Witajcie. Jest to mój pierwszy post na forum, dlatego też wybaczcie za wszelkie nieprawidłowości,których tu dokonam
Mam 29 lat, od 2.5 roku staramy się z mężem o dzidziusia. Od marca tego roku postanowiliśmy skorzystać z kliniki niepłodności. Okazało się że pojawiają się problemy z pęknięciem pęcherzyka. Pierwszy cykl lecząc się w klinice z pęcherzyka powstała torbiel, drugi cykl dostałam leki na wzrost pecherzyka i zastrzyk na pęknięcie-okazały się za słabe. Cykl kolejny dostałam clo plus pregnyl - pęcherzyk pękł.
Ostatnią miesiączkę miałam 7 lipiec (nieregularne cykle nawet co 36 dni). Dużej nadziei nie miałam, że się uda aczkolwiek przyjechałam z wakacji i zrobiłam test ciążowy - zdziwienie ogromne (ale takie pozytywne że masakra) bo test wyszedł pozytywny:) zrobiłam Beta hcg wczoraj i wyszło tylko 143.02 - a niby już końcówka 4 tygodnia.
Czy ten wynik kochane nie jest za niski jak na prawie 5 tydzień? Jak sądzicie? Jutro idę na kolejną betę i zobaczę czy się podwoi.
Dodam że jestem osobą hmm u której organizm przeszedł mega zmiany - schudłam 100 kg i dlatego może taka reakcja i strach, że coś moze nie tak przez te schudnięcie.
Wybaczcie, że tak panikuje ale tak bardzo pragnę maleństwa.
Ahh i dodam jeszcze że żelazo kiepskie mi wyszło - 24
2018r. - Początek starań ❤️