X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe My chcemy mieć dziubulka ! I jest nasz dziubulek :D Kornelia - największy cud świata jest już z nami
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4

30 września 2015, 17:25

30t6dz

Wczoraj byłam na pierwszej wizycie w klinice. Lekarz super. Na nastepnej wizycie ustalimy termin cięcia. Malutka waży 1720 gram. Kluska jedna :D ona w tydzien utyla 380gram a ja 200:P ma już włoski na głowie ;) widzielismy ja w 4d ale sie zaslaniala raczkami, nozkami i łożyskiem:P wstydnisia jedna. Ale zobaczylismy jak ziewa ;)

Doszla posciel i rozek minky. Cuda. Nie moge sie doczekac kiedy zaloze:P

Kurteczka tez sie pochwale ;)

5 października 2015, 10:00

31t4dz

Robiłam dzis z rana badania. Istnieje podejrzenie, że mam cholestazę ciążową... Strasznie swędzą mnie ręce i nogi, w dodatku mam na nich okropną wysypkę. Oby to była jednak alergia... Wyniki po 16. Jak ja wytrzymam...

5 października 2015, 17:52

Wyniki w normie :D to nie cholestaza;) teraz muszę znaleźć produkt, który mnie uczula;) ufff a tsk się bałam...

8 października 2015, 09:40

32t0dz

Wyniki nieciekawe. Dalej anemia. W dodatku białko, erytrocyty, leukocyty i liczne bakterie w moczu... Eh pomyslec, że na początku tak dobrze przechodziłam ciążę...

56dni do porodu
Moja kruszynka wypina różne części ciała. Tak się wierci, że szok. Tak bardzo ją kochamy <3
Niedługo nasze życie tak bardzo się zmieni. Trochę się boję... To dla mnie całkowicie nowa sytuacja. Na duchu podnoszą mnie inne mamy, które mówią, że macierzyństwo to coś cudownego a miłość do dziecka jest tak ogromna, że nic innego nie ma znaczenia ;)

13 października 2015, 14:16

32t5dz

Mam infekcję pęcherza. Brałam furaginę, powtórzyłam wyniki i jest jeszcze gorszy... dziś zaniosłam mocz na posiew a potem antybiotyk eh :( a nic mnie nie boli...

Byłam dziś u diabetologa. Wszystko ok. Schudłam 0,5 kg czyli od początku mam 5,5 kg na plusie. Mam się bardziej najadać.

Wyprawka powoli się kompletuje. Kornelka co chwilę się przekręca lub wypina. Do porodu coraz bliżej :)

15 października 2015, 13:45

33t0dz

Dalej czekam na wyniki posiewu :(

A z tych pozytywnych rzeczy - kupiliśmy kołyskę simplicity :D
Chcieliśmy kupić kosz mojżesza, żeby na początku mała spała z nami ( a w ciągu dnia w swoim pokoju) ale trafiłam na nią :) Jest super bo jest kołyską, jest przytulna, ma regulowaną wysokość, opuszczany bok więc może służyć jako dostawka do łóżka a także przewijak. Posiada organizer, karuzelę, różne melodyjki i lampkę nocną. Zbiera świetne opinie :D I zapłaciliśmy za nią 220zł :D

A wygląda tak :
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/a11621c6630a.jpg

Zamówiłam też staniki do karmienia i pościel minky do wózka. Tiul na pompony też zamówiony, okleina na dolne szuflady też. Przyszły też obrazki z misiami na ścianę :) Czuję powoli na sobie presję czasu :P bo dziś zaczęłam 34 tc !!! :O

W niedzielę byliśmy na Litwie na jakiś pokazach driftowych to przywiozłam małej grzechotkę i litewskie chusteczki nawilżane :)

Aha kupiłam też w biedronce 2 książeczki kontrastowe :)
Mój maluch cały czas jest aktywny. A ja miewam chwile osłabienia... Nie wiem czemu bo gdy mierzę cukier jest wszystko ok... Pominę fakt, że nie mam siły nic robić. Sapię jak parowóz. Ledwo łażę po schodach w domu ehh... Lekko nie jest.
Ale pociesza mnie myśl, że do tp zostało tylko 49 dni !!!!

