Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Dziec­ko jest chodzącym cu­dem, je­dynym, wyjątko­wym i niezastąpionym. I pragnę tego doświadczać.
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4

7 stycznia 2014, 13:09

Caly czas sobie cos wymyslam. Ogladam filmy, czytam ksiazki - to potem w nocy przezywam wszystko podwojnie. Chodze na spacerki, choc sil malo ale czlapie codziennie min 30 min. Ja sie chyba nie moge doczekac juz. No i mnie sprawy mieszkaniowe zloszcza, ja bym chciala juz. A tu nic do przodu nie idzie.

9 stycznia 2014, 08:38

Boze masakra!!!!!! Zaczelam przerazliwie chrapac, moj m nie moze zasnac przez to lub nawet sie budzi. Jestem jak silnik odrzutoeca. Ale podonbo bardziej jak leze na prawym boku.

Musze isc do fryzjera i zrobic sobie kolor. Moze dzis?

30 stycznia 2014, 17:43

Jutro juz 33 tyg. A ja pekam w szwach.
Jestem juz strasznie niecierpliwa, nerwowa. Coraz trudniej skupic mi sie na czym kolwiek. Bola mnie ostatnio potwornie stawy biodrowe czy to przez to ze sa za bardzo obciazone. Bo w sumie prawie caly czas spedzam na ktoryms z bokow. Reszta dolegliwosci tez jest: jak bole spojenia.... ale chyba juz sie przyzwyczailam.
Maluszki a szczegolnie Matylda chyba non stop ma czkawke. Skacze i skacze mi ten brzuch z prawej strony.
W poniedzialek usg- ciekawe ile przez ten miesiac urosly. Juz nie moge sie doczekac. Za tydz normalna wizyta u ginka.A 17 lutego spotkanie z ordynatorem aby ustalic kiedy cesarka. Mam jednak nadzieje ze nie zbyt wczesnie. Ze uda sie tak do 38 tyg. No zobaczymy.
Choc swoja droga jestem juz taka nie poradna, poruszam sie jak mrowka w smole. Moj maz umiera ze smiechu jak widzi jak ide taka wanka wstanka (ba dworzu w tych kurtkach).
Kurka z jednej strony chcialabym juz a z drugiej to jednak jest ten lek. Jak sobie poradze, co z laktacja, jak z niesc ten bol po cc - to hednak operacja.
Mam tez jeszcze przed pojawieniem sie maluszkow troche rzeczy do zalatwienia. Przeczytac pare ksiazek bo potem nie wiem czy bedzie czas. Odwiedzic kolezanke z jej maluszkiem. Zakupic rozne duperelki - upatrzone dla maluszkow. Obejrzec pare mieszkan. Wystawic jakies zachecajace igloszenia sprzeda obecnego. Zrobic lekkie przemeblowanko i w tym celu musze dokupic dwa mebelki.
A jak tego dokonac jak mi sie caly czas chce okropnie spac. I nie mam sily.
W nocy pomijajac fakt ze chrapie jak smok, to wstaje 5 razy sikac, pic, smarkac(caly czas mam zapchany nos i krwawienia) to mam glupie sny, nie kiedy straszne.
Wkurza mnie tez moj maz- odezwala sie w nim jakas huc. I chyba tylko na tym mu zalezy. Nie wiem czy to zarty czy co. No taka gadka "rodz juz ,bedziemy mogli w koncu normalnie" no kretyn. Albo inne gorsze nie tylko o tej tematyce ale nawet jyz nie chce pisac bo mnie cos strzeli.
Chyba on ma tez jakus kiepski okres teraz bo ogolnie to nie jest takim balwanem.

3 lutego 2014, 11:58

Po Usg - wszystko dobrze z maluchami Ważą po ok.1617g. Są wagą jakby to był 30/31 tyg a nie 33 tyg, ale to u bliźniaczków normalne. Choć lekarz stwierdził że i tak spore. Ważne że zdrowe.

Mnie straszliwie boli spojenie łonowe. Do normalnych już bóli doszło naciągniecie ściegien ponieważ wczoraj prawie szpagatu nie zrobiłam na tym lodzie. BOLI AUUUU.

Ogólnie to czuje się zmęczona, obolała. Pobolewa mnie dół brzucha i kręgosłup(za dużo chodzenia i stania).

Mam mega ochotę na eclerke oraz faworki.

4 lutego 2014, 18:06

Masakra, na niczym sie nie moge dzis skupic. Czytanie odpada, a nawet spanie. Caly czas mysle jak tu przyspieszyc czas. A z drugiej strony warto by bylo jeszcze ze tak powiem pozyc. No jakos nie mam pomyslu jak tu wytopic czas. No zeby chociaz byl juz 17 luty to sie pewnie dowiem kiedy ta cesarka.

5 lutego 2014, 09:15

Nadal siedzimy jak na bombie!!!!!!!!! Aby do 17.

