Wizyta u dr byla dzis bardzo przjemna. Po pierwsze Nasz ,,okruszek" wazy ok 2700 kg., musialam chwile sie zastanowic zanim to do mnie dotarlo... nie spodziewalam sie, ze az tyle. Nie bez przyczyny jem nie za dwoch, a za dziesięciu. Waze 66kg, czyli od początku przytylam ok. 16kg, matko jedyna do porodu dojde do 20kg jak nic. Masakra. Patrze na swoja twarz w lustrze i sie nie poznaje, jestem pulpetem... Szyjka mierzy ok 3,5-4 cm takze jest ok. Mam lezec nadal, dostalam pozwolenie na dzisiejszy wypad do sklepu po.wozek. Jaram sie tym hehe.
Sprawa wozka to trudny temat, juz kilka razy zmienialismy wybor, bo zawsze cos nam.nie pasowalo. W koncu sie zdecydowalismy na Invictus V-Plus. Podoba nam sie wizualnie, ma kolka zelowe, jest lekki, wszystko.nam. odpowiada. Dzis zobaczymy go na zywo w.sklepie, mam nadzieje ze sie.nie rozczarujemy i wreszcie go kupimy. To poszukiwanie idealnego wozka jest meczace. Mialam etap, ze cala noc snilam o wózkach jak nawiedzona. Jeszcze tylko musimy wybrac kolor... Wiadomo, ze wszystko wyjdzie w praniu, ale mam nadzieje ze bedzie ok i posłuży nam.tez na kolejne dziecko (jesli sie uda). Zamowilismy tez szare lozeczko, mamy przewijak, wyprane ubranka i czekam na.walizke zebym mogla spakowac wszystko.
Kilka dni temu przyslano mi wyniki.badan kwasow.zolciowych calkowitych. Wyszly przekroczone 6,8, a norma jest do 6,0. Napisalam do mojego gina, napisal ze przesle mi liste lekow jakie mam.brać i cisza. Wczoraj mu sie przypomnialam i zapytalam czy mam może powtorzyc.badanie bo tylko troche podwyzszone i mialam.krew.pobierana popoludniu po jedzeniu, a czytalam.ze.powinno sie na.czczo,.bo.wynik moze.byc zawyzony. Nic mi nie odpisal, wieczorem.naczytalam.sie o choleostazie i sie wystraszyłam. Dzis rano poszlam na.powtórne badanie, niestety na.wyniki czeka sie dlugo bo.nawet do 10 dni roboczych, ale moze uda sie szybciej. Czasem mnie zaswedzi skora, ale wiem ze w ciazy tak sie zdarza, mam nadzieje ze teraz wyniki beda dobre. Boje sie, ze dziecko moze.byc.niedotlenione albo jeszcze gorzej. Wkurza mnie to, ze dr.nic nie daje znac.
Dzis odebralam wyniki kwasów żółciowych i sa w normie. Pokaze je dr we wtorek na wizycie, zobaczymy co powie. Wczoraj odebralam wozek, wszystko juz mamy gotowe. Lozeczko, kolyska, komoda. Zrobiliśmy jednak pokoik malego, ale i tak kolyska bedzie u nas w sypialni. Pozostaly naklejki na sciane do naklejenia, ale.czekaja az moj luby wróci.
Przytylam juz 20 kg, najbardziej to widac po drugim podbrodku, tylku i udach. Tak ogolnie to nie widac, ze az tyle waze -70kg. Jak dotrwam do terminu to strach myslec ile mi.jeszcze przybedzie. Maly mial byc Jasiem ostatecznie, ale znowu zmienilismy.zdanie i narazie jest Julianem. Zalatwilismy uznanie ojcostwa, 20 min w USC i gotowe, trZeba przyjsc razem z.partnerem, pokazac karte ciazy i dowody osobiste. Ciekawe kiedy urodze, musze wytrzymac.tydzien do powrotu taty synku.
Dolegliwości ciazowe:
-budzenie co 2 godziny na siku
-opuchniete stopy i dlonie
-bole glowy i kręgosłupa (sporadyczne)
-ciagle napiety brzuch (taka.chyba moja uroda)
-problemy ze spaniem
-wrazenie ze zgniatam.dziecko.jak.leze na.boku
-chrapanie (ale siara)
-swedzenie skory
-dziwne pieprzyki na calym ciele, takie male wystajace.
