X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Never Ending Story czyli ile ku*wa jeszcze? - no chyba TO JUŻ 😄
Dodaj do ulubionych
1 2 3
WSTĘP
Never Ending Story czyli ile ku*wa jeszcze? - no chyba TO JUŻ 😄
O mnie:
Moja ciąża:
Chciałabym być mamą:
Moje emocje: Huragan
Przejdź do pamiętnika starania i przeczytaj moją historię starania się o dziecko

18 listopada 2019, 17:17

Hej, czemu nie mam ramki "ciąża rozpoczęta" na OF?? :-D Rozczarówka!

EDIT:

Jest ramka 🥰🥰🥰

Nie sądziłam, że ją kiedykolwiek zobaczę! 😄😜

Wiadomość wyedytowana przez autora 18 listopada 2019, 17:54

19 listopada 2019, 06:08


13 DPO, 13 DPI, 26 DC (dzień spodziewanej @)

3t+4d 🥰🥰🥰



Obudziłam się i okazało się, że to wcale nie był sen :-D Jestem w ciąży! Wciąż brzmi to dla mnie mniej więcej tak samo prawdopodobnie jak "jestem wróżką" :-P

Od wczoraj wir sprzecznych emocji. W jednej chwili rozpływam się ze szczęścia, a za chwilę zielenieję ze strachu jak ja sobie przez te kolejne 8 miesięcy poradzę. Najwyraźniej tak głęboko nie wierzyłam, że to się kiedyś uda (dopiero teraz zdaję sobie z tego sprawę), że różne możliwe komplikacje po prostu schowałam w głowie do szuflady "jakoś to będzie" (lub jak mawiała Scarlett O'Hara w Przeminęło z wiatrem - pomartwię się tym jutro :-D).

Mam milion różnych dziwnych dolegliwości, niby niegroźnych ale upierdliwych, i do tej pory radziłam sobie z nimi przy pomocy homeopatycznych leków, ziółek i innych tego typu remediów, których NAGLE nie mogę brać! Wiem, że to trochę "narkomańskie" ale jestem przerażona 🙄 Mam alergie, astmę, nietolerancje, problemy z jelitami, kilka rożnych "zespołów czegoś tam" itd itp. Boję się jak przetrwam bez leków a jeszcze bardziej boję się jak ewentualne branie jakiś leków wpłynie na dziecko. Tyle razy sama narzekałam na swoje parszywe zdrowie a moja mama zamartwiała się, że "to przez te wszystkie świństwa, którymi faszerowali mnie w ciąży". Nie chcę żeby moje dziecko miało obciążenia zdrowotne już w życiu płodowym. Chciałabym być w takiej "filmowej" ciąży - lekka i zadowolona, ewentualnie czasem można rzygnąć albo mieć dziwną zachciankę kulinarną, ale generalnie radośnie wybierać ubranka i uśmiechać się bez powodu.

🙄

Nie mogę doczekać się pierwszej wizyty. Po pierwsze chcę już wiedzieć ILE ich tam w środku jest :-D Po drugie mam nadzieję, że lekarz doradzi mi jakieś zamienniki leków, które będą bezpieczne w ciąży. Za tydzień ORGANOGENEZA! :-D Kształtuj się zdrowo dziecinko!

20 listopada 2019, 06:11

3t+5d 😊

Strasznie mnie dzisiaj rano kusiło, żeby zmierzyć temperaturę albo siknąć test... Nie dałam się :-D

Spokój i tylko spokój, żadnego analizowania czy tempka spadła o jedną setną stopnia, żadnego porównywania intensywności cieni.

Moja panika "narkomańska" na szczęście ustąpiła, ze zdrowiem i samopoczuciem wszystko w porządku. Przybrał za to na sile strach przed poronieniem, chyba im bardziej do mnie dociera, że naprawdę jestem w ciąży, tym bardziej boję się ją stracić. Luby jest wniebowzięty, ale też próbuje tę swoją wniebowziętość jakoś trzymać w ryzach :-P Wszyscy się boją. Chciałabym, żeby już była połowa stycznia i zaczął się drugi trymestr. 🙄 Statystyki przerażają.

