Aaaaach dziś dzień wolny od pracy, więc wybrałam się na zakupy. Chciałam kupić coś na wyjazd na urlop ale powiem szczerze, że nie było za bardzo w czym wybierać. W każdym razie kupiłam jedną sukienkę w c&a (a miałam nadzieję na znacznie więcej) i szorty + top na ramiączkach w h&m. Jeszcze trochę ponad miesiąc do wyjazdu, więc może jeszcze coś upoluję


Wracając z zakupów zarówno w metrze jak i w autobusie ustępowano mi miejsca siedzącego. Fajnie jest być w ciąży

Pranie jedno nastawione, potem biorę się za drugie a w między czasie będę zajadać zapiekankę z piekarnika

A to dzisiejsze zakupy



I tacy już duzi jesteśmy

Miałam dziś jechać na zakupy do F&F. Są fajne bodziaki. Ale nie pojechałam, bo Ślubny zepsuł mi humor do końca dnia



Za to jestem zadowolona z paczuszki. Przyszła z Happymum. To było co prawda tylko jednorazowe szaleństwo, bo ciuchy tam są zdecydowanie za drogie, ale jestem mega zadowolona


O taka jestem brzydka matka :p

To już 60% ciąży. Wielkimi krokami zbliżamy się do trzeciego trymestru


Jest mi już coraz ciężej. Szybciej łapię zadyszkę, nie mogę się już za bardzo schylać a co najgorsze siadają mi stawy w kolanach

Zatrzymuje mi się też woda i pojawił się znowu okropny cellulit na udach z którym, tak długo walczyłam. No ale warto, czyż nie?

Nasze Serduszko kopie coraz mocniej. Ostatnio zasadził ojcu kopa, że hej

Studnióweczka!

Nie wiedziałam, że załatwienie sobie położnej do porodu może być takie trudne. W sensie wiedziałam, że już najwyższa pora się za to zabrać ale żeby już było tak ciężko? Przecież to jeszcze 3 miesiące! W każdym razie udało się i to nawet umówiłam się z poleconą mi przez znajomych położną. Teraz pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że jak zacznę rodzić to po pierwsze w szpitalu będzie wolne miejsce (padło w końcu na św. Zofię), a po drugie zdążę urodzić przed urlopem mojej położnej (termin mam na 2 września a ona od 8 września jest na urlopie :p).
A wybór między Kielcami i Warszawą był trudny. W Kielcach teściowa pracuje w szpitalu i tam na pewno by mi załatwiła najlepszą możliwą opiekę. Ale z drugiej strony nie wrócimy od razu po porodzie do Warszawy bo to jest jednak 180km. A zostając w Kielcach musielibyśmy zatrzymać się u teściów w pokoju na piętrze. Przeraża mnie myśl łażenia po schodach we wczesnym połogu kilka razu dziennie (na górze nie ma łazienki) i noszenie po schodach Małego. Tu w Warszawie wszystko mamy na jednym poziomie a do łazienki z sypialni mam dosłownie dwa kroki. I jednak wygoda wygrała. A postaram się na dwa tygodnie po porodzie ściągnąć do siebie do pomocy mamę

Zapisałam się też do szkoły rodzenia i zaczynam zajęcia 13 lipca


Zostały też tylko dwa tygodnie w pracy i urlop! Wreszcie wolne! Wreszcie sobie odpocznę! Już tak bardzo tego potrzebuję. Strasznie się już męczę w tych upałach a to przecież dopiero początek lata. Nie wiem jak ja dotrwam do września, ale trzeba będzie

Dziś wizyta u ginki na 17. Najprawdopodobniej bez usg, tylko z ostatnimi wynikami. Wygrałam też z glukozą, ale na szczęście mogłam sobie do niej wcisnąć cytrynkę

