Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 23 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe synuś rośnie z dnia na dzień już poza brzuszkiem :) urodzony 1 kwietnia ;)
Dodaj do ulubionych
1 2 3

9 września 2014, 18:20

aha no i kupiłam se dwie pary spodni bo nie mam w czym do Polski jechać, na codzień to jakies legginsy czy dresy luźne a tak eleganckiego to nie mam nic większego a po jedzeniu to ja mam taki brzuch jakby wszystko jedzenie mi nałożył pod skórę na brzuch i tak rośnie :P

19 września 2014, 12:45

krótki urlop w Polsce już dawno zakończony, ileż płaczu było przy odjeździe, pożegnaniu, bo w najgorszym wypadku co jest najbardziej realne to juz przed porodem nie będę w Polsce ;/ obie siostry płakały, mama, strasznie wzruszające na samą myśl znowu płacze :) już tęsknie za moją najukochańszą siostrzenicą- jest przesłodka :) a jaka mądra dziewczynka, rozpoznaje w książeczkach krówke, kaczkę koguta i inne zwierzątka, ładnie mówi ciocia:) a jak buzi daje , heh, otwiera cały dziubek i sie pochyla, kochana.No ale to sie skończyło zostaje nam tylko skype. A tata przyjechał z nami i ostro wziął się za remont naszego nowego domu :) robi się już coraz ładniej, dziś w nocy dojedzie teść i będa jeszcze miec tydzień a w nastepna sobote zaczynamy przewozić graty, niecierpie przeprowadzek, teraz to za duzo nie pomoge nie moge sie przemeczac ale i tak teraz cały czas jestem zajeta, rano tate odwoże do domu, chwile tam z nim pobede czasem dluzej sie zakrece a potem biegiem jakies zakupy, to cos braknie a to jakis silikon no i obiad, czasem zawożę przed moją pracą a mam na 14 a czasem dopiero mąż jak kończy po 16 zabiera obiad i tam sobie jedzą, potem szybko do pracy i tak do 22. Wróce to szykujemy jakąś kolacje, każdy idzie sie kąpać potem jeszcze na chwilkę na neta i tak mi schodzi do 00:30 zanim usne to pierwsza, dalej mi nie dobrze, czasem zwlaszcza w łożku jak sie położe wieczór to mnie tak naciąga ale sie powstrzymuje przed wymiotowaniem, kaszel mi dalej dokucza, mam syropek z Polski, siostra mi doradziła jakiś dla kobiet w ciąży, mama dała też jakiś domowy miód z sosny i tak próbuje sie leczyc, ja to chyba mam jakies zapalenie krtani i albo tchawicy bo to jak zachorujr to potem mnie tak dlugo kaszle, wszystko ustepuje a kaszel trwa i trwa. Mam nadzieję że dzidziusiowi nie zaszkodzi. Aha no i 16.09 byłam pierwszy raz u położnej, dostałam dużo ulotek, ksiazeczek, jakies probki pobrala mi krew 3 probki do badania i mocz, a za tydz w czwartek usg na 12 tyg :) zobaczymy jak rośnie nasz kochany :* dzidziusiek :)

27 października 2014, 14:12

Ładnie nosek widac na zdj usg z 12 tyg :) Maleństwo ma się dobrze, teraz mamy 17 tydzień i oczekuję na poczucie jakichś ruchów kopniaczków :) a jesłi chodzi o kaszel to już 2 miesiace mnie trzyma prawie, dziś byłam u lekarza znowu bo ostatnio to cos mnie paliło aż w klatce, czyłam ból, ogólnie wychodzi że niby tam mam czysto i to może być whooping cough czyli krztusiec a nie wiem czemu ale coś nie zbadali jeszcze mojej krwi na ten test, miałam pobraną 2 tyg temu i czekać na wyniki 10-15 dni a tam podobno wogole jeszcze się tym nie zajęli. No a dziś GP stwierdził że to może byc przez sinusy w nosie i dostałam nasonex ale z tego co czytałam to nie jest wskazany w ciąży chyba że jest ważniejsze zdrowie matki niż wpływ na dziecko ale kurde ten sprey jest na jakis katar sienny czy jakieś problemy alergiczne których nie mam, no fakt miałam dziś nos zatkany ale to nie jest norma....ahhh dobrze ze choć nie musiałam płacić za recepte bo na marne. A tak to do pracy juz sie nie chce chodzić zwłaszcza na ranną zmianę, masakra teraz wstawać o 5 zwłaszcza jak w nocy kilka razy się trzeba wysikać, a poza tym nie chce mi się spać wieczór i zazwyczaj tak po 11 chodzimy spać. Natępne usg 21 listopada, będziemy pytać lekarza może powiedzą nam płeć bo tutaj nie chcą mówić tylko żeby prywatnie się umawiać, no jak nie to się umówimy na extra wizytę bo chcemy wiedzieć kogo tam mam w środku i pomału nastawiać się na jakieś małe zakupy :))

