Natłok myśli i odrzucenie negatywnego końca ...
Boje się jutrzejszej bety oby był przyrost jak to pisze ręce mi się trzęsą ze strachu. . Wyniki po 14....
Zamiast cieszyć się ja doszukiwać sie nie wiem czego apetyt mi zabrał ten stres. ..
Wiadomość wyedytowana przez autora 25 czerwca 2015, 15:50
Po konsultacji lekarskiej wtorek kolejna beta i w środę wizyta. .
Bólu mnie brzuch oraz kręgosłup jestem zdruzgotana. .. mam synka Marcela I chyba tak musi zostać. ...
Tak była to ciąża biochemiczna. ... Będę walczyć dalej
Wiadomość wyedytowana przez autora 30 czerwca 2015, 08:07
JESTEM W CIĄŻY
I beta tylko 45.690 co okropnie mnie zmartwilo więc ja powtórzyłam
II beta 91.080
Hip hop hura udało się nam taką nadzieję prócz boli brzucha nic mi nie dolega czuję się nieciążowo nie wiem czy się cieszyc czy płakać...
Wizytę mam 21.08 już serduszkowa z Marcelem jak chodziłam w ciąży byłam na wizycie co 2 tyg a teraz czuję spokój nie mierze temp bo nie chce się martwic jak będzie źle to przeciez nic nie poradzę na to e czuję że wszystko skończy się dobrze i urodze drugiego kochanego brzdaca w kwietniu....
Marcel oczywiście rozrabia jak opętany ale mąż ma urlop na wypoczywam bo upaly okropne noi jutro wielki wyjazd na Mazury czekam tylko tego bym mogła rozłożyć się na leżaku wziąść w rękę książkę i zapomniec o calym świecie...
Wiadomość wyedytowana przez autora 8 sierpnia 2015, 15:58
Idę spać dobrze że mąż zajmie się Marcelem...
Dziękuję za wsparcie...
Na Mazurach jest pięknie mamy 40 m do jeziora siedzę na zewnątrz przed domkiem pisze w pamiętniku patrzę jak mój syn się bawi a mąż o 10:30 spija piwko... Nawet na piwo nie mam ochoty pragnę by fasolka była zdrowa....
Przemyślenia są ciężkie ostatnio hormony buzuja.... Patrze wstecz o niczego nie żałuję mam cudownego męża klocimy się dość często ale to w Nas kocham najbardziej mam synka ktorehk kocham najbardziej na świecie.... Fasolko czekamy tylko na Ciebie i będziemy już pełną rodzina kochany Cię już i mocno wierzymy że przytulimy się w kwietniu....
Wiecie czuję się podekscytowana niby początek ale chce już czuć ruchy mojego drugiego szkraba....
Czas na relaks buziaczki
Ostatni dzień wtorek 18.08 pożegnaniez jeziorem ostatnia wizyta w wc i co ja widzę że zaczęłam plamic ręce mi się trzesly mi się jak mię wiem lecę do męża zalana łzami ja plamie M on biedny przed podroza załamany a ja całe 300 km przeplakalam dzwoniąc do gina uslyszalam zwiększyć duphaston i w piątek wizyta po rozlaczeniu się wpadłam w histerię " Kurwa wydaje u niego tyle kasy a on czekamy do pt"o nie po przyjechaniu do Łodzi znany lekarz i jest dzis przyjmuje pani dr ginekolo-endokrynolog dawaj na 18:40 jechaliŚmy w milczeniu weszliśmy do gabinetu wywiad i pani dr łapie się za głowe jak to 4 poronienia i tylko badania genetyczne siup na fotel ciszą a ja chyba mam na twarzy wszystkie kolory tęczy potem usg w milczeniu po 15 min w końcu usłyszałam Pani Paulino z @ wynika ze to 6 tydz niestety z usg wychodzi 4t5d yyyyy Pani dr ja owulacje mialam 22.07 ah jesteśmy w domu ale jest zarys serduszka uderza 88 tylko proszę się nie napalac ciaza chce się robić duphaston 3 razy 1 plus clexan zastrzyki wykonać badanie tsh ft4 betę bo usg dopiero 4.09 nie chce narażać szyjki na ciągle usg.....
