A tu proszę noszę w sobie mała fasolkę, groszek czy jak by to nie nazwać nowe życie. Sama nie wiem. Niestety to maleństwo nie było planowane, czasami sama się zastanawiam jak to się mogło stać.. wiem, wiem stosunek przerywany to nie jest metoda antykoncepcji. Z racji moich nieregularnych okresów zaczęłam coś podejrzewać pod koniec kwietnia! Cholera, kiedy był ten okres zagwozdka, to wszystko przez ten staż, wiadomo stres nowi ludzie nowa szansa na pracę. Doszliśmy do wniosku że test zrobimy po majówce żeby dać sobie czas.. Wstaliśmy rano siku no i jest dwie krechy. Dobrze że jego rodzice wyjechali...
Szok, zrobiłam kanapki i do pracy w głowie jedna myśl i jak to będzie.
Mieszkamy u jego rodziców w małej klitce myśleliśmy wcześniej o swoim mieszkaniu ale wiadomo te kredyty ja bez stałej pracy.. kurcze jak to będzie.
Wypadało by wszystko potwierdzić u lekarza jeden dzień telefonów, drugi, trzeci..
- pani lekarz jest na urlopie będzie za 3 tygodnie ( masakra i co teraz)
-aha to dziekuje
- jak Pani będzie pewna to proszę przyjść założymy kartę ciąży wie Pani chodzi do becikowego
Milion telefonów na
NFZ:
- nie mamy terminów proszę przyjść za 4 tygodnie
lekarza nie ma
-dlaczego pani ginekolog pani nie przyjmie
-Jeszcze za szybko
Prywatnie
jak na złość nikt nie przyjmuje albo po jutrze albo nie odbierają, ja to mam szczęście.
W domu Sajgon bo jak to nikt nie chce Cię przyjąć, przecież musisz zmienić tryb życia jakieś tabletki, rzucić palenie- albo tak dzwonisz- ah ten mój kochany nerwus...
W KOŃCU UDAŁO SIE
- proszę przyjść między 12 a 15
no to zwolniłam się z pracy szybciutko do pielęgniarki zgłosić że już jestem, a ona że lekarz musiał wyjść, ale to pewnie za wcześnie jak pani nie pamięta kiedy był ten ostatni okres.
Masakra jakaś
Kolejna próba za kilka dni.. okropny gabinet.. nie miła lekarka zajrzała gdzie trzeba pomacała i powiedział prawdopodobnie jest Pani w ciąży.
Nawet mnie to nie ruszyło. Prawdopodobnie to wiadomo..
-skierowanie na usg do szpitala za dwa tygodnie;/ cholera
Poszli ja i ukochany w kolejce kilkanaście babek i jakaś może 14 latka z mamą z wyraźnym brzuszkiem... Czekamy, czekamy, oczywiście opóźnienie jej.. a w pracy co powiem masakra, żeby nikt znajomy nas nie zobaczył bo co to będzie;/ Małolata wychodzi zapłakana ciekawe czemu..
Wchodzę, rozbieram się
-proszę się położyć
- usg dopochwowe, jest pani w ciąży to ok 7 tydzień proszę się ubrać i jutro po wyniki do przychodni- krótko zwięźle i na temat
Następnego dnia dzwonie czy mogę przyjść po wyniki a ona do mnie że nie bo one do karty będą dołączone i następna wizyta za dwa tygodnie...
Ha ha ha gdzie ja żyję..
Cóż, poczekam na wizytę do mojego Trzeba poczekać tylko kilka dni
Telefon - Czy mogła bym się umówić w tym tygodniu na wizytę prawdopodobnie jestem w ciąży..
- Jutro jak to? dziś na 12! bez kolejki
I tak mnie kobieta pocieszyła, zwolnienie z pracy na chwilę bo do dentysty.
Gadka szmatka wchodzę jak zawsze lekarz nie pamięta że jestem jego pacjentką, pytania te co zawsze..
Badanie..
Potwierdzam ciąże żywą ok 8 tydzień następną wizyta za 4 tygodnie czyli 7 lipca..
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 sierpnia 2014, 18:11
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 sierpnia 2014, 18:10
Nadal, nie mam żadnych objawów ciąży wymiotów, nawet już nie jestem taka zmęczona jak wcześniej.. ale od jakiegoś czasu już prawie tydzień, nękają mnie bóle żołądka, doprowadza mnie to do płaczu. Byłam u lekarza nocnego przypisał nospę fortę i jakieś mleczka do picia oraz siemię lniane... Nospa nie pomaga wiec nie biorę.. zresztą boję się brać cokolwiek.. strasznie się męczę tylko jogurty i zupki i ryże ale juz powoli się poprawia.
