Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Czekamy... i doczekaliśmy się! SYNEK!!!
Dodaj do ulubionych
1 2 3
WSTĘP
Czekamy... i doczekaliśmy się! SYNEK!!!
O mnie: Szczęśliwa kobieta !
Moja ciąża: Oby szczęśliwie bezproblemowo przebiegła
Chciałabym być mamą: Cierpliwą, potrafiącą docenić ten mały skarb, największy cud. Chcę dać mojemu maleństwu radosne i beztroskie dziecinstwo.
Moje emocje: Narazie trochę strach i niedowierzanie. Uspokoję się dopiero gdy usłyszę serduszko mojego maleństwa. ... A gdy już je usłyszałam i gdy codziennie czuję słodkie kopniaczki i coraz mocniejsze wypchnięcia w brzuchu moje serce rozpiera radość i miłość do tej małej istotki. Już kocham go nad życie
Przejdź do pamiętnika starania i przeczytaj moją historię starania się o dziecko

22 stycznia 2015, 16:27

Czekałam już na @. 13dpo, ale nie z porannego moczu test negatywny. Temperaturaod kilku dni spadała, ale po troszku. Wczoraj mikro w góre co dało mi triszkę nadziei, ale dziś?! Dziś rano tempka podskoczyła. 16dpo to już coś znaczy, więc szybko zrobiłam test. Czekałam na kreskę, a tu nic. I nic już z tego nie rozumiałam. Poszłam umyć ręce do łazienki, wracam, a tu coś, cień słabo widoczny w tym porannym słabym świetle. Pokazuje mężowi, on też coś widzi! No i kreseczka coraz mocniejsza. Jejku nie możemy w to uwierzyć! Mąż od rana nie może powstrzymać uśmiechu, nadskakuje mi i widać, że jest dumny. Czeka na córeczkę, ja na synka :) staraliśmy się w owulacje i po niej, więc mógłby być chłopiec, a według kalendarza chińskiego ma być dziewczynka. Nie ważne, oby było zdrowe!

Wiadomość wyedytowana przez autora 22 stycznia 2015, 16:28

4 lutego 2015, 12:58

2q8ao91.jpg

Pearly wreszcie wpadł na pomysł, że mogę być w ciąży :D Cóż za miły i wyczekiwany widok ;)

a tak po za tym to oswajam się z myślą o ciąży i czekam z niecierpliwością na pierwszą wizytę. Wtedy naprawdę uwierzę. No i wariuje z tym co mogę, a czego nie mogę robić, co jeść, pić, jak się kąpać. Ogromnie wystraszyliśmy się z mężem po mojej ulubionej dość ciepłej kąpieli, że tego absolutnie muszę unikać. Martwię się każdym ukłuciem w brzuchu. Na szczęście żadnych plamień. Rano lekkie mdłości no i piersi urosły!

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 lutego 2015, 13:07

17 lutego 2015, 11:29

Zaczynamy 9 tydzień. Na drugiej fotce niczym duch wkradł się mój piesek ;P
2m3jj9g.jpg 2hwi71k.jpg
A tak wyglądało moje maleństwo w zeszły czwartek. Lekarz ocenił ciąże na 7 tydzień. Mam nadzieje, że maluch szybko urośnie i wyrówna termin z terminem OM
x287wg.jpg
Następna wizyta już u mojej gin w ten czwartek, bo tydzień temu byłam u ginekologa z moich stron. Wpadłam do niego w czasie pobytu u rodziców ;)
Z ciążowych objawów to w dalszym ciągu męczą mnie straszne mdłości co dzień. Ledwie daje radę coś wziąć do ust, a już jest mi niedobrze, ale trzeba coś jeść, żeby mieć siły do pracy :) Od marca otwieram biznes. Już nie mogę się doczekać, żeby zacząć obcinać psiaki :) Zapraszam wszystkie czworonogi z Leszna i okolic! :D

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 lutego 2015, 11:43

19 lutego 2015, 10:52

No i już po wizycie. Myślałam, że zobacze plamke, tyle, że troszke wiekszą niż ostatnio, a tu niezłe zdziwienie mnie spotkało ;) Lekarka zaraz po rozpoczęciu badania zaśmiała się i odwróciła monitor, żebym wszystko widziała. Maluch przez tydzień nadrobił dwa tygodnie! Pięknie się ruszał, wypiął się pupką i nóżkami. Gin dusiła po brzuchu i ruszała sondą, żeby pokazał serduszko. Pięknie migotało na ekranie. Cudowne uczucie. Tak się cieszę! :)