Dzwoniłam wczoraj do doktora z kliniki, pogratulował, wyznaczył wizytę za dwa tygodnie i kazał zmniejszyć duphaston o połowę, a za tydzień zupełnie odstawić. Myślę, że w piątek albo poniedziałek powtórzę betę i progesteron, żeby upewnić się czy wszystko ok zanim zrezygnuję zupełnie z dupka. Najchętniej robiłabym tę bętę codziennie! :-D Tylko że to oznacza 10 godzin najgorszego stresu, a jedynie jakieś 5 popołudniowej ulgi :-D Zaczynam też fantazjować o posiadaniu własnego aparatu USG w domu :-P We Wrocławiu miałam zaprzyjaźnioną weterynarkę, która po godzinach robiła USG swoim ciężarnym nie-mogącym-wytrzymać-do-kolejnej-wizyty-u-gina koleżankom :-D Zawsze uważałam, że zwierzęta w tym kraju mają lepszą opiekę lekarską od ludzi! :-P Wszystko na miejscu i bez czekania... Tyle że chyba u weterynarza nie da się zrobić przezpochwowego :-D :-D

Objawy ciążowe mają się dobrze, zaczęły się u mnie już kilka dni po owulacji. Na początku myślałam, że jak zwykle je sobie wkręcam, ale to chyba od tego wysokiego progesteronu - w końcu to on, a nie "ciąża" jako taka odpowiada za mdłości, senność i zmęczenie ;-) Cyce przeogromniaste, napompowane, bolące i gorące (luby znowu wniebowzięty :-D ) Mdłości nasilają się po jedzeniu, apetyt generalnie słaby - na razie zamiast tyć schudłam kilogram. Do tego co drugi dzień jestem tak wypluta, jakbym całą noc nie spała i jeszcze miała kaca. Tylko czemu co drugi dzień? :-D Muszę wstawać trzyetapowo bo kręci mi się w głowie i robi ciemno przed oczami. Łatwo się irytuję mimo że przez większość czasu czuję jakiś nienaturalny wewnętrzny spokój. Lekko schizofreniczne? Jakby irytacja i strach pływały po powierzchni, a niżej leżała gruba pierzynka ciepłego komfortu. Czy to ma jakiś sens?? :-D

Lepiej już skończę te dywagacje bo ktoś do mnie wyśle rosłych panów z kaftanikiem wiązanym na plecach :-P

Rośnij dziecino, rośnij! Chcę cię wreszcie zobaczyć! (albo was :-P) <3 <3 <3 <3

Wiadomość wyedytowana przez autora 20 listopada 2019, 06:13

21 listopada 2019, 17:24


Brzuch boli jak na @ :-( Skurczowo :-( Oby to nie było nic złego...

22 listopada 2019, 05:19


4t+0d

Dziś pierwszy dzień drugiego miesiąca... Przecież to jakieś szaleństwo :-D Jak tak dalej pójdzie, to urodzę zanim uwierzę, że naprawdę zaszłam w ciążę! :-P

Jeszcze cztery dni do pierwszej wizyty. Dzisiaj powtarzam betę, w poniedziałek betę i progesteron. Jeśli wszystko będzie ok to we wtorek odstawiam dupka.

Sikaniec rano nareszcie "bezzłudzeniowo" pozytywny. Koniec z cieniami, interpretacjami itp :-P Cudowne uczucie. Ale strachu chyba nie pozbędę się już do samego końca.

Luby pojechał wczoraj służbowo do rodzinnego miasta i korzystając z okazji powiedział swojej rodzinie. Wszyscy przeszczęśliwi. Nie umiemy się z tym ukrywać do końca pierwszego trymestru. Za bardzo się cieszymy. Za długo na to czekaliśmy. A jeśli się nie uda? Przecież to ani żaden wstyd, ani mroczny sekret. A tak przynajmniej bliscy i życzliwi ludzie nas wspierają, trzymają kciuki, posyłają dobrą energię albo się modlą. :-)

Umieram z niecierpliwości! 😄🤦‍♀

22 listopada 2019, 14:57


Beta 603,9

przyrost 178 %

dobrze? 😳

24 listopada 2019, 07:45


Dziś będzie o arbuzach.

Wyobraź sobie, że jakimś cudem udaje ci się wepchnąć kilkukilogramowego arbuza do wnętrza gumowego balonika, zwykłego imprezowego balonika. Teraz złap za dzióbek owego balonika i podnieś go na wysokość ok. 120-140 cm. Uwaga, nie podtrzymuj arbuza od spodu! Pozwól grawitacji robić swoje!

Teraz wyobraź sobie, że masz w tym baloniku CZUCIE.

