Jedyne co mnie przeraża to gojące się krocze i te wyciekające w dużych ilościach odchody połogowe.I zastanawiam się kiedy zacznę czuć jakieś ruchy mojego maleństwa
A za 2 tygodnie nasz ślub Sukienkę dziś już kupiłam, jest śliczna koloru pudrowy róż ale jednak w białej czułam się lepiej szkoda tylko że była za ciasna w biuście ;( Zawsze byłam nastawiona, że do ślubu to tylko biała sukienka bez względu na to czy to cywilny czy kościelny. No ale za 2 lata kiedy będziemy brać kościelny to już będzie biała sukienka tak jak zawsze chciałam
No a dzidziuś co kilka dni daje o sobie znać i delikatnie posmyra mnie w brzuszku
No i brzusio delikatnie już się pojawia I czekam już z niecierpliwością na kolejne USG żeby popatrzeć na swoja kruszynkę
http://www.happymum.pl/sklep3/d562a,sukienki_wizytowe,11168-margerita_coral_dress.html
Więc wracam tu już jako mężatka ten tydzien i ślub tak szybko wszystko mineło że szok..
W poniedziałek byłam już z mężem na obciążeniu glukozą i musze przyznać że to było obrzydliwe...po takim czymś powinnam mieć niechęć do słodyczy do końca życia heh no i do tego 3 razy pobierana krew po czym została ogromna pamiątka w formie siniaka.
A za tydzień we wtorek USG połówkowe ale dzień wcześniej umówiłam się na usg prywatnie aby poznać płeć bo mój lekarz powiedział że płeć dziecka powie jak już będzie pewny za ok 4 tyg jak już wszystko dobrze się wykształci. Więc mam nadzieję że w poniedziałek dowiemy się czy to synek czy córeczka
Ale cały czas zastanawia mnie jak ON ( całe 27cm ) mieści się w moim brzuch skoro ja nie mam jeszcze brzucha hehe
No ale nareszcie wiem jaki kolor ubranek mogę zacząć gromadzić
Mamo z groszkiem dziękujemy za miłe życzenia ;)a no i jak tam Oliwcia? nadal w szpitalu z tego co czytałam? Aktywna mama po awf to i córcia pokazuje swoje szaleństwa w brzuszku
No i zdjęcie postaram się jeszcze wstawić jak zrzuce wszystkie sobie na laptopa
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 maja 2014, 13:50
A no i ostatnio z mężem zaczeliśmy przygotowania do wybudowania własnego domu Wybieramy ładna działkę z tych wyszukanych koło Torunia no i w przyszłym tygodniu trzeba już ją kupić żeby powoli zacząć już coś budować..już bym chciała żeby ten dom był i żebyśmy razem z Igorkiem mogli już tam zamieszkać, ale przyjdzie nam to dopiero w przyszłym roku
A i bym zapomniała, wstawiam jedną fotkę z mojego ślubu ale tak bokiem bo całą twarz pokazać to jakoś tak się troszkę wstydzę..
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 maja 2014, 12:00
A oto mój Skarb
No i dowód męskości
I całe szczęście że nie będę musiała już brać Luteiny, z ciążą wszystko dobrze, oby tak dalej
Jak jeżdzimy do moich teściów to czasem sobie myślę że zamiast budować dom niedaleko Torunia to chciałabym mieszkać dużo dużo dalej z ok 300 km od nich.... Teściowa już zapowiedziała że jak urodzę to będzie do nas przyjeżdzać co weekend lub nawet i częściej...Boże za jakie grzechy mnie to spotyka... Czy ta kobieta nie rozumie że ja chciałabym tez sama z dzieckiem i mężem tylko spedzać nieraz czas, że nie chce żeby zaraz po porodzie zwalili mi się wszyscy do szpitala, ja chce pierwsza nacieszyć się moim dzieckiem... Już to widzę jak wróce ze szpitala,pewnie przyjadą do nas i będzie chciała nosić ciagle i brać małego a ja będę ciagle sie wkurzać bo bedzie mi go budziła i nie da maleństwu spać. Mam nadzieję że mąż powie coś że po porodzie ja bedę chciała odpocząć i nie bede miała ochoty na ciagłe wizyty.