Zauważyłam od jakiegoś czasu że mój kręgosłup nie wytrzymuje pracuje 8,5 h w pozycji siedzącej i wytrzymuje tylko 40 minut i muszę rozprostował kości masakra jakaś. Jestem ciekawa czy to ma jakiś związek z ciąża. Brzuszek już całkiem widać muszę go ukrywać, nie mówiąc o piersiach które zawsze były spore..
Najbardziej załamana jestem wizytą u mojego ginekologa. poszłam z ukochanym żeby był przy wizycie w końcu to 12 tydzień. Godzina opóźnienia lekarz zlekceważył moje pytanie czy ukochany może wejść zbadał mnie może we 2 minuty. Powiedział że płód żyje i wizyta za 5 tygodni, jednak później okazało się że za 6..
A gdzie te wszystkie pomiary itp, tłumaczenia to jest to a to to, nawet nie powiedział mi o badaniach między 11 a 14 tyg ( ja byłam pewna że to to te które są ) wyszłam ze łzami w oczach,
Ps a badanie było dopochwowe, i okazało się przy zakłdaniu ciąży że lekarz przy 1 wizycie nie określił daty porodu.. wiec nadal nie wiem kiedy rodzę i czy na pewno jestem w 12 tyg .
Porażka
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 sierpnia 2014, 20:42
Generalnie wszystko ok, podwyźszone Tsh muszę zrobić jeszcze eaz badania, i czuje się lepiej niż w 1 trymestrze. Po prostu jestem mniej zmęczona ale mam coraz wiecej obaw
Byliśmy u moich rodziców na weekend i strasznie nas zdenerwowali a szczególnie macocha. Przykro mi że zachowują się jak dzieci, czasami czuję się doroślejsza od nich.. zero wsparcia z ich strony. Chyba najgorsze jest to że jeszcze nikt nie wie o ciąży, ciężko mi z tym, ale musze najpierw do kuzyna zadzwonić i zapytać czy nie chce kupić mojej części spadku, ciężko mi.
Dopiero znając naszą sytuację będziemy wiedzieli na czym stoimy i kupimy mieszkanko.. ;(
Trzeba być dobrej myśli.
Nie łammy się kochane po burzy wychodzi zawsze słońce.
Może na ten paskudny nastrój miał moj sen.. nie wiem o co dokładnie w nim chodziło, wiem że śniły mi się jajka były jak gotowane i to były moje dzieci tj wszystkie to bliźniaki, nie wiem czemu te żółtka miałam w buzi i ten smak czy raczej brak.
Nie tknę jajek przez tydzień.
Co do wagi to w sumie cały czas waha się między 61,5 a 63 chyba zależy to od stanu objedzenia i pory dnia. Dziś coś mnie mocno zakuło w brzuchu ale inaczej niż zwykle tak boleśnie. To pewnie przez te stresy.
Ostatnio na NASZYM FORUM rozgorzała dyskusja na temat płci, że ktoś się nastawił na dziewczynkę a chce chłopca i dziewczyna została sprowadzona do ziemi. Nie żebym ja coś miała. Każdy ma swoje marzenia, nastawia się na coś planuje, czasami ciężko się później przestawić człowiek jest tylko człowiekiem! Ja chciała bym chłopca, ale nie ważne co się urodzi bo przecież nie zrobi mi to różnicy, będę kochała tak samo, chce żeby było zdrowe!
Czasami w duchu po prostu człowiek ma takie myśli..
Coraz częściej zdaję sobie sprawę z tego jakie mam szczęście, nie planowałam dziecka ale czytając pamiętniki innych dziewczyn i patrząc na moje znajome, widzę jakim problemem może być zajście w ciąże. To takie nie sprawiedliwe często dobrzy ludzie mający warunki na wychowanie maleństwa i serce pełne miłości mają takie problemy. A kobiety które zwyczajnie nie dbają o siebie, nie mogę powiedzieć że, nie kochają tych dzieci mają ich po kilkanaście. ALE TO JUŻ WOLA BOSKA.
MIŁEGO DNIA
14t i 1dzień i nadal nikt nic nie wie.
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 lipca 2014, 16:45
Zapomniałam napisać że jutro wizyta u ginekologa, powiem szczerze że się nie boje. Nigdy nie zagłebiam się nad wizytami w sensie że moźe być coś źle, idę z uśmiechem i radością że wreszcie zobaczę maleństwo!
