29 tydzień ciąży, +3.8kg od początku ciąży.
Pani ginekolog zachwycała się moją dobra formą i samopoczuciem
Przy badaniu palpacyjnym na fotelu stwierdziła, że maluszek jest naprawdę baaardzo nisko i zapytała, czy nie uciska mnie na pęcherz. Nie zauważyłam żebym częściej chodziła do toalety, więc powiedziałam, że nie uciska. Brzuch też wydał jej się zbyt napięty. Powiedziała, że maluch musi poczekać jeszcze choć 5 tygodni, by osiągnąć dojrzałość. Pytała czy czuję skurcze. Powiedziałam, że nie. Na badaniu USG wszystko wyglądało super i gdy leżałam brzuch też był w porządku, ale zaleciła brać nospe trzy razy dziennie i jak najwięcej odpoczywać leżąc na boku. Ona to mnie zawsze nastraszy, a na następnej wizycie już o niczym nie pamięta. Tak jak z tą glukozą w moczu było No nic, dała mi trochę do myślenia. Może rzeczywiście ostatnio przesadziłam z ilością obcinanych dziennie piesków, bo do każdego muszę nosić mój stół i sprzęt, a potem go rozkładać, co wymaga nie lada gimnastyki. Postaram się bardziej oszczędzać Ale cieszę się się, że na USG zawsze jest wszystko w porządku i maluszek pięknie rośnie.
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 lipca 2015, 08:31
Prawie tam wtedy padłam z wrażenia! Postanowił sprzedać wszystko co ma, wydać oszczędności całego życia, a do tego wziąć kredyt, by kupić dom, w którym jego wnuk będzie miał idealne warunki. Własny pokój, mały, ale własny ogródek. No szok! Dom jest świeżo po remoncie, także nic, tylko się wprowadzać! Wczoraj teściowie podpisali umowę przedwstępną i możemy się już tam wprowadzać najpewniej od października!
Mąż sceptycznie podchodzi do tego pomysłu. Nie lubią i nie dogadują się z ojcem, a tu nagle ma przyjąć od niego TAKI prezent! Mówiłam więc mu, że to nie dla niego, ani też dla mnie, tylko dla Kamilka! Dla mnie to też za wiele. Spełnienie najskrytszych marzeń o własnym domu! Nigdy byśmy się takiego nie dorobili. Już nawet nie marzyłam o nim. Cieszyłam się, gdy remont naszego wynajmowanego mieszkanka w kamienicy wkońcu ruszył. No, ale cóż. Stracimy to co w to mieszkanie włożyliśmy, ale skąd mogliśmy wiedzieć, że nam teściu z taką propozycją wyskoczy! To nawet nie propozycja, poprostu prezent. Och, nie potrafię przestać się cieszyć!
Kamilek jest coraz większy. Już tak bardzo czuję tego małego człowieczka, czuję i widzę tą małą osóbkę, która czasami sprawia, że mój brzuch układając się w poprzeczny wałek, nabiera jego kształtów. Czuję tą główkę, te silne nóżki. Niech zdrowo rośnie. Czeka na niego wspaniały domek! Oby tylko mąż nie okazał się ostatnim egoistą i docenił gest własnego ojca, a nie unosił się dumą, nie grymasił, że dom jest zbyt drogi w utrzymaniu w porównaniu do mieszkania. Przecież oboje pracujemy. Damy radę, a własny dom to coś wspaniałego! Nie będę musiała palić w piecach kaflowych, znosić wózka po wąskiej klatce schodowej. Nie będziemy kisić się wszyscy w jednym pokoju. Będzie cudownie! Oby tylko Kamilek był zdrowy i obyśmy się z mężem dogadywali, wspierali i niezmiennie kochali.
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 lipca 2015, 05:46
Od wczoraj, przez to nadwyrężenie stopy i poprzekładanie klientów mam mnóstwo wolnego czasu. Do tego męża przez tydzień brak. Jeździ sobie z kolegami po jurze krakowsko-częstochowskiej. Zaczęłam więc sobie czytać o noworodkach. O ich pielęgnacji, rozwoju, o karmieniu piersią, chustowaniu. Czytam o wszystkim co mnie akurat zainteresuje. Do tp już tylko 70 dni, a ja czuję się w kwestii opieki nad noworodkiem całkowicie zielona. Czas to zmienić i chociaż w teorii opanować Wiadomo, że prawdziwa nauka zacznie się po porodzie, ale trzeba jakoś wykorzystać ten niespodziewanie wolny czas.
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 lipca 2015, 21:13
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 lipca 2015, 10:32
78% ciąży. +3,6kg od początku ciąży.