17 października 2015, 20:21

33t2dz

Mam wyniki posiewu. Wyhodował się Proteus sp. Niestety wg antybiogramu jest wrażliwy tylko na antybiotyki, których w ciąży przyjmować nie mogę :( mam dalej brać furaginę i w czwartek na wizycie pomyślimy co dalej...

Dziś taki uroczy wieczór przed telewizorem z mężem i pieskami spędziłam. Kominek się pali i ogrzewa nam domek. Kocham kominek ! A pod serduszkiem malutka kruszynka. Pięknie :)

Matko jaką mam ochotę na słodycze !!! Marzę by malutka nie była alergikiem i nie miała kolek, żebym mogła po porodzie jak przejdzie mi cukrzyca najeść się słodkiego za wszystkie czasy !!!

Zastanawiam się przy KP ile trzeba odciągnąć mleka i po jakim czasie np. od wypicia lampki wina można zpowrotem karmić :P

19 października 2015, 18:06

33t4dz

W czwartek wizyta u gina. Niestety do kardiologa po zaświadczenie o cc najprędzej w poniedziałek:/ na szczęście dzwoniłam do gina i ustalimy termin cięcia normalnie a zaświadczenie doniosę. Mogłam się za to zabrać wcześniej ale jak to ja... zawsze wszystko na ostatnią chwilę.

Wczoraj zagoniłam męża do pracy w Korelki pokoju. Zamontował abażur i okleił jedną szufladę okleiną. Zamówiłam też już imię małej na ścianę. Powoli zaczyna to wyglądać jak pokój dziecka :)

Dziś głupiutka postanowiłam zabrać letnie ubrania z naszej garderoby i wynieść je do innej, a z tamtej przynieść zimowe. Skończyło się to delikatnymi skurczami:/ jeszcze trochę i nic nie będę mogła robić :( O tym co mnie boli i jak bardzo już nawet pisać nie będę bo słów szkoda :(

Śniło mi się, że zaczęłam rodzić, miałam silne skurcze a znajomi zaglądali mi pod spódnicę czy główki nie widać:P

Jestem ostatnio rozchwiana emocjonalnie. Mąż tak często gada do brzucha i mówi, że kocha ją najmocniej na świecie, że jest najważniejszą kobietą w jego życiu itp. Jak się pytam co ze mną to się poprawia i mówi, że też... ale dopiero jak się spytam. To też moja córka, też mocno ją kocham ale czuję się trochę odtrącona... Tak jakby w mojej osobie liczył się tylko rosnący brzuch :(

22 października 2015, 20:44

34t0dz

Co mi się ostatnio pomerdało i do gina mam jednak we wtorek :P

Kompletowania wyprawki ciąg dalszy. Dziś doszła pościel minky do wózka. Staniki do karmienia też są. Zamówiłam dużo za duże, jak przyszły myślę matko jakie ogromne:P a założyłam i na styk, a nawet bym powiedziała, że po jakimś czasie trochę cisną pod biustem. Szok !

Zamówiłam dziś
-prześcieradełka do wózka i kołyski + jedno na zmianę
-kilka pieluszek tetrowych bo mam za mało
-majtki poporodowe i wkładki laktacyjne
-szczotkę do mycia butelek
-woreczki pachnące na pieluszki (chciałam kosz ale darowałam sobie)
-pojemniki na pokarm
-woreczki do mrożenia pokarmu
-etui na smoczek

Zostało do kupienia:
-materiał na poduszki
-lampki do cotton balls
-wanienka
-termometr bezdotykowy
-laktator medela i butelka ze smoczkiem calma,
-elektroniczna niania
-chusta
-folia przeciwdeszczowa do wózka
Bujaczek, matę zostawiam do kupna np. przez gości lub chrzestnych. Podobają mi się też takie albumy o pierwszym roczku maluszka do uzupełniania i ramki do odciśnięcia stópki lub rączki. Ale to temat na później.

Ostatnio coraz częściej boli mnie podbrzusze. Szczególnie jak dłuższy czas siedzę lub leżę. Do tego zdarzają mi się skurcze ehh... Modlę się by dotrwać do połowy listopada by móc rodzić w klinice. Ostatnio praktycznie nic nie robię. Męczy mnie takie nieróbstwo ale Kornelka jest najważniejsza.