No i wezmę od ginki od razu papier, że mogę uczestniczyć w szkole rodzenia.
Zdecydowaliśmy się też na zmianę samochodu. Musimy pozbyć się naszego staruszka i kupić coś większego. Wybór padł na Peugeota 508 w wersji kombi. W zasadzie już nawet zdecydowaliśmy się na konkretny egzemplarz. Musimy tylko umówić się na przegląd do serwisu i jeśli wszystko będzie w porządku, to bierzemy

Jeszcze 3 miesiące... Niby tak długo a już tak blisko

A tak się prezentujemy pod koniec 2 trymestru


I takie porównanie 10tc i 27tc


Wiadomość wyedytowana przez autora 2 czerwca 2016, 13:35
My dziś po wizycie u ginki


Jutro wyjeżdżamy na wakacje. Wreszcie! Mam tylko nadzieję, że pogoda się poprawi bo dziś przeszła cudowna burza przez Warszawę. Miejscami gradobicia i poprzewracało drzewa o.0 No w każdym razie słyszałam, że mają wrócić upały. Dobrze, bo będziemy wylegiwać się nad jeziorkiem na Kaszubach


My po wakacjach


Wakacje się udały. Na początku narzekaliśmy trochę na pogodę, bo było chłodno i padało ale doszliśmy do wniosku, że akurat dobrze wyszło, bo po dwóch dniach zaczęły się upału 36 stopniowe. Masakra! Myślałam, że umrę :p Przy okazji spaliłam sobie nogi


A tu małe wspomnienie wyjazdu


Ufff zabrałam się wreszcie za organizowanie wyprawki i się przeraziłam ile rzeczy jeszcze nie mamy! Nie wiedziałam od czego zacząć. Siadłam do allegro i od poleconego sprzedawcy zaczęłam dodawać rzeczy do koszyka, jednocześnie konsultując swoje wybory z mężulkiem w pracy przez messengera



Zastanawiam się nad wyborem materaca. Sporo osób mówi, że kokos/pianka/kokos będzie dobry. A co Wy myślicie?
Do tego dobrałam jeszcze becik

i karuzelę


Nie będę zanudzać wszystkimi wyborami, ale na razie w koszyku na allegro wisi kwota 600zł a tak nie ma NIC z chemii (proszków, kosmetyków itd). To po prostu podjedziemy do Tesco np i kupimy bezpośrednio. Ale jestem już trochę spokojniejsza, że część rzeczy już dziś wieczorem zamówimy (bo mój koniecznie chciał ze mną

Najbliższa wizyta u ginki w ten piątek, więc jutro biegnę na morfologię i mocz. Na następnej wizycie będzie kolejne szczegółowe usg

Jaśkiem

A tak się prezentuje matka beczułka z synkiem w środku




Lista ściągnięta od Martynki30

1. Wózek, fotelik samochodowy
2. Łóżeczko
3. Materac (lateks, pianka, pianka-kokos, pianka-gryka, pianka-gryka-kokos)
4. Przewijak na łóżeczko
5. Rożek (może być z usztywnieniem albo bez)
6. Prześcieradła
7. Coś do spania na okres po-rożkowy, czyli po 2-3 tygodniach (śpiworek, ew. kołderka czyli wypełnienie i 3x poszwa)
8. Ceratka do łóżeczka
9. Kocyki
10. Wanienka
11. Ręczniki z kapturkiem
12. Ręcznik kąpielowy bez kapturka
13. Termometr do wody
14. Pieluchy tetrowe. Takie kolorowe do karmienia, do wózka jak się na spacer idzie...
15. Środek do kąpieli OD PIERWSZEGO DNIA DZIECKA
16. Gruszka lub Frida ...
17. Woda morska (do udrażniania noska, np. Marimer, Sterimar)
18. Coś do pielęgnacji pępka (Octenisept, gaziki nasączone spirytusem, gaziki jałowe + spirytus) - tutaj możecie dostać receptę od lekarza przy wypisie ze szpitala
19. Płatki higieniczne (np., do przemywania buzi)
20. Waciki do uszu z ogranicznikiem
21. Coś na odparzenia (np. sudocrem)
22. Krem nawilżający po kąpieli
23. Chusteczki nawilżające do wycierania pupy (np. Dada, Pampers, Softino)
24. Nożyczki do paznokci
25. Pieluchy – najmniejszy rozmiar
26. Szczoteczka do włosków (szczoteczka prócz normalnego czesania przydaje się, gdy dzieciak ma ciemieniuchę – wówczas pół godziny przed kąpielą nacieramy oliwką, potem wyczesujemy i normalnie myjemy)

