Zapisz się i otrzymuj powiadomienia o
zniżkach, promocjach i najnowszych ciekawostkach ze świata! Jeśli interesują
Cię tematy związane z płodnością, ciążą, macierzyństwem - wysyłamy tylko
to, co sami chcielibyśmy otrzymać:)
A ak, odpowiadając na pytania:)przed wizyta zjadłam tyle co zwykle ale muszę przyznać się,że ja jestem łasuch na słodycze:)A o to mój dzisiejszy dzień, który zaczął sie od wędrówki o 8.00 po lekarzach...Zawioxłam synka rano do szkoły, potem pojechałam do przychodni, tam do lekarza pierszego kontaktu po skierowanie do diabeteloga i ....jak już uda się człowiekowi dotrwac w tej kolejce i wreszcie dostać to skierowanie to u diabetologa w 3 miejscach powiedzą ci ,że kontrakty się skończyły i możesz im za przeproszeniem na skakać..ale jak to kobieta w ciązy w trosce o swoje maleństwo nie poddajesz się i jedziesz do ostatniej możliwej przychodni a tam...Pan doktor łaskawie mówi tak:kontrakty się wyczerpały, a ja na to...no dobrze to gdzie mam iść bo do końca roku to ja urodzę ,a on na to ,że w Krakowie jest taka przychodnia(50 km ode mnie)...a ja na to,że nie mam samochodu(kłamczucha),a on na to,że są inne środki komunikacji, a ja na to ,że ciąża zagrożona i mam odpoczywac a nie po Krakowach jezdzić ,a on na to :że może przyjąć mnie w ramach prywatnej praktyki lekarskiej( dobrze,że mnie nikt nie nagrał bo dostałam takiego ciśnienia), na to ja mu tak:prywatnie płacę już ginekologowi, stomatologowi, okuliście a co miesiąc strącają mi z wypłaty 500żł na zus i ,że należy mi się wizyta państwowa...na to on :PROSZĘ ZAŁOŻYĆ KARTOTEKĘ-jest hurra!!!bo wygranej bitwie a może i wojnie i oglądnięciu wyników dostaje całą kosmetyczkę wraz z ulotkami i glukometrem, dieta ścisła, 4 razy dziennie mierzenie poziomu cukru i sprawdzanie paskami ciał ketonowych,skierowanie na badania, oby dobre były wyniki bo jak nie to czeka mnie insulina.....
trzymam kciuki żeby wyniki były dobre i BRAVO tak trzeba lekarzy traktować i bo co nie którzy sobie kontraktowe godziny potrafią w pół roku wyrobić a ludzie potem nie mają gdzie się leczyć życzę wytrwałości w diecie no i wierzę że będzie dobrze :)
Cóż mam napisać, trzymam dietę, zero słodyczy, zero smażonego, beznadziejne jedzenie... może i zdrowe ale....mam smaka na ciasto, ciasteczko....kocham słodycze...kurcze, nie pije alkoholu, nie palę papierosów, jeszcze mi słodyczy zabronili...jakaś masakra.No ale jak trzymam dietę to i cukier w normie.Coś za coś wszystko dla maluszka aby był zdrowy , ja muszę wytrzymać....zAMÓWIŁAM posciel piękna:)kolor beż z pięknym haftem misia:)do tego ochraniacz , no synku jeszcze troszkę posiedzisz u mamusi ja sobie wszystko przygotuję i czekamy na Ciebie ....
Dla mnie tez dieta w ciąży była bez sensu, a teraz uważam, że jednak bardzo mi pomogła, niestety u mnie skończyło się insuliną, ale synek zdrowy ;-) może nie mam racji, ale spotkałam się z tym, że jak się luteine przyjmuje to te cukry u niektórych szaleją. Ja i moja przyjaciółka tak mialysmy, no i na coś zwalić trzeba ;-)
Byłam na wizycie u lekarza, wyniki moczu już lepsze ale jeszcze jest kilka leukocytów i trzeba powtórzyć wypicie monuralu...słyszałam serduszko synka, wszystko ok)Dzisiaj idę na ostatnie wymagane usg:)Rozmawiałam też o porodzie i cesarce...moja PANI DOKTOR STWIERDZIŁA,ŻE NIE BĘDZIE MNIE NAMAWIAC DO PORODU NATURALNEGO JEŚLI tak bardzo sie boję ...ale powiedziała dajmy sobie jeszcze troche czasu, bo może byc tak,że okaże się ,że cesarkę tak czy tak będę miała...MAM wątpliwości ...z jednej strony bardzo chciałabym urodzic normalnie ale tez bardzo się boję.
