X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Czekając na cud...niech ten cud trwa. Antosiowe Love
Dodaj do ulubionych
1 2

9 maja 2018, 13:55

26t 5d

Dziś piszę ze szpitala, szyjka mi się skróciła, morfologia beznadziejna. Byłam dziś na kontrolnej wizycie u lekarza i od razu dostałam skierowanie na oddział. No to leżę...

11 maja 2018, 15:24

27t 0d
Meldujemy się ze szpitalnego łóżka, trzymamy się dzielnie.
Szyjka ma 24mm ale nie jest twarda, leciutko się rozjeżdża, dlatego lepiej dmuchać na zimne. Dostaję dwa razy dziennie magnez w kroplówce, 3×1 nospa i 2×2 luteina, do tego dochodzi żelazo rano i wieczorem. Dużo leżę, wstaję tylko do łazienki i ogarnąć się troszkę, mąż przyniósł mi mojego rogala i jakoś dajemy radę.
W dzień przyjęcia miałam robione usg, z Antosiem jest wszystko dobrze, waży 1017 gram, dwa razy dziennie przychodzi położna i słucha tętna małego. Damy radę, mam nadzieję że sytuacja się szybko unormuje i wrócimy do domu.

18 maja 2018, 12:53

28tc 0d
Za nami ponad tydzień w szpitalu, wszystko wskazuje na to że jeszcze długo tu poleżymy. Stan szyjki nie poprawia się, leki dostaję wciąż te same, dołożyli mi jedynie kroplówkę z żelazem i syropek na zaparcia aby ograniczyć jakiekolwiek napięcie brzucha.
Dziś miałam pierwszy raz zrobione KTG, to niesamowite uczucie kiedy sluchw się tyle czasu swojego malucha.
Trzymamy się dzielnie, musimy dać radę, lekarze nawet nie biorą pod uwagę założenie pessara, nie chcą ingerować w szyjkę. Według nich mam większe szansze na donoszenie ciąży leżąc. No to leżę.

27 czerwca 2018, 18:17

Ciąża zakończona 27 czerwca 2018

24.06.2018 w dzień urodzin mojego męża na świat przyszedł niespodziewanie nasz synek Antoni Jan. To był 33tc+2d, synek urodził się z wagą 2200, długi 52cm i dostał 8pkt. Powodem przedwczesnego porodu okazało się odklejone łożysko, mieliśmy oboje bardzo dużo szczęścia, cały czas leżałam jeszcze w szpitalu z powodu skracającej się szyjki.
Dziś jesteśmy już w domu, wyszliśmy w 9 dobie życia Antosia. Póki co większych problemów nie ma, bilirubina spada, mały powoli przybiera na wadze i praktycznie osiągnął już masę urodzeniową. Karmimy się moim pokarmem, walczymy by Antoś porządnie zaczął ssać pierś, póki co ciągle ratuję się laktatorem i odciągam mleko dla małego. Czeka nas sporo wizyt u specjalistów ale jesteśmy dobrej myśli :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 7 lipca 2018, 12:59

Przejdź do pamiętnika starania i czytaj kontynuację mojej historii
1 2