już tęsknie za moją najukochańszą siostrzenicą- jest przesłodka
a jaka mądra dziewczynka, rozpoznaje w książeczkach krówke, kaczkę koguta i inne zwierzątka, ładnie mówi ciocia:) a jak buzi daje , heh, otwiera cały dziubek i sie pochyla, kochana.No ale to sie skończyło zostaje nam tylko skype. A tata przyjechał z nami i ostro wziął się za remont naszego nowego domu
robi się już coraz ładniej, dziś w nocy dojedzie teść i będa jeszcze miec tydzień a w nastepna sobote zaczynamy przewozić graty, niecierpie przeprowadzek, teraz to za duzo nie pomoge nie moge sie przemeczac ale i tak teraz cały czas jestem zajeta, rano tate odwoże do domu, chwile tam z nim pobede czasem dluzej sie zakrece a potem biegiem jakies zakupy, to cos braknie a to jakis silikon no i obiad, czasem zawożę przed moją pracą a mam na 14 a czasem dopiero mąż jak kończy po 16 zabiera obiad i tam sobie jedzą, potem szybko do pracy i tak do 22. Wróce to szykujemy jakąś kolacje, każdy idzie sie kąpać potem jeszcze na chwilkę na neta i tak mi schodzi do 00:30 zanim usne to pierwsza, dalej mi nie dobrze, czasem zwlaszcza w łożku jak sie położe wieczór to mnie tak naciąga ale sie powstrzymuje przed wymiotowaniem, kaszel mi dalej dokucza, mam syropek z Polski, siostra mi doradziła jakiś dla kobiet w ciąży, mama dała też jakiś domowy miód z sosny i tak próbuje sie leczyc, ja to chyba mam jakies zapalenie krtani i albo tchawicy bo to jak zachorujr to potem mnie tak dlugo kaszle, wszystko ustepuje a kaszel trwa i trwa. Mam nadzieję że dzidziusiowi nie zaszkodzi. Aha no i 16.09 byłam pierwszy raz u położnej, dostałam dużo ulotek, ksiazeczek, jakies probki pobrala mi krew 3 probki do badania i mocz, a za tydz w czwartek usg na 12 tyg
zobaczymy jak rośnie nasz kochany :* dzidziusiek
Maleństwo ma się dobrze, teraz mamy 17 tydzień i oczekuję na poczucie jakichś ruchów kopniaczków
a jesłi chodzi o kaszel to już 2 miesiace mnie trzyma prawie, dziś byłam u lekarza znowu bo ostatnio to cos mnie paliło aż w klatce, czyłam ból, ogólnie wychodzi że niby tam mam czysto i to może być whooping cough czyli krztusiec a nie wiem czemu ale coś nie zbadali jeszcze mojej krwi na ten test, miałam pobraną 2 tyg temu i czekać na wyniki 10-15 dni a tam podobno wogole jeszcze się tym nie zajęli. No a dziś GP stwierdził że to może byc przez sinusy w nosie i dostałam nasonex ale z tego co czytałam to nie jest wskazany w ciąży chyba że jest ważniejsze zdrowie matki niż wpływ na dziecko ale kurde ten sprey jest na jakis katar sienny czy jakieś problemy alergiczne których nie mam, no fakt miałam dziś nos zatkany ale to nie jest norma....ahhh dobrze ze choć nie musiałam płacić za recepte bo na marne. A tak to do pracy juz sie nie chce chodzić zwłaszcza na ranną zmianę, masakra teraz wstawać o 5 zwłaszcza jak w nocy kilka razy się trzeba wysikać, a poza tym nie chce mi się spać wieczór i zazwyczaj tak po 11 chodzimy spać. Natępne usg 21 listopada, będziemy pytać lekarza może powiedzą nam płeć bo tutaj nie chcą mówić tylko żeby prywatnie się umawiać, no jak nie to się umówimy na extra wizytę bo chcemy wiedzieć kogo tam mam w środku i pomału nastawiać się na jakieś małe zakupy
)
będziemy mieli synka----tadaaammm tadaaammm
Nasz Kochaniutki Adaś, serduszko mamuni i tatunia
