X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe ♡ 5.11.17 ♡ Dominik jest już z nami ♡
Dodaj do ulubionych
1 2
WSTĘP
♡ 5.11.17 ♡ Dominik jest już z nami ♡
O mnie: Jestem trzeźwo patrzącą na świat, młodą (jeszcze) kobietką. Czasami roztrzepana i chaotyczna, co zostało mi z przeszłości. Układamy sobie życie w Niemczech (ja i mój M), mamy plany, marzenia, nie poddajemy się. Dorosłe życie jest ciężkie. Powiedzcie to piętnastoletniej mnie!
Moja ciąża: Wytańczona :) Serio! W dniu owulki odpuściliśmy i poszliśmy na disco :D Gdy gibaliśmy się na parkiecie, groszek się tworzył. :) Trochę poważniej: jestem w ciąży drugi raz, ostatnią poroniłam w 9 tc w sierpniu zeszłego roku. Tak po prostu, prawie bez powodu. Tsh było wysokie, ale nie potwierdzone jest, że to było powodem. Gdybym wiedziała.
Chciałabym być mamą: Inną niż moja. To wystarczy.
Moje emocje: Szczęście, bo mam znów przy sobie nasze marzenie! Obawa, że znów je stracę... O losie, tak mocno przygotowałam się do tej chwili! Daj mi szansę! Już kocham to dziecko.
Przejdź do pamiętnika starania i przeczytaj moją historię starania się o dziecko

9 marca 2017, 18:55

4t2d

Siódmy miesiąc po stracie.
Piąty cykl starań.
Udało się :)

Zostań przy mnie na zawsze kruszynko ❤




b612f143d5.png

2f12ce701d.png

Wiadomość wyedytowana przez autora 15 sierpnia 2017, 22:40

10 marca 2017, 14:21

4t3d

Poleciałam dziś do gina a co :)
Zajrzał na dół, ale nic jeszcze nie było widać. Powiedziałam mu o swojej pracy i że tym razem zrobię wszystko by było dobrze.
To sam zasugerował zwolnienie do następnej wizyty i progesteron, z racji iż już poroniłam.
L4 jest od dziś, ale pójdę jeszcze, bo niestety nikt za mnie nie przyjdzie, a nie chce by dziewczyny robiły 18 h zmiany za mnie. Dam radę ;)

Kupiłam małe słodkie skarpetki po drodze :) może jestem głupia :)
Wtedy nie myślałam o mojej ciąży w ten sposób co teraz, jak szybko przyszła tak szybko poszła zanim spojrzałam na nią poważniej.
Teraz jest inaczej. Założę te skarpetki swojej kruszynie za 8 miesięcy :)
Nie inaczej :)

Jestem taka szczęśliwa <3

12 marca 2017, 13:56

4t5d

15 dpo
Jutro minie ten pierwszy stres. Ostatnio regularnie 16 dpo przychodziła @. Trochę się obawiam ciąży biochemicznej.
Potem oczekiwanie do usg 24.03. To będzie 7 tydzień. Jakieś 26 dni od zapłodnienia.
Potem 9 tydzień. Ten, w którym poprzednio usłyszałam werdykt.

2.04 jedziemy do Polski. Trochę się boję, długa droga przed nami. Ale mam już opłacone szkolenie. Musimy jechać. Przez te 2 tygodnie zalecę do jakiegoś gina prywatnie na patrzonko.

Czy w 8-9 tygodniu bezpiecznie jest jeździć 10 h w aucie?
Muszę jeszcze zapytać lekarza, ale może, któraś z Was, Mamusie, ma za sobą taką długą drogę w najgorszym etapie ciąży?

