TSH, prolaktyna czy szybko udało się Wam zajść w ciążę po przyjmowaniu leków
-
nick nieaktualnyJa na Euthyroxie byłam już wcześniej, bo się leczę od 4 lat, ale gdy zaszłam w ciążę z synkiem miałam TSH 1,8 chyba.
Prolaktynę dłużej zbijałam, chyba 4 miesiące to trwało zanim znowu miałam owulację, ale u mnie bardziej pomogło clo niż leki na obniżenie prolaktyny (u mnie mastodynon). -
Hej ja tez mialam TsH 2,92 a robilam miesiac pozniej wynik bo bralam i biore nadal euthyrox 25 i mam juz 1,92 i lekarz powiedzial ze jest ladnie z tym wynikiem. Prolaktyne tez mialam lekko podwyzszona 26,07 i biore tabletki juz nie pamietam jakie ale po pol tabletki na dzien
Mam nadzieje ze pomoze to wszystko i sie uda wkoncu
Ten miesiac robilam pierwszy raz testy owulacyjne i na monitoringu bylam i byla owulacja 19dc zobaczymy Wszystko w rekach Boga jak to lekarz powiedzial:)Domcia
❤Nadal czekamy na Ciebie słoneczko
Zamrożone nasienie 21.10.2015r.
HSG 16.11.2015r.
Kolejna wizyta u profesora 27.11.2015
Po 6 tygodniach ponowne badanie nasienia po zastrzykach i witaminach. Wyniki znacznie sie poprawiły 8.01.2016r.
17.11.2016r. I IUI
5.02.2017r. II IUI:-(
-
Jakieś pół roku po porodzie w sierpniu 2013, gdzieś koło stycznia lutego zaczęliśmy starać się o drugie, w kwietniu wyszło, że mam Hashimoto (ujawniło się po porodzie), a przed wczoraj test pozytywny, wyniki TSH miałam kiepski bo ponad 18,5, a anty TPO - ponad 998!, leczenie trwało do testu pół roku.
I rzecz jasna trwa dalej.
Dawka zwiększana stopniowo, biorę Letrox 125Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 listopada 2014, 14:33
-
Ja miałam lekko podwyższoną prolaktynę, ale skutkowało to tym, ze organizm nie produkował "pełnowartościowych jajek" do owulacji nie dochodziło i organizm cały czas do niej przystępował. 5 lat bez zabezpieczenia i wydawało się nam , że ot dobrze trafiamy, a tu psikus. Gin zalecił mi 1/4 bromergonu na noc, do tego inofolik 2 x. Udało się w 1 cyklu z bromkiem, przyjmowałam go jakieś 14 dni po czym odstawiłam.
-
Patrycja87 trzymam kciuki!! owocnych starań
Ja tego mojego prawie wykończyłabym w tym cyklu, na koniec to padliśmy ze śmiechu, bo ledwo dawaliśmy radę i to chyba był sukces, na luzie ze śmiechem, setki dobrych słówek i jest nasza upragniona fasola :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2014, 22:09
patrycja87 lubi tę wiadomość
-
Aaaa tak mi się przypomniało. Mąż ma zdiagnozowane żylaki powrózka nasiennego czy jakoś tak, ale lekarz powiedział, że póki co to nie kwalifikuje się do żadnej operacji, zabiegu itp. i kazał się nie przejmować. Zakupiliśmy według jego rad; androvit- taki preparat na wzmocnienie męskich procesów tam u dołu, ale też na ogólną poprawę samopoczucia. Zjadł bodajże 2 opakowania, teraz sam sobie kupił, bo zauważył poprawę nie tylko w "tych sprawach" ale więcej ma energii, zanim ja wstanę to już coś ugotuje, zakupy zrobi itd:) także wydatek ok. 35zł na miesiąc a warto:)
-