Wrocilam od dra. Jutro z rana ide znowu na badania kwasow watrobowych. Dr mowi, ze jest zbyt duza roznica miedzy jednym a drugim wynikiem i trzeba szybko powtorzyc, bo jak wyjda podwyzszone to w.38 tyg. trZeba zrobic cesarke i nie ma.dużo czasu. Niestety choleostaza stanowi poważne zagrożenie dla dziecka, trochę sie martwie, mam nadzieje ze.szybko zrobia te badania bo normalnie to sie czeka kilka dni.
Maly wazy 3280g, termin porodu na 10 maja, szyjka ma prawie 4 cm, dzidzi sie nie spieszy.
Wyniki dobre. Takze czekam az młody bedzie chciał sam wyjsc. Chciałabym, aby to bylo jak najszybciej, bo malo i niewygodnie mi sie spi juz. I w nic juz sie nie mieszcze.
Niecierpliwie sie juz. Czekam na jakies sygnaly, ale ich brak. Dzisiaj zaczelam sprzatac mieszkanie, zmienilam pościel, zrobilam pranie, poodkurzalam i jestem padnieta. Nie mam sil. Aaa i raz bylo ,,ten teges", ale potem mnie pieklo, bolalo i mam uraz, moze dzisiaj znowu sprobujemy. Czy jest cos, co jeszcze moze przyspieszyc porod?
Julian wychodz!
Kto by przypuszczal, ze dotrwam do tego momentu. Mysle, ze weszlam juz prawie na moj Mount Everest. Ta ciaza byla dla mnie nie do zdobycia, starania, utrzymanie, walka z wlasna glowa, odliczanie, zeby dotrwac do bezpiecznego momentu. Moje male piekielko, nie chcialabym wrocic do zadnego miesiaca wstecz. Piekne momenty to ruchy dziecka i zdjecie 3D na, ktorym widac malego czlowieka, krótkie chwile. Reszta to strach i niepewnosc, walka i brak kontroli nad tym czy sie uda. Nawet bicie serca nie bylo dla mnie przezyciem, tylko strachem, czy nie ustanie na nastepnej wizycie. Ciaza osoby, ktora doznala wczesniejszych strat jest inna, zrozumie tylko ten kto tez to przezyl.
Chociaz wciaz jestem w stanie blogoslawionym to jakos tak wzielo mnie na podsumowanie i przemyslenia. Moze za jakis czas.beda one inne?
Dzisiaj mam jakis okropny nastroj. W nocy sie obudzilam, bolal mnie trochę brzuch, mialam nadzieje, ze.cos sie rozkreci, ale zasnelam i juz nic nie boli. Od kilku dni mam biegunke. Wszysko mnie denerwuje od rana, chce mi sie ryczec, czuje sie bezradna, wszyscy sie pytaja kiedy urodze. Bardzo sie boje bolu. Nie znosze nie mieć kontroli nad swoim życiem, a teraz tak sie czuje. I nie nawidze byc od kogos zalezna, boje sie ze jak pojawi sie dziecko to w niektorych sytuacjach jak wyjedzie moj narzeczony (taka praca) to bede musiala czasem prosic o pomoc. Aa i w ciazy pojawilo mi sie pelno pieprzykow i powiększyły sie stare. Zrobil mi sie drugi podbrodek i jestem gruba i brzydka, chodze w rzeczach Jego, bo w swoje sie nie mieszczę. Wrr... Ide sie ubrac i posprzątać chatę.
Dzis mialam ostatnia wizyte u dr-a. Rozwarcie na 2 cm, szyjka sie skrocila, mlody wazy ok 3800 kg. Jutro ide na.ktg i mierzenie, bo dr obawia sie mogę nie urodzic tak duzego dziecka i bedzie konieczna cesarka. Glowa mnie boli,.chyba sie stresuje za bardzo. Aa i zastrzyki mam.odstawic, wiec od jutra juz nie biore.