Wyniki były wczoraj tsh 3.43 ft4 1.29 beta 12576... Dzwonię do ginki a ona tsh za duże będziemy to zbijac nikt Pani nie robił tego badania ja ze nie to mamy przyczynę poronient wraz będzie dobrze od soboty leki ..
Dziś wyniki drugiej bety tak się martwię Boże dopomóz
Czuję stres chciałbym by bilo serdusZko to będzie 7 tydzień od owulacji.... Wymioty mdłości i ból brzucha oraz piersi towarzyszą mi cały dzień....
Moja malutka kropeczko czekamyn a Ciebie mama tata i Twój braciszek....
Kochamy Cię najbardziej na świecie....
Jestem osłabiona ledwo żyje te zastrzyki clexan zaczynaja być bolesne a to dopiero 10 haha gdzie do końca ciąży i w połogu... Dam radę dla Ciebie moja kruszynko....
... Pytam bije serce ona tak fhr plus nic więcej nie pytałam wypisala mi kartę ciąży i badania...pa następna wiZyta za miesiąc....
Wyszła niezadowolona ale odp sobie na pytanie po co j tam poszłam ano po darmowe badania i tak mina ciążę prowadzi wspaniała ginka której ufam bezgranicznie ona uratowała mojego dzidziusia....
Jutro u niej wizyta więc będę wiedzec więcej...
Cieszę się że mmon Miś jest bije serduszko a reszta mniej ważna....
Leki acard 1x1 clexan zastrzyk duphaston 3 z1... Kolejna wizyta 2.10 plus w poniedziałek beta...
Jezu czemu mnie to spotyka ....
Płakać mi sie chcę
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 września 2015, 22:20
Mój strach coraz bardziej daje o sobie znać mdłości minęły ból piersi od spodu jest niewielki piersi miekkie czasem brzuch zaboli rany martwi mnie to belly wskazuję 12tc a jak ja liczę z ostatniego usg to 10 tc przecież jest ciążą młodsza o 2 tyg minimum...
Strach mnie paraliżuje ze cos jest nie tak nie chce latać jak głupek po innych lekarzach by zrobić usg czekam cierpliwie do 2.10 by moja dr coś mi powiedziała... Tak bardzo się martwię marzę żeby bylo ok.... Czekam tylko przyszłego piątku bym zobaczyła moją kropeczke... Na 13.10 umowilam się do dr Kozarzewskiego do diasonu w Łodzi na badania prenatalne ....
Dziś jestem smutna chodzę poplakuje ..
Mam głupie myśli....
Marcel śpi a ja piszę tu bo mi ciężko mąż nic nie rozumie tylko mówi że sprowadzam zle myśli... Porażka totalna nie mogę się z nim dogadać czyżby hormony:-(
Wiadomość wyedytowana przez autora 25 września 2015, 12:04
Jest tak źle ze mną ze mąż nie może dac rady rany... Może jakiś lekarz może zrobi mi się lepiej jak zobaczę ze moja kruszynka żyje....
Mam bałagan w domuo okropny muszę się zabraćz a to....
Boże miej Nas w opiece....
Po przyjeździe do domu Marcel bawił się z mężem a ja leżę bolą mnie pośladki czy dolna krawędź kości ogonowej sama nie wiem co to jakby mnie rozrywalo od środka
Nie mogę sama wstać a już nie mówiąca o wstaniu z wanny lub wc....
Wczoraj kupiłam sobie buty na zimę ah uwielbiam zakupy....
Teraz oglądajac aplauz aplauz płakałam jak dziecko czemu nie wiem tak ładnie śpiewali więc było czego
Jestem padnieta i idę spaća co mi tam... Buziaki
Od wczoraj mam lepszy humor nawet mąż się cieszy ze przestałam sie czepiać...