13 marca 2017, 19:34

4t6d

Dziś musiałam kupić test i sprawdzić groszka :p jak nie ma bety, to trzeba sobie radzić :)
Test u góry 12dpo, na dole 16dpo
Obydwa robione popołudniu!
52grah.jpg

16 marca 2017, 10:00

5t2d

Nie mogę spokojnie przeżyć mojej ciąży :D
Zawsze coś.
Wczoraj wieczorem ukruszyła mi się jedynka. Pięknie :) nieduży kawałek, no ale widać. Dziś poleciałam do dentysty, poprosiłam o jak najszybszy ratunek i na szczęście udało się. Za pół godziny będę korygowana. Boję się troszkę bólu i że coś się stanie Grochowi. Mam nadzieję, że lekarze wiedzą, co robią.

Kupiłam też sobie teścik, na sprawdzenie. W końcu znalazłam ten z wyświetlaczem! Jupi.
Ale to nie ten z tygodniami! :/ Chciałam zobaczyć postęp, a wyświetliło mi się, że jestem w ciąży. Serio? 10 euro i nie widzisz nawet czy to wcześniejsza czy pózniejsza ciąża.
Chyba skończę z testami :D

Dziś też czuję się jakoś lepiej. W glowie mi siedzi, że powinno być gorzej ( dlatego w sumie kupiłam ten test). Brak zawrotów głowy, mdłości. Tylko odrzuciło mnie gdy przeszłam obok budki z frytkami i kiełbami. Raz tam jadłam. Wtedy tak nie śmierdziało ;D
Ciekawe czy to nam się tak węch fałszuje czy doskonali i wyczuwamy jakieś nieświeże nutki? :) w każdym razie, chyba więcej tam nie zjem.

18 marca 2017, 23:26

5t4d
3 tygodnie od owu. Więc teoretycznie jestem chyba równo w 5 tygodniu.

Prócz cycków, braku sił i chęci, nie czuję nic. Coś tam czasami kłuje w podbrzuszu, ale chyba nie na tyle, żeby się martwić. Nigdy nawet nie brałam proszków na @, choć ginekolożka z Polski była zdziwiona po obejrzeniu mego tyłozgięcia i jakichś napiętych więzadeł.
Na brzuchu mam chyba wysoki próg bólu, gorzej jak boli głowa czy o zgrozo ząb.

Co za pierdoły piszę.
Troche mi nudno na L4.
Miałam spać, a leżę i przeglądam telefon. Przez to zwolnienie uzależnię się :D

20 marca 2017, 08:06

5t6d / 5t2d
23 dpo

Noc nieprzespana,miałam mdłości i było mi strasznie gorąco! Co godzina się budziłam. Potem wstając oczywiście jeden wielki zawrót głowy.
Teraz czuję się znów dobrze.
Może wszystkie objawy mam nocą gdy śpię ;D

I tak jestem niespokojna. Chyba najbardziej pomogło by mi usg w domu ;)

4 dni do wizyty!

24 marca 2017, 10:47

5t5d wg usg :)
Tak będę tu wpisywać, bo Belly troszkę kłamie, choć wie kiedy była owu!
A więc tak, jestem po wizycie i widziałam małą 2mm kropę z bijącym serduchem. W pięknym okrągłym pęcherzyku.
Byłam tym tak przejęta, że nie zareagowałam chyba jak powinnam :D gin patrzył się na mnie, pokazywał palcem, mówił "zobacz! Serce!", a ja wywaliłam gały i nic. Po paru sekundach wyrwało się ze mnie tylko "naprawdę"?
Myślał chyba, że ze mną jest coś nie tak!
<3
To serce naprawdę tam było! We mnie! Malutkie jak okruszek i biło!
Niesamowite :)
Mam też już Mutterpass. Nie wiem jak mam wypełniać badania tu na wykresie, bo niezbyt czaję, po co im ta moja krew i siuśki. Może z czasem.