A kopniaczki mojego Maluszka...CUDOWNE UCZUCIE Uwielbiam kiedy się porusza i tak wierci, i to falowania brzucha heh wspaniale doświadczenie
A to zdjęcie z ostatniego maja
Teraz początek czerwca
No i teraz zdjęcia z wczoraj
Mój Okrąglinek ;* A te jego kopniaczki....UWIELBIAM zaczyna kopać jeszcze mocniej i już po żebrach a w nocy to budzi mnie bo tak tam w brzuszku sobie szaleje
I czujemy się świetnie mimo bólów pleców ( ale to tylko nieraz )
A na pytanie mamy z groszkiem czy spelniam się jako mężatka? No oczywiście że tak, chociaż mimo obraczki na palcu i nowego nazwiska w dowodzie osobistym to nie ma różnicy bo tak jak było do ślubu tak jest i po ślubie hehe
Ale samo to, że to MĄŻ a nie chłopak/narzeczony brzmi duzo lepiej Jakoś poważniej się czuje mając męża tak dumnie heh
Mąż z samego rana przybiegł do mnie z prezentem i życzeniami... dostałam od niego śliczną bransoletkę
Wczoraj mieliśmy z syneczkiem wizytę u gina i stwierdził że bardzo ładnie rośniemy bo brzuszek ładnie się powiększa, łożysko i reszta też w porządku i po 30 tygodniu zrobimy takie konkretne usg już żeby pomierzyć i sprawdzic wagę Igorka
Tak wczoraj siedziałam u mamy i pokazała mi stare książeczki zdrowia moich braci i moją i zauważyłam że mamuśka urodziła każde z nas w 36 lub 37 tygodniu, i dopiero wtedy doszło do mnie że jakbym miała tez tak urodzic to by było to już za 9-10 tygodni...nie mogłam uwierzyc że ciąża tak strasznie szybko przemija, przecież bycie w ciązy to takie wspaniałe uczucie, i noszenie brzuszka,kopniaczki maluszka i te wielkie cycki heh I wtedy też uswiadamia mi się ile rzeczy jeszcze nie mam dla maleństwa,nawet jeszcze dokładnie nie wiem w co ubrac noworodka na wyjście ze szpitala.
No a jak byliśmy tydzień temu u teściów to planowali już sobie jak to bedzie za 2 lata we wakacje, że wezmą sobie moje dziecko na tydzien lub dwa nad morze....!!! Nawet tego nie skomentowałam, niech zapomną że dam im prawie 2 letnie dziecko na tak długo pod opieke. Jak to mnie denerwuje jak pomysle o teściach bo już widzę jak Igorek będzie miał 2-3 miesiące a teściowa będzie mu wciskała do buzi różne jedzenie i słodycze bo ona twierdzi że kiedyś tak dawano niemowlakom to teraz tez może i ona mojemu dziecku dać żeby sobie spróbowało jedzonka...A nie zrozumie że ja chce karmić moje dziecko tak jak ja chcę a nie ona, i nie chce żeby teście wciskali mojemu dziecku tak wcześnie słodycze, ja bym chciała wychować synka po swojemu a nie tak żeby mi sie wtrącali.
Czy teściowie muszą aż tak działać na nerwy?
Moi rodzice jakoś potrafią zrozumieć i wiem że nie będą mi się wtrącać w to co Igor będzie jadł czy jak go wychowuje, i wiem że jak powiem mamie żeby nie dawała mu słodyczy to nie będzie.
Teście niby też tacy sami ludzie a jednak inni ...
Miesiąc: 7
Trymestr: 3!
Aaaaaaa....jak to już 3 trymestr?? przecież dopiero co robiłam test i czekałam na dwie kreski a to juz za chwile trzeba rodzić hehe
Na myśl o porodzie troszkę się boję ale też już nie mogę się doczekać, i ta ciekawość jaki będzie mój poród, jak długo będzie trwał i wyobrażanie sobie synka, jak będzie wyglądał, do kogo będzie podobny, aż nie mogę się doczekać ale też mam stracha przed tym wszystkim.