27. Termometr (np. do przykładania do czoła/ucha)
28. Coś do prania ubranek (np. płyn lub proszek JELP, Dzidziuś )

29. Jakaś butelka ze smoczkiem o najwolniejszym przepływie (Avent, Nuk, Dr. Browns, Tommy Tippee – nawet, gdy chcecie piersią karmić, może przydać się do przepajania w przypadku kolki lub upałów.
30. Wówczas – szczotka do mycia butelki + zapasowe smoczki
31. Smoczek – uspokajacz (również najmniejszy, Avent, Rossmann Babydream, Nuk, kauczukowy lub silikonowy)
32. Osłonki silikonowe na sutki i ja osobiście jestem im przeciwna...
33. 3-4 śliniaczki
34. Ubranka (raczej rozmiar 56, jeśli dziecko jest powyżej 55cm i tak w rozmiarze 62 będzie pływało)
- 5x kaftanik na zatrzaski + śpiochy (nie na guziki czy wiązania!)
- 5 x pajacyk

- 5 x body z długim rękawem

- 5 x body z krótkim rękawem

- 2 x sweterek

- 2 x razy bluza (bez kaptura)

- 5 razy bluzka z długim rękawem

- kilka par skarpet

- 2 pary niedrapków

- 3 czapeczki cienkie wiązane

- jedna grubsza czapeczka

- rajstopki 3-4 pary

- opcja na lato: zdecydowanie więcej bodziaków z krótkim rękawem/bez rękawów, kilka sztuk rampersów, dla dziewczynek sukieneczka bawełniana

- opcja na zimę: kombinezon, ciepła czapka zimowa, dodatkowe rajstopki, skarpetki grubsze, może jakaś grubsza bluza)

Zaznaczam, że miałam większą ilość niż podałam
OPCJA WYPASIONA
Prócz powyższych przydatne bywają różne utensylia dzieciowe.
1. Leżaczek – bujaczek
2. Mata edukacyjna (po 2 miesiącu)
3. Niania elektroniczna
4. Podgrzewacz do butelek
5. Wyparzacz (do butelek, smoczków)
6. Regał na dzieciowe rzeczy (wielce przydatny!)

7. Karuzelka nad łóżeczko

8. Myjki frotte

9. Gąbka – podkładka do kąpieli (jak wyżej) - u mnie nie sprawdziło się...
10. Pieluchy flanelowe sztuk 5

11. Parafina ciekła (przydała się gdy dziecko dostaje koszmarnych potówek)
12. Kropelki na wzdęcia (esputicon, espumisan, bobotic, delicol, sabsimplex – ten nie do dostania w PL)
13. Wiaderko do kąpieli Tummy Tub
14. Olejek mentolowy (np.olbas oil – gdy dziecko ma katar, kilka kropli dodajemy do takiego zapachowego podgrzewacza lub do miski z gorącą wodą, postawionej w pokoju – łatwiej oddychać)
15. Nawilżacz powietrza
RZECZY DLA MAMY:
1. Maść do ratowania brodawek (np. bephanten, maść, nie krem!)
2. Koszule do karmienia