Wiem,że 6 tydzień to nadal niezbyt bezpieczny okres ciąży, ale zaczynam czuć się jak przyszła mama :)
Jest nadzieja :)
A to najważniejsze <3

2hns7z9.jpg

27 marca 2017, 20:25

6t1d

Dziś była piękna pogoda :) Słoneczko i 20°!
Wyszłam, by zanieść zwolnienie do pracy, a że pracuję w budynku galerii handlowej, to nogi same mnie poniosły do środka. I zaraz szybko wyniosły :D
Nie mogłam wytrzymać tego natłoku zapachów. Nawet w CCC zamiast zapachu kartonów i materiałów czułam jakbym była w jakiejś ruskiej perfumerii dla babć.
Tak stamtąd wyfrunęłam, że zapomniałam wysłać zwolnienie do ubezpieczalni. Potem jeszcze 2 sklepy, w każdym duszność, pełna torba zakupów i skończyło się na bólu podbrzusza z prawej strony, przechodzący aż na plecy.
W tamtej ciąży też miałam podobnie. I poroniłam. Pocieszajace, nie ma co :)
Może jestem jakas zbyt wrażliwa na czynniki zewnętrzne?
Siedzieć w domu- źle, wyjść też niedobrze.

A teraz leżę, oglądam rodzinke.pl i mrużę oczy, bo nawala mnie łeb.
Chce mi się narzekać, ale sama się przecież prosiłam :)
Więc
Jupiii, huhu!

4 kwietnia 2017, 19:16

7t2d

8 tydzień

57 dc

Poprzednio ten dzień był pechowy i dowiedziałam się,że ciąża obumarła.
A dziś wpadam tu na chwilę upamiętnić moją dzidzię :)
Rośnie idealnie, serduszko pieknie bije <3
Czy na świecie istnieje coś piękniejszego?
Mój malutki człowiek :

2lup7rl.jpg

Tętno 149 i wielkość 1,35 cm :)
Jestem szczęśliwa <3

P.S.
Fasol jest 2 dni na plusie!
Wg usg 7+4 :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 7 kwietnia 2017, 01:06

10 kwietnia 2017, 23:09

Godzinę temu powiedziałam teściowej,że tak bardzo cieszę się, że nie mam plamien.
Przed chwilą zobaczyłam na wkładce kropkę krwi. Malutką, jak ziarenko piasku w białym śluzie.
No i chuj, panika.
Staram się wmawiać sobie, że przecież to teoretyczny termin mojej @ i może tak się zdarzyć, że coś tam poleci.
Ale nawet wtedy, gdy ciąża obumarła, nie było plamienia. Z resztą nie wiem nawet czy można to nazwać plamieniem.
Może to coś tam niegroźnego.
Czekamy i obserwujemy.

22 kwietnia 2017, 14:19

Zmieniamy tydzień ciąży, maluch rośnie jak na drożdżach :) z 9+5 zrobiło się 10+1.
Czyli dziś mamy

10+2!
11 tydzień.

Wczoraj u lekarza myślałam, że zemdleję z nerwów. Kiszki szalały, jeszcze weszły jakieś 3 chamskie włoszki (jedną kojarzę, bo przychodziła z walniętym mężem grać u mnie w pracy - nienormalni). Tak głośno paplały, że chciałam je tam udusić. Potem wszedł jakiś starszy facet (wtf?) Usiadł i zaczął charczeć, kaszleć, warczeć, no jakiś dom wariatów się zrobił! Na szczęście zaraz mnie zawołali.
No i nie wspomniałam, że zabrałam ze sobą tego mojego męża. Niech zobaczy, a nóż może coś się zmieni i poczuje, że to już poważna sprawa.
Na fotelu prawie się obsrałam :D
Na szczęście, po włożeniu usg na ekranie pojawił się ruchliwy mały ludek :) <3
Przecierał twarz, może ze wstydu? A potem tak szybko podskoczył, chyba chciał się schować, niestety tak dużo miejsca tam nie ma, więc obserwowaliśmy go dalej w drugim "kącie" macicy :D
Gin mówił na niego "twoja mała myszka, taka jest mała" :)
Mi się ta myszka z czymś innym kojarzy, ale inny kraj, inne grypsy :D
No ale tak, mała mysia. 3,3 cm :)
Nie moge doczekać się tego, gdy w końcu poczuje te ruchy. I tak ciężko pojąć to co teraz dzieje się w moim brzuchu. Rano przed śniadaniem jest jeszcze taki płaski! :)
No i jesteśmy już tak daleko!
Zaczynam oswajać się z tym, że jest wszystko ok.
Nadal mam stracha, myślę że nie powinnam się przyzwyczajać, bo będzie bolało jeśli znów coś się stanie, ale jak nie kochać takiego cudu? Jak można to "olać"? :)
Mąż też oglądał to z bananem na buzi :)

