http://naforum.zapodaj.net/thumbs/9c9edd7cfe02.jpg
Piotruś lub Ania 12 tydzień
Wiadomość wyedytowana przez autora 18 grudnia 2015, 10:24

Chyba dopiero po ostatnim usg dotarło do mnie, że mam w brzuchu lokatora, chociaż do tej pory trudno mi w to uwierzyć. Ciągle się martwię, że będę nie dobrą matką, że nie dam rady. Niby ciąża to nie choroba, trzeba żyć normalnie, ale ja ciągle boję się żeby nie zrobić krzywdy mojej kruszynce. Za każdym razem gdy się schylam myślę, żeby go nie zdusić, niby wiem, że ma dobrą ochronę, ale jakoś tak podświadomie się denerwuję.
ok, dość już tego narzekania, byle do przodu


A z bardziej interesujących spraw to wczoraj chyba poczułam pierwsze ruchy mojego maleństwa. Tak mi się przynajmniej wydaje, bo nigdy jeszcze takiego uczucia w brzuchu nie miałam, takie delikatne bulgotanie, jak bąbelki, super.
Jutro wyniki,a tymczasem tydzień pełen wizyt u lekarzy

Chyba wolę taki tydzień niż jak ostatni miesiąc nic. Zauważyłam, że w ciąży stałam się straszną panikarą. Może gdybym nie miała tego bagażu doświadczeń, który nie pozwala mi się tak po prostu, normalnie cieszyć, może wtedy byłoby jakoś łatwiej, a tak, to ciągły stres. Ale mimo to jakoś trzeba żyć, funkcjonować, nie załamywać się. Musi być dobrze! Musi!
Może po wizycie zacznę się uśmiechać? Mam taką nadzieję i chciałabym zacząć kupować ciuszki, ale muszę poznać płeć....
Oto mój syn- Piotruś
wszystko w porządku, 16 tydzień

Wiadomość wyedytowana przez autora 13 stycznia 2016, 20:41

Ale najważniejsze jest i tak tylko to, że z dzieckiem jest w porządku.
Jeśli chodzi o te bakterie w moczu, to muszę powtórzyć badanie, bo lekarz nie mógł uwierzyć, że to prawidłowy wynik, bez objawów. Mam nadzieję, że jednak nic nie wyjdzie, okaże się popołudniu. Ogólnie to można powiedzieć brzydko, że "rzygamy tęczą".
(17 tyg. i 1 dzień)
Miesiąc: 5
Trymestr: 2
Jak ten czas szybko leci. Cały czas czekam na pierwsze oznaki aktywności mojego synka. Czasami coś czuję, ale to jeszcze nie tak intensywnie, raczej można pomylić, czy to na pewno Piotruś się odzywa, czy głód


Dla Piotrusia też zakup - łóżeczko, w końcu najważniejsze jest spanie



Z pozytywów to coraz bardziej czuję moje dziecię, to jest cudowne

A i jeszcze poczyniłam dzisiaj piękne zakupy ciuszkowe dla Piotrusia, jestem bardzo zadowolona. Jeszcze nie do końca ogarniam te wszystkie rozmiary, jakaś abstrakcja, ale ciuszki są piękne


http://naforum.zapodaj.net/thumbs/47790e862e54.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/fdc10e17b471.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/f5c685a64e70.jpg






"jak młody Bóg", mam się nic nie martwić, że jeszcze nic nie przytyłam i ogólnie jest ok.
Jedynie co mnie zaskoczyło to to, że przez chwilę Piotruś okazał się dziewczynką



(21 tyg. i 4 dni)
Miesiąc: 6
Trymestr: 2
Wychodzi na to, że mam już 1 kg na plusie


Ogólnie staram się prowadzić aktywny tryb życia. Dużo spaceruję, zresztą przy tej mojej cukrzycy to wręcz jest wskazane. Mimo mierzenia cukrów 4 razy dziennie lekarz każe mi zrobić krzywą cukrową, co zrobić. Mam nadzieję tylko, że taki skok cukru nie zaszkodzi Piotrusiowi. Lekarz chyba wie lepiej?
Jeśli chodzi o wyprawkę, to mamy już łóżeczko, 2 kocyki, 2 pościele, ręczniki, ciuszki...Ja jak widzę te piękne dziecięce ciuszki i akcesoria to chciałabym wszystko kupić, ale mam osobisty stoperan w osobie mojego męża


(24 tyg. i 1 dzień)
Miesiąc: 6
Trymestr: 2
Już coraz wyraźniej odczuwam bycie w ciąży


Wyprawka coraz bardziej nam się kompletuje, ciuszków mamy już chyba wystarczająco dużo, przynajmniej na sam początek. Resztę ogarniemy po wypłacie

Zaczęliśmy chodzić z Piotrusiem do szkoły rodzenia, troszkę trzeba rozruszać zastałe kości i mięśnie