Wczoraj obiad wspólny i spacer napawal mnie radością zabawa z Naszym synkiem jego uśmiech oraz oczy mówiły mi jak bardzo się cieszy ze w końcu rodzice z uśmiechem i sercem bez kłótni bawią sie z nim ... Ile radości sprawia nam Nasz Marceli jak on potrafi w Nas samych ogarnąć uczucia takich jakich jeszcze nie znam kocham go ponad wszytko miłość rozpiera mi dech patrząc na niego widzę kopię męża .... Moje zachowanie hormony ciążowe boshe to było okropne sama ze sobą już nie mogłam wytrzymać i ciągle łzy ..... Dobrze dobrze mam nadzieję że to już za mną choć płacze na reklamach i innych pierdolach ale samopoczucie lepsze....
W piątek wizyta u moje dr rany już mi się ręce trzęsą na sama myśl okropnie .... Tak tak chce już być po musłyszeć ze już jest wszystko dobrze malenstwo żyje to już 12tc zagrożenie mija.... Tak bardzo chce to uslyszec ... Dziś mało co spałam bo już czuję stres.... Jutro badania i w pt na 12:20..... Wszystko sie okaże....
Wiadomość wyedytowana przez autora 30 września 2015, 10:48
Jeśli nie spalam tej nocy to co będzie z dziś na jutro ... Wizyta o 12.20 ala wyjeżdżamy wcześniej bo jeszcze muszę do US zawitać złożyć korektę pitu....
Już dziś mam dreszcze czekam na tą wizytę potem będzie już dobrze tak samo się stresowalam z Marcelem do badań genetycznych potem już dużo mniej...
Moja kochana Anitka ślę mi z Anglii detektor tętna będę spokojniejsza z nim w parze ....
Czas kończyć i ruszyć tyłek ubrać się umyć.... Całuje
Więcej opisze wieczorem teraz spacer z moją rodzinką
Moje samopoczucie ok bóle kości ogonowej nie dają mi spokoju ale d początku.
Opis wizyty:
Przyjechała po nas moja kochana mama ( Noe teściowa broń Boże ona grzala tyłek w Grecji ) Jakoś od rana dopisał mi humor czulam nerwy ale również dziwny spokój ze wszystko jest ok mama jeszcze krążyła po Łodzi zalatwiajac jeszcze swoje sprawy oczywiście zawsze tak robi za jednym zamachem a co tam... Wybija 12:20 więc nie za przyjemnym tonem mamo już jestem spóźniona a my na drugim końcu nie lubię się spóźniac przecież wiesz a zawsze jak jadę z Tobą jestem spóźniona wszędzie.... Dziś miałaś mi poświęcić 2h czasu.... Zła na cały świat z obrażona mina siedziałam i gadalam do Marcela mama podrzicala jakoś temat ale szybko ja zbywalam przecież byłam zła....
W końcu o 12:50 dotarłam do lekarza nie było nikogo uśmiechnięta dr zaprosiła mnie do gabinetu i wtedy cos mnie trafiło ręce zaczęły dygotac głos się zalamywal dr pyta mnie o samopoczucie ale jak zobaczyła jak wyglądam blada i rotrzesiona kazała zaraz iść oproznic pęcherz i do badania pogadamy po usg... Przytaknelam grzecznie.. leżanka usg serce wali jak młotem i widzę wzrok dr który mówi jest dobrze od razu odwróciłam i monitor jest serduszko proszę zobaczyć tak biło pieknie mały czlowieczek ruszal się szybko zwinnie poprosiłam o foto lecz dr mówi że u niej średnie wychodzą mam zmieniać termin genetycznych z 13.10 na 6.10 bo dzidzi nam nadgonilo 2 tyg prawie i jestem w 12 tc z pomiarów równo więc się jeszcze zalape... Dzwonie już z gabinetu lecz dr już nie ma miejsc fuck już się miałam rozbeczec a co mi tam tak bardzo chciałam wiedzieć czy z dzieckiem ok ze nie ma wad itp. Pani dr chwycila za swój tel czesc w Twojej klinice mi powiedzieli ze nie ma miejsca dla mojej pacjentki na genteczne yyyhy dobrze 6.10 godz 11:30 Paulina może być ja z uśmiechem od ucha do ucha kiwam ze tak.. No to do zobaczenia jak coś dzwon .....