No i oczywiście załączam foteczkę ;)
Profil myszki <3

6pnpxj.jpg

10 maja 2017, 10:36

12+6

Jutro wizyta, boję się jak cholera...
Prawie nie czuję, że jestem w ciąży. Brzuch nadal płaski, mdłości już dawno przeszły...

Kruszynko moja, bądź z nami już zawsze!
Nie mogę sobie wyobrazić, że mogłabyś nas opuścić. Widzieliśmy Cie przecież skaczącą z bijącym sercem, z rączkami i nożkami!
Tak mi trudno wierzyć, że się uda po takich przejściach.
Staram się myśleć pozytywnie, ale też wzbraniam się żeby potem nie cierpieć.
I tak w kółko.
Zna ktoś przepis na nie zamartwianie się?
Poproszę...

11 maja 2017, 16:57

13+2

Oohh taka jestem szczęśliwa! Malutki człowiek rośnie, przerósł już swoje opóźnienie względem OM i dziś idealnie pasuje do 7.02.

7,23 cm miłości! Bryka i kopie chudziutkimi nożkami :)
Gin był dziś jakiś nie w sosie. Były opóźnienia, on nawet tak się nie uśmiechał jak zawsze. No cóż, każdy ma zły dzień, ale czuję jakiś niedosyt ;D lubię jak mi słodzi :D a tak tylko znów powiedział "o to twoja myszka" i na MOJĄ prośbę zmierzył NT. Całkiem się z tym pogubiłam i dziś powiedział że prenatalne to z testem pappa i to kosztuje... po czym mówił, że nie potrzebuję... nie wiem co o tym sądzić. Mam się bać? Nasze mamy i babcie nie miały usg i rodziły zdrowe dzieci. Nawet nie wiem co bym zrobiła, jakby okazało się, że coś jest nie tak.
W każdym razie jego pobieżnie usg i zmierzenie NT wynosiło 1,8. Niby spoko. Zaufam mu, no co mam zrobić.
Następne usg za 3 tyg. Już za tydzień pewnie będę się denerwować :D
Postanowiłam zamówić detektor tętna płodu, a co mi tam. Gin w ogóle nie sprawdza tętna. Nie wiem, myślałam że tu w De jest trochę poważniej jeśli chodzi o takie sprawy, a widzę że nie przejmują się zbytnio.
Co do płci- nawet nie spojrzal gdy zapytałam. Oj zły miał dziś dzień ten mój pan Kapusta. Powiedział że za 3 tygodnie. No to czekamy. Razem z maleństwem ;) ❤❤❤❤❤
vyrrix.jpg

17 maja 2017, 16:49

14+1
15 tydzień :)

Moje szczęście po usg mija oczywiście następnego dnia i znów się zamartwiam, więc kupiłam sobie detektor, a co :)
Dziś wypróbowałam i latam szczęśliwa! Maluchowi serduszko bije jak dzwon, a ten bawił się ze mną w chowanego, raz po lewej, raz po prawej, więc też cieszy mnie jego ruchliwość. Urządzenie całkiem dobrej jakości, z wyświetlaczem. Na słuchawkach słychać serce nawet z "bardzo daleka", więc nie trzeba jeździć minutami i szukać.
Jakie to piękne, zwłaszcza, że staram się podążać za serduszkiem i wtedy wizualizuję sobie jak maluszek tam się wierci :)
No i nie wiem, czy to to, bo to moja pierwsza ciąża, ale raz gdy dzidzia była centralnie pod głowicą, bo dźwięk był bardzo głośny, to poczułam takie coś :D
Jejuu nawet nie wiem jak to wytłumaczyć! :D jakby ktoś mnie tam tyci pazurkiem leciutko dotknął. Gdyby nie ta głowica w tym miejscu, to bym tego nawet nie poczuła! Czy to dzidzia, czy jakiś nerw? ;D nie spodziewam się już tak szybko ruchów, ale szczerze, nie mogę się doczekać i może sobie coś wkręcam? :D
Nieważne, mam detektor na smutne dni i nie zawaham się go użyć :)

