X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Marzenie
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4
WSTĘP
Marzenie
O mnie: Mam na imię Monika. Niedawno ukończyłam 32 lata. Był to dla mnie trudny okres bo uświadomiłam sobie jak życie przemija i jak szybko mija czas. Mam cudownego męża który mnie wspiera na każdym kroku. Walczy o nas i nigdy się nie poddaje. Jednak naszym największym skarbem jest nasz synek Oliwierek.Jest naszą dumą, nadzieją.
Moja ciąża: O ciąży dowiedziałam się tydzień po oczekiwanej @. To była niedziela. Zrobiłam test i dwie kreseczki jednak nadal nie wierzyłam. Bałam się cieszyć - bo nadal w pamięci miałam ostatnie poronienie.
Chciałabym być mamą: Zawsze pragnęłam być mamą. Mieć wielką rodzinę. Spędzać z sobą jak najwięcej czasu. Na drugie dziecko decydujemy się ponieważ chcielibyśmy by nasz syn nigdy nie był sam. By po nas miał kogoś bliskiego na kogo będzie mógł liczyć.
Moje emocje: Jestem rozchwiana emocjonalnie. Bardzo się boję. Nie ufam wynikom. Nie wierzę w to co widzę choć marzę by skończyło się jak w bajce
Przejdź do pamiętnika starania i przeczytaj moją historię starania się o dziecko

2 sierpnia 2015, 19:26

26 lipca 2015 godz. 16:00 będzie dla mnie datą przełomową. Wtedy to bowiem "otwarły się niebiosa" ziemia się zatrzęsła. Świat stanął na moment. Zobaczyłam dwie kreseczki. Te kreseczki zmieniły mój świat na lepszy choć muszę przyznać że moje serce jest rozdarte pomiędzy szaloną radością a strachem rozpruwającym serce.

3 lipca 2015 postanowiłam pójść na Betę. Wiedziałam że jeśli zrobię 3 pomiary uspokoją mnie na moment. Jednak na po tych kilku dniach wiem że nie jest ani lepiej ani łatwiej.
POMIARY:

27-07-2015 - 839,70
29-07-2015- 2191
30-07-2015 - 3391


Tak więc beta przyrasta na chwilę obecną prawidłowowo.
31-07-2015 udałam się na usg. Na usg był widoczny pęcherzyk. GS 0,85 cm (8,5 mm)
w nim idzie dostrzec coś. Pani doktor kazała mi odpoczywać i powiedziała że jest dobrze bo GS odpowiada dokładnie tygodniom ciąży a więc na 31-07-2015 5t i 4 dz ( różnica 2 dni według ovu)

Jutro kolejne i ostatnie beta. Za tydzień usg chyba że nie wytrzymam ....
Teraz liczy się jedno : żyć bo mam dla kogo

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 sierpnia 2015, 16:10

2 sierpnia 2015, 19:27

Porada
Nie zmieni się nic jeśli stres nami zawładnie. Pokonawszy strach - jesteś o krok dalej niż przeznaczenie

2 sierpnia 2015, 19:29

" Kochany okruszku" Proszę cię stań się jawą nie bądź snem <3

3 sierpnia 2015, 19:26

I stało się. Rozpoczyna się magiczna siódemka zwana liczbą szczęścia.
Umówiłam się dziś konkretnie do mojej Pani ginekolog na 10 sierpnia.
Mam zamiar usłyszeć melodię Puk Puk. Nie widzę innej opcji.
Tak więc odliczanie.

5 sierpnia 2015, 16:58

Jeszcze Tylko czwartek, piątek, sobota i niedziela. <3 Poniedziałek będzie decydujący.
Nie mogę się już doczekać wizyty. Tak bardzo marzę by usłyszeć , że wszystko jest okey.

"Zanim miałam dziecko, myślałam że znam wszystkie swoje granice, że rozumiem ograniczenia serca. To niezwykłe pozbawić się tych wszystkich limitów, i uświadomić sobie, że twoja miłość jest niewyczerpana." Uma Thurman

Moja nadzieja i radość życia zaskakuje mnie każdego dnia i każdego dnia kocham go bardziej

6 sierpnia 2015, 16:07

Porada
" Kobieta sama w sobie jest zagadką a jej rozwiązaniem ciąża "

7 sierpnia 2015, 11:23

Odebrałam właśnie zaświadczenie z Poradni genetycznej. Myślałam że padnę po drodze taki upał. Nie ma czym oddychać.

8 sierpnia 2015, 11:05

Król wewnętrzny to ten ktoś, kto wie, co chcemy robić przez resztę życia, resztę miesiąca lub resztę dnia. Potrafi on wyjaśnić, czego pragniemy, nie ulegając wpływowi naszego otoczenia. Wewnętrzny Król jest związany z naszym zapałem w dążeniu do wytyczonego celu. - Robert Bly

Mój cel na dziś to nie myśleć. Zresztą przy tej temperaturze to nie trudno. Mózg samowolnie przestaje pracować i człowiek jest jak lalka. Nie ma na nic siły.

