Od 3 dni wyraźnie już czuje nasza kruszynke Szczególnie po jedzeniu i jak ide spać. Kopie mnie tam leciutko
Teraz jak juz ją czuję mniej się stresuje To jest cudowne uczucie
Do wizyty 3 tygodnie. Już małe zakupy zrbione.
Mamy juz przewijak. Parę pieluszek, 4 body, 3 spodenki, 2czapeczki. Skarpeteczki, kocyk Oczywiście wszystko neutralne W wiekszości szare :p
Sypialnia wyremontowana. Czekamy jeszcze na łóżko i komodę. Później łóżeczko i fotel i będziemy gotowi na maluszka Ale to tak w listopadzie
Siedzę i czuję ten nasz mały cud pod sercem
I przypominam sobie ile musieliśmy przejść żeby go mieć.
Ile wziętych leków, ile wizyt u lekarzy, zastrzyków, zabiegów, bólu i łez...
I uświadamiam sobie ile zrobił dla mnie mój mąż. Dzięki niemu to wszystko przeszłam. Dzięki niemu się uśmiechałam ostatkami sił.
On mnie podnosił po każdej porażce. On mnie pocieszał, on nie pozwalał się poddawać.
On patrzył na moje cierpienie po każdym zabiegu. I wiem że serce mu pękało, ale był dzielny. Walczył o nas jak lew...
Niepłodność rujnuje małżeństwa, nasze scaliła na zawsze. Po tych 5 latach walki wiem że nic nas nie pokona. Wiem że on będzie zawsze.
Pamiętam jak chodził ze mną na każdą wizytę. Jak wysłuchiwał lekarza, mimo że mało z tego rozumiał. Jak pytał o każdy szczegół. Jak bardzo chciał mi pomóc...
Kiedyś powiedziałam że może lepiej jak się rozstaniemy, inna będzie mogła dać mu dziecko. Do tej pory mi to wypomina :p Powiedział wtedy że on nie chce tak po prostu dziecka. On chce mieć je ze mną I nawet jak sie nie uda to nic, to spędzimy życie sami.
Jak dzisiaj patrzę jak pęka z dumy, jak przytula brzuszek i mówi do niego. Jestem tak po prostu szczęśliwa... Cholernie szczęśliwa.
Dziękuję że mam tak wspaniałego męża Każdemu życzę takiej miłości
To już ostatni tydzień 4 miesiąca, ale mi ten czas leci. Chociaż już bym chciała luty
Brzuszek rośnie na razie wolno. Rano jak wstaje mam piłeczkę. Ale jak zjem 8 miesiąc :p
Zaparcia są ale radze sobie ksylitolem
Jeśli chodzi o ruchy, to wierciło się pierwsze 4 dni, teraz ostatnie 4 cisza. Czasem coś puknie. Oczywiście martwie się, ale wiem że może tak być. Może zmieniło pozycje i mniej je czuje...
Rwa kulszowa dokucza, ale tragedii nie ma.
Waga jak na razie 4,5 kg do przodu. Ale nie jem już słodyczy i zobaczymy.
Następna wizyta za 2 tygodnie Na szczęście czas mi leci to jakoś dam radę. Mam nadzieję że poznamy płeć. Oczywiście czuje synka ale kto wie
Sypialnia prawie skończona. Została wymiana łóżka, kupienie komody, wymiana drzwi szafy. Łóżeczko kupimy pod koniec listopada. tak samo jak wózek. Do listopada chce kupić już najpotrzebniejsze ciuszki, leżaczek, wanienkę itp. A gabaryty zostawiamy na koniec. Do stycznia chce mieć wszystko gotowe.
Jak komoda przyjdzie będę mogła poukładać w niej ciuszki które już mam bo jak na razie zabrałam mężowi jedną półkę w szafie :p
Z 20 par spodni które mam mieszczę się w 3 pary Czas na zakupy ciążowe chyba
Energia super. Czasem się czuje jakbym nie była w ciąży Dobrze mówią że 2 trymestr jest najlepszy
Zrobiłam dzisiaj badania. Morfologie i mocz. Czekam na wyniki...
