X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Doczekałam się mojego cudu
Dodaj do ulubionych
1 2
WSTĘP
Doczekałam się mojego cudu
O mnie: Szczęśliwa, że noszę pod sercem swoje maleństwo - synka :) Do dziś nie wiem jakim cudem to się stało że zaszłam w zdrdową ciążę. Po dość długiel walce, leczeniu Clo straciłam już nadzieję. Udało się miesiąc po odstawieniu CLO, wtedy myślałam że nie było owulacji a tu jakimś cudem wyszły dwie kreski. Od tej pory moje życie się zmieniło, marzenia powróciły i ciągły strach o to czy ciąża się urzyma, czy znowu nie będzie pustego pęcherzyka... Przeżyłam najgorszy czas i mam nadzieję szczęśliwie dotrwać do końca.
Moja ciąża: Bez większych problemów - oby tak dalej. Maluszek rośnie jak na drożdżach
Chciałabym być mamą: po prostu MAMĄ
Moje emocje: pozytywne, aczkolwiek czasami towarzyszy obawa czy wszystko jest w porządku z dzidzią...
Przejdź do pamiętnika starania i przeczytaj moją historię starania się o dziecko

19 listopada 2015, 21:35

Dziś 18t5d a ja dopiero zaczynam pisać pamiętnik:) Stwierdziłam, że fajnie będzie to kiedyś przeczytać. Przedwczoraj byłam na wizycie kontrolnej i wszystko w porządku (wcześniej miałm problemy z twardniejącą macicą i zalecano dużo leżenia). Teraz już mam pozwolenie na więcej ruchu więc większość dnia spędziłam w galerii handlowej i oglądałam ciuszki dla dzieci. Szkoda że dla chłopców jest taki mały wybór, większość sklepu jest przeznaczona dla dziewczynek grrr.

W poniedziałek mam badanie prenatalne II trymestru, niestety mój mąż najprawdopodobniej nie będzie mógł mi towarzyszyć:( będę musiała iść sama a szkoda bo wsparcie by się przydało

20 listopada 2015, 20:59

Dziś kolejny w miarę aktywny dzień spędzony z koleżanką - oglądałyśmy jej mieszkanie, które właśnie kupiła i oczywiście była okazja do ploteczek:) Potem gorąca czekolada w galerii... miło:) Jak wróciłam to czułam trochę brzuch, zrobiłam zupę pomidorową i jakoś leci. Do tego mąż wrócił dosłownie przed chwilą z pracy, biedak nadgodziny robi :(

Ciekawa jestem poniedziałkowych badań prenatalnych, już nie mogę się doczekać aż znowu zobaczę maluszka. Mam ochotę już kupować ciuszki, wózek i łóżeczko ale wiem że to za wcześnie, więc się powstrzymuje. Jutro zaczynamy 20 tydzień i już niedługo półmetek:)

22 listopada 2015, 20:55

19t1d Mój synuś już się rusza. Jestem pewna że to on, bo wcześniej czasem miałam wrażenie że coś stuka ale nie byłam pewna. Cudowne uczucie, mój maleńki słodziak. Jutro go pooglądam na USG:)

23 listopada 2015, 16:36

19t2d dziś wielki dzień - drugie badania prenatalne. Wizytę miałam na 9.30 jednak były jakieś opóźnienia przez jedną pacjentkę i czekałam ponad godzine:oo. Do gabinetu weszłam o 10:40 - masakra, wkurzyłam się trochę bo ileż można czekać , ale potem na szczęście było już lepiej:) Lekarz zmierzył szyjkę - 4 cm, i sprawdził przepływy tętnicze ze względu na podwyższone ryzyko zahamowania wzrostu dziecka. Na tym etapie wszystko jest w jak najlepszym porządku:) oby tak dalej. Potem przeszliśmy do oglądania dziecka. Lekarz zmierzył główkę, sprawdził wszystkie wymagane pomiary w środku czaszki (nawet nie pamiętam już jak to nazywał)- wszystko w normie. Następnie było badane serduszko, oj długo się przyglądał - ale też w normie, są 4 komory, tętnice wychodzą odpowiednio. Reszta pomiarów tj, nerki, pęcherz, wątroba, kręgosłup też są prawidłowe. Dodatkowo widziałam mojego malucha na USG 4d i ma piękną twarzyczkę. Kocham to moję dziecię:) tak bym je już mogła przytulić i ucałować... śliczny jest!!! i najważniejsze że zdrowy