Ran wykorzystałam moment względnej temperatury a wiec 30 C w mieszkaniu i ogarnęłam je. Podgotowałam obiad bo po tygodniu nie gotowania warto coś swemu mężczyźnie podać pod nos wszak pracuje fizycznie :P

Myśl na dziś. Byle do poniedziałku. Została jeszcze niedziela <3 Boże jak ja się denerwuje. Oby było serduszko. Puk Puk Puk

9 sierpnia 2015, 00:44

Nie mogę zasnąć. Dziwnie się czuję. Synek śpi jak aniołek. Uwielbiam patrzeć jak spokojnie oddycha. Cały świat wtedy staje w miejscu. Czuję że jestem prawdziwie szczęśliwa.

Kiedyś myślałam że nigdy mnie to nie czeka. A jednak - marzenia się spełniają pod jednym jedynym warunkiem - jeśli cierpliwie na nie czekamy.

Kocham Cię życie

PS. Jutro wielki dzień. Godz. 16:15 podglądanie maluszka. Bardzo się boję. Jutro to wie opcje. Łzy szczęścia lub łzy rozpaczy Liczę na to że będę płakać ale z radości :D

9 sierpnia 2015, 09:17

Kolejny ciepły dzień. Nie chcę narzekać ale te upały bardzo mnie meczą. Powodują że jestem balonik z którego uszło powietrze.
Noc była masakryczna. Wentylatory na maxa co powoduje że po całej nocy mam straszny ból głowy i jedyne o czym marzę to o potężnej burzy i deszczu który ochłodził by ten suchy piach.

Najbardziej żal mi synka który przez te 40 C upały wychodzi dopiero wieczorami bo wtedy jest względnie.

No nic. Trzeba zebrać się w sobie i jakoś spożytkować tą niedzielę.

Miłego dnia brzuchatki

10 sierpnia 2015, 18:59

A wiec jestem po wizycie. Jest dobrze. Serduszko bije. Ciężko było cokolwiek uchwycić przy moim tyłozgięciu macicy. Jednak jestem spokojniejsza.
Dostałam skierowanie na badania prenatalne -- darmowe. Musze zrobić tarczycę.
I o dziwno Lekarka za darmo przyjmie mnie w poniedziałek 17 sierpnia bym się nie denerwowała bo 20 sierpnia plus 14 dni jej nie będzie.
W tym czasie to bym zwariowała d0 7 września. A tak to będę spokojniejsza.

Ciąża na obrazie usg jest o 5 dni młodsza ale lekarka uspokaja iż to normalne na tym etapie. Dziś młodsza a za miesiąc będzie też inny wynik.
Mam daje brać dupka plus zacząć brać acard. Leżeć i niczym się nie martwic.

12 sierpnia 2015, 12:32

Zawsze byłam pełna energii a teraz podstawowe sprawy powodują że albo mi się nie chce albo jestem bardzo zmęczona. Tak naprawdę gdyby nie mój 5 -latek pewnie zgniłabym przed telewizorem. Muszę się ogarnąć. Ciąża przecież to normalny fizjologiczny stan a że nie odczuwam bóli brzucha to tym bardziej powinnam być bardziej ruchliwa.

Tak więc obiadek się gotuje. Dziś żurek bo w końcu trzeba ugotować normalny obiadek dla tej mojej małej rodziny.
Mąż jak zwykle wróci wieczorem.... ale jestem mu wdzięczna bo pomimo 12 h w pracy codziennie bierze młodego na spacer abym tylko ja w tą patelnię nie musiała wychodzić.

14 sierpnia 2015, 12:49

Co do uderzeń serduszka. Moja gin dzisiaj poinformowała mnie że na początku ciąży bije ono praktycznie tak samo jak nasze. I jest to prawidłowe. Stopniowo zwiększa swoją moc o 3 s na godzinę w kolejnych tygodniach. Na obecnym moim poziomie powinno bić między 100-160/170 max.
Kazała się nie denerwować.
Podejrzała maluszka i jest większy.

Mój gryzoń ma 0,91 cm ( 9,1 mm) co odpowiada 6w6d ////EDD 02-04-2015
Serduszko bije 125-130 uderzeń na minutę i to jest świetnie
Zresztą widziałam że serduszko bije miarowo.

Powiedziała że według om termin mam na 29-03-2015 a według usg na 2-04-2016 a więc żadna różnica.