2 czerwca 2017, 11:52

16+3
17 tydzień :)

Wczorajsza wizyta u gina była jedną z tych lepszych :)
Poszłam o wiele spokojniejsza niż poprzednio, jeszcze rano posłuchałam serduszka i przynajmniej byłam pewna, że dzidzia dalej bryka w brzuszku :)
Mąż był w szoku, że maluch jest już tak duży, nie zmieścił się cały na ekranie. Spodziewaliśmy się jakichś 10-12 cm, a tu 14 cm! :) Waga 144 gram. Gin stwierdził, że to połtorej tabliczki czekolady :)
Zawsze coś fajnie skomentuje, wcześniej była myszka, teraz czekoladka ;D
Zajrzał miedzy nóżki i coś tam odstawało :) nie stwierdził na 100%, ale od początku miałam przeczucie na synka (choć cichutko marzyliśmy o córeczce). Ale co tam, druga będzie dziewuszka ♡
Czuję już pojedyńcze ruchy. Czasami dwa na dzień, czasami wcale. To takie dziwne i piękne! Mały wiercipiętek. Kochane serduszko.
Nie mogę doczekać się listopada!

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/899debabd0a5.png

Wiadomość wyedytowana przez autora 2 czerwca 2017, 12:00

22 czerwca 2017, 12:00

19+2
20 tydzień
5 miesiąc :)

Te ruchy sprzed 3 tygodni, to chyba były kiszki :) prawdziwego kopniaka poczułam w 17+5.
Jutro wizyta u gina, chyba połówkowe? Nie mogę się doczekać! Detektora nie używam już jakiś czas, bo dzidziuś szaleje codziennie.
Mąż poczuł kopniaka pod ręką 1,5 tyg temu i niedawno dostał w ucho, gdy chciał go podsłuchać :D rośnie urwis!
Aha, jeśli potwierdzimy chłopca, to mąż zgodził się na imię Dominik (Zuzaczu! :D ♡).
W sobotę sprzedajemy łóżko z sypialni i zwolni się miejsce maluszkowi. My przeniesiemy się do salonu. I tak zapewne na początku więcej czasu bedę spędzać przy nim. W końcu coś ruszyło, bo czuję się dziwnie majac tylko parę skarpetek, body i trzy pieluszki :D

23 czerwca 2017, 13:04

19+3
20 tydzień

Dzisiejsza wizyta na plus, szybkie, ale połówkowe usg, wiedzieliśmy małe pikające serduszko, mały żołądek i pęcherz :) no i małe jajeczka! Czyli możemy już przygotowywać się na nowego mężczyznę w domu. Razem z koteczką to bedzie 2-2 :D

Za miesiąc mamy mały urlop, dość dużo jazdy. Najpierw 1000 km do Zakopanego, po 5 dniach 700 km do naszej rodzinnej miejscowości, tydzień tam i wesele w Warszawie (350 km), a w niedziele po weselu znów do Niemiec :) będzie się działo!
Gin powiedział, że nie ma przeciwskazań, obym tylko co 2 godziny robiła postoje.
Ciekawe jaka będzie pogoda w górach, bo teraz w De mamy upały i umieram po prostu. Puchną mi stopy, zalewają poty i mam czerwone placki na twarzy. Mam nadzieję, że na urlopie będzie lżej i będę mogła trochę pochodzić po szlakach.
A po powrocie wracamy do przygotowań :)