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 lipca 2014, 19:26
Witajcie melduję sie po wizycie wszystko okej ! Maleństwo urosło 2,03 cm przez 12 dni
NT wynosi 1,21 mm,
NT prawidłowe,
serduszko bije,
wszystkie narządy widoczne i wyglądają tak jak być powinno
Trofoblast prawidłowo ustawiony.
Lekarz dosłownie zdążył zrobić zdjęcie a maleństwo już tak się ułożyło że był by problem ze zmierzeniem przyziemności karkowej.
Płeć nie została ustalona;) Lekarz powiedział że trzeba się cieszyć że zdrowe, i płeć nie jest istotna, i że fajne to nasze maleństwo, normalnie aż serce rośnie;)) człowiek nie może usłyszeć lepszej wiadomości.
hehe;) Następna wizyta za miesiąc
Ps.
Miałam trochę za wysokie ciśnienie ale to może dlatego że mnie jak wychodziłam z pracy prąd kopną, własnie w prawą rękę, takie mam szczęście.
Ciężkie życie, moje niezdecydowanie i brak umiejętnosci walki o swoje wprowadza nerwową atmosferę w naszym związku.. ah te kłutnie..
Tyle problemów a rozwiązań nie widać.
Kochane może jutro zostanę posiadaczką 25 000000 zł kumulacji w lotka;)
Dziękuje za wszystkie komentarze pełne otuchy i wsparcia jesteście wielkie.
Jutro postaram się wstawić zdjęcie mojego rosnącego brzusia.
Użyłam kremów z filtrem miałam na sobie lekką sukienkę, nie zaówaźyłam u siebie źadnych plam ani zmian po słońcu na skórze . Zastanawiam się czy to kwestia predyspozycjii czy po prostu niektóre kobietki faktycznie w stanie błogosławionym nie mogą wystawiać się bezpośredni na działanie promieni słonecznych. Zapytam swojego lekarza na następnej wizycie, ale do ni3j tak daleko.
Ostatnio czytam po kolei pamiętniki kobietek z forum część już urodziła, większość z nas ma te same obawy, smutki, ale kaźda jest inna i inaczej radzi sobie ze wszystkim. Fajnie tak popatrzec na te sprawy z tak różnych stron.
Czas iść spać.
Walczę ze sobą Ze swoimi słabościami i wygrywam tą walkę !
W pokoju 29 stopni a mieszkam na parterze. O jejq
Ta cała wyprawka.
Oglądałam filmy z porodu naturalnego i chyba jeszcze nie jestem gotowa żeby o tym rozmawiać.
Czekam na ruchy maleństwa i bardzo chciała bym już wiedzieć kto mieszka w moim brzuszku:D
Czytam książkę W OCZEKIWANIU NA DZIECKO. Moim zdaniem słaba i w sumie nie wiele wnosi do mojej wiedzy na temat porodu i tego wszystkiego, nie do końca na polskie realje.. ale to tylko moje zdanie.
Temperatura nie oszczędza codziennie coraz cieplej!
i Wiecie co specjalnie mnie to nie martwi. Jeden wybór mniej hehe
Mam małą rodzinkę moja mama to macocha, wychowywała mnie od małego i trochę głupio mi o cokolwiek pytać;/, tym bardziej że ostatnio stosunki mamy raczej napięte, o porady ciężko pytać kobietki z rodziny z którymi od lat się nie rozmawia ;/koleżanek mam mało. Generalnie ciężko być najstarszą z pokolenia i pierwszą w ciąży z koleżanek które mam
I z kim tu dyskutować, żeby podjąć nawet te najprostsze decyzje - jaki wózek, jakie ubranka jaki materac do łóżeczka, już nie mówiąc o kwestii porodu coraz bardziej mnie to przeraża. Dobrze że nie mam huśtawek humoru bo bym oszalała.
Męczy mnie tez kwestia ile mogę przytyć
od zawsze miałam ,, cyce jak donice'' w porównaniu do mojej figury szczupłej babeczki moje piersi wyglądały jak by były sztuczne.
Niestety przed ciąża troszkę się zapuściłam i gdy postanowiłam wziąć się za siebie.....
> bum ciąża nici z siłki. Jeden dzień pochodziłam ;p Na razie wiele nie przytyłam ale kiedyś ciotka gromiła: ,, Ty poszłaś w naszą rodzinę! zobaczysz w ciąży przytyjesz a cycki Jeszcze bardziej Ci urosną i tego nie zrzucisz tak jak ja chociaż próbowałam wszystkiego''
W takim razie idę zjeść lody!
