Teraz czeka mnie wieczór w ramionach męża więc jestem już bardziej zadowolona niż rano.
I tylko jedna myśl nie daje mi spokoju.... że coś bym zjadła ale co?
bardzo mądre słowa. Każdy z nas powinien wyryć sobie je na sercu.
Nie warto rozpamiętywać złych chwil. Wybaczenie nie jest potrzebne komu się wybacza ale nam. Tylko dzięki niemu łatwiej się żyje i dostrzega się kolory w innych odcieniach.
Szczęśliwa. Rozpoczynamy 10 tydzień ciąży 9 + 0
Chyba to przez tą pogodę. Bo u nas jest czarno i chyba burza idzie. Brrr jak ja nie lubię takiej pogody. Nic mnie wtedy nie cieszy.
Chciałabym coś zrobić by nie myśleć ale nie mogę nie mam sił na to.
Nic mnie nie boli. Nic się nie dzieje takiego bym mogła się bać a jednak. Strach rodzi się powoli.
I jak dzisiaj przetrwać ten dzień. No nie da się. Cholera nie da.
Serduszko bije mocno i miarowo.Powiedziała że nie będzie mierzyć bo to nie ma sensu bo widać jak zasuwa a to jest najważniejsze.
Powiedziała mi że CRL nie jest wyznacznikiem zdrowej ciąży bo ważne że przyrasta a żadne normy o jakich piszą w internecie często nie maja przełożenia na ciążę. I jak stwierdziła pomiar błędu to zawsze istnieje bo to zależy od sprzętu.
I w sumie jej wierzę. Bo dziś robiła mi usg i za pierwszym razem maluch miał 1,38
zaraz jak był lepiej widoczny 1,64 a w najlepszej pozycji 1,70 i że najlepiej opierać się na biciu serca. Jak serce bije jest okey. Jak przyrasta CRL jest okey. Przecież dzieci rodzą się od rożnych rozmiarów w terminie. Syn miał 52 cm ale Byłam dziś na kontrolnej wizycie u lekarza ( zastępuje prowadzącego) CRL 1,7 cm
Serduszko bije mocno i miarowo.Powiedziała że nie będzie mierzyć bo to nie ma sensu bo widać jak zasuwa a to jest najważniejsze.
Powiedziała mi że CRL nie jest wyznacznikiem zdrowej ciąży bo ważne że przyrasta a żadne normy o jakich piszą w internecie często nie maja przełożenia na ciążę. I jak stwierdziła pomiar błędu to zawsze istnieje bo to zależy od sprzętu.
I w sumie jej wierzę. Bo dziś robiła mi usg i za pierwszym razem maluch miał 1,38
zaraz jak był lepiej widoczny 1,64 a w najlepszej pozycji 1,70 i że najlepiej opierac się na biciu serca. Jak serce bije jest okey. Jak przyrasta CRL jest okey. Przecież dzieci rodzą się od rożnych rozmiarów w terminie. Syn miał 52 cm ale są i noworodki 62
Więc jest dobrze, i dalej mam leżeć. i noworodki 62
Więc jest dobrze, i dalej mam leżeć.
Najpierw rano walczyłam z leniem by wstać , umyć włosy, nałożyć tapetę na siebie. Ubrać sukieneczkę i popędzić na 3 h na plac zabaw z synkiem. Spotkałam się z bardzo dobrą koleżanką.
Następnie popędziłam do teściowej.
Biedulka miała wypadek. Jest cała poobijana. Niestety ma swoje lata i przy jej osteoporozie i zaniku mięśni to katastrofa.
Postanowiłam jej pogotować obiady na kilka dni i zawekować by nie musiała już nic robić tylko odpoczywać.
Nie jestem w stanie być u niej codziennie ale przynajmniej raz na 3 dni wpadnę.
Teraz jestem w domu i padam na pysk... a tu jeszcze czytanka, kąpiel Olinka i pewnie dopiero koło 20 odetchnę ulgą.
Życie...
Masakra jakaś. Nie potrafię się skupić na niczym innym bo wciąż myślę o cyckach.
Muszę ogarnąć mieszkanie bo nie wiem ale bałagan to chyba się płodzi w moim małym m. Ile bym nie sprzątała tyle jest bałaganu.
Nie mogę tak żyć. Dla mnie wszystko musi być poukładane ale nie wiedzieć czemu ostatnio nic nie ma swojego miejsca.
Odliczam czas do wizyty poniedziałkowej.
A więc pozostało: 3 dni i już nie mogę się doczekać by usłyszeć ponownie bicie serduszka
Nie mogę się już doczekać kiedy przywitam się z maluszkiem i zobaczę jego małe serduszko.
To niesamowite ile w głowie krąży myśli i ile człowiek musi sobie tłumaczyć.
Ja zamierzam iść na wizytę z uśmiechem. Codziennie powtarzam sobie że moje dzieci są zdrowe i nie mam czym się martwić.
W oczekiwaniu na wizytę.
Godzina: 15:30
Śmieje się sama do siebie jak psychiczna ale nie potrafię się ogarnąć.
Tak więc maluszek ma 4 cm + jego wielkość odpowiada skończonemu 11 tygodniowi ciąży.
Serduszko bije 149/150 uderzeń na minutę.
Nie szło go dokładnie zmierzyć bo szalał :d normalnie ruszał się jak mały pajacyk.
Lekarka się śmiała że ADHD
Jestem taka szczęśliwa A o to zdjęcie naszego Cudu.
