X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe drugi raz -świadomie, drugi-Synek:)
Dodaj do ulubionych
1 2 3

31 października 2014, 21:26

A ak, odpowiadając na pytania:)przed wizyta zjadłam tyle co zwykle ale muszę przyznać się,że ja jestem łasuch na słodycze:)A o to mój dzisiejszy dzień, który zaczął sie od wędrówki o 8.00 po lekarzach...Zawioxłam synka rano do szkoły, potem pojechałam do przychodni, tam do lekarza pierszego kontaktu po skierowanie do diabeteloga i ....jak już uda się człowiekowi dotrwac w tej kolejce i wreszcie dostać to skierowanie to u diabetologa w 3 miejscach powiedzą ci ,że kontrakty się skończyły i możesz im za przeproszeniem na skakać..ale jak to kobieta w ciązy w trosce o swoje maleństwo nie poddajesz się i jedziesz do ostatniej możliwej przychodni a tam...Pan doktor łaskawie mówi tak:kontrakty się wyczerpały, a ja na to...no dobrze to gdzie mam iść bo do końca roku to ja urodzę ,a on na to ,że w Krakowie jest taka przychodnia(50 km ode mnie)...a ja na to,że nie mam samochodu(kłamczucha),a on na to,że są inne środki komunikacji, a ja na to ,że ciąża zagrożona i mam odpoczywac a nie po Krakowach jezdzić ,a on na to :że może przyjąć mnie w ramach prywatnej praktyki lekarskiej( dobrze,że mnie nikt nie nagrał bo dostałam takiego ciśnienia), na to ja mu tak:prywatnie płacę już ginekologowi, stomatologowi, okuliście a co miesiąc strącają mi z wypłaty 500żł na zus i ,że należy mi się wizyta państwowa...na to on :PROSZĘ ZAŁOŻYĆ KARTOTEKĘ-jest hurra!!!bo wygranej bitwie a może i wojnie i oglądnięciu wyników dostaje całą kosmetyczkę wraz z ulotkami i glukometrem, dieta ścisła, 4 razy dziennie mierzenie poziomu cukru i sprawdzanie paskami ciał ketonowych,skierowanie na badania, oby dobre były wyniki bo jak nie to czeka mnie insulina.....

4 listopada 2014, 13:31

Cóż mam napisać, trzymam dietę, zero słodyczy, zero smażonego, beznadziejne jedzenie... może i zdrowe ale....mam smaka na ciasto, ciasteczko....kocham słodycze...kurcze, nie pije alkoholu, nie palę papierosów, jeszcze mi słodyczy zabronili...jakaś masakra.No ale jak trzymam dietę to i cukier w normie.Coś za coś wszystko dla maluszka aby był zdrowy , ja muszę wytrzymać....zAMÓWIŁAM posciel piękna:)kolor beż z pięknym haftem misia:)do tego ochraniacz , no synku jeszcze troszkę posiedzisz u mamusi ja sobie wszystko przygotuję i czekamy na Ciebie ....

5 listopada 2014, 08:06

Byłam na wizycie u lekarza, wyniki moczu już lepsze ale jeszcze jest kilka leukocytów i trzeba powtórzyć wypicie monuralu...słyszałam serduszko synka, wszystko ok)Dzisiaj idę na ostatnie wymagane usg:)Rozmawiałam też o porodzie i cesarce...moja PANI DOKTOR STWIERDZIŁA,ŻE NIE BĘDZIE MNIE NAMAWIAC DO PORODU NATURALNEGO JEŚLI tak bardzo sie boję ...ale powiedziała dajmy sobie jeszcze troche czasu, bo może byc tak,że okaże się ,że cesarkę tak czy tak będę miała...MAM wątpliwości ...z jednej strony bardzo chciałabym urodzic normalnie ale tez bardzo się boję.

7 listopada 2014, 09:57

no i masz babo placek, jak przedyskutowałam temat porodu z moją ginekolog tak teraz mam mętlik w głowie...jedna kolezanka mowi oj daj spokój urodzisz normalnie i już a druga -tylko cesarka-nie bądz głupia....na dodatek bedac na usg spotkałam dawną znajomą, która zrobiła mizwykład na temat porodu, jak mam przec, jak się zachowywaĆ i.....szkoda ze nie chce za mnie urodzić-haha:)czekając w kolejce słuchalam jej jak głupia 1 godzinę i aż zbladłam....cała noc sniły mi się choroby i porody-mój m powiedział:bo Ty jak Matka Tersesa zwsze wszystkich słuchasz i pocieszasz....no i miałam karę...Wracając do usg- mój synek ssał paluszka :)nosek podobny do mojego pierwszego synka:), no super wszystko ok, ułożony główką w dół.po tym badaniu "włączył'się jeszcze większy instynkt macierzyński oraz chęć posiadania maleństwa:)tylko co z tym porodem???