27 października 2015, 12:23

34t5dz

TO OFICJALNE :D
Nasza córka się urodzi 27 listopada o godz 12 :D taki termin cięcia ustaliliśmy w klinice :)
Kluseczka waży 2700gram i spokojnie może dobić do 3500 :D w ciągu miesiąca przytyła 1kg czyli tyle co mamusia :P mam już 6,5 kg do przodu ;) a jutro zaczynamy 36tc :)

30 października 2015, 18:58

35t1dz

Yeah mam laktator o którym marzyłam. Zdecydowałam się na medela swing :D teraz już się nie martwię o problemy z laktacją :)

Dodatkowo wzięliśmy na raty irobota, robot kuchenny (taki z blenderem) i amplituder dla męża. Ja zadowolona jestem bardzo ale maż... Okazało się jak podłączył amplituder, ze daje słaby bass na kolumnach i wielka rozpacz i wkurwienie się zaczęło. No bo jak to tyle kasy za taki sprzęt i gorszy niż jego amplituder sprzed 15 lat... I głowienie się co z tym robić bo nie chce by jego super hiper głośniki się marnowały. Masakra. Siłą go o 1 w nocy do łóżka zaciągnęłam. Jak wstał od razu warczał. Zamiast pracować cały dzień w sklepie bo będzie go wymieniał i testował inny sprzęt. Wrócił do domu (bo musiał jeszcze raz go ztestować) i doszedł do wniosku, że go zostawia i później dokupi się subwoofer. Potem pojechał do kolegi, który ma stary sprzęt ale super grający i temat znowu od początku wałkowany. No oszaleć można !!! Chciałam dobrze (taki prezent za ciężką pracę dla naszego wspólnego dobra) a wyszło jak zwykle... Na nic się zdają rozmowy, że przy dziecku nie będzie głośno muzyki i tak słuchał itp. On Twierdzi, że JEGO DZIECKO (pięknie to akcentuje) mimo, że to dziewczynka będzie kochała dobrą muzykę jak tata i w dodatku będzie pierwszą kobietą rajdowcem na świecie (niespełnione marzenie tatusia). W ogóle Nasza córka będzie idealna (oczywiście wszystko po tatusiu).

Przedwczoraj ledwo wróciliśmy z Warszawy a jutro znowu wyjeżdżamy na groby. Poniedziałek znowu Warszawa na 2 dni. Marzy mi się by ostatnie weekendy spędzić wspólnie. Dokończyć pokoik Kornelki i nacieszyć się sobą bo za chwilę wiadomo:P ARMAGEDON nas czeka :P Modlę się by mała była grzecznym i bezproblemowym dzieckiem (jak ja i mąż). Najbardziej mnie przeraża niewyspanie i ból popękanych brodawek :(

Mąż szaleje, nie może się doczekać córy. Mówi, że najchętniej by z nią został w domu a ja mogłabym pracować w firmie. Mam nadzieję, że to zaangażowanie nie przejdzie mu po porodzie.

1 listopada 2015, 12:50

35t3dz

Karmar na brodawki kupiłam już a-pectus. Też nie trzeba go zmywać. Jak się nie sprawdzi kupię maltan.

Wczoraj pojechaliśmy na groby. Od razu zawitaliśmy u rodzinki, z którą widujemy się od Święta bo mieszkają dalej. Julka ma już 4,5roku a pamiętam jak niedawnomiała miesiąc. Ale czas leci. Niedługo nasza mała będzie już taką pannicą. Kupiliśmy jrj puzzle frozen i lalkę barbie na rowerze. Bardzo się cieszyła.