rozumiem twój strach ale ja po cesarce i złych przejściach jestem jej przeciwniczką ciężko się po cesarce pozbierać no ale to twój wybór i twoje życie oby było tak jak sobie tego wymarzysz :) trzymam kciuki :)
ja tak samo jestem przeciwniczką cesarki...teraz są możliwości znieczulenia i rodzi się naturalnie ok. To duża ingerencja w ogranizm - operacja, do tego tak długo się to goi i dochodzi do siebie.
Jula na spokojnie to rozważ...
no i masz babo placek, jak przedyskutowałam temat porodu z moją ginekolog tak teraz mam mętlik w głowie...jedna kolezanka mowi oj daj spokój urodzisz normalnie i już a druga -tylko cesarka-nie bądz głupia....na dodatek bedac na usg spotkałam dawną znajomą, która zrobiła mizwykład na temat porodu, jak mam przec, jak się zachowywaĆ i.....szkoda ze nie chce za mnie urodzić-haha:)czekając w kolejce słuchalam jej jak głupia 1 godzinę i aż zbladłam....cała noc sniły mi się choroby i porody-mój m powiedział:bo Ty jak Matka Tersesa zwsze wszystkich słuchasz i pocieszasz....no i miałam karę...Wracając do usg- mój synek ssał paluszka :)nosek podobny do mojego pierwszego synka:), no super wszystko ok, ułożony główką w dół.po tym badaniu "włączył'się jeszcze większy instynkt macierzyński oraz chęć posiadania maleństwa:)tylko co z tym porodem???
Tak już wszystko piszę a więc przy cesarce byłam sama męża być nie mogło teraz w niektórych szpitalach mogą ale nadal zbyt rzadko Na dodatek nie wiem czemu miałam znieczulenie ogólne no i po porodzie nie widzialam dziecka przez 3 godziny dopiero po tym czasie mąż dotarł do szpitala i przyniósł mi dziecko żebym mogła je pierwszy raz zobaczyć po czym miałam wrażenie że jestem złą matką bo nie poznaje własnego dziecka miałam wrazenie że ktoś mi dziecko podmienil z czasem mi przeszło ale miałam załamanie potem było mi się ciężko pozbierac wszystko mnie ciaglo w dół kobiety po zwyklym porodzie biegaly opiekowaly się dziećmi a ja nie miałam siły wstać ani jeść po Diecie przed i po operacyjnej no powiem przy jeszcze tak zlej opiece szpitalnej cudem uszlam od Depresji po porodowej wiec ja nie polecam cesarki jeśli masz wybór ale jeśli nie to zawsze możesz sobie wybrac szpital w którym będziesz miała odpowiednią opiekę i warunki pamiętaj że zawsze wybór należy do ciebie nie ma już rejonizacji szpitali więc sprawdź sobie swój szpital na rodzić po ludzku. Pl mam nadzieje że chociaż trochę pomogłam
no dawno mnie tu nie było, oj dawno. Jestem po przeprowadzce kupiliśmy jednak nowy domek z ogródkiem ale w takim miejscu-przy lesie,że nie miałam przez prawie dwa tygodnie internetu.I powiem Wam kochane ,że masakra-jak bez ręki....Przyzwyczaiłam się już do "bycia" z belly, do dzielenia się wrażeniami, do komentowania i po prostu czytania Waszych wypowiedzi i pamiętników-będąc tu czuję się bezpieczniej i pewniej:)Wracając co u mnie?jestem na diecie cukrzycowej, od poczatku ciązy przytyłam kg, na dzień wczorajszy, czyli tydzień.(wg.dietetyka kg na 2 tygodnie)Ciężko się przystosować do tego marnego jedzenia ale wszystko dla dziecka-dam radę.Ja łasuch na słodycze, naleśniki, racuchy...mniammmmusiałam wszystko odstawić.Pozostało:gotowana ryba, filet z kurczaka, jarzynki na parze, pieczywko ciemne,z owoców tylko 1 jabłko raz na tydzień....Objadam się więc tymi warzywkami i z niecierpliwością czekam na rozwiązanie.Mój synek daje czadu jak już kopnie to akurat w żebra:)sIEDZĘ SOBIE WIĘC TERAZ SAMA W MOIM NOWYM DOMKU, piszę , popijając herbatkę bez cukru i czekam az minie godzina od śniadania żeby znów zmierzyć cukier i tak 4 razy dziennie.Wszystko aby uniknąc insuliny, bo wizyta w poradni cukrzycowej 5 grudnia...Zacznę buszować po allegro za łóżeczkiem ...