od niedawna a jestem w 22 tyg ciąży zaczynam czuć jakieś dziwne uczucia z brzucha, wygląda na to że się przekręcamy w brzuszku
do zdjęc na usg jak byliśmy 29 list żeby się dowiedzieć też nie bardzo chciał pokazać buźkę, chyba wstydliwy po mamie, nie przepada za zdjęciami
nóżki podobno też ciasno trzymał ściśniete, że nie już myśleliśmy że nie zobaczymy co tam jest czy czego brakuje, a tu "definitely boy!", super, w kóncu w mojej rodzinie chłopak, bo jak już może wspominałam to mam 2 siostry, siostra też ma córeczkę a tu niespodzianka, jak mówię od strony męża bo on znowuz tylko brata ma. Na początku przez pierwsze miesiące cały czas obstawiaąłm chłopca jakoże te ogórki kiszone, kwaśne smaki, mdłości itp. ale w ostatnim miesiącu jakoś tak mi trądziku powychodziło że przerzuciłam całą winę na dziewczynkę
przepraszam bardzo Adasia :* hehe 5 miesiąc prezynióśł poprawę samopoczucia i wogóle podczas snu, 4 był nie fajny musiałam poduche podkładać pomiedzy nogi plecy bolały i podbrzusze nawet jak sie przekręcałam ale wszystko ustąpiło oprócz tego że sikam cały czas, w nocy ( przy spaniu 5 godzin) ze 3 razysie budze do kibelka:) ale nie przeszkadza mi to jakoś, nie mogę doczekać sie naszego dzidziusia już z nami, jakoś wlecze mi się ten czas i mimo jak się popatrzy w stecz to jednak leci i widać po brzuszku że coraz większy to gdzie tam jeszcze do kwietnia.Zaczęliśmy siępomału rozgłądać za wóżkiem i łóżeczkiem , jest wybór ogromny chyba nie zbyt łatwo będzie, ale wiemy że chcemy zamówić z Polski, Polskie produkty najlepsze
w środę szczepiłam się przeciw grypie z zalecenia lekarza, ciężko było mi podjąć decyzję ale dużo czytałam i ogólnie do namawiają kobiety w ciąży do zaszczepienia, także mam nadzieję że będziemy odporni
wczoraj byliśmy na imprezie świątecznej z firmy, nawet trochę potańcowaliśmy
Adaś napewno też nieźle się bawił bo muzyka była głośna ąż za głośna. Synek chyba bardzo spokojny, raczej nie po mamie bo żadko kiedy czuję jego jakieś ruchy czy cokolwiek co by miało je przypominać, czasem martwię się trochę czy wszystko okey ale to coś bulka w brzuchu to pod żebrem jakieś dziwne uczucie więc myślę że to ON
ten tydzień był busy, przyjechała komoda na ciuszki dla synusia, przyjechał wózek 3 w 1 polski
a także łóżeczko z wszystkimi przyborami. Najważniejsze i największe wydatki
teraz już kosmetologia i ciuszki ...a tymczasem święta już tuż tuż. Właśnie piecze się sernik i zupa z węgierek z kluseczkami też ugotowana a reszta to już jutro
Udanych wypieków i smacznych potraw przy Wigilijnym stole. Wesołych Świąt wszystkim mamuśkom i prawie mamuśkom, oczekującym w przyszłym roku
do dziadków jeszcze zanim możemy latać i tak musiałam iść do GP po zaświadczenie dla ryanaira że mogę latać problemy robił, że tak póżno przyszlsm po to ( w środe bylam a lot w niedziele) , że oni mogą powiedzieć ze nie maja czasu i to prywatna sprawa jest a nie musza tego robic, cholera jasna, podniosl mi cisnienie, to jesli on ma czas na wizyte dla mnie to niecała minutę zajmuje wypisanie mojego imienia i zaznaczenia dwóch okienek krzyzykiem a pieczatka na recepcji podbita. Jeszcez powiedzial ze on jest mily i mi to zrobi ale nie kazdy by mi to wypisal i jeszcze mogliby prosić zebym zaplacila za ta usluge....grrrrr normalnie tragedia ale najważniejsze ze juz jutro lece, rodzinka nie moga sie juz doczekać, 4 miesiace się nie widzielismy a ja tez nie moge juz wytrzymać żeby usciskac moja przesłodka siostreznice. Natalka ma 1rok i 5 miesiecy ale gada jak papuga, wszystko powtarza, imiona nas wszystkich zna, ma kilka lalek kazda ma jakies imie ktore pamieta no i wogole jest cudowna