Dziś odpoczynek bo jutro do Warszawy na 2 dni w celach biznesowych. Oglądamy zaległe odcinki "Na wspólnej" szamiemy żarełko a dom sprząta za nas irobot ;D nasz nowy przyjaciel. Kocham go <3 potem idziemy na spacer z pieskami i działamy w pokoju Kornelki ;)

27 dni dzieli nas od spotkania z córeczką. Nasze życie się zmieni całkowicie. Ciekawa jestem jak to będzie;)

4 listopada 2015, 13:37

35t6dz

A to my :)
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/1b48027a1ad1.jpg

Jutro zaczynamy 37tc :)

GBS dodatni:( mam wypisaną receptę podobno bo dzwoniłam do kliniki...
Wczoraj zrobiłam pompony do pokoju małej :D super wyglądają :D

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 listopada 2015, 15:08

12 listopada 2015, 12:52

37t0dz :D

CIĄŻA DONOSZONA !!!!!!!!!!! Jestem bardzo szczęśliwa, bo gdyby coś się zaczęło mogę rodzić w klinice :D na samą myśl o naszych tutejszych szpitalach słabo mi się robiło... Nie chodzi mi nawet o opiekę medyczną ale poszanowanie pacjenta:/ teraz mam pewność, że gdyby coś się zaczęło zostanę potraktowana z godnością :D

Pokój Kornelii prawie gotowy i lada dzień pochwalę się fotkami :D
Wczoraj kupiliśmy też wanienkę ze stelażem i foczką i huśtawkę hybrydową bright starts:) Niania elektroniczna zamówiona, zabawka termoforek na kolkę MR B od Lullalove również, opaski dla małej też i inne pierdółki.
Malutka wczoraj była tak bardzo aktywna, że szok !!! Każdy jej ruch był tak intensywny, że aż zwijałam się z bólu. Łobuziak mały!!! Ciągle mam ból podbrzusza, skurcze i kłucie oraz napieranie w szyjce. Ciągle szukam objawów zbliżającego się porodu.

Mimo wszystko do terminu cc zostało (nie licząc dnia porodu, bo rodzę o 12) tylko 14 dni !!!

I szczerze mówiąc denerwuje mnie nagonka na osoby rodzące cc. Nawet jeśli byłaby to moja fanaberia to jest to moja i wyłącznie moja sprawa!!! Czy ja potępiam osoby rodzące sn? No nie. To dlaczego osoby rodzące sn nieustannie potępiają kobiety rodzące cesarką? Najśmieszniejsze, że wszyscy tak się jej boją a i tak cała masa porodów kończy się w ten sposób. Owszem jest to operacja i zostaje po niej blizna, ale przecież i przy porodzie sn często nacinają krocze albo kobieta pęka, a nie zawsze rana krocza dobrze się goi i nie zawsze szybko wraca się do codziennej aktywności przez to. W dodatku podczas cc jest dużo mniejsze ryzyko owinięcia pępowiną czy podduszenia dziecka. Owszem po operacji matka dłużej dochodzi do siebie ale przecież są leki przeciwbólowe i dzięki temu wiele kobiet dość dobrze przechodzi ten czas. No i coś za coś, unikamy bólu porodowego ale boli nas później. Ja również uważam, że te lekkie ograniczenie z codziennej aktywności kobiety daje szansę na stworzenie więzi taty z dzieckiem. Mój mąż jest bardzo ochoczo do tego nastawiony. Ale fakt nie wszyscy mężczyźni są tak pomocni i zaangażowani dlatego jest to niekiedy duży problem dla kobiety. No i jak dla mnie (to tylko moja opinia) pozostaje kwestia tego co zostawia po sobie poród sn. Nie zawsze ale często rozciągnięcie pochwy pozostawia po sobie przykre konsekwencje. Owszem pochwa wraca do swoich rozmiarów ale mięśnie często nie są już takie same. I nie chodzi mi o problemy ze współżyciem tylko o nietrzymanie moczu czy wypadanie pochwy. Nie wiem czemu się o tym nie mówi a z tego robi temat tabu. Są poradnie pomagające kobietom zmagającym się z problemem nietrzymania moczu, specjalne ćwiczenia, a mimo to często kobiety są zostawione z problemem same. A wypadanie pochwy nie występuje tak prędko, często pojawia się po latach (a czasami wcale) i tutaj często pomaga operacja. Ale kobiety o tym nie wiedzą. Mam przykład nienormalnej ciotki mojego męża. Pochwa wypada jej już ładnych kilka lat, nosi pampersy i nikt jej jeszcze nie zaproponował operacji. Ja osobiście baaaardzo podziwiam kobiety rodzące sn, a bez znieczulenia to w ogóle. Ale czemu do cholery skoro nie mogę tak rodzić (i nie chcę!) to jestem uważana za wyrodną matkę? Jakie znaczenie ma sposób sprowadzenia dziecka na świat? Wiadomo poród naturalny jest korzystny dla dziecka, ale nie uważam żeby cesarka była jakimś przestępstwem. Nasze mamy rodziły nas cc. Nic nam nie brakuje, nie jesteśmy bardziej chorowici przez to czy głupsi. Ja owszem chorowałam w dzieciństwie ale tylko przez nadmierne umiłowanie czystości mojej matki. Wprowadzanie soczków pipetką, dokładne wyparzanie wszystkiego itp. Matki koleżanek nie patyczkowały się z nimi, rocznym dzieciom potrafiły patelnię cebuli usmażyć i ani razu nie były chore, nie wiedziały co to zatrucie. A ja wystarczyło, że zjadłam niedobrze umytą śliwkę i rewolucja żołądkowa. Uważam, że wszystkim matkom rodzącym sn należy się wielki szacun. Ale błagam szanujmy się nawzajem. Wszystkie jesteśmy matkami! Wszystkie chcemy jak najlepiej dla swoich dzieci! Ja dodatkowo myślę też o sobie. Ot taka matka egoistka heh:/ bo przecież już słyszałam, że cc to nie poród tylko "wyjęcie dziecka"...