Jutro zaczyna się 33 tydzień ciąży, moje siły są na granicy, musze jeszcze podomykać kilka spraw u męża w pracy (zajmuje sie jego księgowością) i troszkę mnie to przytłacza oraz zabiera duzo energi.
Przez kilka ostatnich dni psychicznie czułam się fatalnie....nie uznajcie mnie za wyrodna matkę ale mam już dosyć tych szerokich bluzek, swetrów, getrów, czasem nie mogę na siebie patrzeć.Podziwiam kobiety które patrzą na siebie w ciązy z uśmiechem na twarzy, ja ostatnio nie umiem...Kocham mojego nienarodzonego synka, który codziennie coraz bardziej rozpycha się w mym brzuszku ale nie do końca umiem siebie taka zaakceptować, chyba jestem wyrodną matką
Nie jesteś wyrodną matką...ja się nie dałam workom żadnym i chodzę całą ciążę w jak najbardziej dopasowanych ciuchach i dzięki temu czuję się mega dobrze :-) i nawet mój mąż uważa, że super...wiadomo, że na Nas kobiety ubiór ma duży wpływ ;-)
no co ty opowiadasz nie każda kobieta akceptuje siebie a co dopiero w ciąży kiedy wszystko się zmienia rozciąga jest coraz większe puchnie i boli nic w tym dziwnego a nawet nie wiesz ile kobiet ma to samo co ty kochana nie załamuj się do końca ciąży już nie daleko ty wrócisz do siebie a maluszek będzie ci wszystko wynagradzał uśmiechem i postępami :) pozdrawiam i głowa do góry :)
dzięki, dziewczynki za wsparcie:)Co u mnie? Byłam wczpraj u lekarza i powiem szczerze mam jszce większy metlik w głowie,nastawiona byłam na cesarskie cięcie a tu...Pani doktor mówi i prosi ,żebym się zastanowiła, że to jednak operacja i wyciąganie dzidziusia na siłę z brzucha...że też zdarzają się komplikacje...jedynym wyjściem i wskazaniem do cesarki jest pojście do lekarza psychiatry i zaświadczenie o tzw.tokofobi -czyli panicznym lękiem przed porodem i teraz nie wiem......bólui się nie boję boję się najbardziej o dziecko i ewentualne powikłania przy porodzie naturalnym i co tu robić?pomóżcie.
Nigdy cesarki z własnej woli!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Chyba, że to konieczność.
Uwierz mi Kochana to nie takie piękne jak o tym piszą.
Dla mnie z doświadczenia poród naturalny jest dużo lepszy i dla dzidziusia i dla mamy...
ja jak najbardziej bym rodziła normalnie teraz są takie cuda techniki że nie masz się o co bać jeżeli nie boisz się bólu to jak najbardziej nie nastawiaj się na cesarkę :) najlepiej dla maleństwa jak urodzi się samo :) ale i tak decyzja należy do ciebie nikt jej za ciebie nie podejmie trzymaj się kochana i nie ważne jaka będzie twoja decyzja jesteśmy z tobą :) pozdrawiam cieplutko :)
Macie rację, zresztą obie jestescie "po"cesarce..moja Pani doktor mówi:próbować, dla dziecko i mnie podobno naturalny poród jest bezpieczniejszy.Dodałyście mi otuchy , bardzo dziękuję Wam za wsparcie:):)Naprawdę...