24 listopada 2015, 12:44

:)

Wiadomość wyedytowana przez autora 24 listopada 2015, 12:43

24 listopada 2015, 12:45

oto zdjęcie z wczorajszego USG, moje kochane dzieciątko:)
25ujhwy.jpg biceps ma chyba po tacie hehe:)

Wiadomość wyedytowana przez autora 24 listopada 2015, 12:46

26 listopada 2015, 14:09

19t5d
dzisiaj maluszek coś mało się odzywa, kopnął może z 2 razy, ale nie przejmuję się tym, bo podobno na początku mogą być takie przerwy. Już nie mogę się doczekać etapu kiedy będzie dawał o sobie znać bez przerwy:)

Dzisiaj taki trochę leniwy dzień, byłam w sklepie i muszę przyznać że uwielbiam czas przedświąteczny, tyle ozdób w supermarketach....nawet skusiłam się na brokatowe dzwoneczki, zawisły dzisiaj na oknie w kuchni. na choinkę jeszcze czas..wiadomo,a ozdób choinkowych mam mnóstwo więc raczej w tym roku nie będę kupować. Za to choinkę będziemy kupować żywą, w doniczce. Potem zasadzimy ją na wsi i niech rośnie dalej:)
Za rok moje dziecko będzie miało już 8 mcy i pewnie będę myśleć o prezencie na gwiazdkę dla niego:) Nadal nie wiem co kupić w tym roku mężowi... może ktoś ma jakiś pomysł? co roku jest ten sam problem, bo mój M wszystko ma już i bądź tu mądry. Faceci mają uproszczone zadanie, biżuteria czy perfumy zawsze się sprawdzą..

Dzisiaj robię pizze, niech mój pracowity mąż ma coś z życia bo ostatnio dużo pracuje, wraca przed 20.00:( szkoda mi go bo biedy taki całymi dniami zajęty... powtarza że musi zarobić na wyprawkę bo wydatki się szykują duże:) A wyprawkę zacznę od poświątecznych wyprzedaży. Ostatnio oglądałam ciuszki na Smyk.com i jestem w szoku jakie mają śliczne ubranka dla chłopczyków, na pewno tam zrobię większy zakup, bo ceny też nie są złe jak na ten sklep. Ale się dzisiaj rozpisałam hehe

26 listopada 2015, 17:30

Tak mnie naszło na wspomnienia, kiedy to dowiedziałam się o ciąży, a było to tak:

Pewnego zwyczajnego dnia wstałam rano do pracy. Zaspana strasznie w drodze do łazienki pomyślałam że dawno nie robiłam testu ciążowego. Nie liczyłam tego dnia na jakiś rewelacyjny wynik, ale myślę "skoro mam jeszcze 2 testy to je wykorzystam". Tego miesiąca myślałam że nie ma owulacji bo byłam już po skończonej terapii CLO (przez 6 mcy brania tabletek i występującej owulacji nie udało się), więc na cud nie liczyłam, nawet tego miesiąca specjalnie się nie staraliśmy, w ogóle nie wiem czemu ja ten test zrobiłam - taka dziwna siła kazała mi zrobić ten test. Wzięłam zatem teściora i poszłam do łazienki. Zaspana nadal zrobiłam sikańca i dalej przysypiając nawet nie spoglądałam na ten pasek. Po chwili myślę - trzeba się ogarnąć bo się nie wyrobie do wyjścia i spoglądam na ten test a tu dwie wielkie i grube krechy!!!! Obudziłam się momentalnie i z niedowierzaniem patrzyłam chyba z 3 minuty. Pierwsza myśl - "coś z tym testem jest nie tak". Popędziłam do pokoju po 2 test i wymęczyłam kolejne siku:) i znowu to samo. Byłam w szoku, szczęśliwa, pełna obaw czy wszystko dobrze z ciążą bo 3 dni przed miesiączką wyszły mi bardzo grube krechy!!! Tego dnia w pracy już się nie umiałam skupić. Mężowi postanowiłam, że powiem osobiście wieczorem:)