)
udało się że mogłam wybrac pierwsze całoroczny urlop który tym samym przenosi poczatek mojego macierzyńskiego na 17 luty. Miło nas z Adasiem tam większość pożegnała, dostaliśmy kartkę z życzeniami, zestaw z ubrankami szczoteczkę do włosków i grzebyczek, skarpeteczki oraz gift card do mothercare za 100 funtów, normalnie byłam w szoku, zaskoczyli mnie niezle, bardzo miło jak są życzliwe osoby z którymi sie pracuje, ale oczywiscie nie wszystkie, ruskie się nawet nie odezwaly
jestem taka szczesliwa ze ich dłuuugo albo i wcale nie zobacze
za to bedę mieć nie długo przemiły widok naszego kochaniutkiego synusia
także jak na razie to niech żyje wolność i swoboda
heheNo i wczoraj jescze miałam wizyte z położna w domu, tu w angli tak jest ze w 28 tyg umawiaja sie do domu, mało brakło i by śie nie odbyła, nie dość że zwolniłam sie z pracy o 9:30 bo miała położna przyjść o 10 to dopiero 10:30 dzwoni do mnie ze juz jest a ja mowie ze czekam ale nikogo nie ma jak dotad, a ona pojechala na nasz stary adres, ktory juz zglosilam ze zmienia sie jakies 4 miesiace temu, no i to mowi ze musi odwolac ta wizye i tam takie, a ja ze ja lece do Polski a poza tym zwolnilam sie z pracy zeby czekac na nia, to że przyjedzie ok 12, no ale na szczescie byla o 11:05 do 12 zeszło, serduszka słuchalam, nawet nagralam filmik mężowi żeby tez mogł słyszeć jak bije serduszko naszego szczęścia
pobrała mi krew do badań po czym pogadałysmy na rozne tematy zwiazane z porodem i poszla, pojechala. Za 5 minut patrze o nie , zapomniala ta krew moja wiec dzwonie, a ona prowadzila i nie odbierala, ja tu do pracy chcialam jechac zeby sie jeszcze pozegnac z wszystkimi bo tak wyszlam wczesniej z mysla ze wroce, w koncu oddzwonila ze to najwyzej wroci za pare godzin, to mowie ze podjedziemy po pracy z mezem do spzitala i jej to przywioze no i takie cyrki były.A na te pol ostatniej godzinki jeszcze pojechałam do pracy także wszystko ok sie skonczylo
Jak zazwyczaj zawsze ładne lądowania samolotów podczas moich lotów to ten powrotny nie był zbyt fajny. W Birmingham akurat były złe warunki, wiatr i snieg z deszczem i ładnie nami trzesło, mały miał w brzuszku jak na huśtawce co najmniej, pewno się bał i tego szumu i wogole bo czesto sie przekrecal. ale dzielnie znieśliśmy lot, nigdzie nie wymagano ode mnie zgody lekarskiej ze moge lecieć także się obwiozła:P
wolałabym żeby przyszło niespodziewanie przed terminem niż czekać po terminie, no ale będzie napewno tak jak małemu pasuje najlepiej.W nocy nie mogę zbytnio spać, znaczy zawsze tak po północy po pierwszej dopiero próbuję zasnąć, oczywiscie kilka razy budze sie do kibelka no i zazwyczaj juz koło 5 nie moge zasnąć, wogóle nie chce mi się poza tym mąż tak głośno dyszy, zawsze go uciszam, to czasem zachrapie i mnie to drażni i tak czekam dopiero jak on wstaje 06:40 przynosi mi banana i dopiero jak wychodzi z domu na 7:30 do pracy to zazwyczaj tak przed 8 zasypiam, a potem to sobie smacznie śpie do 11, często przed 12 sie budzę więc odrabiam starty z nocy