12 marca 2015, 13:25

Dziś miałam kolejną wizytę. Jak na 12 tydzień ciąży wszystko przebiega prawidłowo. Mogłam już bez zgadywania co gdzie jest podziwiać mojego maluszka. Był strasznie ruchliwy. Machał rączkami i nóżkami. Pięknie było też widać serduszko. Wszystko jest idealnie! Tak się cieszę <3 Czekam tylko kiedy ten brzuszek mi się pojawi :P

Wiadomość wyedytowana przez autora 12 marca 2015, 13:26

2 kwietnia 2015, 10:13

No i po kolejnej wizycie. 15 tydzien ciazy. Maluszek trzymal raczki przy uszkach i duzo ruszal usteczkami :) Cudownie bylo go podejrzec na Swieta!

Wiadomość wyedytowana przez autora 2 kwietnia 2015, 10:13

14 kwietnia 2015, 11:07

17 tydzień ciąży, 40% za nami, a brzusia jak nie było tak nie ma :/ Kolejna wizyta u gin 23 kwietnia. Czekam na kopniaczki <3

2usiy5l.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 14 kwietnia 2015, 20:46

16 kwietnia 2015, 17:36

2yy5uv4.jpg

tak oznajmiliśmy znajomym, że spodziewamy się maluszka :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 16 kwietnia 2015, 17:37

23 kwietnia 2015, 09:02

18 tydzień, już prawie połowa ciąży.
Właśnie wróciłam od ginekologa. Schudłam kilogram od ostatniej wizyty. Ważę teraz 73,9kg co przy moim wzroście 184cm to niewiele jak na ten tydzień. Według lekarki powinnam już więcej ważyć, no ale to może przez te wymioty, które jeszcze nie ustąpiły. Z maluchem wszystko w porządku. Nie poznałam płci, bo łożysko ma główną masę na przedniej ścianie i trochę zasłaniało widok, ale i tak było widać baaardzo ruchliwego malca fikającego na wszystkie strony. Na razie wszystko z nim dobrze, ale lekarka odradzała mi dźwiganie ciężkiego sprzętu w pracy. Chciałabym pracować do końca czerwca, więc najwyżej będę prosić moich klientów o pomoc przy wnoszeniu stołu do ich mieszkań. Najważniejsze jest dziecko. Muszę uważać i cieszę się bardzo, że nie zaszkodziłam mu jak do tej pory :/ a brzusio nadal niewidoczny... :)

25 kwietnia 2015, 20:49

Byliśmy dzisiaj w Zoo we Wrocławiu. Afrykarium robi wrażenie! Zauważyłam dziś, że mój brzuch zrobił się wystający, aż opinał mi się na nim mój sweterek. Nie mogłam oprzeć się pokusie głaskania go co jakiś czas. Wkońcu czuję i widzę, że jestem w ciąży! Trochę późno, bo to już prawie połowa, ale ważne, że maluch prawidłowo rośnie ;)

28 kwietnia 2015, 08:27

Dziewczyny, właśnie leżę sobie w łóżku i czuje pod pępkiem takie jakby wypchnięcie, a za chwilę znowu. To musi być to <3 W niedziele lężąc w wannie, po drugiej stronie pod pępkiem poczułam to samo, ale tylko raz.

a oto mój brzuszek. 19 tydzień, 45% za nami.
(chciałam napisać "mój nieco odstający już brzuszek", ale patrząc na zdjęcia z poprzednich tygodni... yyyy nie urósł. Wtedy w Zoo to chyba od jedzenia mi się wypchnął :P )

ipod3p.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 kwietnia 2015, 08:47

11 maja 2015, 06:08

50% ciąży, zaczynamy 21 tydzień

Jeszcze półtorej tygodnia i być może poznam płeć mojego kopiącego już na potęgę maluszka :*

13 maja 2015, 09:11

21 tydzień (20 i 2 dni), a tak się prezentuje mój brzuszek na półmetku:

2u5dd1c.jpg

20 maja 2015, 17:25

22 tydzień
Od początku ciąży przybrałam dokładnie 1kg ;)

ieeal0.jpg

Właśnie wróciliśmy z usg 3d. 250zł nas to kosztowało, ale było warto:)

A to nasz SYN <3

27zcaz9.png

Pięknie ukazał nam co ma między nóżkami. Lekarz jest na 99% pewny, że to chłopiec :)

Rozwija się prawidłowo. Lekarz nie stwierdził żadnych nieprawidłowości. Powiedział, że będzie wysoki tak jak ja z mężem i nosek ma nie po mnie :P

Ach jak się cieszę. Czekałam na ten dzień z niecierpliwością jak na Świętego Mikołaja :D Teraz pozostaje wybrac jakieś imię. Kompletnie brak mi na nie pomysłu póki co.