Mam nie panikować.
Na koniec powiedziała mi chyba coś mądrego.
"Pani Moniko robi Pani co może. Bierze Pani Acard, Dupka, Witaminy, leży Pani. Nie nosi ciężkich rzeczy. Kocha to maleństwo a więc z medycznego punktu widzenia robi Pani bardzo dużo i tu rola medycyny się kończy. Teraz proszę się cieszyć tą chwilą. Bo nie da się nic zmienić. "

Na koniec moja teściowa wprost zapytała jak wróciłam do domu czy jestem w ciąży. Bałam się jej powiedzieć. Chciałam dopiero za 4-5 tygodni. A ona mnie zaskoczyła. Powiedziała że bardzo się cieszy. Jestem tym bardziej w szoku że z Olinka i Gniewoszka się nie cieszyła a tu przytuliła mnie i powiedziała że kocha mnie i muszę dbać za dwoje teraz.

Spokojniejsza. I szczęśliwa że są jakieś dobre wieści i ze dzidziuś dobrze się ma,

PS. lekarka powiedziała że według statystyk rzadko dochodzi do poronień po usłyszeniu serca zarodka chyba że serduszko bije nie miarowo od początku.

15 sierpnia 2015, 17:08

Tak sobie myślę że czasem sama nie potrzebnie się nakręcam.
Przecież doskonale wiem że nie jestem w stanie nic więcej zrobić. Mogę jedynie spróbować.
Postanowiłam wczoraj cieszyć się ciążą.
Chodzić codziennie na spacery przynajmniej 30 minut dziennie. Postanowiłam codziennie posiedzieć w parku i cieszyć się ostatnimi dniami lata potem jesieni.

Wiem że każdego dnia jest lepiej. Teraz ryzyko to 11% ale to tylko statystyki.
Wiem że już będzie dobrze i że w marcu powitam mojego szkraba na świecie,

Koniec zamartwiania. Zamartwiać się chce w momencie problemu.
Teraz jedynym moim problemem ma być by jak najwięcej odpoczywać a jak najmniej się stresować.

Tak więc witam po szczęśliwej stronie mocy!!!

mega szczęśliwa.

16 sierpnia 2015, 17:47

Porada
I mam tyl­ko jed­no marze­nie, aby umierając móc so­bie po­wie­dzieć, że byłam szczęśli­wa i nicze­go nie żałuję...

17 sierpnia 2015, 08:11

Ciąża trwa - :D

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 grudnia 2015, 17:06

17 sierpnia 2015, 08:36

CIĄŻA TRWA DALEJ TAK SIE BAWIŁAM ŻE POUSUWAŁAM CO NIE CO :d PROSZĘ SIĘ NIE MARTWIĆ

17 sierpnia 2015, 17:59

Tak więc. Dzidziuś ma 1,09 cm. Pięknie bije mu serduszko plus minus 140.
Jest dobrze i kolejna wizyta 7 września.

Wiedziałam że pozytywne myślenie działa cuda <3

18 sierpnia 2015, 12:06

Dziś 5 rocznica ślubu a dokładnie dziś mija 6 lat od pierwszej randki.
Dzisiaj w planie uroczysta kolacja.
Planuję zrobić bitki w sosie własnym. Do tego kluseczki i sałata z ogórkiem zielonym w sosie winegret.

Na deser zrobiłam już rano Tort Porzeczkowy Przekładany masą mascarpone z dodatkiem wanilii.

Oczywiście Szampan Piccolo ;D

Te 6 lat dało na dużo. Uświadomiłam sobie co to znaczy prawdziwa miłość, świadomość iż możesz ufać drugiej osobie. Dała nam poczucie bezpieczeństwa. Nigdy w życiu nie byłam taka szczęśliwa jak w tym momencie w jakim znajdujemy się teraz.
Mamy wspaniałego 5 letniego synka. W prezencie na 5 rocznicę dostaliśmy kolejne maleństwo.

Teraz przed nami kolejne cudowne lata.

Każdego dnia kocham Cię mocniej :-* I wiem że już nic nie jest tak ważne jak rodzina :-*

20 sierpnia 2015, 11:13

Mam dzisiaj jakiś kiepski dzień. Choć nie powinnam. Niby wszystko jest okey ale ja czuję się rozbita jak banan na ulicy.
Całą noc wstawałam do toalety- średnio co 2 h. Myślałam że oszaleje a wypiłam tylko na noc około 2 szklanek kompotu truskawkowego. Jednak tak mi pachniał że nie mogłam się powstrzymać.
Piersi mnie bolą- czuje mrowienie. Bóli brzucha nie mam dziś ale za to kilka razy ukuło mi lekko w pachwinie - ale tym się nie przejmuje bo to normalne całkiem i nie ma co się denerwować.

Na poprawę nastroju poszłam po warzywa na targ i zamierzam zrobić zupkę pomidorową taką aromatyczną z lubczykiem. Mam w planie dziś spotkać się z przyjaciółka więc może to poprawi mi humor a jak nie to muszę czekać łaskawie na męża jak wróci koło 20:00 z pracy i wtulić się w niego.

masakra.
1 2 3 4