Czuje sie dobrze:)
Zastanawiam sie tylko, kiedy powiedziec rodzinie o ciąży, bo wiadomo ze reszcie dopiero po 3 miesiacu, jeśli wszystko bedzie dobrze. W piatek mam wizyte wiec pewnie wtedy, ale stresuje sie jak zareagują napewno beda sie cieszyc, to jest pewne ale jakos mam stresa ;P
Stresa mam też w zwiazku z wyjawieniem prawdy mojej szefowej, co ona na to, czy mnie nie zwolni czy jak to przyjmie ale sama tyle co urodzila wiec powinna zrozumiec. ostatnio przyszla z dzieckiem do pracy i jak zobaczylam jej synka to cos tam wzdychnelam w stylu aaaaale on sliiiczny, a ona na to: Ty agnieszka sie nie zapatrz, bron Cie Panie Boze zeby Ci sie instynkt macierzynski nie wlaczył. Wtedy zartowala ale to bylo pol zartem pol serio... No nie wiem zobaczymy.
A to moje testy:)
Wiadomość wyedytowana przez autora 18 grudnia 2016, 12:13
JESTEM PRZESZCZESLIWA ZE JESTEM W CIĄŻY, DZIĘKUJEMY CI BOŻE ZA TEN DAR!!!!
Nie wiem nie znam sie ale chyba w porzadku, w normach sie mieszcze, tylko kwestia tego jaki przyrost. Zobaczymy co w piatek powie lekarz i czy da skierowanie na drugie badanie
To co mnie wkurza to paplająca tesciowa o mojej ciazy, moja matka troche i znajoma znajomej dowiedziala sie i juz paplała. Kurwa tak trudno utrzymac jezyk za zebami?! mąż zrobił wykład mojej tesciowej zeby tyle nie rozpowiadala bo ja o to prosilismy a ta ze ona sie cieszy i chce podzielic info. ja jej na to ze nie o to chodzi, bo my tez sie cieszymy i juz bysmy chcieli powiedziec wszystkim ale do 3 miesiaca nie mozna!!
Druga sprawa: jaki wczoraj mialam stres... robilam badania na te hiv-y, toxo, cmv rozyczke itp i poszlam odebrac wyniki... Jeszcze nie dotarly ale pani z laboratorium pozwoliła zebym spojrzala w komputer bo tam juz miala w systemie i zrobila wielkie oczy jak zobaczyla wysokie IGG toxoplazmozy i rozyczki! ja prawie zemdlałam z przerazenia... troche mnie uspokajała ze to jest klasa IGG a wiec choroba przebyta a nie obecna, ale narobiła paniki, dzwonila przy mnie to poloznej zeby spojrzala na to i tamta dupa wołowa nic z tych wynikow nie rozumiała..dopiero dzwonily przy mnie do mojego ginekologa i ten dopiero powiedzial ze wszystko dobrze... jak mi to powiedziały to az sie rozryczałam z tych emocji, Jezu tak strasznie sie bałam... Co sie okazało po pracy wyniki dotarly i tam zobaczylam dokladnie na wyniki i rzeczywiscie toxo IGG wysokie a Igm niskie a wiec cholerstwo przeszlam, ale obecnie jestem zdrowa, na rozyczke tez bylam chora w dziecinstwie. Cytomegali nie mam teraz, ale musze dorobic w poniedzialek czy w ogole chorowalam KIEDYS, ale mysle ze tak.