Samopoczucie super. Jak bym nie była w ciąży
Malutek niestety od paru dni mało się rusza. Prawie wcale co mnie oczywiście martwi. No ale ja juz będę się martwic o to małe cudo do końca życia Czas się przyzwyczaić.
Do wizyty równo tydzień. Czas fajnie leci. Chociaż w domu nudy...
Przytyłam już prawie 6 kg Zobaczymy jak będzie dalej.
Aaa i moja siostra która ma termin 2 tyg p mnie będzie miała córeczkę Bardzo chcieli córę i będą mieli jeśli nic się nie zmieni
Będzie córcia!!!
A więc moje przeczucia się nie sprawdziły :p Trzeba zacząć kupować dziewczyńskie ciuszki
Mieliśmy wczoraj połówkowe. I wszystko ok. Mała waży 200g. Raczki, nóżki, kości, kręgosłup, pęcherz, żołądek, Oczka, nosek, mózg, główka.
Tylko z serduszkiem coś tam nie tak. Tzn ma plamkę na serduszku. Lekarz uspokaja że to nic takiego że tak bywa i to zniknie. Ale następna wizytę mamy za 3 tyg i wtedy będzie się bardziej przyglądał bo wczoraj nie chciała współpracować.
Jesteśmy szczęśliwi bo znamy juz płeć. Chociaż nie powiem zaskoczeni bo byliśmy nastawieni na chłopaka
Więc kalendarz chiński się sprawdza
Ale wiadomo boimy sie o jej serduszko
Dzisiaj zaczynamy 21 tc
Nie mogę się jej już doczekać
Malutka kopie coraz bardziej Kocham te jej kopniaki.
Mamy juz wózek. Joolz day 2. Zakochana jestem. Na razie jedzie do teściowej na strych.
Dużo ciuszków juz mamy. Ale to jeszcze nie to W pażdzierniku chyba juz skusimy się na łóżeczko Mąż się nie może go doczekać.
Jeszcze tyle trzeba kupić. Wanienkę, lektator, fotelik, leżaczek, mata edu, zabaweczki, śpiworki itp. W paździeniku kupimy część i w listopadzie. A w grudniu resztę. Kosmetyki itp żeby na styczeń juz wszystko mieć.
No i kochamy ta naszą Blankę nad życie
Byliśmy wczoraj na wizycie. Serduszko zdrowe Jesteśmy szczęśliwi. Blanka waży 450g. Ładnie wszystko pokazała
Na plusie już 10 kg... Ale nie przejmuję się tym
Na usg ewidentnie podobna do tatusia Tatus dumny jak nie wiem
Tak kochać kogoś kogo sie jeszcze nie widziało
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 października 2018, 09:49
Moje plecyy!! To chyba jedyna dolegliwość ciążowa teraz. W dzień jakoś daje rade ale na wieczór jest żle... Noo ale aki urok.
Mąż pojechał w delegacje wróci dopiero za ponad tydzień. Więc ja mam czas na pranie i prasowanie ubranek
11 kg na plusie. Staram się trzymać dietę ale i tak tyję 1 kg na 2 tyg.
Maleńka szaleje oczywiście. Kopię matke w najlepsze
Już nie możemy się jej doczekać
Ale ten czas leci. W sumie dobrze, coraz bliżej lutego
U nas nic ciekawego Ból pleców i skurcze nóg w nocy to jak na razie jedyne objawy ciąży. No i oczywiście ciągłe fikołki naszej Blanki. Coś czuję że będzie miała dziewczyna temperament Po tatusiu...
Następna wizyta równo za tydzień. Dobrze bo juz tęsknie za widokiem jej twarzyczki
Waga plus 12 kg... Pozostawię to bez komentarza
Coś czuję że oszalejemy na jej punkcie
Aaa i jutro świętujemy 6 lat razem. Kiedy to zleciało? Kocham tego ojego męża najbardziej na świecie
Zostało 99 dni
Wczoraj była studniówka Coraz bliżej.