2 grudnia 2014, 16:30

oh jak dawno mnie, poprawiam nas tu nie było, dużo się wydarzyło w tym czasie, ale najważniejsza wiadomość ostatnich kilku dni
będziemy mieli synka----tadaaammm tadaaammm :) Nasz Kochaniutki Adaś, serduszko mamuni i tatunia :) od niedawna a jestem w 22 tyg ciąży zaczynam czuć jakieś dziwne uczucia z brzucha, wygląda na to że się przekręcamy w brzuszku :) do zdjęc na usg jak byliśmy 29 list żeby się dowiedzieć też nie bardzo chciał pokazać buźkę, chyba wstydliwy po mamie, nie przepada za zdjęciami :D nóżki podobno też ciasno trzymał ściśniete, że nie już myśleliśmy że nie zobaczymy co tam jest czy czego brakuje, a tu "definitely boy!", super, w kóncu w mojej rodzinie chłopak, bo jak już może wspominałam to mam 2 siostry, siostra też ma córeczkę a tu niespodzianka, jak mówię od strony męża bo on znowuz tylko brata ma. Na początku przez pierwsze miesiące cały czas obstawiaąłm chłopca jakoże te ogórki kiszone, kwaśne smaki, mdłości itp. ale w ostatnim miesiącu jakoś tak mi trądziku powychodziło że przerzuciłam całą winę na dziewczynkę :) przepraszam bardzo Adasia :* hehe 5 miesiąc prezynióśł poprawę samopoczucia i wogóle podczas snu, 4 był nie fajny musiałam poduche podkładać pomiedzy nogi plecy bolały i podbrzusze nawet jak sie przekręcałam ale wszystko ustąpiło oprócz tego że sikam cały czas, w nocy ( przy spaniu 5 godzin) ze 3 razysie budze do kibelka:) ale nie przeszkadza mi to jakoś, nie mogę doczekać sie naszego dzidziusia już z nami, jakoś wlecze mi się ten czas i mimo jak się popatrzy w stecz to jednak leci i widać po brzuszku że coraz większy to gdzie tam jeszcze do kwietnia.Zaczęliśmy siępomału rozgłądać za wóżkiem i łóżeczkiem , jest wybór ogromny chyba nie zbyt łatwo będzie, ale wiemy że chcemy zamówić z Polski, Polskie produkty najlepsze :)

7 grudnia 2014, 16:26

23 tydzień ciąży a ja do przodu o 7 kg, znaczy my :) w środę szczepiłam się przeciw grypie z zalecenia lekarza, ciężko było mi podjąć decyzję ale dużo czytałam i ogólnie do namawiają kobiety w ciąży do zaszczepienia, także mam nadzieję że będziemy odporni :) wczoraj byliśmy na imprezie świątecznej z firmy, nawet trochę potańcowaliśmy :) Adaś napewno też nieźle się bawił bo muzyka była głośna ąż za głośna. Synek chyba bardzo spokojny, raczej nie po mamie bo żadko kiedy czuję jego jakieś ruchy czy cokolwiek co by miało je przypominać, czasem martwię się trochę czy wszystko okey ale to coś bulka w brzuchu to pod żebrem jakieś dziwne uczucie więc myślę że to ON :D