Badz co badz, okazuje sie najprawdpodobniej ze jak w lutym byłam chora NIBY na grype to bardzo prawdopodobne ze wtedy nie byla to grypa tylko toxoplazmoza. A i owszem nie czulam sie wtedy grypowo, nie byly to objawy typowo grypowe. Najwazniejsze ze wszystko dobrze DZIEKI BOGU
A tak sie zamartwiałam ze cos jest nie tak, bo mam mało objawów, słabe nasilenie objawów, słabnące objawy, tak sie naczytałam w Internetach tych wszystkich bzdur ze juz w glowie same czarne mysli a tu sie okazało ze wszystko Ok. Dzidzia coraz wieksza, nie wiem ile mierzy bo ten lekarz to jakas dupa jest ale napewno ponad 2cm. Ale to serduszko... piekny widok:) Ciekawe co ta ciemna kropka oznacza..hmm:)
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 października 2016, 19:53
Przez te pieprzone wizyty na NFZ nawet nie wiem ile mierzy moje dziecko i nie dał mi usłyszec serduszka. Za dwa tygodnie przeziernośc karkowa. Ponizej załączam juz wyraźniejsze zdjecie:)
Jestem w II trymestrze!!! Aaa dziekujemy Ci Boze Czujemy sie dobrze:) delikatny przypływ energii, cisnienie ok, waga niewiele poszla w gore, dopiero teraz w ruszyla nieco oprocz okropnych gazów, wzdec, zaparc, bolow glowy i lekkimi bolami krzyza nic mi nie dokucza
Aha to uczucie doznaje tylko i wyłącznie leżąc na plecach z nogami podciagnietymi pod tyłek, żeby tak jakby wyluzować okoliczne mięśnie
Jutro rano jedziemy zawiesc do szpitala probke na posiew moczu a na 13:30 razem z mezusiem idziemy na wizyte prywatnie, zeby cos wiecej sie dowiedziec o dzidziusiu bo po tych wizytach na NFZ niewiele wiem. No i to na czym mi zalezy to ze mąż w końcu bedzie mógl zobaczyc swoje dzieło ciekawa jestem jego reakcji. Przypuszczam że albo nie da po sobie poznac co czuje albo specjalnie go to nie wzruszy bo taki już jest.. Póki nie ujrzy na żywo, nie dotknie swojego dziecka i dopoki nie bedzie trzymal go na swoich rekach to nie dotrze do niego ze bedzie ojcem
No i może poznamy płec! Aaaa jestem ciekawa
Wiadomość wyedytowana przez autora 18 grudnia 2016, 12:26
Porównania nie ma co do wizyt na NFZ. Jakbym miała wiecej pieniazkow to bez wahania chodzilabym prywatnie. Tym bardziej ze ten lekarz akurat jest jednym z drozszych. Przy kolejnych wizytach brałby 100zł a inni lekarze w miescie po 70 zł.
Co do meża...hmm stał zestresowany troche i patrzył w ekran, usmiechał sie jak caly czas, jak uslyszał serduszko to kuknął zza lekarza z szerokim usmiechem. Po wyjsciu pytalam Go jak wrazenia a ten "aaa normalnie" wiec mina mi zrzedła. Wiec chyba Go to nie ruszylo zbytnio. Choc predzej bym powiedziała znajac jego charakter ze ukrywa w sobie wzruszenie
Wiadomość wyedytowana przez autora 19 grudnia 2016, 16:57
Dzisiaj moj pierwszy dzien na zwolnieniu L4... ii hmm... już od wczoraj marudze ze chyba zle zrobilam bo sie nie odnajde na tak długim wolnym. Juz nawet nie chodzi o to ze bede tesknic za dzieciakami bo te najukochansze i najblizsze mojemu sercu albo zrezygnowaly z przedszkola albo odeszly do innych placówek i teraz są nowe łobuzy do ktorych ciezko bylo mi sie mocno przywiązac. Najbardziej wiec, bedzie mi brakowac zajecia, pracy, obowiązków, przebywania tam bo jednak było mi tam bardzo dobrze.