Coraz bardziej bolą mnie stawy, szczególnie te w dłoniach. Ponadto mięśnie łydek, jakbym przebiegła przynajmniej z 5 km. A ja przecież ostatnie dni bardzo mało się ruszałam. Zastanawiam się czy to nie jakieś zapalenie. W sumie zdarza się że dokłuczały mi bole stawów ale raczej biodra i kolana (z racji mojego hobby) a niby od czego teraz łapy. A może to brak jakis witamin- w sumie ostatni tydzien brałam samo żelazo, reszta się skończyła. Zobaczymy jutro wizyta u mojego ginka, zapytam co on na to.

10 lutego 2014, 10:06

Mecza mnie koszmary oraz takie ciezkie sny, dotycza oczywiscie porodu oraz tego co po. Ogolnie maluszkow. Juz nie daje rady. Wstaje ledwo zywa. Zero sil na co kolwiek. Ostatnio prawie wogle przestalam czytac, bo jestem zbyt roztargniona. Co prawda wiekszosc juz pochlonelam. Duzo tez na szczescie zalatwione, kupione, reszte co bym chciala to po pierwsze zweryfikuje zycie po drugie moze cos maluszki tez dostana. Nie wiem czy uda mi sie odwiedzic przyjaciolke, ale byc moze trafi sie jeszcze jakis zastrzyk energii. W sobote na 2 tyg wyjezdzaja moje duze maluchy. I tu kolejny strach bo zawozi je moj maz wiec czekaja mnie dwa samotne weekendy. A jak mnie akurat wtedy dopadnie...znajac moje szczescie.

Wkurza mnie bardzo moja mama.znowu

13 lutego 2014, 08:27

33+6

Kiepski, płaczliwy humor. Moze przejdzie mi po tej wizycie u ordynatora w poniedziałek (jak już coś się wyklaruje).
Dziś urodziny synka, a ja matka zamiast latać jak szalona (jak co roku) piec, ozdabiać, organizować- nie robię nic. Kupie pewnie coś w cukierni. Ogólnie nie mam najmniejszej ochoty na wizyty w dniu dzisiejszym a najbardziej mojej obrazalskiej mamusi. A może ja sobie gdzieś pójdę. Synuś zrozumie. ;) Chce spać!!!
W sobotę wyjeżdżają dzieci. Oj dobrze, już zupełnie nie będe musiała nic robić. Zresztą może one nie są zbyt absorbujące ale lepiej dla nich bo z tym moim humorkiem to bez kija nie podchodź.
Wyżyje się na mężu heheheh.

Nadal straszliwe sny.

Wiadomość wyedytowana przez autora 13 lutego 2014, 09:06

15 lutego 2014, 16:47

Czemu ja mam ochote na same paskudztwa. Slodycze to jakos mnie nekaja od samego poczatku. A powiem szczerze ze wczesniej jadalam okazyjnie. Dodatkowe checi od paru dni to mc donald (zwykle jadam tam tylko z musu max2 razy w roku) chodza za mna jeszcze zapiekanki pizze kebaby itd . Te ostatnio dzis jadlam ale domowy. Odpycha mnie od zup. Nie moge temu wszystkiemu ulegac bo po pierwsze przytyje nie milosiernie (narazie 9 kg na plusie) ale zaczynalam z lekka nadwaga. Po drugie zaszkodze malucha i sobie (anemia mi skrobie piety). Tak ja tu pisze a znowu glodna jestem. Pojem owocow, choc jakby mi sie chcialo wyjsc do sklepu to zjadlabym cos innego. Hehe

17 lutego 2014, 15:46

Dzis mialam kwalifikacje do cc. I stalo sie to czego chcialam uniknac czyli... nie mam konkretnej daty tylko 5 marca gdy rozpocznie sie 37 tyg musze sie polozyc na patologie ciazy. Gdxie beda robic mi.badania obserwowac. Cesarke moge muec wiec juz 5 albo i 15 marca. Do dnia przyjecia co 2 dzien na ktg i moze usg.

18 lutego 2014, 15:38

Myslalam ze po wizycie u ordynatora mi ulzy. A tu lipa, jest jeszcze gorzej. Z dnia na dzien moj stopien zdenarwowania rosnie. Jestem juz rak rozstrzesiona ze czasami mi same lzy leca. Nie moge sie na niczym skupic, zupelnie. Nieswiadomie demoluje wlasny dom. :) tak duzo bym tez chciala jeszcze zrobic ale sil brak. 2 min roboty 2 godz odpoczynku tak zaczyna juz wygladac. Do wyjscia z domu tez zbieram sie sto lat. Bola mnie do tego okropnie stawy i kosci. Ale najbardziej doklucza roztargnienie. A dzis zebranie wspolnoty mieszkaniowej ktore musze poprowadzic i bedzie trwalo min 2 h. Jejku. Strasznie narzekam ale gdzies musze to wyrzucic siebie a straszliwie nie lubie pokazywac swojej slabosci. Co dziwne w poprzednich ciazach bylam o 1000000% bardziej wyluzowana a teraz masakra. Zeby mnie jakas depresja nie dopadla. Nie no biore sie w garsc. Musze sie spotkac ze znajomymi a zapowiada sie w piatek jakas imprezka urodz u kumpla. Supcio.