jest 5,30 rano, co ja tak wcześnie tu robię?a no wstałam bo mnie szlag trafia, k...jestem zła jak można tak chrapać?całą noc jeszcze nad ranem.... nie dośc ,że teraz śpię na raty, bo nie wygodnie mi z brzuszkiem to jeszcze własny mąż Ci spać nie pozwoli, chrapie i chrapie!!!!
No jak już wstałam to piszę-choć zła jestem.Gdyby nie fakt,że synek spi rozłożony jak lord na piętrowym łóżku pewnie bym do niego wskoczyła:)
Dla maluszka już wszystko kupione-łóżeczko, wózek, waniena, kosmetyki,ciuszki wyprane.Zbliżam sie do końca i chyba mam więcej werwy-naprawdę mogłabym od soboty góry przenosić:)23 grudnia ide do szpitala do mojej lekarki bo chce mi tam zrobić ktg i usg-zobaczymy ile synek waży no i jak tam moja szyjka czy -szykuje się jakiś wczesniejszy poród.NA ostatniej wizycie powiedziała,że przewiduje poród ok.37/38 tydzień więc raptem 2*2,5 tygodnia.Nie wiem czy to normalne ale każdej nocy coś śni mi się albo związne z porodem albo z malenstwem .Wczoraj jak prałam ciuszki to włączyła mi się tak ogromna chęć przytulenia maleńkiej istoty:)już nie mogę się doczekać.
Zbliżają sie święta..w tym roku jesteśmy zaproszeni na dużą wigile-do kuzynki męża.Będzie sporo osób-to chyba pierwsza tak duża wigilia jak dla mnie..Zawsze spędzalismy ją z moimi rodzicam, dziadkami a teraz?troszkę inaczej , własciwie z obcymi dla mnie ludzmi.Wiem, że moi rodzice nie są zadowoleni z tego faktu choć go akceptują.
No i tak idąc na tak dużą kolację muszę kupić 10 prezentów!!!!!masakra , często mam problem z jednym a co tu kupić dla 10 osób-których prawie nie znam???Myślę,że rossman, albo douglas będzie dobrym sklepem i tam uda mi się coś wybrać.Kosmetyki będą najbezpieczniejsze- krem, balsam, tusz do rzęs dla kobiety zawsze się przyda...dla chłopaków też cos tam wybiorę.No zostaje mi jeszcze upieczenie babeczek, pierniczków.Z jednej strony dobrze,że nie muszę przygotowywać nic na wigilie bo w tym roku byłoby mi ciężko...do domu zdobie 2 sałatki, upiekę ciasteczka i to wszystko.
W zeszłym roku to ja organizowałam u siebie kolację wigilijna i pamiętam ile to wszystko czasu mi zajęło....