3. Podkłady porodowe SENI
4. Podpaski rozmiar gigant (chyba tylko apteki, takie gigantyczne Bella lub inne są też, a dopiero potem rozmiar xxxl jakieś zwyklejsze, potem coraz mniejsze aż do wkładek dojdziecie – a tych największych to ze 4 opakowania). Są takie podpaski w aptece z ściągniętymi brzegami, firma chyba Tena. Nie polecam zwykłych podkładów, nie trzymają się i nie mają skrzydełek

5. Majtki jednorazowe (ja się pociłam w tym, więc kupiłam najtańsze gacie bawełniane z przeznaczeniem na wyrzucenie) – w opakowaniu jest 5-7 sztuk.
6. Staniki do karmienia

7. Herbatka na laktację (nie zawsze jest konieczna, ja miałam i nie użyłam)
8. Tantum rosa (do podmywania się po porodzie, albo do robienia nasiadówek). Bardzo mi pomogło

9. Laktator - kupiłam ręczny, ale nie umiałam z niego korzystać, bardziej mleko leciało po ręcznej interwencji niż po użyciu laktatora

10. Wkładki laktacyjne
Z nudów w domu uszyłam literki dla Synka




Dziś zafundowałam sobie darmową przejażdżkę do mojej ginki i spowrotem. Okazało się, że wpisała sobie mnie na wizytę na 8 lipca na 10:30 zamiast na dzisiaj. Po prostu o tydzień później. A mi w karcie zapisała wizytę dzisiaj, więc mam dowód że sobie nie uwidziałam :p W każdym razie nie było jej już w gabinecie i przełożyłam wizytę na 5 lipca, czyli na wtorek.
Za to był dziś kurier z paczką




Jeszcze tylko zakupy kosmetyczno-chemiczne i będziemy mieć już wszystko gotowe


Grrr jak mi świetnie schodzi skóra z nóg

Rozmawiałam dziś z siostrą męża




Ufff kolejny dzień upałów. Masakra jakaś, a dużo dziś mamy z mężulkiem do załatwienia. Póki co posprzątałam w domu, umyłam podłogi i padam :p Jak J. wróci z pracy to jedziemy na zakupy do Ikei, do Bricomana i trzeba uporządkować piwnicę, bo już nie mamy gdzie trzymać rzeczy dla Jaśka :p już stoi tam łóżeczko, wózek, fotelik, a teraz jeszcze materac i wanienka. Ale już nie długo, bo za dwa miesiące będzie wszystko w użyciu

No a teraz zabieram się za zakupy w Tesco online, bo jak się kończy to chyba wszystko na raz. Przy okazji duuuuży zapas wody, bo jak dalej będą takie upały to wymięknę...

Wczoraj byłam u ginki i wszystko w najlepszym porządku. Szyjka długa, zamknięta. Serducho Jasia bije 140 uderzeń/min. Tylko Młody chyba leci sobie w kulki, bo cały czas odwrócony dupką w dół jest. Jeszcze ma trochę miejsca ale już coraz mniej. Niby słyszy się, że dzieciaki odwracają się nawet tydzień przed porodem. Tylko ja bym chciała żeby mój odwrócił się trochę wcześniej, bo chciałabym podpisać umowę z położną. A jak się nie odwróci, to przepadnie. Bo mam jeszcze jakieś 2-3 tygodnie na to. No cóż liczę na to, że syn się nade mną zlituje

13 lipca zaczynam szkołę rodzenia




A od przyszłego tygodnia zaczynam też prania i prasowania ciuszków Jaśka. Choć jeszcze zostało trochę czasu, to jednak chcę być przygotowana na jego przyjście na świat

Umówiłam się już na następną wizytę na 21 lipca. Idziemy razem ze szwagierką. Ja na usg 3 trymestru a ona na pierwsze spotkanie ze swoją fasolką

Jak dobrze, że mój ślubny wcześniej teraz z pracy wychodzi. Zawsze możemy sobie pójść jeszcze na spacerek i posiedzieć razem. Tak bardzo mi tego wcześniej brakowało



Wiadomość wyedytowana przez autora 6 lipca 2016, 12:19
Uff udało nam się wreszcie zameldować! Lepiej późno, niż wcale prawda?