Tak, od kilku dni mam takie dwa baloniki z arbuzami w środku. Nie, określenie "ciężkie piersi" nie jest adekwatne!

🙄🙄🙄🤦‍♀🤦‍♀🤦‍♀

25 listopada 2019, 14:59

Mam wyniki:

tsh 2.00 (24.10 było 0,912 czyli skoczyło dwukrotnie w ciągu miesiąca)

progesteron >60 co to ma być? muszę zadzwonić jutro rano, żeby podali dokładny wynik.

beta 1901,00 czyli wzrost 117,4%/24h - przyrost zwalnia ale według kalkulatora BBF chyba jest to "zwolnienie" normalne


6e8e4677d7bd.jpg

Zakładając, że dynamika przyrostu znowu troszkę spadnie (ok. 110%/24h) jutro w czasie wieczornej wizyty beta powinna wynosić ok. 3100. Mam nadzieję, że zobaczymy ten pęcherzyk (pęcherzyki :-P ) Oby!



A tak wygląda przyrost od pierwszego badania do dzisiaj (16.11-25.11)

327cfebc9130.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 listopada 2019, 15:20

26 listopada 2019, 10:18


20 DPO/4t+4d

Dziś wieczorem wizyta. Zaczynam panikować. Naczytałam się oczywiście różnych strasznych historii o poronieniach, pustych jajach, zaśniadach itd i oczywiście nie pomogło mi się to uspokoić... ( NO NIEMOŻLIWE!!) 🤨

Znowu jestem w stanie "obudźcie mnie jak już będzie po wszystkim"... Tylko kiedy to będzie? W drugim trymestrze? Po porodzie? Jak skończą 18 lat? 🙄

26 listopada 2019, 22:05


20 DPO/4t+4d

JEST! JEST PĘCHERZYK!! 🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰

2ee1fb4c145b.jpg


wizyta serduszkowa w Mikołajki :-P

Wiadomość wyedytowana przez autora 26 listopada 2019, 22:06

27 listopada 2019, 06:03

21 DPO/4t+5d

No to na spokojnie po wczorajszej wizycie :-) Moja dziecina kończy dzisiaj 3 tygodnie :-P Jest jedna, wygląda na to że drugie jajco w ogóle nie pękło i dalej sobie siedzi w jajniku. Nie ma torbieli ani niczego niepokojącego tylko "lekko przejrzały" pęcherzyk. Zaczęłam się zastanawiać czy on sobie teraz nie pęknie przy rosnącej Hcg - przecież ovitrelle to właśnie Hcg! :-D Żeby się jeszcze nie okazało, że będę w dwóch ciążach, jednej o miesiąc młodszej :-P

Pęcherzyk jest ładnie zacumowany -wysoko- w prawym górnym rogu macicy, co podobno jest bardzo dobrą dla niego miejscówką.

Mam się już niczym nie denerwować, relaksować, odpoczywać, dużo spać, nie pracować, nie męczyć się, nie forsować. Nie robić na razie żadnych kolejnych badań, czekamy na serduszko. Pani doktor przeglądając moją teczkę medyczną stwierdziła, że jeszcze nie miała tak zorganizowanej i uporządkowanej pacjentki :-D Co ta ciąża robi z ludźmi!! Przecież ja zawsze byłam jednym wielkim wirującym huraganowym bałaganem :-D

Było mi miło, że szczerze ucieszyła się z tej mojej ciąży, wciąż powtarzała jak się cieszy mogąc mi przekazać takie dobre wiadomości. Ostatni raz widziałyśmy się między moją pierwszą a drugą operacją, miałam wtedy gigantycznego guza w macicy którego wszyscy przez jego ekspresowy wzrost podejrzewali o bycie złośliwym. Na szczęście był łagodny.

Na moje wątpliwości w sprawie łagodzenia niektórych dolegliwości, czy nie lepiej je znosić dla dobra ciąży, powiedziała coś, co bardzo mi się spodobało. Ciąża to ja. Nie ma mnie osobno i ciąży osobno. Jeśli ja cierpię, to cierpi ciąża. Ból, strach, zmartwienie, dyskomfort, wszystko to powoduje produkcję hormonów stresu, które są niezdrowe dla fasolki. Dlatego my ciężarówki musimy szczególnie dbać o swój dobrostan - psychiczny i fizyczny. Tak łatwo nam kobietom o tym zapomnieć ;-) Tak łatwo przychodzi nam poświęcenie...