24 grudnia 2014, 00:30

wraz z przygotowaniami do świąt przygotowania do przyjścia naszego Adasia :) ten tydzień był busy, przyjechała komoda na ciuszki dla synusia, przyjechał wózek 3 w 1 polski :) a także łóżeczko z wszystkimi przyborami. Najważniejsze i największe wydatki :) teraz już kosmetologia i ciuszki ...a tymczasem święta już tuż tuż. Właśnie piecze się sernik i zupa z węgierek z kluseczkami też ugotowana a reszta to już jutro :) Udanych wypieków i smacznych potraw przy Wigilijnym stole. Wesołych Świąt wszystkim mamuśkom i prawie mamuśkom, oczekującym w przyszłym roku :)

17 stycznia 2015, 15:08

28 tygodni skończonych, rozpoczęliśmy tydzień 29 ty. Jutro lecę do Polski z Adasiem :) do dziadków jeszcze zanim możemy latać i tak musiałam iść do GP po zaświadczenie dla ryanaira że mogę latać problemy robił, że tak póżno przyszlsm po to ( w środe bylam a lot w niedziele) , że oni mogą powiedzieć ze nie maja czasu i to prywatna sprawa jest a nie musza tego robic, cholera jasna, podniosl mi cisnienie, to jesli on ma czas na wizyte dla mnie to niecała minutę zajmuje wypisanie mojego imienia i zaznaczenia dwóch okienek krzyzykiem a pieczatka na recepcji podbita. Jeszcez powiedzial ze on jest mily i mi to zrobi ale nie kazdy by mi to wypisal i jeszcze mogliby prosić zebym zaplacila za ta usluge....grrrrr normalnie tragedia ale najważniejsze ze juz jutro lece, rodzinka nie moga sie juz doczekać, 4 miesiace się nie widzielismy a ja tez nie moge juz wytrzymać żeby usciskac moja przesłodka siostreznice. Natalka ma 1rok i 5 miesiecy ale gada jak papuga, wszystko powtarza, imiona nas wszystkich zna, ma kilka lalek kazda ma jakies imie ktore pamieta no i wogole jest cudowna :))

17 stycznia 2015, 15:21

aaa no i zapomniałabym prawie, a od wczoraj chodzę w skowronkach gdyz wczoraj oficjalnie zakończyłam pracę :) udało się że mogłam wybrac pierwsze całoroczny urlop który tym samym przenosi poczatek mojego macierzyńskiego na 17 luty. Miło nas z Adasiem tam większość pożegnała, dostaliśmy kartkę z życzeniami, zestaw z ubrankami szczoteczkę do włosków i grzebyczek, skarpeteczki oraz gift card do mothercare za 100 funtów, normalnie byłam w szoku, zaskoczyli mnie niezle, bardzo miło jak są życzliwe osoby z którymi sie pracuje, ale oczywiscie nie wszystkie, ruskie się nawet nie odezwaly :D jestem taka szczesliwa ze ich dłuuugo albo i wcale nie zobacze :D za to bedę mieć nie długo przemiły widok naszego kochaniutkiego synusia :) także jak na razie to niech żyje wolność i swoboda :D hehe

No i wczoraj jescze miałam wizyte z położna w domu, tu w angli tak jest ze w 28 tyg umawiaja sie do domu, mało brakło i by śie nie odbyła, nie dość że zwolniłam sie z pracy o 9:30 bo miała położna przyjść o 10 to dopiero 10:30 dzwoni do mnie ze juz jest a ja mowie ze czekam ale nikogo nie ma jak dotad, a ona pojechala na nasz stary adres, ktory juz zglosilam ze zmienia sie jakies 4 miesiace temu, no i to mowi ze musi odwolac ta wizye i tam takie, a ja ze ja lece do Polski a poza tym zwolnilam sie z pracy zeby czekac na nia, to że przyjedzie ok 12, no ale na szczescie byla o 11:05 do 12 zeszło, serduszka słuchalam, nawet nagralam filmik mężowi żeby tez mogł słyszeć jak bije serduszko naszego szczęścia :) pobrała mi krew do badań po czym pogadałysmy na rozne tematy zwiazane z porodem i poszla, pojechala. Za 5 minut patrze o nie , zapomniala ta krew moja wiec dzwonie, a ona prowadzila i nie odbierala, ja tu do pracy chcialam jechac zeby sie jeszcze pozegnac z wszystkimi bo tak wyszlam wczesniej z mysla ze wroce, w koncu oddzwonila ze to najwyzej wroci za pare godzin, to mowie ze podjedziemy po pracy z mezem do spzitala i jej to przywioze no i takie cyrki były.A na te pol ostatniej godzinki jeszcze pojechałam do pracy także wszystko ok sie skonczylo :)