Polecam stronę tej babeczki. ANALIZUJE składy produktów, kosmetyków dostępnych na runku np chusteczki nawilżające, kremy oliwki, czasami można się zdziwić co posiadają te najpopularniejsze
Przynajmniej wiadomo czego nie kupywać, ewentuzlnie unikać
Coraz częściej dopadaja mnie myśli jak sobie poradzimy finansowo ; ( troszeczkę za wcześnie wypadło nam to dzieciątko, ale one przecież nie jest niczemu winne..
Jestem zrezygnowana...
Wszystko się komplikuje Marcin w szpitalu nie wiadomo kiedy wyjdzie, martwię się o jego zdrowie, jego praca zależy od jego stanu fizycznego i nie wiadomo jak to będzie. Mieliśmy ogłosić radosną nowinę w weekend ale wyszło że w poniedziałek zapraszają go na ,,sanatorium' na oddział, a nie chce być sama z jego rodzicami w mieszkaniu gdy się dowiedzą że zostaną dziadkami i chcemy niedługo się wyprowadzić, to dobrzy ludzie ale wiadomo.
Powoli czuję się gruba oraz wiem że jednak nie jestem nieśmiertelna do tej pory w ciąży jakoś specjalnie się nie oszczędzałam bo nie było i przed czym a niedziele byliśmy na wycieczce w Gd jechaliśmy 300 km taki spontan, było bardzo gorąco ale czułam się ok, będąc w muzeum przeszłam może z 10 schodków trzy kroczki i znowu kilka schodków do góry i UWAGA: nie dość że się zmęczyłam to NAGLE:
Zrobiło mi się gorąco, w głowie szum, miękko w nogach , BYŁO MI SŁABO, nigdy się tak nie czułam nigdy nie zemdlałam, nawet po oddaniu krwi jako honorowy dawca NIGDY mnie tak nie zemdliło.. na szczęście w pobliżu był wiatrak i ukochany mnie pilnował, nie mówiąc o nic nie wiedzącym teściu podziwiającym eksponaty co dodatkowo wspierało mnie na duchu;))
Teraz już wiem że jednak muszę być troszeczkę uważniejsza i spokojniej robić pewne rzezcy;)
aga prawie 64 kg masakraaaa
Zaczęłam ćwiczyć bo dopadł mnie ból kręgosłupa.. jest straszny.
Chyba poczułam pierwszy ruch
Szukamy mieszkania ale niestety nie ma za dużo ofert, trochę mnie to dołuje bo chciałabym już mieć swoje własne gniazdko.. nie wiem co z moim stażem kończę go w październiku i ciekawe czy mi przedłuża jeszcze nie wiedzą o moim brzuszkowym skarbie, chociaż niektórzy na pewno się domyślają. Jestem w kropce i nie wiem...
jeżeli nawet po znajomości udało by mi się zatrudnić to co z tego że dostawała bym macierzyńskie przez jakiś czas, jak ja chciała bym mieć prace gdy maluch będzie troszkę większy. Nie potrafię myśleć o niczym innym.
Co do zdrowia i samopoczucia czuje się dobrze;)
po za bólami kręgosłupa które delikatnie mówiąc są coraz bardziej uciążliwe i mnie skrzywiają na prawą stronę, wszystko jest ok.
Czuję dzidzie wieczorami codziennie daje o sobie znać, oczywiście tak delikatnie nie mocno ale wystarczająco żebym wiedziała że wszystko jest ok. Mój Marcin też już zdążył poczuć.
Tydzień temu byliśmy na weselu 400 km od nas. Było fajnie cały czas bawiliśmy się, tańców co nie miara. Byłam jedyną ciężarówką z widocznym brzuszkiem, nie wiem czy były inne. Bawiliśmy się do 3 rano i wymiękliśmy. Cieszę się ze trochę się poruszałam, boje się że za dużo przytyje..
Jestem w 20 + 6 i dziś ważyłam UWAGA 67,400 a waga startowa to ok 59. Więc chyba to trochę za dużo.
Byłam dziś na grzybach pochodziłam z 2,5 h i jestem szczęśliwa że spędziłam ten poranek aktywnie a nie leżąc i odpoczywając!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 września 2014, 17:23
Gratulacje! Wszystko się jakoś ułoży :)
gratulacje na pewno się ułoży jesteście młodzi więc będzie dobrze :D