:-)

Wiadomość wyedytowana przez autora 27 listopada 2019, 07:36

28 listopada 2019, 09:28


22 DPO/4t+6d

Ból cyców - level expert 🤦‍♀🤦‍♀🤦‍♀😄

1 grudnia 2019, 07:50

25 DPO/5t+2d

Co mnie do jasnej cholery podkusiło, żeby znowu mierzyć tę pieprzoną temperaturę??

🤦‍♀🤦‍♀🤦‍♀

Oczywiście teraz jestem ciężko przerażona, że spada, że za niska, że pewnie już prog i beta się obniża i nie będzie żadnego serduszka w piątek...

🙄🙄🙄🙄

EDIT
Konsultacje z dr Google przyniosły niejaką ulgę... Wniosek jest tylko jeden: NIC KU... NIE MIERZYĆ!

W międzyczasie zdążyłam się zestresować wymiarami mojego pęcherzyka ciążowego, ale chyba też jest mniej więcej w normie biorąc pod uwagę możliwy błąd pomiaru.

Tu jest fajna tabelka:
https://www.doz.pl/czytelnia/a14592-Pecherzyk_ciazowy_zoltkowy_i_zarodek__wielkosc_tydzien_po_tygodniu

Co się ze mną dzisiaj dzieje? Kilka poprzednich dni byłam oazą spokoju, a dzisiaj od rana w wirze paranoi 🤦‍♀🤦‍♀🤦‍♀ To te "wahania nastroju" czy co?

Wiadomość wyedytowana przez autora 1 grudnia 2019, 09:07

3 grudnia 2019, 06:58


27 DPO/5t+4d

Dziś symboliczna cezura - 40 DC.

Przy moich 24, a czasem nawet 21 dniowych cyklach, ta gruba czterdziecha wygląda naprawdę niewiarygodnie :-D

Objawy ciążowe prawie zupełnie ustąpiły, cyce bolą dużo mniej, nie chce mi się rzygać ani spać... Strasznie się denerwuję czy w tym moim brzuchu naprawdę ktoś siedzi, czy jednak okaże się że to wszystko była mrzonka i w pęcherzyku pustka 🙄

Ja pierdzielę, jak ja do tego piątku wytrzymam 🤦‍♀

Dzisiaj robię betę, proga i TSH. Ginka mówiła, żeby już nie robić ale ja się za bardzo martwię. Jak ma być źle, to i tak będzie. A jeśli ma być dobrze, to mnie może te badania trochę uspokoją. Zwłaszcza, że TSH skoczyło z 0,9 na 2 w ciągu trzech tygodni. Nie chciałabym odkryć za miesiąc, że już jest 6 i zagraża ciąży...

Jutro mój "embrion" skończy 4 tydzień życia płodowego 🥰 Oby tylko tam był... Niech on tam będzie...

4 grudnia 2019, 08:24


5t+5d/ 28 DPO - dziecinka ma 4 tygodnie 🥰

Nie zdążyłam wczoraj do mojego "małomiasteczkowego" labu, bo jak się okazało pobierają tylko do 11 a ja byłam tam przejazdem w drodze na USG piersi, które jest "dużomiastowe" 😄 W związku z tym chciałam po USG wpaść do innego labu w mieście, które działa cały dzień, ale były tak nieziemskie korki że pękłyby ze dwie dodatkowe godziny na kolejne dojazdy, a w domu czekał pies z pełnym pęcherzem 🙄 Ale przynajmniej z cycami wszystko ok, nawet poznikały mi te drobne guzki, które miałam rok temu (a bałam się że na hormonalnej pożywce mogły podrosnąć).

Wczoraj też zaliczyłam pierwsze ciążowe przeżycie 😜 Postanowiłam szukać "bright side of life" we wszystkim, także w moim nieadekwatnie napompowanym brzuchu 😄 W hipermarkecie była potworna koleja do kas, podeszłam do pani z obsługi i zapytałam, która kasa jest z pierwszeństwem dla kobiet w ciąży (nadymając się jeszcze bardziej 😜 ) Pani powiedziała, ze mam sobie wybrać dowolną i podejść bez kolejki 😄 Cudowne uczucie tak egzekwować swoje prawa.... w końcu zawsze jest mowa o "kobietach w widocznej ciąży" a nie konkretnym miesiącu, czy to moja wina, że moja ciąża jest widoczna już w 6 tygodniu?? 😄😜

Nieuczciw ze mnie?? 😎🤭🤦‍♀ (i tak było fajnie 👹 )

6 grudnia 2019, 08:24

Pierwszy dzień 7 tygodnia, równiutko 30 DPO, Mikołajki.

