
Od 3 dni wyraźnie już czuje nasza kruszynke


Teraz jak juz ją czuję mniej się stresuje


Do wizyty 3 tygodnie. Już małe zakupy zrbione.
Mamy juz przewijak. Parę pieluszek, 4 body, 3 spodenki, 2czapeczki. Skarpeteczki, kocyk


Sypialnia wyremontowana. Czekamy jeszcze na łóżko i komodę. Później łóżeczko i fotel i będziemy gotowi na maluszka


Siedzę i czuję ten nasz mały cud pod sercem

I przypominam sobie ile musieliśmy przejść żeby go mieć.
Ile wziętych leków, ile wizyt u lekarzy, zastrzyków, zabiegów, bólu i łez...
I uświadamiam sobie ile zrobił dla mnie mój mąż. Dzięki niemu to wszystko przeszłam. Dzięki niemu się uśmiechałam ostatkami sił.
On mnie podnosił po każdej porażce. On mnie pocieszał, on nie pozwalał się poddawać.
On patrzył na moje cierpienie po każdym zabiegu. I wiem że serce mu pękało, ale był dzielny. Walczył o nas jak lew...
Niepłodność rujnuje małżeństwa, nasze scaliła na zawsze. Po tych 5 latach walki wiem że nic nas nie pokona. Wiem że on będzie zawsze.
Pamiętam jak chodził ze mną na każdą wizytę. Jak wysłuchiwał lekarza, mimo że mało z tego rozumiał. Jak pytał o każdy szczegół. Jak bardzo chciał mi pomóc...
Kiedyś powiedziałam że może lepiej jak się rozstaniemy, inna będzie mogła dać mu dziecko. Do tej pory mi to wypomina :p Powiedział wtedy że on nie chce tak po prostu dziecka. On chce mieć je ze mną

Jak dzisiaj patrzę jak pęka z dumy, jak przytula brzuszek i mówi do niego. Jestem tak po prostu szczęśliwa... Cholernie szczęśliwa.
Dziękuję że mam tak wspaniałego męża



To już ostatni tydzień 4 miesiąca, ale mi ten czas leci. Chociaż już bym chciała luty

Brzuszek rośnie na razie wolno. Rano jak wstaje mam piłeczkę. Ale jak zjem 8 miesiąc :p
Zaparcia są ale radze sobie ksylitolem

Jeśli chodzi o ruchy, to wierciło się pierwsze 4 dni, teraz ostatnie 4 cisza. Czasem coś puknie. Oczywiście martwie się, ale wiem że może tak być. Może zmieniło pozycje i mniej je czuje...
Rwa kulszowa dokucza, ale tragedii nie ma.
Waga jak na razie 4,5 kg do przodu. Ale nie jem już słodyczy i zobaczymy.
Następna wizyta za 2 tygodnie


Sypialnia prawie skończona. Została wymiana łóżka, kupienie komody, wymiana drzwi szafy. Łóżeczko kupimy pod koniec listopada. tak samo jak wózek. Do listopada chce kupić już najpotrzebniejsze ciuszki, leżaczek, wanienkę itp. A gabaryty zostawiamy na koniec. Do stycznia chce mieć wszystko gotowe.
Jak komoda przyjdzie będę mogła poukładać w niej ciuszki które już mam bo jak na razie zabrałam mężowi jedną półkę w szafie :p
Z 20 par spodni które mam mieszczę się w 3 pary


Energia super. Czasem się czuje jakbym nie była w ciąży



Zrobiłam dzisiaj badania. Morfologie i mocz. Czekam na wyniki...
Samopoczucie super. Jak bym nie była w ciąży

Malutek niestety od paru dni mało się rusza. Prawie wcale co mnie oczywiście martwi. No ale ja juz będę się martwic o to małe cudo do końca życia

Do wizyty równo tydzień. Czas fajnie leci. Chociaż w domu nudy...
Przytyłam już prawie 6 kg

Aaa i moja siostra która ma termin 2 tyg p mnie będzie miała córeczkę


Będzie córcia!!!