Czym się Pani martwi załatwione... Kocham Panią Pani dr wymsknelo mi się a na jej srogiejt twarzy zawsze bez emocji uśmiech od ucha do ucha oj Paulina nie trzeba było ale trzeba Pani dr dzięki Pani noszę w sobie ta kruszynke to Pani uratowałam nas przed kolejną porażką potraktowała od początku jako swoją pacjentke wypisala refundowany clexan a mię musiała ( 10 zastrzykow 115 zł na 100%) teraz płacę 18 z groszami.... Jest Pani aniołem czy przyjmuje Pani dr w jakimś szpitalu nie odpowiedź słyszę szkoda chciałabym by Pani odebrałam oj poród ale nie martw się będziesz rodzić w prywatnym szpitalu będę przy Was jak to mnie nie stać jest Pani dr 5000 zł ( bo takie są ceny) żadne pieniądze Paulino na NFZ..... Rozbeczalam się usciskalam ja i dziękuję każdegod nią Bogu ze trafiłamd o niej przez przypadek nie wiedzialam jakim jest lekarzem wtedy mało mnie to obchodziło chciałam wiedzieć skąd krwawienie tzn plamienia i czy z dzidzia ok.....
Wyszłam zaplakana ale szczęśliwa... Rozmawiałyśmy o bólach w posladkach i kości ogonowej no niestetyt o jakieś tylne spojenie lonowe boli jak chodzę czy leżę długo bądź siedzę będzie bolećp rzy okazji już stawia się macica więc do dupka clexanu leku na tarczyce e coś tam acardu dołączam Wit d3 magnez 400 oraz Wit prenatalne 2 trymestr... Rany jak tego dużo oeaz dwie lyzki dziennie oleju lnianego na zimno tloczonego ....
Mama jak mnie zobaczyla zalana lzami od razu nie dziecko tylko nie to proszę nie mów mi tego najgorszego ... Ja jej kiwam głowa a on gorszy lament wyskoczyła dr i mówi jej ze wszystkod dobrze a ta na mnie to czego beczysz zła była ze szok a ja no już chocmy wszystko Ci opowiem. Po tel od męża bo już dzwonił do mamy chyba z 5 razy opowiadam mu wszystko słyszę wzruszenie i odpowiedź Kocham Was pogadamy w domu to płakać nie mogę... Patrzę na mamę a ona szlocha prowadząc auto pytam czego beczysz co? ( z przekąsem oczywiście) bo jestem szczesliwab wee misc drugiego wnuczka lub pierwsza wnuczke dobrze trafiłaś na dr .... Ja yhy....
Po powrocie do domu byłam happy zrobilam obiad czekałam na męża zjedliśmy spacer rozmowy.... Od tamtej chwili jestem szczęśliwa spokojna wierzę teraz ze przytule mojego skarba w kwietniu....
Dobra czas wstawać Marcel już się kręci czas na leki... Całuje
Napatrzylam się na moje słoneczko aż 40 min rusza się zwinnie lekarz się śmiał ze jest szybkie oglądałam serce mózg rączki nóżki nawet popatrzyło się na Nas ... Płakałam że szczęścia lekarz się śmiał bo zamiast banan na twarzy ja beczek ale to ze szczęścia .... Z każdym jego słowem ze jest ok coraz bardziejm i leciały łzy....
Mamunia Cię kocha najbardziej na świecie czekamy na Ciebie 13.04.2016 roku... Przytule Cię do serca swego i poznamy sie peas pokochamy na cale zycie...
Nie umiem dodać tu foto