6 lipca 2017, 13:14

21+2
22 tydzień
6 miesiąc?!
Tak pokazuje mi Belly!
Zrobiło się poważnie! :D

Brzuszek jest mały, chyba zacznę mierzyć obwód, bo na razie mam wrażenie, że stoi w miejscu. Za to robi mi się coraz ciemniejsza linia do pępka i kłują sutki :D ogólne samopoczucie jest całkiem całkiem, upały dają się we znaki, ale w te ekstremalne dni staram się nie wychodzić z domu.
Maluszka czuję codziennie, bryka szalenie :) cieszę się ogromnie z tych chwil, bo wiem, że jeszcze nie raz zdarzy się, że będę czuć go mniej. Ehh, mam nadzieję, że nie za często. Na takie momenty mam detektor :)
Nasza sypialnia nie jest już naszą sypialnią :D pozbyliśmy się łóżka, kupiliśmy wersalkę, zrobiliśmy przemeblowanie i już jest miejsce na łóżeczko i szafeczkę :) teraz w tym miejscu stoi wózek! :) kupiliśmy okazyjnie używaną gondolkę, w bardzo dobrym stanie. Nie jest jakaś super modna, ale na pierwsze miesiące jak znalazł. Ma pompowane koła i skórzaną rączkę, co było dla nas ważne,jeśli wózek miał być z drugiej ręki. Za rok kupimy już jakąś super spacerówkę :)
Mam też dwie szufladki ciuszków :D również używane i również w dobrym stanie :) lubię co jakiś czas je wyciągnąć i oglądać od nowa. Nadal nie mogę uwierzyć, że to wszystko jest dla tego małego wiercipiętka. Że już niedługo wyskoczy ze mnie mały ludź :)
Po urlopie zacznę pisać listę wyprawkową. Pomimo tych dwóch szufladek muszę jeszcze troszkę dokupić. Sama przyjemność :)

15 lipca 2017, 13:54

22+4
23 tydzień

Wczorajsza wizyta u gina na plus :) Domiś spokojnie leżał i męczyła go czkawka :) jak to jest, że tego nie czuję??
Nasz chłopak waży pół kilo i mierzy 30 cm. Jest już tak duży, że pikające ślicznie serduszko widzieliśmy bardzo dokładnie. Od razu rzuca się w oczy przy przyłożeniu głowicy. Piękny profil, piękna szczęka po tatusiu :D udało mi się nawet nagrać minutę z usg reszcie rodziny! Oczywiście nikt nie wiedział co i gdzie :D Jak oni mogą nie widzieć tam tych cudnych kształtów?? Teściowa pogubila się gdy myślała, że właśnie ogląda główkę, a tam wyrósł siusiak. :D no nic, zgodnie wszyscy stwierdziliśmy, że i tak najpiękniejsze z tego wszystkiego jest bicie serca :)

Dziś w nocy było dziwnie. Śpię w koszuli. Obudziłam się, bo zawinęła mi się prawie pod pachy i poczułam, że coś mam w kroku. Jadę tam z ręką i czuję mokro! Majtek brak, tak że nie miało gdzie wsiąknąć i tak od dziurki, aż po pośladki... rzadkie jak woda. Nie było tego dużo, ale i tak zaniepokoiłam się. Rano hop majtki, wkładka i po 2 h cała mokra. Nosz kuźwa, przed samym urlopem takie rzeczy.
Wlazłam w internet i znalazłam taką rzecz jak paski PH! :) szybko do apteki, 100 szt za 5 euro. Dawno takiego stresu nie miałam. Przyłożyłam na próbę i nie zmieniło koloru! Podobno wody są zasadowe i byłoby zielono-niebiesko. Odetchnęłam... super sprawa, biorę ze sobą i bedą ze mną te paseczki do końca ciąży.
No ale czy takie potoki ze środka to normalna sprawa w ciąży? Ja ogólnie z natury jestem mokra tam w dole, ale żeby aż tak?

Wtorek, kierunek Zakopane :)
@Atena, ślę pozdrowienia :) tak blisko Ciebie, to szybko dolecą :D

Foto brzuszka, teraz już nie da się ukryć, że siedzi tam mały ludź ♡

nn1ifq.jpg
1 2