30 stycznia 2015, 11:16

Tak więc, ukończyliśmy dzisiaj 30 tydzień (30 + 0 dni), w środe wróciliśmy z Polski po 10 dniach pobytu w rodzinnym domku, tam to życie tętni, moja kochaniutka siostrzenica jest przekochana, to jest wprost przesłodkie dziecko:) ale trzeba było wracać, tu mam swój dom, męża, całe szczęście że niedługo dziecinka z nami będzie bo wypełni tą pustkę i ciszę w domu :)Najgorsze są pożegnania, zawsze płacz i wzruszenie;/ w kwietniu przylatują mama, siostra z córeczką bo chcą być jak będzie już czas na mnie :)także ten fakt mnie pociesza bo myśl, że dopiero moze we wrzesniu bedziemy w Polsce i dopiero wtedy ich zobacze jest bardzo smutny.
Jak zazwyczaj zawsze ładne lądowania samolotów podczas moich lotów to ten powrotny nie był zbyt fajny. W Birmingham akurat były złe warunki, wiatr i snieg z deszczem i ładnie nami trzesło, mały miał w brzuszku jak na huśtawce co najmniej, pewno się bał i tego szumu i wogole bo czesto sie przekrecal. ale dzielnie znieśliśmy lot, nigdzie nie wymagano ode mnie zgody lekarskiej ze moge lecieć także się obwiozła:P

19 lutego 2015, 16:35

Jak ten czas szybko leci, w Sylwestra mieliśmy jeszcze 100 dni do terminu a dziś już połowa! 50 dni zostało :) wolałabym żeby przyszło niespodziewanie przed terminem niż czekać po terminie, no ale będzie napewno tak jak małemu pasuje najlepiej.
W nocy nie mogę zbytnio spać, znaczy zawsze tak po północy po pierwszej dopiero próbuję zasnąć, oczywiscie kilka razy budze sie do kibelka no i zazwyczaj juz koło 5 nie moge zasnąć, wogóle nie chce mi się poza tym mąż tak głośno dyszy, zawsze go uciszam, to czasem zachrapie i mnie to drażni i tak czekam dopiero jak on wstaje 06:40 przynosi mi banana i dopiero jak wychodzi z domu na 7:30 do pracy to zazwyczaj tak przed 8 zasypiam, a potem to sobie smacznie śpie do 11, często przed 12 sie budzę więc odrabiam starty z nocy :P
A dzis w tej przerwie niespania od 5 to Adaś był taki aktywny jak nigdy, co chwile gdzieś coś wypinał, bardzo przyjemne te uczucia, nic nie boli a tu taka bulwa się gdzieś wybija :D super sprawa :)
w niedzięlę za 3 dni mamy 1 rocznicę ślubu, jak ten rok przeleciał, fajnie dużo się pozmieniało, rok 2014 był rokiem wielkich zmian i naprawde dużo się działo, a ten rok po narodzinach synka napewno tez dużo zmieni w naszym życiu, już nie moge się doczekać synka z nami :*

23 lutego 2015, 14:39

wczoraj mieliśmy pierwszą rocznicę ślubu, poszliśmy do restauracji bo potem juz tak napewno nie będziemy wychodzić, szczególnie na początku :P wieczorkiem toaścik przy soczku :) i wspomnienia z naszego weselicha - oglądneliśmy se płytkę było się z czego pośmiać :D kiedyś jak Adaś podrośnie to też zobaczy jak to było :) a nam juz zostało niecałe 7 tygodni :) niech ten czas szybko leci :)