Ostatnie 3 dni były ciężkie. Miałam straszne zaparcia, wzdęcia i ból kolki jelitowej Przez co w 3 dni nabrałam 2 kg
Dzisiaj waga 13,5 kg od początku Kurde martwie się ta wagą. Nie chce przytyć więcej niż 20. Wcześniej myślałam o 15 teraz wiem że to juz marzenia.
Dobrze że przed ciążą schudłam te 10 kg bo teraz to bym miała plus 90 na liczniku :p
Na szczęście wszyscy mówią że nie widać tych kg. Poszło w brzuch i cycki.
Ciekawa jestem ile waży nasza perełka Jutro zobaczymy.
A dzisiaj mały detox i dużo ruchu może pomoże na te cholerne zaparcia... Próbowałam juz wszystkiego. Żadne siemię, śliwki, herbatki nic nie dają. Nawet piwko 00 po którym wcześniej miałam rozwolnienie nic nie dało
Byliśmy na wizycie wszystko super Malutka waży 970 g. Jest cudowna
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/2165ad00b845.jpg
Witamy się w 3 trymestrze
Waga plus 14 kg...
Samopoczucie ok. Plecy wysiadają... Malutka daje czadu Ale o dziwo całe noce śpi w brzuszku a cały dzień szaleje. Ciekawe czy tak będzie też po porodzie
Mąż znowu pojechał w delegacje. Tym razem Szwecja na tydzień. No jakoś damy radę bez niego. Chociaż źle znoszę rozłąkę w ciąży... On też.
Znowu posprzątam chatę na błysk bo co tu innego robić.
A poza tym nic się ciekawego nie dzieje. Byle do lutego
Waga plus 15 kg...
Ból miednicy w nocy dokucza Siara w piersiach się pojawia. Mała coś wczoraj mało się ruszała ale dzisiaj juz w normie
Mąż wraca właśnie z delegacji będzie za godzinkę, dwie Delegacja pełna nerwów i przygód, więc dobrze że będzie już w domku przy nas.
Mam już prawie wszystko żeby spakować torbę do szpitala. Tylko nie mam torby :p Wszystko jakieś za małe. Musze kupić chyba walizkę. Bo te nasze albo za małe albo za duże.
Jeszcze z 2 koszule i szlafrok mi zostaje.
A dla Blaneczki jeszcze śpiworki do spania i do wózka zostaje kupić. Karuzelke do łóżeczka, mate edukacyjna ale to myślę że zostawię w razie gdyby ktoś chciał zrobić prezent
No i jak mi coś jeszcze wpadnie w ręce
Wizyta za 9 dni Zobaczymy nasz malutki pyszczek podobny do tatusia
No i 3 z przodu
Waga nadal plus 15 kg...
Leżę chora od paru dni. W nocy przez kaszel prawie nie śpię W czwartek do lekarza jak mi nie przedzie pewnie da mi coś mocnego.
Mam tez dętyste w czwartek ale jak mi nie przejdzie to przełożę. Nie będę nam na dentystę chyrlać...
Malutka przewraca się całe dnie
Czas już mi sie dłuży
Ostatni tydzień 7 miesiąca.
Waga 15,5 kg na plusie
29 byliśmy na wizycie. Wszytko ok Mała ważyła 1600g
W niedzielę byliśmy na IP bo zaczęłam mieć wodne upławy. Na szczescie to nie wody tylko taka wydzielina po braniu globulek.
A tu nasz malutki pyszczek podobny do tatusia
Nie możemy się jej już doczekać
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/4ee8d48acf52.jpg
Samopoczucie ok. Waga nawet nie wiem ale pewnie coś koło 16 kg na plusie. Może więcej :p
Torba do szpitala spakowana Ciuszki dla małej na wyjście spakowane
Chodzimy do szkoły rodzenia i super bo duzo się dowiadujemy.