24 lutego 2014, 14:39

Stres coraz wiekszy. Niby do terminu porodu 30 dni, choc jak zaczynalam bylo tez prognozowane nie 26 marzec tylko 1 kwiecien. Niedawno juz pewne ze 40 tyg nie dotrwany i za 9 dni do szpitala. Musze wystarczyc mi 37 tyg. No chyba ze poleze troche w tym szpitalu. I chyba bym bardzo chciala. Jednak choc nie nawidze szpitali i bede musiala zostawic moja rodzinke ale nie jestem psychicznie gotowa. No coz w czwartek okarze sie maluchy waza. A ja z dnia na dzien coraz gorzej, ledwo chodze. Wczoraj krotka wyprawa do centrum handlowego skonczyla sie zmeczeniem jakbym sie na Rysy wspiela. Kregoslup, brzuch, spojenie nadal boli. Dzis ledwo doczlapalam sie do sklepu pod domem. I te skurcze, lekkie ale meczace. A ja musze jeszcze rozstawic lozecZko i wsztstko poukladac funkcjonalnie. Oraz czeka mnie jeszcze jedna wyprawa do sklepu. Ojej.

27 lutego 2014, 14:36

Chyba spartaczyli mi.usg. wyszlo ze maluchy waza jeden 3150 a drugi 2600 a 3 tyg temu mialy po 1600. To przeciez nie mozliwe aby tyle urosly. A ponadto przez cala ciaze szly z waga leb w leb a tu teraz taka rozbierznosc. Oj zdenerwowalam sie. Bardzo

28 lutego 2014, 08:10

Zrobilam sie jakas brzydka. Cala ciaze moja twarz byla nieskazitelna, mozna by rzec sluzyla mi ona. A od 2 dni cos sie dzieje. Jakus wyprysk na brodzie. Bez makijazu ani rusz (a tak to tylko rzesy) a nawet on nie pomaga. Mam jakies podkrazone oczy, wygladam na zmeczona zaplakana. Nie wiem.czy to psychicznie sie wykonczylam czy zbliza sie rozwiazanie.

1 marca 2014, 13:57

Dzis dzien relaksu, fryzjer -troche podcielam i poprawilam kolor. Ponadto relakaujaca kapiel z olejkami chcialabym dluzej ale nie ma co szalec. Potem depilacje i wklepywanko balsamiku. A zaraz jeszcze paznokcie ale bez lakierowania niestety - nie wolno do porodu i do tego chyba zostana podciete - bedzie latwiej w pierwszych tyg. Trzeba zajac sie tez stopami. Aby dopnic ten wspanialy dzien przydalo by sie cos fajnego zjesc. Mmmmmh pomysle. Ale pomimo tego wszystkiego jakas podminowana jestem.

2 marca 2014, 15:23

Snilo mi sie ze wspinam sie na wzgorze o jakims swietym znaczeniu aby pomodlic sie o zdrowie dla maluchow oraz pomyslny porod. Co najlepsze obudzilam sie ze strasznymi zakwasami miesni posladkow, krzyza. Ledwo sie ruszam, taka polamana jestem.

Dzis w koncu skrecilam lozeczko i zrobilam wszystko co mialam na przyjecie w domu bobaskow. Maz sie nie moze doczekac, co chwile pyta kiedy to czy juz.

3 marca 2014, 10:49

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Oszaleje!!!!!!!!!!

5 marca 2014, 06:26

Dzis do szpitala. Mialo byc na pare dni na obserwacje i badania. A tu budze sie o 5 i cos mi sie saczy. Pierw myslalam ze to dlatego ze sie opilam i po prostu nie trzymam moczu. Poszlam do lazienki a to jakies rozowe. No i w kazdym razie saczy sie po malutku zemnie caly czas i jest krwiste lekko. Za pol godz wychodze do szpitala, to sie okarze. Co dziwne od wczoraj jestem nie naturalnie spokojna nawet teraz. Skurcze sa ale bardziej jak b-h. Troche boli krzyz. Kurka no nie wiem, w poprzednuch razach nic mi nie odchodzilo. No ale padowalo by dzis poczatek 38 tyg , jak dla ciazy blizniaczej to juz duzo.

5 marca 2014, 10:05

Okazalo sie ze to odchodzi czop sluzowy, co w cale nie musi swiadczyc ze to juz dzis. Szyjka troche miekka. Ale zaczely mi sie skurcze, naraxie obserwuje. I boli krzyz jak na miesiaczke.

5 marca 2014, 13:06

Nadal ze mnie cieknie po malutku ale juz bardziej wodniscie. Skurcze bolesne, krotkie,rzadkie. Usg- nadal te moje maluchy duze. Jedno 2500 drugie 3100. Oba glowka w dol. Jutro lub piatek ciecie, chyba ze by zechcialy szybciej.
Wlasnue byl obiad. PASKUDNY. nuc nie dalo sie zjesc. A ja nie jestem az tak wybredna. Musze isc cos zjesc.
1 2 3 4