28 lutego 2015, 15:19

wczoraj 34+0 mieliśmy kolejną wizytę z położną, nie wiem czy wszystkim tak mówi ale perfekt brzuszek, mocz perfekt,wszystko perfekt, serduszko bije perfekt itd. Cieszę się że jest wszystko w porządku, znowu pobrała mi krew na poziom żelaza, choc w 28 tygodniu wyszły bardzo dobre wyniki myślę że teraz tez bedzie ok bo cały czas biore femibion Natal 2 plus a tam jest zawarte żelazo. Zapytałam położnej o test na paciorkowce i oczywiście dowiedziałąm się że nie robią, że to z pierwszego badania moczu jakby coś wyszło nie tak (w 12 tyg) to wtedy powtarzaja ale ludzie przecież to jest badanie nie z moczu tylko wymaz z pochwy...no ale w Anglii nie robią i trzeba to przeyzc, może prywatnie jak znajdzie się coś to myślę że warto byłoby zrobić.

8 marca 2015, 23:22

DSC0053JP_wneenhp.jpg to my w dniu kobiet, pod ubrankiem, a tak wygladamy przez skóre :P DSC0052JP_wneenhr.jpg
Dziś 35 tydz + 2 dni, więc praktycznie miesiąc do końca :) mały lubi chodzić do kościoła, dziś całe śpiewy gorzkich żali "przetańczył" , brzuch to mi falował jak wzburzone morze, zawsze podczas mszy jak organistę słyszy i śpiew mamy to tańcuje :) przecudowne uczucie te ruchy, nic nie boli tylko tak przyjemnie jest :) że chce się więcej :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 marca 2015, 23:28

12 marca 2015, 14:22

29 dni do porodu :) zbieram się od początku tygodnia do spakowania torby ale jak na razie to wyciągnęłam kosmetyczkę i parę rzeczy włożyłam do środka, jakoś nie mogę się zebrać :P jutro wizyta u położnej a że przyszedł mi zestaw do wykonania testu na GBS który zamówiłam sobie prywatnie na stronie http://gbss.org.uk/what-is-gbs/testing-for-gbs/ecm-test-where-how/ to wezmę i poproszę położna o pobranie i bedę mieć z głowy, czas mamy dobry bo jutro zaczynamy 37 tydzień także w sam raz

14 marca 2015, 12:19

chcę powiedzieć jak wczoraj 2 położne zdziwiłam tym że chcę zrobić GBS test. Na wizytę przyniosłam cały zestaw który przysłano mi z laboratorium do pobrania wymazów (takie długie patyczki jak do uszów i probówki do których je trzeba włożyć po pobraniu żeby na czas wysyłki miały odpowiednie warunki)no i od razu prosto z mostu powiedziałam ze polozna z ktora sie spotkalam ostatnio powiedziala ze nie robia tego w szpitalu dlatego jak chce to moge sobie prywatnie zrobic. A te gł... baby wczoraj mowia ze jak to nie robia robią, że musiałąm miec robiony z moczu i czy wykazalo GBS, mówie że nie wykazalo bo tak mi mowila poprezdnia polozna, ale to bylo robione po 1 z moczu i po 2 w 12 tyg ciazy, na pierwszej wizycie z polozna. Ja mowię im ze to stąd i stad trzeba pobrac nawet dałam im instrukcje obslugi, a one ze hmmm i patrzyly w to ja sroki w ser i ze nie one tego nie robia ze to powinnam sobie sama zrobic, wogole dlaczego robie to prywatnie? ja mowie ze to musi byc zrobione po 35 tyg ciazy i mowie ze w Polsce kazda kobieta to robi, ahh ok taka byla odpowiedz i france mi nie pobrały, nie chodzi mi juz o to pobranie bo sama se to zrobie, tylko czekalam tydzien specjalnie ze na ta wizyte a tu takie średniowiecze, no kuuuurde to jest położna czy to jest niewiem okulista ktory nie patrzy tammm! WOgole jakies dziwne te baby byly kurde wizyta moment, Adasia mi tak wymęczyła, badając pozycję tak mocno na brzuch naciskała ale oceniłą że dziecko jest w pozycji plecki do moich pleców, główką w dół, mam nadzieje że się odwróci bo to utrudni poród..