Mała juz tak szaleje że cały brzuch faluje Nasz mały rozbójnik
Wizyta za tydzień w czwartek.
Teraz myślimy nad pobraniem krwi pępowinowej... Ciężki temat. Duzo plusów i dużo minusów. No nie wiem musimy nad tym pomyśleć.
No i szczepienia wybrać NFZ czy 6w1... Myślę też juz nad pediatrą.
Za dużo wyborów :p
Waga koło plus 15 ostatnio nic nie tyję. Z czego się cieszę
Wczora miałam wizyte. Niestety bez mężą bo był w delegacji w Turcji. Na szczęście już wraca do nas
Z małą wszystko ok. Waży 2200g klocuszek nasz
Nastepna wizyta 10.01. Bedziemy wtedy juz robić GBS.
Nasze szczęście
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/c382259ba782.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 grudnia 2018, 13:29
Waga plus 17 kg. Ale coś mi spada. Mdłości wróciły nie mam ochoty jeść Muszę w siebie wmuszać
Mała szaleje Wczoraj wpychała się chyba w kanał rodny. Okropny ból. Miałam też parę skurczy wczoraj ale przeszło.
Mąż już jest przerażony coraz bardziej :p Ja o dziwo spokojna. Fakt boje się porodu ale czuję że będę wiedzieć jak się zacznie.
Mój mąż stwierdził że brzuszek mi się obniża. Mi się nie wydaje :p
Niech mała tam jeszcze posiedzi, mam jeszcze parę rzeczy do kupienia
Aha no i oczywiście w dalszym ciągu zgaga straszna, bóle bioder w nocy i ostatnio bóle sutków...
No ale dla Naszej Blaneczki zniosę wszystko
Wizyta za tydzień ale en czas leci...
36 tc do porodu 35 dni
Waga plus 19 kg. Strasznie spuchłam Chyba woda.
Czujemy sie ok. Mała szaleje. No i czekamy
Jeju jak ja bym chciała wiedzieć kiedy to nastąpi. A nie teraz miesiąc siedzenie na szpilkach.
No ale
Wizyta w czwartek. Wszystko przygotowane. Czekamy jeszcze na lampkę nad łóżeczko, imie na ścianę, śpiworek do wózka. Ale wszystko zamówione czekamy aż przyjdą.
Chyba jeszcze raz przeprauje ciuszki z nudów :p
Moja siostra ma termin taki jak ja Miała później ale ma cukrzyce ciazową i jej mała szybko rośnie. Bedą jaja jak się urodza w ten sam dzień :p
I męża siostra właśnie dowiedziała się że jest w ciąży Jak super Dawno u nich w rodzinie nie było małych dzieci teraz jak dobrze pójdzie bedzie dwójka z tego samego roku.
Nastepna wigilia bedzie wesoła
Teściowa szczęśliwa Tylko sie martwi bo my jesteśmy tu na miejscu i będzie widzieć Bankę czesto a szwagierka mieszka w niemczech 600 km od nas i bedzie teściowej ciężko tak na odległość z wnukiem/wnuczką. Nam w sumie też. No ale damy rade. Może wrócą do Polski
Jeszcze troszkę córeczko i sie widzimy
Waga nie wiem nie wchodzę żeby się nie przerazić :p
Samopoczucie ok. Plecy i zgaga bez zmian. Wicie gniazda pełna parą
Blanka w czwartek ważyła już 2900g bedzie duża dziewczynka Ogólnie wszystko ok szyjka pozamykana. Mała nisko główką juz ale na poród wcześniejszy się nie zapowiada
Nastepna wizyta jak dotrwamy bedzie 29.01
GBS robiłam i wyszedł ujemny. Jedno zmartwienie z głowy
No i czekamy. Już się tak duży okropnie...
Kącik naszej księżniczki
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/98bfba9563a8.jpg