No to kolejna wizyta za mną. Położna chciała dziś pomierzyć tętno maluszka, ale był tak ruchliwy, że nie dawał się uchwycić. Tylko krótki czas uchwyciliśmy na wykresie. Położna uznała, że na następnej wizycie powtórzymy to badanie, bo mam za mały brzuch i ciężko jej jest podłączyć sprzęt. Ogólnie to nic nie przytyłam od ostatniej wizyty trzy tygodnie temu Z synkiem na USG wszystko ok. Obwód główki 83, czyli idealnie w normie, ale mam się już naprawdę zacząć oszczędzać, żeby maluch mógł zdrowo rosnąć.
Wiadomość wyedytowana przez autora 30 lipca 2015, 13:28
Wczoraj dostałam cały karton ciuszków dla maleństwa od kuzynki i nawet dwie duże zabawki ciężarówki! Śmiałam się, że przecież jeszcze sporo czasu zanim Kamilek się będzie nimi bawił, ale kuzynka ze swoim mężem zgodnie stwierdzili, że ani się obejrzę jak ten czas minie Poza tym po pieskach byłam dziś w moim biurze rachunkowym. 18 sierpnia idę na macierzyńskie. To już całkiem niedługo, a wtedy już na całego wezmę się za kompletowanie Kamilkowej wyprawki
I jak tu nie kochać tej pracy! Uwielbiam moich psich klientów
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 sierpnia 2015, 14:05
Po za tym wczoraj miałam ostatnie zajęcia z położną. Tym razem z osobą, która ma towarzyszyć przy porodzie. Choć mąż od początku deklarował, że nie chce przy tym być, to jednak położnej udało się go przekonać. Powiedziała, że to są zupełnie inne emocje, adrenalina i że miejsce męża jest przy głowie partnerki, a nie między jej nogami także nie ma się bać widoku krwi i zawsze może wyjść jeśli będzie mu słabo, a jego wsparcie będzie dla mnie bardzo ważne, zwłaszcza, że nie mam nikogo innego do wyboru.
Ogólnie to jeszcze waham się co do wyboru szpitala, w którym będę rodzić. Mamy szpital w Lesznie, ale tam jest tragedia jeśli chodzi o opiekę okołoporodową i po porodzie przy dziecku. Za daleko do innych miejscowości też nie chcę jechać. Jest jeszcze malutki, skromny szpital we Wschowie, ale tam podobno super zajmują się mamą i dzieckiem. Pomagają przy wszystkim, pokazują jak karmić, tyle, że przy pojawieniu się jakichkolwiek komplikacji zaraz przewożą do Leszna, bo nie mają takiego sprzętu i specjalistów. Eh trudny wybór.
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 sierpnia 2015, 12:32
Do porodu już tylko 48 dni!
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 sierpnia 2015, 09:18
35 tydzień ciąży, 85% za mną.
W czwartek mam kolejną wizytę. Od dziś przechodzę na zasiłek macierzyński. A to mój brzuszek. Z dnia na dzień czuję, że jest coraz większy, a kopniaki i przewroty Kamila rozpychają mi go coraz bardziej, coraz częściej też naprawdę potrafią zaboleć. No cóż synek rośnie i jest coraz silniejszy
Wiadomość wyedytowana przez autora 18 sierpnia 2015, 09:51
Na czwartkowej wizycie waga pokazała równe 80kg, czyli +5,5kg od początku ciąży. Na USG wszystko jak najbardziej w porządku. Z szyjką też wszystko ok, ale oczywiście wg gin mam napięty brzuch, więc zaraz będę rodzić Już w 29 tygodniu mi tak mówiła
A to mój brzuszek w nowej piżamce ciążowej i do karmienia
Czekamy na Ciebie synku
Wiadomość wyedytowana przez autora 22 sierpnia 2015, 21:39
Za nami aż 90% ciąży! Kiedy to zleciało?!
Już nie mogę się doczekać Brzusio rośnie, synek też W czwartek kolejna wizyta i odbieramy skierowanie do porodu.
Wiadomość wyedytowana przez autora 31 sierpnia 2015, 09:20
Wiadomość wyedytowana przez autora 31 sierpnia 2015, 21:46
Wracam właśnie z ostatniej wizyty u mojej gin. Waga wskazuje +6kg od początku ciąży. KTG wporządku.