No dobra ,czeka mnie pracowity dzień-rano na 8 synka do szkoły zawiezc, potem jade do babci na kawe( obiecywaną 2 miesiąće-więc już muszę), potem do galeri musze kupic 2 biustonosze, na 11 psa do strzyżenia i do przyjaciółki na pogaduchy:)o 13.00 synka ze szkoły odebrać i zaprowadzić do fryzjera:)
Kochana ja też mojej babci kawę obiecywałam i na nią niestety nie dojechałam. dlatego babcię chcę zaprosić w weekend, żeby zobaczyła prawnuka :-) co do prezentów bardzo słudsznie, zawsze sprawdzone i zawsze praktyczne :-) my w tym roku to na prezenty wydaliśmy tyle, że szkoda mówić, ale tak to jest jak się Wigilię w dwóch miejscach spędza, ale nie ma to znaczenia bo Wigilia jest raz do roku :-) a my z mężem lubimy robić prezenty tyle, że w tym roku były to zakupy inetrnetowe ;-)
Fajnie, że już wszystko masz - pełni zwarta i gotowa...torbę sobie spakuj do szpitala ;-)
Kochana ja też mojej babci kawę obiecywałam i na nią niestety nie dojechałam. dlatego babcię chcę zaprosić w weekend, żeby zobaczyła prawnuka :-) co do prezentów bardzo słudsznie, zawsze sprawdzone i zawsze praktyczne :-) my w tym roku to na prezenty wydaliśmy tyle, że szkoda mówić, ale tak to jest jak się Wigilię w dwóch miejscach spędza, ale nie ma to znaczenia bo Wigilia jest raz do roku :-) a my z mężem lubimy robić prezenty tyle, że w tym roku były to zakupy inetrnetowe ;-)
Fajnie, że już wszystko masz - pełni zwarta i gotowa...torbę sobie spakuj do szpitala ;-)
Z tymi chrapiącymi mężami to tragedia.. Ja śpię już od 7/8miesiąca na kanapie bo ten rzęzi i rzęzi całą noc- ba nawet jak dostanie kilkanaście kuksańców w żebra czy głowę! :/
za 2 dni 36 tydzień, moja torba wciąż nie spakowana:)jakoś więcej werwy mam, upiekłam ciasto-rafaello:)nie mogę usiedzieć w domu, wszyscy się dziwią,że tak latam jak kot z pęcherzem, samochód to mój drugi dom...Mąż chory- od dzisiaj na antybiotyku i większość spraw w jego firmie musze załatwić za niego,dziś troche padam na twarz....jeszcze jutro i w piątek muszę tam posiedzieć w biurze i zająć sie papierami.W sobote jade kupić prezenty pod choinkę no i zakupy na święta:)musze jeszcze pomysleć o komodzie bo nie miałam kiedy ją zamówić.
Synek a właściwie-Ksawery mocno kopie:)Najgorsze są noce-bezsenność i od dwóch dni pobolewanie w dole brzucha, mocniej czuje tez skurcze a włąsciwie takie mocne twardnienia-bo przy pierwszym porodzie na ktg były skurcze a ja nic nie czułam, bolał mnie "tylko" diabelnie krzyż....przypuszczam,że teraz będzie tak samo...
26 DNI DO PORODU....ciężko, dokucza mi totalna bezsenność-już nie mam sił, zmęczona padam do łóżka , zasypiam i bach, sikanie, delikatny sen, sikanie, delikatny sen...masakra.dZISIAJ UŚPIŁAM SIĘ CHYBA koło 2 w nocy.Do tego zgaga i delikatne zaparcia...synku mój kochany może to już czas by brzuszek mamusi opuścić?
23.12 byłam w szpitalu u mojej pani doktor, szyjka jeszcze ok, nie ma symptomów porodu, mały waży 2600 i ma strasznie długie włosy na głowie:):)Czekamy, jesli nie urodze do 13 to daje mi skierowanie na cesarkę do szpitala-wreszcie się dogadałyśmy.Więc cierpliwie,no może niecierpliwie czekam aż zacznie się coś dziać.Ale powiem szczerze...gdy czekałam na moją lekarkę w szpitalu aż gęsiej skórki dostałam, przypomniał mi sie mój poród..brrrrrr...ona chciała nawet pokazać mi nową salę porodową ale ja Boże nieee....Widząć to zaśmiała się i stwierdziła,że chyba najlepsza będzie cesarka z moim panicznym lękiem, o ile wcześniej nie urodzę...
ja tez boje sie porodu, mam za soba naturalny ale bardzoo dlugi i duze dziecko...bez znieczulenia...teraz tez ide na naturalny ale juz z znieczuleniem...cesarki bardziej sie boje niz naturalnego no i po naturalnym od razu chodzilam, od razu zajelam sie mala a dziewczyny po cesarce nawet tydzien nie mogly zajac sie malenstwami...tylko to trzyma mnie przy naturalnym
Sezon zimowy otwarty- sanki wczoraj kupiliśmy synkowi i narciarskie spodnie ,oj ile miała radochy przy zjeżdżaniu-aż mu głowa odskakiwała:)
Jako ,że mój maż ma wolne do 5 go byliśmy rano w galerii na zakupach, upolowałam fajne skórzane kozaki, na delikatnym obcasie , wysokie .Nogi jak na razie nic mi nie spuchły a wręcz zrobiły się w łydkach i kostkach strasznie chude i wszystkie kozaki mimo ,że bardzo wąskie odstają...no ale są bardzo wygodne.