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 maja 2015, 09:21

27 maja 2015, 13:09

56% ciąży, 23 tydzień.

Jejku to już szósty miesiąc!

Brzuszek wydaje mi się codziennie większy. Oczywiście wsmarowywuje sobie dwa razy dziennie balsam Palmers na rozstępy już od dwóch miesięcy. Troszkę mam fioła na tym punkcie i pewnie niezłym przeżyciem będzie dla mnie ujrzenie pierwszej kreski na brzuchu, bo raczej inne cześci ciała mi się tak nie powiększają szybko jak brzuszek teraz, ale to nie będzie żadna tragedia. Dziecko i jego zdrowie jest absolutnie najważniejsze i inne zmartwienia sie przy tym chowają. A synek niezmiennie kopie, co widzę już od zewnątrz po unoszącej się od wypchnięć skórze :)

x4jeh3.jpg 2mpeexw.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 27 maja 2015, 13:32

30 maja 2015, 12:33

Cześć dziewczyny! Nie chciałam tu pisać o moich małżeńskich problemach, ale naprawdę się martwie i nie mam komu się wygadać :( Ciągle się z mężem kłócimy. Praktycznie codziennie. Dziś tak się na mnie wydzierał, że pewnie aż dziecko usłyszało. Powiedziałam mu, że daję mu ostatnią szansę, bo naprawdę marzę o spokoju w ciąży, a nie ciągłych pretensjach, scenach agresji i wybuchów niepohamowanej złości :( Mamy na głowie już od roku mieszkanie do gruntownego remontu, a mąż kompletnie się za to nie bierze zwalając na mnie, bo przecież ja mniej godzin pracuje niż on,a on po pracy jest zawsze wykończony, a to, że zrobi pranie, czy umyje naczynia czasami nazywa wypruwaniem sobie żył. Ma do mnie pretensje, że źle sprzątam, a często mówi, że poprostu nic nie robię więc on nie zacznie remontu. Zwala całą winę na mnie, a to on podjął się wynajmu i odremontowania tego mieszkania, w którym teraz jesteśmy. Mieszkamy w skandalicznych warunkach. Ja noszę ciężkie gary z gorącą wodą, żeby sobie zrobić kąpiel. Mąż tylko na początku się napalał. Nakupował wszystkiego i teraz to tak stoi. Pralka niepodłączona, trzeba wlewać w nią wodę wiadrami w trakcie prania, lodówka i niepodłączona gazówka stoją w sypialni, meble kuchenne w pokoju dziennym, a w "kuchni" stoi nowy prysznic i pełno kląkrów męża, które powinny być w piwnicy, a nie w domu. Mąż wogóle nie zaczął remontu. Ja wszystkie nasze rzeczy poukładałam w szafach. Mąż tylko wszystko rzuca gdzie popadnie, a potem ma pretensje do mnie, że nie wiem gdzie co ma. Mi odechciało się już sprzątać w tym zawalonym i niewyremontowanym mieszkaniu, a on ma pretensje np. że nie poskładałam w szafce reklamówek foliowych w kostke :-O no szok, a od siebie niczego nie wymaga. Uważa, że robi wszystko co w jego mocy, a ja jestem niewdzięczna. Jeśli nie zrobie tego czego sobie życzy, wybucha. Wpada w szał, krzyczy, obraża się. Nie mogę już tak żyć i tego słuchać. Czasami żałuję, że staraliśmy się o dziecko mimo, że nie mieliśmy warunków dla małego. Myślałm, że jak nam się uda to mąż się za to zabierze, że będzie się starał,a on tylko mnie goni do pracy. I nigdy nie jest zadowolony. Kocham go i nie chcę, by dziecko wychowywało się bez ojca, ale mam już dość. Jestem kłębkiem nerwów. Ciągle płaczę i myślę o wyprowadzce do teściów. Wiem, że mnie przyjmą, ale taka opcja jest ostatecznością, bo już bym do męża nie wróciła póki nie zrobiłby mieszkania, ale wiem, że tego nie zrobi. Dziś dałam mu ostatnią szansę. Jeszcze jeden taki jego wybuch i wyprowadzam się. Brak mi już sił :(

Wiadomość wyedytowana przez autora 30 maja 2015, 12:34

7 czerwca 2015, 23:37

Właśnie spędzamy późny wieczór na poszukiwaniu imienia dla synka. Już chyba przejrzałam wszystkie strony w internecie na temat dopasowania i znaczenia imion.