Lekarka dziś stwierdziła, że od mojej ostatniej wizyty 2 tygodnie temu dużo się u mnie zmieniło w stronę porodu. Szyjka cienka (?), jeden, ale porządny cm rozwarcia, jak to ujęła łożysko wykazuje cechy dojrzałości, maluszek ma bardzo nisko główkę w kanale rodnym, jest jak zwykle bardzo ruchliwe, skurcze wyczuwalne, z serduszkiem i wszystkim co dziś mu obejrzała wszystko ok. Zapytałam jak dużego dziecka mam się spodziewać. Powiedziała, że niedużego 3000-3200g. Wg niej to idealna waga dla noworodka i takie podobno najlepiej później przybierają na wadze, więc pozostaje tylko się cieszyć. Podziwiała moją sprawność i to jak dobrze przeszłam tą ciążę. Uznała, że to przez moje dobre nastawienie od początku i to, że tak długo pracowałam (jutro ostatni klient ), wypisała skierowanie do porodu i życzyła wszystkiego dobrego Co do tego dobrego nastawienia to myślę, że każda kobieta przechodzi ciąże inaczej. Ja ledwo dałam radę z tymi wymiotami do szóstego miesiąca, więc raczej moje nastawienie niewiele mi tu mogło pomóc, ale dobrze, że teraz jest ok.
Ale się cieszę! No to szykujemy się do porodu Od poniedziałku będzie już ciąża donoszona, więc nie ma czego już się bać. Muszę tylko sprawnie wziąć się za resztę wyprawki i dopakować torbę do szpitala.
Tylko ZUS mnie wczoraj wkurzył odmową wypłaty zasiłku macierzyńskiego. Wyjaśnianie tego potrwa conajmniej miesiąc, a ja muszę im zapłacić jeszcze za sierpień. Eh czepiają się, że założyłam działalność będąc już w ciąży, ale nie jest fikcyjna, więc niech sobie sprawdzają co chcą. Właśnie ostro wywija mój mały w brzuszku i mam dziś świetny nastrój, więc nie zamierzam się niczym przejmować
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 września 2015, 10:04
Przed nami pracowite tygodnie, bo rozpoczęliśmy projekt: PRZEPROWADZKA! Strasznie się cieszę! Wczoraj teściowie zaprosili nas do nowego domu i wręczyli klucze! Od dziś przenosimy więc już tam swoje rzeczy. Mąż zorganizował kolegów do pomocy, więc powinno sprawnie pójść Nie spodziewaliśmy się, że dom trafi w nasze ręce jeszcze przed porodem, ale to idealnie, bo mam teraz mnóstwo wolnego czasu na poukładanie i urządzenie się. Zastanawiam się tylko i mam tu do was dziewczyny pytanie, bo mieszkam teraz u teściów, czy zostać tam jeszcze jakiś czas po porodzie? Oni to proponują, bo teściowa jest w domu i nie musiałabym się niczym poza maluszkiem zajmować. Nie miałabym na głowie robienia zakupów, obiadów... ale z drugiej strony tak bardzo chciałabym już mieszkać w naszym domku. Tylko ja, mąż, synek i nasz pies Co radzicie? Nasz dom jest blisko teściów, więc pewnie i tak teściowa wpadałaby pomagać.
A co do synka to baardzo jest silny i niezmiennie baaardzo ruchliwy. Fika koziołki całymi dniami. Ehh niestety też coraz częściej sprawiają mi one ból. Ach te psotne kochane nóżki
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 września 2015, 11:06
Mimo niezbyt dużego brzuszka, jak na ten tydzień, ciężko czasami już założyć chociażby skarpetki. Wczoraj musiałam się nieźle nakombinować, bo synek akurat postanowił wyprostować nóżki wprost pod żebra uniemożliwiając jakikolwiek skłon
Wczoraj też wytłumaczyłam mężowi jak kolosalne zmiany następują w organiźmie noworodka wraz z zaczerpnięciem pierwszego oddechu. Tak go to zaciekawiło, że teraz już koniecznie chce widzieć maluszka od pierwszej sekundy po narodzinach
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 września 2015, 11:36
Oszczędzaj się, dziecko jeszcze da ci wycisk więc korzystaj z okazji i wypoczywaj ;)
Kochana Ty dopiero +3,8 kg? zazdroszczę ::) a 5 tyg to bardzo szybko odpoczywaj dużo żeby maluszek nie pchal się na świat tak szybko :)
Ojj niech maluszek siedzi w brzuszku u mamy co najmniej do 38 tygodnia :) Wypoczywaj kochana, zwolnieie od 1 sierpnia? Zaraz 30 tydzień, kiedy nam to zleciało? :D :)
Podziwiam Cię :) Nie wyobrażam sobie teraz pracować jak już czasem jest mi ciężko :P :)
Oszczędzaj się Kochana! :) Jeszcze trochę i maluszek będzie z Tobą! :)