Ogólnie środowisko matek jak je obserwuje jest bardzo dziwne. Trochę nie do pojęcia jak dla mnie. Wieczne przechwalanie się postępami dziecka, taki trochę wyścig szczurów o to, które dziecko szybciej zacznie siedzieć czy chodzić. Każde dziecko jest inne, każde dziecko inaczej się rozwija! Jak można je porównywać? Wiadomo chwalić się postępami można, bo to wielka duma dla rodzica ale można zrobić to w bardziej "cywilizowany" sposób. No i wieczne potępianie czyiś metod wychowawczych.. eghm. Mi też wiele rzeczy się nie podoba w wychowaniu innych mam. Ale to ich pociechy, co sobie wychowają to będą miały. Ważne jak my wychowamy nasze dziecko. W jednej tylko kwestii milczeć nie potrafię. W kwestii wrażliwości na krzywdę ludzi i zwierząt. Według mnie to podstawa i każde dziecko należy tego uczyć. Tylko dzięki temu jest szansa, że ten świat za kilka lat będzie miał jakąkolwiek rację bytu.

To tylko takie moje przemyślenia. W końcu to mój pamiętnik. I tak rzadko w nim piszę, więc raz na jakiś czas mam ochotę się wygadać. Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam.

15 listopada 2015, 17:03

Pokoik Naszej Księżniczki skończony :)
Teraz tylko czekamy na Królewnę <3

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/3b63124e2920.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/76a5b160cb12.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/9215630ec8a2.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/6b4b961bfcb8.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/ab19d6cef5b3.jpg

Od 2 dni baaardzo boli mnie dół brzucha i pachwiny. Ledwo się poruszam...

P.S. Wyprawka już kompletna :D czekamy na komplecik rodziny :D

Wiadomość wyedytowana przez autora 16 listopada 2015, 11:27

16 listopada 2015, 17:37

37t4dz

Dziękuję ślicznie za wszystkie miłe słowa. Bardzo się starałam by pokoik wyglądał jak najlepiej przy możliwie jak najniższym nakładzie finansowym :) Mam nadzieję, że córeczce również się spodoba :)

do porodu 10 dni !!!
Ale ten czas zapierdziela:P niedawno test robiłam. Ciągle jest to dla mnie szok, że to już tak niedaleko :D to nadal trochę nierealne chociaż doczekać się nie mogę:P

Dziś przyszły do mnie opaski dla małej. Takie cudeńka :)

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/0da482a165c8.jpg

Byłam ostatnio u fryzjera. Zrobiłam przedziałek po środku, skróciłam grzywkę, podcięłam włosy i postopniowałam je. Jeszcze tylko maż mi pomaluje i finito. Mogę rodzić :)