Po powrocie z pracy mój mężuś już czekał w domku, nawet chyba jakiś obiad zrobił, już nie pamiętam dokładnie. Poszłam do sypialni, on za mną , a ja mówię że mam coś dla niego i musi zamknąć oczy. Myślał, że mam jakiegoś dobrego cukierka i od razu otworzył usta hehe. Mówię "to nie do jedzenia", ale oczu nie kazałam mu otwierać. Wzięłam jego rękę i położyłam mu test ciążowy i kazałam wtedy otworzyć oczy. Nigdy nie zapomnę tej miny... Szok i zdziwienie i jego słowa "ale jak to?" "naprawdę"??? Przytulił mnie i sam nie mógł uwierzyć, patrzył na ten test z niedowierzaniem. Pojechaliśmy na betę tego samego wieczoru, która potwierdziła ciąże:) to był naprawę piękny dzień i wielka niespodzianka dla nas oboje

26 listopada 2015, 22:58

To już dzisiejszy trzeci mój wpis, ale musiałam, gdyż z mężem właśnie ustaliliśmy ostateczne imię dla naszego synka. Będzie JULIAN czyli JULEK. To imię z nikim nam się źle nie kojarzy bo nie znamy żadnej osoby o takim imieniu więc będzie idealne dla naszego dziecka i do tego nam się podoba. Mój Juleczek kochany :)

27 listopada 2015, 13:54

dziś półmetek!!! Czyli 50 % za nami. Oby te kolejne miesiące były takie jak dotychczas, czyli bez większych problemów. Tego sobie i mojemu dziecku dziś życzę:) Miałam jechać na badania krwi (TSH, Morfologia) ale nie mogłam się zebrać, pojadę w poniedziałek:)
Ostatnio zauważyłam że dużo piję. Nigdy nie przepadałam za wodą, ale teraz po prostu mam ochotę pić więc popijam wodę z cytryną:) Może Julek tego potrzebuje więc stąd to pragnienie

znalazłam na necie taki film http://thestir.cafemom.com/baby/164477/dad_takes_breathtaking_video_of upłakałam się że szok

Wiadomość wyedytowana przez autora 27 listopada 2015, 15:52

30 listopada 2015, 21:55

20t2d dzisiaj taki nudny dzień.. w weekend byliśmy standardowo na wsi. Trochę czułam brzuch, może dlatego, że mało odpoczywałam, a częściej byłam na nogach. Dziś już było lepiej. Zaczęłam od dziś mierzyć ciśnienie bo ostatnio zauważyłam, że miewam podwyższone - na granicach nadciśnienia i nie powiem, ale wystraszyłam się trochę. Dziś ciśnienie było w normie, nie przekraczało 120/80 i mam nadzieję, że tak już pozostanie. Sprzęt do mierzenia pożyczyłam od teściowej :) w końcu dla przyszłego wnuka zrobią wszystko.

Moje dziecko dzisiaj kopnęło z rana tak mocno, że poczułam kopniaka ręką:) kocham tego małego szkraba:) Nabieraj siły maluszku . Kochamy Cie:*

W sobotę byłam z teściową na zakupach w Jysk bo były duże promocje i naciągnęłam ją na takie mega pluszowe i puszyste poduszki:) fajna ta moja teściowa. I kupiła już pierwszą rzecz z myślą o wnuku - milutki i delikatny koc. Póki co schowała go i czeka aż wnuk pojawi się na świecie:)

Wiadomość wyedytowana przez autora 30 listopada 2015, 21:55

1 grudnia 2015, 19:15

Dziś rozmyślam nad szkołą rodzenia. Miałam chodzić do przyszpitalnej szkoły rodzenia, tam gdzie chciałam rodzić, ale chyba zrezygnuję, gdyż musiałabym przejechać całe miasto żeby się tam dostać i może to być uciążliwe przez 10 tyg, zwłaszcza, że mój kochany mąż nie zawsze będzie mógł ze mną iść, a sama z brzuchem to mogę mieć problem. Mam tu blisko przychodnię i jutro zadzwonię i dowiem się co i jak, bo przychodnia też organizuje kursy dla przyszłych mam. Myślę że to będzie lepsze rozwiązanie:) Tak czy inaczej na samą myśl czuję się podekscytowana...