Po powrocie z urzędu czekał na mnie kurier z paczką z Gemini



Zabrałam się też dziś za małe sprzątanie. Pozamiatałam i zmyłam podłogi oraz zrobiłam pierwszą partię prania ciuszków



Teraz zabieram się za obiadek, a potem muszę na chwilę podskoczyć do pracy. Dobrze, że zrobiło się chłodniej, przynajmniej da się jakoś funkcjonować

W weekend byliśmy u rodziców w Kielcach. Uwielbiam tam jeździć, relaksuję się i odpoczywam od wielkomiejskiego szumu. Śpimy u teściów zawsze, bo u moich rodziców nie ma warunków niestety. Za to rano budzi mnie śpiew ptaków a nie szum samochodów. Uwielbiam



Znów upał. I znów spuchły mi nogi



Już nie mogę się doczekać spotkania z Jasiem



Grrr pojechaliśmy dziś rano wreszcie zarejestrować samochód. Najpierw czekaliśmy ponad godzinę w kolejce, a potem trafiliśmy na mega chamską panią w okienku. Robiliśmy to po raz pierwszy w życiu i to chyba normalne, że nie wiedzieliśmy jak do końca wypełnić formularz itd. Jak podaliśmy jej papiery to prawie nimi w nas rzuciła (dobrze, że była mała dziura w okienku) i kazała formularz prawidłowo wypełnić. Odzywała się do nas z takim poirytowaniem i taką pogardą jakby robiła nam łaskę. A to jej zakichany obowiązek siedzieć tam i odpowiadać na pytania petentów, bo za to jej płacą. A na sam koniec okazało się, że mamy złą wystawioną fakturę VAT

A dziś to już pobijam samą siebie w lataniu do łazienki. Normalnie co 10-15 min

I coraz ciężej mi już, a jeszcze półtora miesiąca przede mną... Ja nie wiem jak dam radę. W nocy już coraz trudniej mi znaleźć wygodną pozycję. Praktycznie śpię cały czas na lewym boku, bo na plecach mi nie wygodnie a Jasiek jest ułożony z prawej strony i jak się położę na ten bok to mam wrażenie, że go zgniatam

Przynajmniej mam już wszystko poprane i poprasowane. Dodatkowo dziś podzieliłam jeszcze ciuszki rozmiarami: 56 i 62 na początek i dalej całą reszta, która jest większa. Trochę tego mamy


Ufff... Przynajmniej się ochłodziło, popadał deszcz i jest przyjemniej niż w te upały.
Udało mi się wreszcie załatwić rejestrację samochodu! Jestem wielka! Ale myślałam, że padnę jak tam weszłam dziś rano. Czarno od ludzi normalnie! Pojechałam wcześniej niż ostatnim razem, bo najbliższa data na umówienie się na godzinę w urzędzie to był 25 lipca. Weszłam o 8:15 (urząd otwarty od 8 ) i jak wzięłam numerek to byłam 27


Co więcej, wczoraj byliśmy na pierwszych zajęciach w szkole rodzenia. Strasznie mi się podobało, choć to w sumie takie wprowadzające zajęcia były. Każdy się przedstawiał, kogo w brzuszku nosi, w którym szpitalu chce rodzić. A potem było wszystko o porodzie naturalnym i ćwiczenia z oddychania. Już nie mogę się doczekać następnego spotkania! Tylko w drodze powrotnej pokłóciłam się z J.


Zaczynam się też denerwować. Coraz bliżej do porodu i się stresuję. Z jednej strony boję się porodu naturalnego, a z drugiej Młody jeszcze nie odwrócił się główką do dołu i możliwe że będzie cesarka. I tu już nie stresuję się samym zabiegiem (pewnie stres będzie tuż przed), ale tym że moja lekarz prowadząca nie pracuje w żadnym szpitalu. Słyszałam, że na Żelazną bez lekarza prowadzącego jest się ciężko dostać na cesarkę. Myślałam jeszcze o Madalińskiego. No i co będzie jak mnie nie przyjmą?