Mąż jak zwykle kupił kolejną parę Wrankglerów:) oj jak marzy mi sie aby wskoczyć w jeansy....tyle było fajnych wzorów, Lee ma fajną kolekcję, no niestety muszę poczekać.
Farbowałam wczoraj włosy i musze wam powiedzieć ,że z mojego jansego blondu (nawet bardzo jasnego)zeszłam w ciąży na kolor miedziany-taki jak zawsze chciałam.MAM ciemną oprawę oczu-nawet bardzop i niebieskie oczy więc myslę,że dobrze wyglądam (albo się sama pocieszam:)0, w każdym razie dobrze się w tym kolorze czuję.Nie chciałam w ciazy rozjaśniać włosów, wolałam wybrać farbę z loreal casting na 20 minut i troszkę je przyciemnić...
Koniec ciąży a ja mam więcej werwy:)wczoraj upiekłam cynamonowe drożdzowe bułeczki:)pachniało w całym domu:) Mały bryka w brzuszku a wsumie to mógłby już opuścić schron mamusi :)bo śmiesznie wyglądam, nogi i ręce chude a brzuch duży:)
..aha jeszcze jedno waga +8 kg.
p.s. moi chłopcy jeszcze śpią, ja pije poranną kawkę z mleczkiem, obok leży mój piesek Kokos a za oknem mnóstwo śniegu:)
śniegu ci zazdroczę u nas niby jest ale hmmm na dachach więcej niż na ulicy na sanki nie da rady wyjść :( a mały tak bardzo u nas czeka az będzie mógł zjeżdżać na saneczkach :P oj ile bym dała żeby czuć się choć trochę lepiej niż teraz mi nawet obiadu nie chce się robic bo mam ochotę leżeć w łóżeczku jeszcze troszkę i będziesz mogła sobie zakupić jensy jakie tylko zechcesz :D pozdrawiam :D
hihi może jakiś znak nono ładnie :) ja jak klikłam kiedyś na ovu friend że jestem w ciaży a nie byłam okazało się że jestem hihi może u ciebie to tak samo działa trzymam kciuki pozdrawiam :D
jestem,. jestem, jeszcvze w dwupaku:), choc dzisiaj od rana brzuszek twardy i twardy, w nocy bóle dołu brzucha...a teraz siedze i czuje jakby mi ktoś igły w kręgosłup wbijał.....
Mój mąż kupił dzis petardy 100 strzałów, będą z synkiem strzelać:)hihi
Jutro na imieniny do babci-to już tradycja...zimno mi coś, dreszcze mnie przechodzą...czy" to "się zbliża???????
Nowy Rok- nowe nadzieje...nowe marzenia, które teraz skupiają się wokół zbliżającego sie porodu i narodzin mojego drugiego synka...:)juz nie mogę się doczekać:)jak to będzie, oby wszystko było dobrze!!trochę się boję ..ale pewnie każda znas ma takie lęki...jaki poród, żeby dzidzia była zdrowa, czy poradzę sobie potem z dwójką dzieci, domem.....Mój starszy syn Piotruś chodzi do 1 wszej klasy i tez potrzebuje dużo poświęcenia w nauce itp. Dobrze,że od lutego będą mieć ferie zimowe...
Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety.
Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu.
Dowiedz się więcej.
trzymam kciuki żeby wyniki były dobre i BRAVO tak trzeba lekarzy traktować i bo co nie którzy sobie kontraktowe godziny potrafią w pół roku wyrobić a ludzie potem nie mają gdzie się leczyć życzę wytrwałości w diecie no i wierzę że będzie dobrze :)
Dzieki kochana,co to za lekarze,przeciez jestesmy w ciązy i nie mozemy czekac....
przytylas duzo od pocztku ciazy? mialas problemy z cukrem z pierwszym synkiem?