A dzis w tej przerwie niespania od 5 to Adaś był taki aktywny jak nigdy, co chwile gdzieś coś wypinał, bardzo przyjemne te uczucia, nic nie boli a tu taka bulwa się gdzieś wybija
super sprawa 
w niedzięlę za 3 dni mamy 1 rocznicę ślubu, jak ten rok przeleciał, fajnie dużo się pozmieniało, rok 2014 był rokiem wielkich zmian i naprawde dużo się działo, a ten rok po narodzinach synka napewno tez dużo zmieni w naszym życiu, już nie moge się doczekać synka z nami :*
wieczorkiem toaścik przy soczku
i wspomnienia z naszego weselicha - oglądneliśmy se płytkę było się z czego pośmiać
kiedyś jak Adaś podrośnie to też zobaczy jak to było
a nam juz zostało niecałe 7 tygodni
niech ten czas szybko leci
to my w dniu kobiet, pod ubrankiem, a tak wygladamy przez skóre

Dziś 35 tydz + 2 dni, więc praktycznie miesiąc do końca
mały lubi chodzić do kościoła, dziś całe śpiewy gorzkich żali "przetańczył" , brzuch to mi falował jak wzburzone morze, zawsze podczas mszy jak organistę słyszy i śpiew mamy to tańcuje
przecudowne uczucie te ruchy, nic nie boli tylko tak przyjemnie jest
że chce się więcej
Wiadomość wyedytowana przez autora 8 marca 2015, 23:28
zbieram się od początku tygodnia do spakowania torby ale jak na razie to wyciągnęłam kosmetyczkę i parę rzeczy włożyłam do środka, jakoś nie mogę się zebrać
jutro wizyta u położnej a że przyszedł mi zestaw do wykonania testu na GBS który zamówiłam sobie prywatnie na stronie http://gbss.org.uk/what-is-gbs/testing-for-gbs/ecm-test-where-how/ to wezmę i poproszę położna o pobranie i bedę mieć z głowy, czas mamy dobry bo jutro zaczynamy 37 tydzień także w sam raz
Wiadomość wyedytowana przez autora 15 marca 2015, 23:35
a oto my na początku 37 tygodnia

brzuszek na razie mocno się trzyma, rozstępy na boczkach i kilka na prawej piersi z boku. Dzisiaj zabrałam się do pakowania torby w końcu bo cały zeszły tydzień się zbierałam i nie zebrałam sie w końcu. Okazało się ze nie zmieścimy się w jednej torbie tylkko jeszcze walizka. No bo ja chce się wziąść to co piszę w książce do prowadzenia ciąży to inaczej sie nie da. Na necie ludzie piszą co innego, że wszystko szpital daje ale w ksiażce jest inaczej. Jeszcze trzeba dopakować swiezutkie pizamki i szlafrok oraz jakies leginsy i cos do ubrania i byłby, możemy jechać!
a ból podobny jak do miesiączkowego. Myślę że mogły to byc jakieś skurcze przepowiadające, ciekawa jestem czy dobrze ocenię kiedy to przyjdzie juz czas...
Tak się nosimy na początku 38 tygodnia 
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/f7bfdb716845.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/3ac127898b30.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 23 marca 2015, 15:50
Wczoraj wieczorem oglądałam program w tv "one born in every minute" - gdzie pokazują różne przypadki, normalnie kameruja pary które przyjezdzaja do szpitala na poród i jak rodzą więc pewno zostało mi to w umyśle i odbiło sie we śnie

Dzidziusiowi tez już dzis powiedziałam, że skończyły nam się tabletki Femibion Natal 2 Plus które braliśmy po 3 miesiącu także pora pomału się pobierać
Ale naprawdę polecam, bo wyniki miałam bardzo dobre i żelazo w super normie także jak ktos ma niedobory to polecam