A więc moje przeczucia się nie sprawdziły :p Trzeba zacząć kupować dziewczyńskie ciuszki

Mieliśmy wczoraj połówkowe. I wszystko ok. Mała waży 200g. Raczki, nóżki, kości, kręgosłup, pęcherz, żołądek, Oczka, nosek, mózg, główka.
Tylko z serduszkiem coś tam nie tak. Tzn ma plamkę na serduszku. Lekarz uspokaja że to nic takiego że tak bywa i to zniknie. Ale następna wizytę mamy za 3 tyg i wtedy będzie się bardziej przyglądał bo wczoraj nie chciała współpracować.
Jesteśmy szczęśliwi bo znamy juz płeć. Chociaż nie powiem zaskoczeni bo byliśmy nastawieni na chłopaka

Więc kalendarz chiński się sprawdza

Ale wiadomo boimy sie o jej serduszko


Dzisiaj zaczynamy 21 tc

Nie mogę się jej już doczekać

Malutka kopie coraz bardziej

Mamy juz wózek. Joolz day 2. Zakochana jestem. Na razie jedzie do teściowej na strych.
Dużo ciuszków juz mamy. Ale to jeszcze nie to


Jeszcze tyle trzeba kupić. Wanienkę, lektator, fotelik, leżaczek, mata edu, zabaweczki, śpiworki itp. W paździeniku kupimy część i w listopadzie. A w grudniu resztę. Kosmetyki itp żeby na styczeń juz wszystko mieć.
No i kochamy ta naszą Blankę nad życie

Byliśmy wczoraj na wizycie. Serduszko zdrowe


Na plusie już 10 kg... Ale nie przejmuję się tym

Na usg ewidentnie podobna do tatusia


Tak kochać kogoś kogo sie jeszcze nie widziało

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 października 2018, 09:49
Moje plecyy!! To chyba jedyna dolegliwość ciążowa teraz. W dzień jakoś daje rade ale na wieczór jest żle... Noo ale aki urok.
Mąż pojechał w delegacje wróci dopiero za ponad tydzień. Więc ja mam czas na pranie i prasowanie ubranek

11 kg na plusie. Staram się trzymać dietę ale i tak tyję 1 kg na 2 tyg.
Maleńka szaleje oczywiście. Kopię matke w najlepsze

Już nie możemy się jej doczekać


Ale ten czas leci. W sumie dobrze, coraz bliżej lutego

U nas nic ciekawego


Następna wizyta równo za tydzień. Dobrze bo juz tęsknie za widokiem jej twarzyczki

Waga plus 12 kg... Pozostawię to bez komentarza

Coś czuję że oszalejemy na jej punkcie

Aaa i jutro świętujemy 6 lat razem. Kiedy to zleciało? Kocham tego ojego męża najbardziej na świecie

Zostało 99 dni

Wczoraj była studniówka

Ostatnie 3 dni były ciężkie. Miałam straszne zaparcia, wzdęcia i ból kolki jelitowej


Dzisiaj waga 13,5 kg od początku

Dobrze że przed ciążą schudłam te 10 kg bo teraz to bym miała plus 90 na liczniku :p
Na szczęście wszyscy mówią że nie widać tych kg. Poszło w brzuch i cycki.
Ciekawa jestem ile waży nasza perełka

A dzisiaj mały detox i dużo ruchu może pomoże na te cholerne zaparcia... Próbowałam juz wszystkiego. Żadne siemię, śliwki, herbatki nic nie dają. Nawet piwko 00 po którym wcześniej miałam rozwolnienie nic nie dało


Byliśmy na wizycie wszystko super


https://naforum.zapodaj.net/thumbs/2165ad00b845.jpg
Witamy się w 3 trymestrze

Waga plus 14 kg...
Samopoczucie ok. Plecy wysiadają... Malutka daje czadu


Mąż znowu pojechał w delegacje. Tym razem Szwecja na tydzień. No jakoś damy radę bez niego. Chociaż źle znoszę rozłąkę w ciąży... On też.
Znowu posprzątam chatę na błysk bo co tu innego robić.
A poza tym nic się ciekawego nie dzieje. Byle do lutego

Waga plus 15 kg...
Ból miednicy w nocy dokucza


Mąż wraca właśnie z delegacji będzie za godzinkę, dwie

Mam już prawie wszystko żeby spakować torbę do szpitala. Tylko nie mam torby :p Wszystko jakieś za małe. Musze kupić chyba walizkę. Bo te nasze albo za małe albo za duże.
Jeszcze z 2 koszule i szlafrok mi zostaje.
A dla Blaneczki jeszcze śpiworki do spania i do wózka zostaje kupić. Karuzelke do łóżeczka, mate edukacyjna ale to myślę że zostawię w razie gdyby ktoś chciał zrobić prezent