Wrocilam z ktg, tetno malego wynosilo CALY czas powyzej normy tj. 170,180,195. Dr powiedział, ze przyjmuje mnie na oddzial. Przyjechalam do.domu tylko po rzeczy. Z tym tetnem caly czas byly problemy, jak ostatnio lezalam w szpitalu maly tez mial czesto wysokie, i to sie potrafiło utrzymywac cale ktg czyli ponad 30 min. Boje sie, ze moze miec cos z sercem. Jestem zalamana. Czekam, az moj wroci i jedziemy do szpitala. Mam wyrzuty, ze odpuscilam ten temat jak wyszlam ze szpitala ostatnio, moglam.zrobic jakies dodatkowe badania. Internetu juz nie czytam, bo przyczyny tachykardii mnie juz kompletnie zalamuja.
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 maja 2018, 12:45
Wlasnie leze na łóżku, a obok niewinnie, acz bardzo czujnie spi maly Julian.
Kontynuujac poprzedni wpis...
Tak jak kazali spakowalam sie szybko i pojechalismy do szpitala. Powiedzialam, ze chcialabym.dostac znieczulenie w kregoslup podczas porodu, a oni ze.nie maja takiej uslugi bo za mało anestezjologow, zalamalam sie. Zostalam zbadana i polozona na patologi ciazy, gdzie zrobiono ponownie.ktg, wyszlo ok. Wieczorem rowniez w normie. W nocy ok 3 zaczely mi sie skurcze. Nieregularne, nie byly zle. Nie moglam juz zasnac. Od godziny 7 rano skurcze byly juz regularne i mnie bolalo dosyc mocno, ale jeszcze bylam w stanie.chodzic i funkcjonowac, mialam 4-5cm rozwarcia, zawiezli mnie na badanie,.mowilam ze.dziecko moze byc duze i boje sie ze jestem.za waska.i.mialam byc mierzona, lekarze powiedzieli ze nawet 4 kg dziecko urodze naturalnie, a mojego dr nie bylo, wiec musialam poddac sie ich opinii,.chociaz.bardzo sie balam, ze nie dam rady. Zostalam przeniesiona na porodowke ok 10, skurcze wciaz regularne. W tym dniu w moim szpitalu bylo pelno porodow i czekalam na sale porodowa do 14. W tym czasie mialam.juz 6 cm.rozwarcia, moj narzeczony.bardzo mi pomagal. Ulge czulam tylko pod prysznicem. Jak juz lezalam na sali porodowej to czas jakby sie zatrzymal,.na początku wydawalo sie ze pojdzie szybko bo rozwarcie postepowalo, mimo ogromnego bolu nie darlam sie, tylko w ciszy przezywalam skurcze trzymajac za reke mojego narzeczonego. Musielismy wykonywac rozne cwiczenia zeby porod.zaczal postepowac. Pani dr włożyła mi reke i polecialy wody. Najgorsze byly momenty gdy podczas skurczy wkladala mi rece zeby szyjke.zbadac i cos tam.jeszcze robila.zeby porod zaczal.postepowac. Zatrzymalo sie na 9 cm rozwarcia, bol tak silny, ze w.momentach skurczy nie wiedzialam co ze soba zrobic, ok 17 zaczelam plakac i blagac o cesarke. Zupelnie stracilam.motywacje do porodu, dziecko nie chcialo wstawic glowki do kanalu, wszystko stanelo, polozna powiedziala ze.moze.to jeszcze potrwac kilka godzin, a ja juz nie.moglam zniesc tych okropnych boli. Ciagle blagalam.ja i Pania doktor.o.cesarke, nie wierzylam ze w koncu cos sie zmieni. Dr powiedziała, ze mam.robic cwiczenia, co potegowalo bol.jeszcze bardziej. O godZinie 18 wciaz.blagajac o cesarke zjawil.sie moj ginekolog, Boze.jak sie ucieszylam, odrazu zdecydowal o.cesarce. Pani doktor jeszcze aby raz kazala mi przec, a ja nie umialam,.bo nie mialam.jeszcze skurczy partych, a ona z pretensjami do.mnie jakbym specjalnie nie robila. Na szczescie po tym wzieli mnie.na.cesarke i o 18:50 urodził sie Julek. 3700g i 57cm 10pkt.