Julek właśnie skończył kopać:) Kochany jest, mój maluszek.... Już nie mogę doczekać się kwietnia, albo chociaż stycznia kiedy zaczniemy kupować przez wielkie K :) wykupię Ci synku pół sklepów:) - Hehe jak to pisałam to kopnął, więc chyba podoba mu się pomysł :D:D

Wiadomość wyedytowana przez autora 1 grudnia 2015, 19:14

1 grudnia 2015, 22:56

Właśnie stworzyłam swoją wyprawkę:) pewnie jeszcze kilka pozycji dojdzie, ale póki co i tak jest nieźle:

Ubranka:
body, rozmiary 56, 62, 68
śpiochy
pajacyki
spodenki, półśpiochy
czapeczki min 2 szt i jedna cieplejsza
skarpetki 2- 3 szt
niedrapki 2 szt
kombinezon wiosenny 1 szt
2 śliniaki
hustka pod szyje


Tekstylia:
prześcieradło do łóżeczka x2
podkład nieprzemakalny do łóżeczka
prześcieradło do wózka???
prześcieradło na przewijak
podusia do wózka i poszewka
pościel do łóżeczka x2
boczne ochraniacze na łóżeczko + przybornik zawieszany na łóżeczko
kołderka + podusia
kocyk x2 (cieplejszy i chłodniejszy)
pieluchy tetrowe ok 15-20 szt.
pieluchy flanelowe 2 szt
ręcznik kąpielowy z kapturkiem x2
rożek

Kosmetyki:
pieluchy pampersy
smoczek
chusteczki nawilżane – 1 paczka
mydło ( na początku niepotrzebne)
szampon dla niemowląt lub szampon w płynie do kąpieli
oliwka
płatki kosmetyczne
jałowe gaziki (do pępka i oczu)
sól fizjologiczna do noska i do przecierania oczu (niekonieczne, bo można wodą)
patyczki do uszu
butelki do mleka – 2 szt
spirytus 70% do pępka albo płyn dezynfekujący(zalecany przez Polskie Tow. Neonatologiczne)
krem przeciw odparzeniom z emolientami - zapobiegający odparzeniom
krem przeciw odparzeniom z cynkiem (jak już pojawi się odparzenie)
duża kosmetyczka lub torba na przybory w przypadku wyjazdu

Dla mnie:
stanik do karmienia
koszula nocna do karmienia x 2
laktator???
podpaski poporodowe
wkładki laktacyjne

Przyrządy i sprzęty:
termometr dla dziecka
termometr kąpielowy
szczoteczka do włosów
obcinaczka do paznokci
gruszka do noska
przewijak podróżny
grzechotka – pierwsza zabawka
kosz na pieluchy
proszek do prania dla niemowląt, płyn do płukania, płyn do prania

Duże sprzęty:
wózek
łóżeczko
wanienka
przewijak na łóżeczko

Trochę tego jest, większość to drobiazgi więc nie będzie tak źle:)

2 grudnia 2015, 20:40

20t4d Dziś wybrałam szkołę rodzenia:) Będziemy chodzić do przychodni niedaleko naszego osiedla:) Startujemy 21 stycznia, więc jest jeszcze trochę czasu. natrafiłam na bardzo uprzejmą położną, która mi wszystko dokładnie wytłumaczyła i pozytywnie nastawiła do zajęć - to się liczy...

Ostatnio codziennie mierzę ciśnienie min 2 razy dziennie i muszę przyznać, że nie jest źle - kamień z serca, bo już się bałam, że będę jeszcze męczyć się z nadciśnieniem - jakby mało było.

Dziś byłam u fryzjera:) trzeba się było w końcu odchamić i teraz nie boję się wychodzić do ludzi :D. A jeszcze siostra poleciła mi fajny i tani salon na obrzeżach miasta więc tym bardziej musiałam skorzystać. Mój mąż nadal w pracy :( a ja tu czekam na niego z Julkiem, który ciągle podkopuje mamusie :* co dzień kocham to dziecię mocniej... mój jedyny skarbek :*

Wiadomość wyedytowana przez autora 2 grudnia 2015, 20:39

5 grudnia 2015, 10:04

21+0 zaczynamy 6 miesiąc:)
Dzisiaj miałam sen: urodziłam dziecko i była to dziewczynka!! Jaki był mój szok, przecież na USG było dokładnie widać, że to chłopiec, gdzie są te jajeczka??? Ale to był w ogóle dziwny sen, byłam chyba złą matką, bo cały czas zapominałam o tym dziecku, chowałam je do torby z wodą - miało to niby zastąpić mu naturalne warunki w brzuchu?? Dziwne, potem nie umiałam karmić, miałam wrażenie że zagłodzę to dziecko a nie miałam nic innego dla dziecka i w ogóle byłam jakaś taka nie przygotowana do narodzin...