Decyzje podjelam taka poniewaz od jakiegos czasu bolały mnie krzyze, jajnik i pogorszyły mi sie wyniki morfologii i przez to miewam lekkie fale zawrotow glowy. Ale krzyze już malo kiedy bolą, jajnik tez odpuscił wiec moze sie pospieszylam ?? Z kolei mam juz 5 miesiac ciąży i chce bardziej na siebie uwazac glownie pod wzgledem chorob dzieci bo jednak chodza i kichaja, kaszlą. No i potrafią dac w kosc tak wiec stres i nerwy. Wole sie od tego odciac.
Co prawda, rok pracy w przedszkolu uodpornił mnie na infekcje bo nic mnie od wrzesnia nie złapało. Nie to co w tamtym roku, jak we wrzesniu sie rozchorowalam tak do marca co chwila coś meczyło.
Kolejna sprawa jest taka, że moj mąż za tydzień wyjeżdża na szkołe policyjną i nie wiadomo jak czesto bedzie przyjezdzał do domu. Jak ja sobie na te czas bez niego poradze? gdziekolwiek do lekarza, do szpitala na jakies badania, no cokolwiek...zakupy dla dziecka.. Jakos bede musiała to ogarnąc. Damy rade
A teraz tak nie na temat...mój mąż się wcale o mnie nie troszczy:( tzn kocha mnie i jest dla mnie dobry i w ogóle bo w końcu jesteśmy ze sobą 12 lat plus VAT ale chodzi o to ze nie widzę po nim entuzjazmu ze jestem w ciąży, nie jest podekscytowany tym jak opowiadam mu ze maleństwo kopie. Ja to opowiadam z taka radością i emocjami a on tylko lekko się uśmiechnie i tyle w, robi dalej swoje. Ani razu nie ucalowal mojego brzuszka! Rzadko kiedy kładzie rękę na nim... nie mówi do niego, zupełnie jakby nadal nie docierało ze jestem w ciąży. A jak źle się czuje to mu zawsze o tym mówię i czy to w pracy czy w domu jak jest nie dopyta jak sie czuje, nie pójdzie sprawdzić co u mnie jeśli poszłam się położyć na górę z powodu omdlenia...chciałabym żeby był bardziej gorliwy, trochę nadopiekunczy...
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 stycznia 2017, 15:02
Smutno mi troche ale jestem dzielna, bo wiem ze bedzie czesto przyjezdzal. Jest mozliwosc ze nawet co tydzien, chyba ze wypadnie służba na sobote i niedziele no to inna sprawa, ale poki co wiecej jak 3 tygodnie tam bedzie bez zjazdu to nie jest tak zle mi sie wydaje. Mam nadzieje jednak ze mniej wiecej co 2 tygodnie bedzie.
Czujemy sie dobrze, dzidzius coraz mocniej szaleje w brzuszku, kopie, rozpycha sie cudowne uczucie! słodkie przeeekochane pod dlonią juz od dawna czuc, a teraz widac tez golym okiem jak brzuszek sie wybula
Moja kruszyna!!!
W sobote bylismy na weselu i huczna muzyka chyba zaniepokoiła dzidzie bo prawie nie drgnął takie zdziwione chyba było:) a rano budzi sie razem ze mną i sie rusza w brzuszku myszka moja to samo wieczorem robi figle migle
Jedyne pocieszenie ze mąż dziś wraca na weekend
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 stycznia 2017, 19:17
Piekne uczucie!!!!! Boże dziekujemy
Wszystko dobrze!!!!!!!!!!!!!!
Bedzie zdrowiutki synek
Mały waży 336g
Położenie płodu podłużne główkowe, prawidłowe zarysy kosci czaszki, zachowana ciągłośc wargi górnej i dolnej, kosci nosowe obecne, dwie galki oczne osadzone symetrycznie, zarysy kończyn prawidłowe, kregosłup symetryczny, budowa klatki piersiowej prawidłowa, widoczny żoładek, no wszystko jest DOBRZE!!!!
Termin wg usg 10.06.2017
DZIEKUJEMY CI BOZE Z CALEGO SERCA!!!
A oto nasze serduszko
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 stycznia 2017, 19:32