Wiadomość wyedytowana przez autora 15 marca 2015, 23:35

16 marca 2015, 22:55


a oto my na początku 37 tygodnia 36tyg-2-d_wnanhnp.jpg
brzuszek na razie mocno się trzyma, rozstępy na boczkach i kilka na prawej piersi z boku. Dzisiaj zabrałam się do pakowania torby w końcu bo cały zeszły tydzień się zbierałam i nie zebrałam sie w końcu. Okazało się ze nie zmieścimy się w jednej torbie tylkko jeszcze walizka. No bo ja chce się wziąść to co piszę w książce do prowadzenia ciąży to inaczej sie nie da. Na necie ludzie piszą co innego, że wszystko szpital daje ale w ksiażce jest inaczej. Jeszcze trzeba dopakować swiezutkie pizamki i szlafrok oraz jakies leginsy i cos do ubrania i byłby, możemy jechać! ;)

22 marca 2015, 12:58

No więc w piatek 37tyg + 0 dostałąm wyniki z laboratorium co do testu na GBS, niestety wynik pozytywny. Tak sie tylko obawiam jak potraktują to polożne które były zdziwione wogóle czemu robię prywtanie ten test. Ale wysłałam do mojej prowadzącej położnej sms z wiadomościa którą dostałam i miała tam w systemie zanowtować żeby wiedzieli jak przyjadę rodzić. Miejmy tylko nadzieję że będzie wszystko ok :)

23 marca 2015, 15:44

Dziś w nocy obudziły mnie chyba jakieś skurcze, kilka razy mnie zabolało w podbrzuszu, jak poszłam siku to takie ciągnięcie w dole brzucha czułam, ale potem jakoś usnęłam i przeszlo :) a ból podobny jak do miesiączkowego. Myślę że mogły to byc jakieś skurcze przepowiadające, ciekawa jestem czy dobrze ocenię kiedy to przyjdzie juz czas... :) Tak się nosimy na początku 38 tygodnia :)
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/f7bfdb716845.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/3ac127898b30.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 23 marca 2015, 15:50

26 marca 2015, 14:37

ostatnio ciągle mam sny o porodzie, już 3 w ciągu tygodnia chyba. Dzisiaj śniło mi sie że pojechaliśmy do szpitala i po paru godzinach zauważyłam że dzidziuś się nic nie rusza;/ poprosiłam doktora (którym był gościu z mojej pracy od health and safety)żeby mi zrobili ktg no i rzeczywiscie okazało sie że serduszko nie bije, szybko wzięli mnie na cesarkę, jeszcze mówię żeby dać znać męzowi bo on gdzieś tam wyszedł do innego pomieszczenia ale pielęgniarka powiedziała że nie ma czasu, no i później jeszcze przed cesarką maluszek sie poruszył więc ja się zastanawiałam czy nie urodzić naturalnie, ale ona doradziła mi żeby jednak cesarka no i póżniej już trzymałam naszego synka, a taki był duży jakby juz pare miesięcy miał.
Wczoraj wieczorem oglądałam program w tv "one born in every minute" - gdzie pokazują różne przypadki, normalnie kameruja pary które przyjezdzaja do szpitala na poród i jak rodzą więc pewno zostało mi to w umyśle i odbiło sie we śnie :)

29 marca 2015, 23:18

Dzisiaj Niedziela Palmowa, chyba raczej dotrwamy do Wielkanocy aczkolwiek nic nie wiadomo, ale jak na razie nic się nie dzieje. Dziś z mężem byliśmy do spowiedzi także mówię, że teraz mogę już rodzić :) Dzidziusiowi tez już dzis powiedziałam, że skończyły nam się tabletki Femibion Natal 2 Plus które braliśmy po 3 miesiącu także pora pomału się pobierać :) Ale naprawdę polecam, bo wyniki miałam bardzo dobre i żelazo w super normie także jak ktos ma niedobory to polecam :)
1 2 3