20 listopada 2014, 08:45

no dawno mnie tu nie było, oj dawno. Jestem po przeprowadzce kupiliśmy jednak nowy domek z ogródkiem ale w takim miejscu-przy lesie,że nie miałam przez prawie dwa tygodnie internetu.I powiem Wam kochane ,że masakra-jak bez ręki....Przyzwyczaiłam się już do "bycia" z belly, do dzielenia się wrażeniami, do komentowania i po prostu czytania Waszych wypowiedzi i pamiętników-będąc tu czuję się bezpieczniej i pewniej:)Wracając co u mnie?jestem na diecie cukrzycowej, od poczatku ciązy przytyłam kg, na dzień wczorajszy, czyli tydzień.(wg.dietetyka kg na 2 tygodnie)Ciężko się przystosować do tego marnego jedzenia ale wszystko dla dziecka-dam radę.Ja łasuch na słodycze, naleśniki, racuchy...mniammmmusiałam wszystko odstawić.Pozostało:gotowana ryba, filet z kurczaka, jarzynki na parze, pieczywko ciemne,z owoców tylko 1 jabłko raz na tydzień....Objadam się więc tymi warzywkami i z niecierpliwością czekam na rozwiązanie.Mój synek daje czadu jak już kopnie to akurat w żebra:)sIEDZĘ SOBIE WIĘC TERAZ SAMA W MOIM NOWYM DOMKU, piszę , popijając herbatkę bez cukru i czekam az minie godzina od śniadania żeby znów zmierzyć cukier i tak 4 razy dziennie.Wszystko aby uniknąc insuliny, bo wizyta w poradni cukrzycowej 5 grudnia...Zacznę buszować po allegro za łóżeczkiem ...

20 listopada 2014, 08:46

nie wskoczyły literki, a więc 0,5kg na dwa tygodnie a od początku ciąży 6,5 kg.

27 listopada 2014, 10:08

Jutro zaczyna się 33 tydzień ciąży, moje siły są na granicy, musze jeszcze podomykać kilka spraw u męża w pracy (zajmuje sie jego księgowością) i troszkę mnie to przytłacza oraz zabiera duzo energi.
Przez kilka ostatnich dni psychicznie czułam się fatalnie....nie uznajcie mnie za wyrodna matkę ale mam już dosyć tych szerokich bluzek, swetrów, getrów, czasem nie mogę na siebie patrzeć.Podziwiam kobiety które patrzą na siebie w ciązy z uśmiechem na twarzy, ja ostatnio nie umiem...Kocham mojego nienarodzonego synka, który codziennie coraz bardziej rozpycha się w mym brzuszku ale nie do końca umiem siebie taka zaakceptować, chyba jestem wyrodną matką:(

10 grudnia 2014, 10:22

dzięki, dziewczynki za wsparcie:)Co u mnie? Byłam wczpraj u lekarza i powiem szczerze mam jszce większy metlik w głowie,nastawiona byłam na cesarskie cięcie a tu...Pani doktor mówi i prosi ,żebym się zastanowiła, że to jednak operacja i wyciąganie dzidziusia na siłę z brzucha...że też zdarzają się komplikacje...jedynym wyjściem i wskazaniem do cesarki jest pojście do lekarza psychiatry i zaświadczenie o tzw.tokofobi -czyli panicznym lękiem przed porodem i teraz nie wiem......bólui się nie boję boję się najbardziej o dziecko i ewentualne powikłania przy porodzie naturalnym i co tu robić?pomóżcie.