I chyba mamy to, które na tą chwilę wydaje nam się najlepsze i najbardziej pasujące KAMIL. Raczej tak każdy by się później do niego zwracał, bez zdrobnień lub innych przeinaczeń. Nie wydaje nam też się to imię zbyt dziwne, staromodne, ale też nie nazbyt popularne i modne. Ot takie po prostu w sam raz :D

A tak wygląda mój brzuszek z kochaną zawartością w 25 tygodniu ciąży, 60% za nami.

358ox3d.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 czerwca 2015, 08:38

11 czerwca 2015, 10:03

25 tydzień ciąży (24 tydz. i 3 dni) 61%

Właśnie wróciłam z wizyty. Od początku ciąży przybrałam 2,8kg.
Na usg i w badaniu dopochwowym wszystko ok. Mały idealnie znów pokazał co ma między nóżkami, także nie ma wątpliwości co do płci :) ale wyniki badania moczu są niepokojące. Zwłaszcza ta glukoza. Muszę powtórzyć badanie i za dwa tygodnie znów zgłosić się na wizytę. Jeśli nic się nie zmieni będę musiała jeździć do Poznania :/

25 czerwca 2015, 09:52

To już siódmy miesiąc!
27 tydzień (26tyg i 3dni), 66% za nami. Od początku ciąży przybrałam 3,1kg.
Tak prezentuje się mój brzuszek wieczorem, po kolacji, czyli w największej swej okazałości :D aagm1j.jpg jtvrqg.jpg

Jestem już po kolejnej wizycie u mojej gin. Glukoza w moczu na szczęście już nieobecna, więc wszystko ok. Maluch rozwija się prawidłowo. Jest jak najbardziej prawidłowych rozmiarów. Jest ruchliwy, pięknie bije mu serduszko. Jest ułożony główką w dół i nisko, stąd dość niewielki mój brzuch. Lekarka podczas badania, gdy na końcu pokazał pupę, zapytała jaka płeć wyszła na USG 3D ostatnio, a ja podchwytliwie zapytałam "a co Pani widzi?", a ona "no ja pytam co było, dziewczynka?", bo pupę pokazał i nic nie było widać siusiaka, ale jak powiedziałam, że chłopiec, to zaraz się wytłumaczyła, że na 3D to lepiej widać, ale ostatnio sama widziała, bardzo dobrze, że chłopiec, więc raczej nic się nie zmieniło. Ale śmiesznie było :D Najważniejsze, że zdrowy. Znów zapytała, czy wypisać mi zwolnienie,a ja jej powiedziałam, że jeszcze miesiąc chcę pracować. Ona na to "Pani to jest uparta z tym strzyżeniem psów" :D

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 czerwca 2015, 09:21

4 lipca 2015, 10:07

28 tydzień (27 tydz. i 5 dni), 69% za nami. Do porodu zostało już tylko 87 dni!!!

Kamil rozpycha się i kopie prawie całymi dniami. Budzi mnie już o piątej rano i rozpoczyna przeciąganie :D Nawet mąż doskonale go czuje leżąc obok gdy dotykam brzuchem jego pleców. Wczoraj wieczorem oboje trzymaliśmy ręce na moim brzuchu,a mały popisywał się sprawnością.
Wczoraj też zmartwił mnie poranny ból brzucha. Nie mogłam się przewrócić z boku na bok, dziś to samo. Najważniejsze, że w ciągu dnia to mija.
W pracy u klientów ciągle szokuję kogoś wiadomością, że odchodzę na kilka miesięcy, bo we wrześniu rodzę, a ludzie w ogóle nie zauważają, że jestem w ciąży! Zawsze się z tego śmieję, ale cieszę się, że tak jest. Mam teraz tyle pracy, że duży brzuch by mi przeszkadzał i na pewno nie dawałabym już rady, a tak skoro Kamilek ma się dobrze, to pozostaje tylko się cieszyć :)
Poniżej wstawiam fotki z plaży (na słońce oczywiście wyszłam dopiero po 19stej, wcześniej tylko leżakowanie w cieniu ;) ), no i z dziś rana. W ubraniu rzeczywiście ciąża nie rzuca się w oczy.

2e0n5ee.jpg t0lpck.jpg
5trhh3.jpg

Pozdrawiam Was dziewczyny w ten mega upalny dzień popijając zimny koktajl z mrożonych bananów ;)

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 lipca 2015, 10:09

1 2 3