Pozdrawiamy razem z Jasiem


Wiadomość wyedytowana przez autora 14 lipca 2016, 19:45
Witamy się w 35tc




Hehe mój ślubny jak zobaczył obraz na usg, to powiedział: "Ale będziemy mieć ślicznego bobaska!" Chyba powoli do niego dociera, bo na zdjęciach już wygląda nie jak stwierdził "małe ufo" ale jak człowiek

Torby do szpitala stoją już spakowane. Niedługo bierzemy się za przemeblowanie sypialni, żeby wstawić łóżeczko. Niestety jest dosyć mała i z łóżeczkiem zrobi się po prostu ciasno, ale jakoś to wykombinujemy

A na koniec foty naszego Jasia




Wiadomość wyedytowana przez autora 22 lipca 2016, 10:36
Dziś bardzo zabiegany dzień. Najpierw podjechaliśmy ze Ślubnym do Pruszkowa, bo Pani sprzedawała leżaczek za 3dyszki więc kupiliśmy


Potem podjechaliśmy jeszcze do szpitala i zarejestrowałam się na 10 sierpnia na konsultację do kwalifikacji do cięcia. Kurcze już tak blisko!

Uff... Teraz zrobiło się trochę przyjemniej, bo zaczął padać deszcz. Na szczęście, bo było tak gorąco, że myślałam że fiknę normalnie...
Napisała też do mnie szwagierka. Jest po pierwszym usg i wszystko jest dobrze! Serduszko bije, Maluszek rozwija się prawidłowo. Następną wizytę ma za ok 4 tygodnie


A dziś jeszcze zajęcia na szkole rodzenia. Jestem tak padnięta, że średnio chce mi się dziś iść. Ufff...
19 dni do cc
Już coraz bliżej końca! Już nie mogę się doczekać

Byłam na wizycie kwalifikacyjnej do cięcia. Mam umówioną datę na 31 sierpnia


Mam dziwne przeczucie, że Młody zacznie pchać się na świat wcześniej. Oby sie nie sprawdziło. Niech siedzi w brzuszku do tego 31 sierpnia. Cięcie na spokojnie to zawsze inaczej. Poza tym bardzo bym chciała żeby Ślubny był ze mną a wiadomo, że jak cesarka jest nagle to raczej takiej szansy nie ma.
Właściwie wszystko już na przyjście Jasia na świat jest gotowe. Łóżeczko skręcone, tylko stoi jeszcze w salonie bo musimy przemeblowanie w sypialni zrobić


Fura też już czeka, razem z fotelikiem


No i mamusia z tatusiem czekają


Wiadomość wyedytowana przez autora 12 sierpnia 2016, 10:46
12 dni do cc
Zaczęliśmy 39tc



Dodatkowo kręgosłup mam już tak wygięty, że wystarczy że wyjdę na zakupy i jak wracam to już mnie boli tak że prawie stać nie mogę. A jutro mamy sesję brzuszkową. Strasznie późno, wiem ale dostaliśmy voucher od znajomych niedawno i dopiero teraz był termin który pasuje i nam i fotografowi.
Cieszę się, że to lato nie jest takie jak w zeszłym roku bo chyba bym umarła :p Im chłodniej tym lepiej, bo jak tylko temperatura skoczy trochę do góry to zaraz stopy mam jak balerony

I jeszcze jedno, kupiłam sobie lakier do paznokci


No... przede mna ostatni pakiet badań: morfologia, mocz, WR, HBS, toxoplazmoza. A na 24h przed cc jeszcze raz morfologia i krzepliwość krwi. No i możemy rodzić


Ale ten czas leci. Ubrania śliczne :) brzuszek jaki juz duży :)