( Mąż miał łzy w oczach )
A jutro genetyczne
Ps. Zapomniałam dodać że pobrali mi krew na tą Pappa. Maż mnie namówił - stwierdził że to nic nie zmieni ale według niego warto zrobić bo już jedna genetyczna choroba jest w domu. Tak więc za kilka dni wyniki krwi i USG i ocena. Myśl pozytywna :-*
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 września 2015, 10:55
Objadłam się u mamy za wszelkie czasy bo kto by odmówił kluseczek śląskich, buraczków i bitek w sosie własnym. Mniam Mniam.
Wszystko było by dobrze gdyby nie okropny ból lewej strony od biodra po koniuszki palców nie wspomniawszy już o lewym kolanie. Nie byłam w stanie wchodzić po schodach. brr.
Jutro wielki dzień. Tym razem maluszek będzie juz odpowiednio duży do badania. Jestem pewna że wszystko będzie okey bo nie ma innego wyjścia.
Czynność serca płodu; 157 ud/min
Długość ciemieniowo-siedzeniowa (CRL) 51 mm
Wymiar dwuciemieniowy (BDB) 16,3 mm
Przezierność Karku (NT) 1,3 mm
Obwód Brzucha (AC) 48,4 mm
Długość kości udowej (FL) 7,5 mm
Ductus Venosus PL 0,90
Łożysko - przednia ściana, wysoko w normie
Płyn owodniowy - w normie
Kość nosowa widoczna. Przepływ w zastawce trójdzielnej prawidłowy
Czaszka: mózg prawidłowy, Kręgosłup: Prawidłowy, Serce w klatce piersiowej, Brzuch: zarys prawidłowy, Żołądek: widoczny, Pęcherz moczowy: widoczny, Ręce i Stopy - obie widoczne
OBLICZENIE RYZYKA:
STAN RYZYKO PODSTAWOWE RYZYKO SKORYGOWANE
TRISOMIA 21 1:459 1:9176
TRISOMIA 18 1:1049 <1:20000
TRISOMIA 13 1:3309 <1:20000
NIE STWIERDZONO ABBERACJI CHROMOSONALNYCH U PŁODU W OPARCIU O WIEK I USG - NT +BC
Tak więc zostałam poinformowana że ryzyko jest bardzo niskie i nie ma wskazań do inwazyjnych badań.
Jestem bardzo szczęśliwa choć maluszek spał i nie bardzo chciał się ruszać. :-*
Według usg z dnia dzisiejszego CRL odpowiada 11 t 5 d
Według ostatniej miesiączki 12 t 2 d
Termin porodu 31 marca 2016
tak więc jesteśmy w normie.
Wiadomość wyedytowana przez autora 15 września 2015, 17:14
Kocham was najbardziej na świecie.
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 września 2015, 19:04
Otrzymałam wczoraj wiadomość od swojej przyjaciółki. Nie była to wiadomość miła. Stwierdziła w niej że jestem obłudna, podła a wszystko robię z myślą by ją upokorzyć i śmiać się z niej.
Kompletnie nie wiedziałam o co chodzi. Wyjaśniła mi i powiem szczerze że czuję się fatalnie.
Trzy tygodnie wcześniej Ja, moja przyjaciółka i jej kuzynka Ola która też jest moją przyjaciółka spotkałyśmy się z dzieciakami na Placu Zabaw.
Tam zadałam pytanie Justynie jak jej brat sobie radzi bo mija dwa lata od rozwodu ( pytałam dlatego że dawno nie rozmawiałyśmy na ten temat) Ona zaczęła opowiadać wtedy Oli o tym że się rozwiódł bo okazuje się że jej kuzynka o tym nie wiedziała a mieszka 3 bloki dalej niż ona. Ja też nie miałam o tym pojęcia że nie wie i myśląc że Ola wie co w trawie piszczy zadałam ogólne pytanie.
Tak więc poinformowała mnie że upokorzyłam ją że perfidnie zmusiłam do tego by musiała powiedzieć że tak jej brat się rozwiódł.
Przeprosiłam ją bo rozumiem że mogło jej być przykro ale z drugiej strony mogła uciąć rozmowę. Nie zrobiłam tego perfidnie, złośliwie. Nie jestem podła a mimo to zrobiło mi się smutno i ciągle o tym myślę.
Mam nadzieję że jej przejdzie. Nie lubię takich sytuacji i nie chciałabym jej stracić. Nie czuję się winna ale boli mnie to bo staram się byc dobra wobec wszystkich a szczególnie tych co są mi bliscy tak więc depresja
Wszystko jest w porządku. Szyjka macicy z 4 cm wydłużyła się na 45 mm.
Maleństwo ruszało się niesamowicie. Fikało, obracało się, wyciągało nóżki by natychmiast skrzyżować je z sobą. Cudowne wrażenia. Maluszek ma 77 ,5 mm a wiec rośnie jak na drożdżach. Serduszko bije 147-150 uderzeń na minutę.
Prawdopodobnie dziewczynka. Jednak nadal mam nie przyzwyczajać się do tej myśli ale ukradkiem się cieszę.
Jestem mega szczęśliwa.
A o to nasze trzecie wspaniałe szczęście
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 września 2015, 09:50
to jest najgorsze! chcesz coś zjeść ale nie wiesz co! ostatnio mężu mój się trochę zirytował i spakował mnie do auta do sklepu ;D chodziłam, chodziłam, aż w końcu znalazłam ;))