Dzisiaj po południu wizyta. Niech ten zarodol tam będzie 🙄

Od wczoraj wieczorem mam nawet nie tyle mdłości, co odruch wymiotny "na czubku języka" 🤦‍♀ A dokładnej mówiąc franca czai się gdzieś między migdałkami a językiem, żeby wyskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie. Nie wiem czy to od ciąży, czy z nerwów, czy od suplementów które brałam - bo to głównie one wywołują u mnie największe sensacje, nawet sama myśl o nich, nie wspominając o zapachu.

Do tego jakiś obrzydliwy kwaśnawy posmak w ustach nie dający się przepędzić ani jedzeniem, ani piciem, ani myciem zębów.

No ale nic. Będę twarda. W końcu sama tego chciałam 😄



Kochany Mikołaju,

W tym roku proszę tylko o dobre wiadomości! Niczego więcej nie chcę!

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 grudnia 2019, 08:25

6 grudnia 2019, 21:08

Jest!!! Jest zarodek i jest serduszko!!

Mamy 5,5 milimetra dziecka!!

03918143ad78.jpg

911c5b865753.jpg


PS

MAM KARTĘ CIĄŻY!! 😄😜🤭

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 grudnia 2019, 21:14

8 grudnia 2019, 09:56


45DC/32DPO 6t+2d

Od wczoraj nieprzyjemne bólo-ćmienie w macicy, takie skurczowe, trochę podkłuwające, jak na kilka dni przed @

Wczoraj (za pozwoleniem ginki) wzięłam nospę, dzisiaj wezmę podwójnego dupka na wszelki wypadek. Wiem doskonale, że takie bóle są w ciąży fizjologiczne, że macica rośnie i nic się złego nie dzieje, ALE.... 🙄🤦‍♀

Już niech lepiej przejdą.

11 grudnia 2019, 19:50

48 DC /35 DPO 6t+5d

Zrobiłam zlecone przez ginkę badania i jest tak sobie 🙄

Morfologia mniej więcej ok, jakieś dwa lekkie odchyły od normy ale u mnie zawsze tak było.

Tarczyca chyba w porządku - TSH 1,9, ft3 i 4 w górnych granicach ale w normie - jeszcze o to podpytam

glukoza 94

Beta ponad 35 000 - norma dla 7 tygodnia to 3 700 - 163 000 ... to jak? chyba może być? przyrost wyszedł od ostatniego pomiaru 48%/48h... nie za mało jednak?

No i Progesteron - to mnie martwi - 54,4 czyli sporo niżej (w 12DPO miałam 87,4 a potem w 19DPO "powyżej 60" bo głupi inny lab nie oznaczał dokładnie).

To normalne, że tak mógł spaść? NIby biorę dupka cały czas ale symboliczną dawkę...

🙄😟😞🤦‍♀

No i mocz - wyszły liczne bakterie, leukocyty i azotyny czyli chyba mam jakąś pieprzoną infekcję.

Wiadomość wyedytowana przez autora 11 grudnia 2019, 20:04

14 grudnia 2019, 18:05


7t+1d/ 38 DPO/ 51 DC

Wczorajsza wizyta u doktora B cudna 🥰Widziałam serduszko, główkę, ciałko. Nagrałam filmik z USG (był nawet dźwięk bijącego serduszka) i wysłałam P w ramach prezentu na naszą 10 rocznicę, którą niestety musieliśmy spędzić osobno. Był wniebowzięty - cały wieczór oglądał w kółko te 60 sekund dzwoniąc do mnie co chwilę i dopytując o szczegóły każdej sekundy nagrania 😜😄

Ach i dostałam od niego gigantyczny bukiet pocztą kwiatową 😜🥰Czy można być tak obrzydliwie zakochanym po tylu latach? 😄Jesteśmy słodcy do wyrzygu 😄

Także wczoraj było fajnie.

Dzisiaj strasznie zasmuciła mnie wiadomość od jednej z nas, że serduszko się zatrzymało 😞Dorciu, trzymaj się kochana 😞😞😞Brak słów na taką niesprawiedliwość losu...
1 2 3