No i jak mi coś jeszcze wpadnie w ręce

Wizyta za 9 dni


No i 3 z przodu

Waga nadal plus 15 kg...
Leżę chora od paru dni. W nocy przez kaszel prawie nie śpię

Mam tez dętyste w czwartek ale jak mi nie przejdzie to przełożę. Nie będę nam na dentystę chyrlać...
Malutka przewraca się całe dnie

Czas już mi sie dłuży


Ostatni tydzień 7 miesiąca.
Waga 15,5 kg na plusie
29 byliśmy na wizycie. Wszytko ok


W niedzielę byliśmy na IP bo zaczęłam mieć wodne upławy. Na szczescie to nie wody tylko taka wydzielina po braniu globulek.
A tu nasz malutki pyszczek podobny do tatusia

Nie możemy się jej już doczekać

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/4ee8d48acf52.jpg

Samopoczucie ok. Waga nawet nie wiem ale pewnie coś koło 16 kg na plusie. Może więcej :p
Torba do szpitala spakowana


Chodzimy do szkoły rodzenia i super bo duzo się dowiadujemy.
Mała juz tak szaleje że cały brzuch faluje


Wizyta za tydzień w czwartek.
Teraz myślimy nad pobraniem krwi pępowinowej... Ciężki temat. Duzo plusów i dużo minusów. No nie wiem musimy nad tym pomyśleć.
No i szczepienia wybrać NFZ czy 6w1... Myślę też juz nad pediatrą.
Za dużo wyborów :p

Waga koło plus 15 ostatnio nic nie tyję. Z czego się cieszę

Wczora miałam wizyte. Niestety bez mężą bo był w delegacji w Turcji. Na szczęście już wraca do nas

Z małą wszystko ok. Waży 2200g klocuszek nasz

Nastepna wizyta 10.01. Bedziemy wtedy juz robić GBS.
Nasze szczęście

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/c382259ba782.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 grudnia 2018, 13:29

Waga plus 17 kg. Ale coś mi spada. Mdłości wróciły nie mam ochoty jeść


Mała szaleje

Mąż już jest przerażony coraz bardziej :p Ja o dziwo spokojna. Fakt boje się porodu ale czuję że będę wiedzieć jak się zacznie.
Mój mąż stwierdził że brzuszek mi się obniża. Mi się nie wydaje :p
Niech mała tam jeszcze posiedzi, mam jeszcze parę rzeczy do kupienia

Aha no i oczywiście w dalszym ciągu zgaga straszna, bóle bioder w nocy i ostatnio bóle sutków...
No ale dla Naszej Blaneczki zniosę wszystko

Wizyta za tydzień ale en czas leci...

36 tc do porodu 35 dni

Waga plus 19 kg. Strasznie spuchłam

Czujemy sie ok. Mała szaleje. No i czekamy

Jeju jak ja bym chciała wiedzieć kiedy to nastąpi. A nie teraz miesiąc siedzenie na szpilkach.
No ale

Wizyta w czwartek. Wszystko przygotowane. Czekamy jeszcze na lampkę nad łóżeczko, imie na ścianę, śpiworek do wózka. Ale wszystko zamówione czekamy aż przyjdą.
Chyba jeszcze raz przeprauje ciuszki z nudów :p
Moja siostra ma termin taki jak ja

I męża siostra właśnie dowiedziała się że jest w ciąży


Nastepna wigilia bedzie wesoła

Teściowa szczęśliwa


Jeszcze troszkę córeczko i sie widzimy




Waga nie wiem nie wchodzę żeby się nie przerazić :p
Samopoczucie ok. Plecy i zgaga bez zmian. Wicie gniazda pełna parą

Blanka w czwartek ważyła już 2900g bedzie duża dziewczynka


Nastepna wizyta jak dotrwamy bedzie 29.01
GBS robiłam i wyszedł ujemny. Jedno zmartwienie z głowy

No i czekamy. Już się tak duży okropnie...
Kącik naszej księżniczki

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/98bfba9563a8.jpg