Jutro wizyta u gina. Ustalimy szczegóły cesarki :D A potem tylko odliczanie :)
Mam nadzieję, ze po operacji szybko dojdę do siebie, a malutka będzie grzecznym i kochanym dzieckiem. Te Święta będą wyjątkowe. Trochę boję się tak dużej zmiany w życiu a jednocześnie czuję taką ekscytację :D

17 listopada 2015, 11:00

37t5dz

Kluska waży 3600 !!! Szyjka ma 3 cm :P
A tutaj jeszcze 9 dni do porodu. W sumie to dobrze, że cc bo takiego klocka i tak bym sn nie urodziła.
Powoli się zaczynam stresować. Jak to będzie? Jak się będę czuła? Jak damy sobie radę?
szok!!! szok!!! szok!!!
Słyszałam dziś płacz dziecka z sali porodowej. Tak myślę, bo akurat mój doktor był na nieplanowany cc, usłyszałam taki płacz i chwilę później doktor przyszedł. Myślałam, że się popłaczę...

17 listopada 2015, 13:31

A tak wygląda apartament 9 dni przed rozwiązaniem :P gdzieś się musi kluseczka mieścić :P

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/a314beb6f592.jpg

20 listopada 2015, 14:03

38t1dz

Za tydzień o tej porze Nelka będzie już z Nami <3

Wczoraj na ktg mała mało się ruszała. Musiałam przekonywać, że ogólnie normalnie się rusza. Ale od tej pory zauważyłam, że rusza się słabiej. Tak delikatniej i trochę rzadziej. Wydaje mi się, ze w jakiś sposób zmieniła pozycję. Staram się nie denerwować. Najważniejsze, żeby córunia była zdrowa :) no i mogłaby być jeszcze grzeczna :D

Wszystko mnie boli. Dosłownie wszystko :( masakra jest mi tak ciężko :( ale jeszcze tydzień.... w zasadzie mniej niż tydzień :)

24 listopada 2015, 18:26

Co ja dziś przeżyłam....
Miałam umówione ktg na 12. Wstałam, poszłam do łazienki na siusiu i nagle masakra taki skurcz, a nawet bardziej ból z całego brzucha aż do podbrzusza i aż piekło no jakby ktoś wnętrzności rozrywał. Ja wisk i płacz, łzy same mi leciały. Minęły jakieś 3 min i to samo, znowu krzyczę z bólu, przyleciał maż, już chcieliśmy jechać rodzić. Ale jak jak mnie tak boli, i tak co kilka minut znowu takie samo coś. Ogólnie z 6-7 razy poczułam to i byłam przerażona bo ból okropny, nie byłabym w stanie nawet do samochodu zejść, aż modlić się zaczęłam, żeby to nie było to. Przy każdym ruchu ból jeszcze mocniejszy był. W końcu przeszło ale byłam mega wystraszona.
Na ktg za to skurcze max na poziomie 60, ale nie były jakoś specjalnie bolesne. Skoro takie malutkie skurcze są na poziomie 60 to to co miałam rano to chyba 1000 albo 1000000 !!! Odporna jestem na ból, ale jakby miało mnie tak bolec kilka godzin przy porodzie to bym chyba umarła...

Tak czy siak byłam na ktg, potem chwilę w firmie i potem w Lidlu na zakupach i ledwo żyję. Ciągle miałam bóle i skurcze... Nie nadaję się do wyjść z domu
Na szczęście upolowałam piżamę dla męża, obrus świąteczny, dekoracje do stroiku świątecznego i byłam promocja na ciuszki Lupilu i za 2 bluzeczki dla małej zapłaciłam tylko dyszkę !!! Aaaa i jest promocja, dostaliśmy książkę z przepisami rybnymi za 1 grosz :)

Właściwie za 2 dni poród !!! Czuję strach i ekscytację. Jestem rozchwiana emocjonalnie. To ciągle szok dla mnie, że Nelka zaraz będzie z nami. Czuję, ze w dniu porodu ze stresu chyba zemdleję... Ciekawa jestem jak będzie bolała rana... oby było dobrze.
1 2 3 4