15 grudnia 2014, 05:54

jest 5,30 rano, co ja tak wcześnie tu robię?a no wstałam bo mnie szlag trafia, k...jestem zła jak można tak chrapać?całą noc jeszcze nad ranem.... nie dośc ,że teraz śpię na raty, bo nie wygodnie mi z brzuszkiem to jeszcze własny mąż Ci spać nie pozwoli, chrapie i chrapie!!!!
No jak już wstałam to piszę-choć zła jestem.Gdyby nie fakt,że synek spi rozłożony jak lord na piętrowym łóżku pewnie bym do niego wskoczyła:)
Dla maluszka już wszystko kupione-łóżeczko, wózek, waniena, kosmetyki,ciuszki wyprane.Zbliżam sie do końca i chyba mam więcej werwy-naprawdę mogłabym od soboty góry przenosić:)23 grudnia ide do szpitala do mojej lekarki bo chce mi tam zrobić ktg i usg-zobaczymy ile synek waży no i jak tam moja szyjka czy -szykuje się jakiś wczesniejszy poród.NA ostatniej wizycie powiedziała,że przewiduje poród ok.37/38 tydzień więc raptem 2*2,5 tygodnia.Nie wiem czy to normalne ale każdej nocy coś śni mi się albo związne z porodem albo z malenstwem .Wczoraj jak prałam ciuszki to włączyła mi się tak ogromna chęć przytulenia maleńkiej istoty:)już nie mogę się doczekać.
Zbliżają sie święta..w tym roku jesteśmy zaproszeni na dużą wigile-do kuzynki męża.Będzie sporo osób-to chyba pierwsza tak duża wigilia jak dla mnie..Zawsze spędzalismy ją z moimi rodzicam, dziadkami a teraz?troszkę inaczej , własciwie z obcymi dla mnie ludzmi.Wiem, że moi rodzice nie są zadowoleni z tego faktu choć go akceptują.
No i tak idąc na tak dużą kolację muszę kupić 10 prezentów!!!!!masakra , często mam problem z jednym a co tu kupić dla 10 osób-których prawie nie znam???Myślę,że rossman, albo douglas będzie dobrym sklepem i tam uda mi się coś wybrać.Kosmetyki będą najbezpieczniejsze- krem, balsam, tusz do rzęs dla kobiety zawsze się przyda...dla chłopaków też cos tam wybiorę.No zostaje mi jeszcze upieczenie babeczek, pierniczków.Z jednej strony dobrze,że nie muszę przygotowywać nic na wigilie bo w tym roku byłoby mi ciężko...do domu zdobie 2 sałatki, upiekę ciasteczka i to wszystko.
W zeszłym roku to ja organizowałam u siebie kolację wigilijna i pamiętam ile to wszystko czasu mi zajęło....
No dobra ,czeka mnie pracowity dzień-rano na 8 synka do szkoły zawiezc, potem jade do babci na kawe( obiecywaną 2 miesiąće-więc już muszę), potem do galeri musze kupic 2 biustonosze, na 11 psa do strzyżenia i do przyjaciółki na pogaduchy:)o 13.00 synka ze szkoły odebrać i zaprowadzić do fryzjera:)

17 grudnia 2014, 20:57

za 2 dni 36 tydzień, moja torba wciąż nie spakowana:)jakoś więcej werwy mam, upiekłam ciasto-rafaello:)nie mogę usiedzieć w domu, wszyscy się dziwią,że tak latam jak kot z pęcherzem, samochód to mój drugi dom...Mąż chory- od dzisiaj na antybiotyku i większość spraw w jego firmie musze załatwić za niego,dziś troche padam na twarz....jeszcze jutro i w piątek muszę tam posiedzieć w biurze i zająć sie papierami.W sobote jade kupić prezenty pod choinkę no i zakupy na święta:)musze jeszcze pomysleć o komodzie bo nie miałam kiedy ją zamówić.
Synek a właściwie-Ksawery mocno kopie:)Najgorsze są noce-bezsenność i od dwóch dni pobolewanie w dole brzucha, mocniej czuje tez skurcze a włąsciwie takie mocne twardnienia-bo przy pierwszym porodzie na ktg były skurcze a ja nic nie czułam, bolał mnie "tylko" diabelnie krzyż....przypuszczam,że teraz będzie tak samo...

27 grudnia 2014, 08:25

26 DNI DO PORODU....ciężko, dokucza mi totalna bezsenność-już nie mam sił, zmęczona padam do łóżka , zasypiam i bach, sikanie, delikatny sen, sikanie, delikatny sen...masakra.dZISIAJ UŚPIŁAM SIĘ CHYBA koło 2 w nocy.Do tego zgaga i delikatne zaparcia...synku mój kochany może to już czas by brzuszek mamusi opuścić?
23.12 byłam w szpitalu u mojej pani doktor, szyjka jeszcze ok, nie ma symptomów porodu, mały waży 2600 i ma strasznie długie włosy na głowie:):)Czekamy, jesli nie urodze do 13 to daje mi skierowanie na cesarkę do szpitala-wreszcie się dogadałyśmy.Więc cierpliwie,no może niecierpliwie czekam aż zacznie się coś dziać.Ale powiem szczerze...gdy czekałam na moją lekarkę w szpitalu aż gęsiej skórki dostałam, przypomniał mi sie mój poród..brrrrrr...ona chciała nawet pokazać mi nową salę porodową ale ja :O Boże nieee....Widząć to zaśmiała się i stwierdziła,że chyba najlepsza będzie cesarka z moim panicznym lękiem, o ile wcześniej nie urodzę...