Julek jak ty przyjdziesz na świat to na pewno będzie lepiej:) Mama będzie pamiętać o Tobie cały czas:)

7 grudnia 2015, 19:36

21+2 Zaczynamy pracowity tydzień: po pierwsze trzeba skompletować prezenty świąteczne. Część już mamy (prezenty dla dzieciaków kuzyna i cioci i kuzyna) Brakuje najważniejszych czyli dla męża, rodziców moich i męża i naszych sióstr. Oj masakra...ale najważniejsze, że wiem mniej więcej co komu kupić i w tym tyg trzeba to załatwić żeby mieć wszystko wcześniej przygotowane:)

Do tego czekają mnie jeszcze wypieki pierników:) Dziś z siostrą wyrabiałam ciasto i za dwa dni zaczynam!!! Ahh ten świąteczny czas...

Mój Juluś kopał wczoraj tak, że zaczęłam się zastanawiać skąd on ma tyle siły. Zaczęło się w kinie i tak do końca wieczoru dawał o sobie znać:) Dziś troszkę przystopował, ale też go czuję:)

8 grudnia 2015, 21:46

Julek dzisiaj tak kopał, że nawet tata poczuł przez brzuch:) ogólnie mały chyba jest coraz silniejszy bo ja też coraz mocniej go czuje.. kocham to uczucie bąbelka w brzuszku :)

11 grudnia 2015, 21:10

21t6d akcja pierniki trwa:) ozdabiania strasznie męczące, ale jak skończę to pochwalę się efektami:)

Ogólnie taka refleksja mnie dzisiaj dopadła... jestem szczęśliwa. Co prawda jeszcze do końca nie mogę uwierzyć, że się udało z dzidzią, cały czas boję się w głębi duszy, że coś pójdzie nie tak, bo przecież za dużo szczęścia to wydaje się niemożliwe. W końcu mam kochającego męża, mieszkanie i ogólnie nie mogę narzekać... dlatego boje się że tyle szczęścia na raz jest niemożliwe, ale z drugiej strony wierzę że za 4 miesiące będę szczęśliwą mamą:) Już w środę idę podglądnąć mojego dzieciaczka:)

Ogólnie ostatnio płaczliwa jestem. wystarczy pierdoła a ja mam już łzy w oczach. Wzrusza mnie wszystko - bajki, filmy itp... ach te hormony

15 grudnia 2015, 12:10

14udhsp.jpg
pochwalę się moją choinką:) mała ale urok świąt już jest.

Troszkę mnie martwi moje ciśnienie, niby po odpoczynku wychodzi ok, ale bywa że jest podwyższone - na granicy nadciśnienia i boje się co będzie dalej, czy to się nie rozwinie jakoś. Dzisiaj w Corfamedzie miałam badane 3 razy na obu rękach i raz na jednej rozkurczowe wyszło mi 94 czyli tak jak nadciśnienie... potem wyszło już dużo niższe.. nie rozumiem tych maszyn

Wiadomość wyedytowana przez autora 15 grudnia 2015, 12:13

17 grudnia 2015, 09:49

22t5d Dziś rozpoczęłam dzień z uśmiechem na twarzy:) Mam wszystko czego mi potrzeba do szczęścia!!! Czuję, że będzie jeszcze lepiej jak już mój Julek się urodzi.

Wczoraj byliśmy na wizycie kontrolnej. Maluszek rośnie prawidłowo, nawet wyprzedza swój wiek o kilka dni.
Moja gin podczas badania: "mówiłam coś ostatnio o dziewczynce?"
Ja: :nieee"
Ona: "to dobrze, bo na 200% będzie chłopak :D"

Ale mnie zrobiła hehe, już myślałam, ze nie będzie Julka, a tak przywykłam już do myśli o synku, że nie chciałabym na ten moment córeczki. Ale mały nie jest wstydliwy, na każdej wizycie centralnie wystawia przyrodzenie i rozkłada nogi więc widocznie czuje, że ma się czym pochwalić :D:D Kocham tego szkraba już i nie wyobrażam sobie że mogłoby go nie być z nami :*
1 2