Ostatnio czytałam że niektóre kobiety mają podobny poród jak swoje Mamy, to jak ja bym miała mieć tak jak moja mama to bym się cieszyła..skubana urodziła każde dziecko w 30 min i to na izbie przyjęć bo nie zdążyli dowieźć na porodówkę heh i każde w 36 tygodniu więc ciekawe czy ja też tak mogę mieć
Teraz z niecierpliwością czekamy z mężulkiem na USG 3D w sierpniu Jesteśmy tak bardzo ciekawi jak wygląda nasze maleństwo, może uda nam się podpatrzeć do kogo Igorek będzie podobny
A to fotka Okrąglinka z wypoczynku w Rowach
No i Igorkowe wypinanie dupki do słoneczka
Byliśmy wczoraj na wizycie u gina na którą czekaliśmy w dusznej poczekalni ponad 2 godz... Z każdą wizytą wydaje mi się że mój lekarz prowadzący nie spełnia moich oczekiwań, niby dobry lekarz ale ma chyba za dużo pacjentek i przyjmuje wszystkie tak na szybkiego byle jak... po ostatniej infekcji nawet mnie nie zbadał, nawet kiedy mówiłam że czuje że nadal coś tam jest to powiedział żebym kupiła sobie HydroVag i to wszystko, sprawdził serduszko Młodego i to cała wizyta. A teraz jeszcze im bliżej porodu to tym bardziej się go boję, boję się bólu, boje się całego tego porodu, połogu, jeny boję się wszystkiego... czy dam radę urodzić? A jak będę miała ciężki poród? Im bliżej końca tym większy stres przed nieznanym...
Jak przyglądam się sobie w lustrze to aż nie mogę uwierzyć że to ja...tak mi weszło w dupę, boczki i nogi że czuję się jakbym była w obcym ciele, że to nie ja..bo jak to? Ja nigdy w życiu nie miałam takich nóg! Jak chodzę to aż mi się tak ocierają te nogi że czasami przy krótkich spodenkach sprawia mi to delikatny ból. I następny strach...czy po porodzie będe miała takie nogi, tyłek i boczki jak przed???? I do tego ten okropny cellulit ;(
Koniec 31 tygodnia i 15kg na plusie, czemu nie wchodzi tylko w brzuszek tylko w dupsko i nogi heh Przeciez nawet nie jem dużo, staram się unikać słodyczy i dupa... Kiedy spoglądam na moje nogi to aż mi wstyd że tak wyglądam, nie wiem czy to tylko ja tak mam czy wszystkie przyszłe mamusie, aż mi głupio gdzieś wychodzić w krótkich spodenkach lub sukience bo mam wrażenie że wszyscy patrzą na mnie jak na grubego potwora...to chyba przez to że zawsze bylam szczupła a teraz boję się że może mi tak zostać lub co gorsze porobią się rozstępy.
No i ciągle kompletuję wyprawkę dla Młodego i dopiero teraz widzę że mam mało ubranek dla Niego,tylko po 3-4 sztuki pajacyków, śpioszków i kilka bluz i spodenek. Nie wiem czego kupić więcej, co najbardziej się przydaje.
A no i mamy już wózek do odebrania, już nie mogę się doczekać kiedy go odbierzemy bo mąż ciagle w pracy od rana do wieczora więc czekamy do soboty za tydzień
ja jeszcze nie myślałam, ale pewnie muszę doczekać Twojego tygodnia i też zacznę ;)
Ja też bym chciała już urodzić, żeby mieć małą przy sobie bólu wolałabym nie czuć tak więc podziwiam Cię :))
ja juz zaglebiam sie w tematy porodu - jakies filmiki, opisy. itp itd i nie moge sie doczekac ! :) a tu coraz blizej, ale staram sie myslec pozytywnie i dobrze do tego podejsc :) zobaczymy, czy mi sie uda. A ruchy pewnie lada dzien beda !:)