30 grudnia 2014, 07:58

Sezon zimowy otwarty- sanki wczoraj kupiliśmy synkowi i narciarskie spodnie ,oj ile miała radochy przy zjeżdżaniu-aż mu głowa odskakiwała:)
Jako ,że mój maż ma wolne do 5 go byliśmy rano w galerii na zakupach, upolowałam fajne skórzane kozaki, na delikatnym obcasie , wysokie .Nogi jak na razie nic mi nie spuchły a wręcz zrobiły się w łydkach i kostkach strasznie chude i wszystkie kozaki mimo ,że bardzo wąskie odstają...no ale są bardzo wygodne.
Mąż jak zwykle kupił kolejną parę Wrankglerów:) oj jak marzy mi sie aby wskoczyć w jeansy....tyle było fajnych wzorów, Lee ma fajną kolekcję, no niestety muszę poczekać.
Farbowałam wczoraj włosy i musze wam powiedzieć ,że z mojego jansego blondu (nawet bardzo jasnego)zeszłam w ciąży na kolor miedziany-taki jak zawsze chciałam.MAM ciemną oprawę oczu-nawet bardzop i niebieskie oczy więc myslę,że dobrze wyglądam (albo się sama pocieszam:)0, w każdym razie dobrze się w tym kolorze czuję.Nie chciałam w ciazy rozjaśniać włosów, wolałam wybrać farbę z loreal casting na 20 minut i troszkę je przyciemnić...
Koniec ciąży a ja mam więcej werwy:)wczoraj upiekłam cynamonowe drożdzowe bułeczki:)pachniało w całym domu:) Mały bryka w brzuszku a wsumie to mógłby już opuścić schron mamusi :)bo śmiesznie wyglądam, nogi i ręce chude a brzuch duży:):)
..aha jeszcze jedno waga +8 kg.
p.s. moi chłopcy jeszcze śpią, ja pije poranną kawkę z mleczkiem, obok leży mój piesek Kokos a za oknem mnóstwo śniegu:)

30 grudnia 2014, 08:01

przez przypadek usunęłam sobie wykres:( może to jakiś znak i dzisiaj urodzę:)))jak to cofnąć

Wiadomość wyedytowana przez autora 30 grudnia 2014, 08:18

31 grudnia 2014, 15:41

jestem,. jestem, jeszcvze w dwupaku:), choc dzisiaj od rana brzuszek twardy i twardy, w nocy bóle dołu brzucha...a teraz siedze i czuje jakby mi ktoś igły w kręgosłup wbijał.....
Mój mąż kupił dzis petardy 100 strzałów, będą z synkiem strzelać:):)hihi
Jutro na imieniny do babci-to już tradycja...zimno mi coś, dreszcze mnie przechodzą...czy" to "się zbliża???????

31 grudnia 2014, 15:42

aha i wkurza mnie jak nopn stop sie pytają" bierze Cię coś?" ...tak chyba grypa...oj nieznośna jestem

1 stycznia 2015, 13:06

Nowy Rok- nowe nadzieje...nowe marzenia, które teraz skupiają się wokół zbliżającego sie porodu i narodzin mojego drugiego synka...:)juz nie mogę się doczekać:)jak to będzie, oby wszystko było dobrze!!trochę się boję ..ale pewnie każda znas ma takie lęki...jaki poród, żeby dzidzia była zdrowa, czy poradzę sobie potem z dwójką dzieci, domem.....Mój starszy syn Piotruś chodzi do 1 wszej klasy i tez potrzebuje dużo poświęcenia w nauce itp. Dobrze,że od lutego będą mieć ferie zimowe...

2 stycznia 2015, 23:58

Ciąża zakończona 2 stycznia 2015 Mateusz ur.o godz.21.10 ,2970 g i 52 cm.

Wiadomość wyedytowana przez autora 3 stycznia 2015, 00:01

3 stycznia 2015, 10:31

Kochane,relacje z porodu w zakladce dobre porody:-)
1 2 3