Zainaugurowaliśmy też zakupy Kamisiowe kupiliśmy fotelik - zwykły, bezpieczny, czarny, praktyczny, obrotowy, bez isofixów, z 3 gwiazdkami w ADACu, od 0-18kg. Jest wypasiony Oprócz tego oczywiście kupuję namiętnie ciuszki dla mojego modela
Codziennie prawie się wczasuję u mamy na wsi. Kupiliśmy na wyjazd na Mazury leżaki, więc jeżdżę z leżakiem i leżę pod gruszą. A mama codziennie gotuje coś dobrego specjalnie dla mnie rozpieszcza mnie jak nic.
No i teraz ta przykra sprawa. Mój pasierb miał w szkole "dzień rodziny". Zawsze chodzimy razem, więc teraz też tak było. Tym razem to było ognisko nad pobliskim zalewem. Wszystko fajnie, super, zabawa, kiełbaski. A potem występy dzieci i prezenty dla rodziców. Nienawidzę takich chwil. Wszyscy coś dostają, tylko nie ja, bo przecież nie jestem rodzicem. Ale srał to pies. Mąż dostał piękny obrazek opisujący jego i jego relacje z synem. Takie śmieszne napisy np. "Mój tata najbardziej lubi jeść (i tu wpisuje dziecko co) ...kebaba". Przy rubryce pt. "Moja najpiękniejsze wspomnienie z tatą" napisał "jak się ożenił z moją mamą". Oczywiście nie było go jeszcze nie świecie. Tak - jego babcia do tej pory trzyma ich zdjęcie ślubne na komodzie, naszego nawet nie ma. Jak to zobaczyłam to się zagotowałam od środka. Powiecie, że nie zrozumiał pytania, że młody, że nie ogarnia. Ogarnia. Ma 9 lat. Uwielbia robić rzeczy, które sprawiają mi przykrość. Mąż z nim rozmawiał, tłumaczył go, tłumaczył jemu. Ale wiem, że tak będzie całe życie. Dlatego tak się cieszę, że w końcu będziemy mieć wspólne dziecko. Dla którego będę najważniejsza na świecie.
No, ale nie zakończę takim przykrym akcentem. Niebawem jedziemy na wczasy nie mogę się już doczekać. Zrobiłam listę rzeczy do zabrania. Nakupiłam kremów do opalania (żeby się nie spalić) i kostium kąpielowy dla ciężarnej. I umówiłam się do fryzjera Jedziemy z psem, więc psa też umówiłam do fryzjera (żeby mu nie było tak gorąco). A psa mamy ogromnego - 65kg nowofundlanda na co dzień mieszka na wsi u mojej mamy. Ale na wczasy go zabieramy.
Z newsów to chyba tyle. Idę się robić na bóstwo - zaraz maraton z mamą po ciuchlandach. P.S. Maludowa mamo chyba domyślam się imienia Maludy
Wiadomość wyedytowana przez autora 22 czerwca 2017, 08:06
Tak, teraz będzie o moich grzechach.
Grzech numer jeden - bezkarnie i regularnie jem surowe mięso (nawet dzisiaj zrobiłam tatara)
Grzech numer dwa - kąpię się w gorącej wodzie (no może nie parzy, ale do letniej też jej daleko)
Grzech numer trzy - objadam się (fakt, faktem, nie słodyczami, tylko zdrowymi przekąskami, np.owocami)
Grzech numer cztery - całuję kota (tak, mamy kota i codziennie śpię do niego przytulona)
Grzech numer pięć - nie smaruję brzucha kremami przeciw rozstępom (bo i tak mam ich cały brzuch)
Więcej grzechów nie pamiętam. Za żadne nie żałuję. I nie obiecuję poprawy...
Wiadomość wyedytowana przez autora 22 czerwca 2017, 15:02
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 sierpnia 2017, 17:12
Wiadomość wyedytowana przez autora 14 sierpnia 2017, 11:28
komodę (ma przyjść pod koniec miesiąca)
dywan (pluszowy i mięciutki)
fotelik samochodowy (0-18kg, mnóstwo bajerów)
i mnóstwo ubranek i zabawki. Wózek kupimy w przyszłym miesiącu. I pod koniec miesiąca już zacznę urządzać pokoik. To chyba jedna z najprzyjemniejszych rzeczy w tym cały 3 trymestrze
Kochsns mam to samo z zatokami i strasznymi bolaminglowy przechodzacymi w migreny ostatnio :/ Jak sie nie da juz inhalacja opanowac to biore znowu prenalen spray do nosa dla ciężarnych, paracetamol najniższa dawka i cieply oklad na czolo. A probowalas inhalacji z soli kuchennej? Do fizjologicznej dodajesz odrobine soli, mieszasz i inhalujesz. Sciskam mocno
Maludowa mamo dzięki za rady :D najbardziej pomogło mi suszenie włosów po myciu :) posuszyłam sobie czoło :P hahaha :D czego to kobieta z bólu nie wymyśli...