Moje odczucia w chwili,.gdy wyjeli mi dziecko, były dziwne. Cieszylam sie, ale nie docieralo to do mnie. Nie czulam wielkiego.wzruszenia, nawet nie myslalam o tym ze..go zaraz zobacze. Poprostu lezalam i odpoczywalam. Teraz go kocham bez pamieci, ale to wszystko przyszło na.drugi dzien. Podziwiam każdą kobiete, która rodzila naturalnie. To jest KOSZMARNY bol i ja napewno przy kolejnej ciazy bede brala.cesarke.
Powodzenia wszystkim kobietkom. Tyle jeszcze chcialam.napisac, ale mam chaos mysli i malo czasu, bo.mlody pewnie zaraz sie obudzi. Trzymajcie sie kochane, kazda kobieta jest bohaterka, bo.porod to straszna mordęga, tortury i nie wiem co jeszcze. Papa
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 maja 2018, 13:14
To teraz o moich odczuciach. Jak dobrze ze Julek jest jeden. Wspolczuje rodzicom blizniakow itd. Jedno dziecko, a tyle.roboty, zmeczenie siega sufitu. Chodze niewyspana, upocona, smierdze mlekiem,.kapie mi czasem.z.cyca,.mam.jeszcze obiwsla skore na brzuchu, wielkie i ciężkie obwisle cycki, plus 10kg jeszcze.na.wadzr. Czuje sie brzydko. Aaa.i.mam.pelno rozstepow na.brzuchu. Ciaza zmienila moje cialo strasznie. Chcialabym karmoc 6 mscy tak.jak.zalecaja, ale.nie wiem.czy dam.rade.bo jestem.uwiazana przez to. Nie mogę.ruszyc sie z.domu.na.dłużej niz godzine, maks.2. Nie odciagam.pokarmu bo nie chce.nawalu,a w dzien.mam.malo,.jedynie w nocy bym.musiala, ale.wole.w.tym czasie spac.
Maly lubi byc noszony, w.dzien malo spi i to mnie meczy, nie wyobrazam sobie calego dnia byc sama.z.mlodym, naprawdę dostalabym chyba na.glowe. Czasem ze zmeczenia i bezsilnosci.chce.mi sie ryczec. Ale.jak Julek sie usmiechnie to.chce.mi.sie.ryczec ze szczescia.
Macierzynstwo to poświęcenie. Kobieta oddaje sie cala. Ja na.szczescie mam super narzeczonego, ktory.bardzo mi pomaga, a.wiem ze nie zawsze.tak jest, widze po kolezankach. Musze konczyc maly sie budzi. Zas.dokoncze.
Moje spostrzezenia, my kobiety za duzo od siebie.wymagamy, chcemy byc.idealnymi matkami, poswiecamy sie w calosci, boimy sie prosic o pomoc i przyznac ze czegos nie umiemy, ze cos nas przerasta. Chcemy udowodnic i pokazac jak se.radzimy.
Kit z tym, nie każda musi karmic cycem! Aa i wyjsc z domu też trzeba, spotkac sie z kolezankami, faceci moga, a my to co?! Niech tez zostana sami z dziecmi. My tez mamy prawo do zycia poza domem. Aa i na spotkaniach towarzyskich tatus tez.moze zajac sie dzieckiem, auto prowadzic a kobitka.sobie wypic czy posiedziec w.spokoju. Bez.wyrzutow sumienia.
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 czerwca 2018, 19:20
Patrząc na 36 tydzień Twojej ciąży, przypominam sobie Twoją historię i nie wierzę że jesteś już prawie na końcu tej drogi. Jeszcze troszkę i będziesz tulić swój skarb do piersi. A co do wagi to się nie przejmuj. Przeważnie szybko wraca się do wagi z przed ciąży ;)
Do mnie tez to niedociera i ciężko mi uwierzyc, ze sie udalo. Boje sie jeszcze cieszyc. Jak corka? Pewnie rosnie w oczach, w koncu ma prawie 2 msce :)
Powiem Ci szczerze, że dopóki nie położyli na mnie córeczki, miałam obawy i nie mogłam cieszyć się w pełni. Tak wiele może się wydarzyć. Dziękuję, córcia rośnie, już ponad 5 kilo i już tak fajnie gada. Sama słodycz.