








będziemy mieli synka----tadaaammm tadaaammm






















No i wczoraj jescze miałam wizyte z położna w domu, tu w angli tak jest ze w 28 tyg umawiaja sie do domu, mało brakło i by śie nie odbyła, nie dość że zwolniłam sie z pracy o 9:30 bo miała położna przyjść o 10 to dopiero 10:30 dzwoni do mnie ze juz jest a ja mowie ze czekam ale nikogo nie ma jak dotad, a ona pojechala na nasz stary adres, ktory juz zglosilam ze zmienia sie jakies 4 miesiace temu, no i to mowi ze musi odwolac ta wizye i tam takie, a ja ze ja lece do Polski a poza tym zwolnilam sie z pracy zeby czekac na nia, to że przyjedzie ok 12, no ale na szczescie byla o 11:05 do 12 zeszło, serduszka słuchalam, nawet nagralam filmik mężowi żeby tez mogł słyszeć jak bije serduszko naszego szczęścia


Jak zazwyczaj zawsze ładne lądowania samolotów podczas moich lotów to ten powrotny nie był zbyt fajny. W Birmingham akurat były złe warunki, wiatr i snieg z deszczem i ładnie nami trzesło, mały miał w brzuszku jak na huśtawce co najmniej, pewno się bał i tego szumu i wogole bo czesto sie przekrecal. ale dzielnie znieśliśmy lot, nigdzie nie wymagano ode mnie zgody lekarskiej ze moge lecieć także się obwiozła:P

W nocy nie mogę zbytnio spać, znaczy zawsze tak po północy po pierwszej dopiero próbuję zasnąć, oczywiscie kilka razy budze sie do kibelka no i zazwyczaj juz koło 5 nie moge zasnąć, wogóle nie chce mi się poza tym mąż tak głośno dyszy, zawsze go uciszam, to czasem zachrapie i mnie to drażni i tak czekam dopiero jak on wstaje 06:40 przynosi mi banana i dopiero jak wychodzi z domu na 7:30 do pracy to zazwyczaj tak przed 8 zasypiam, a potem to sobie smacznie śpie do 11, często przed 12 sie budzę więc odrabiam starty z nocy

A dzis w tej przerwie niespania od 5 to Adaś był taki aktywny jak nigdy, co chwile gdzieś coś wypinał, bardzo przyjemne te uczucia, nic nie boli a tu taka bulwa się gdzieś wybija


w niedzięlę za 3 dni mamy 1 rocznicę ślubu, jak ten rok przeleciał, fajnie dużo się pozmieniało, rok 2014 był rokiem wielkich zmian i naprawde dużo się działo, a ten rok po narodzinach synka napewno tez dużo zmieni w naszym życiu, już nie moge się doczekać synka z nami :*









Dziś 35 tydz + 2 dni, więc praktycznie miesiąc do końca




Wiadomość wyedytowana przez autora 8 marca 2015, 23:28


Wiadomość wyedytowana przez autora 15 marca 2015, 23:35
a oto my na początku 37 tygodnia

brzuszek na razie mocno się trzyma, rozstępy na boczkach i kilka na prawej piersi z boku. Dzisiaj zabrałam się do pakowania torby w końcu bo cały zeszły tydzień się zbierałam i nie zebrałam sie w końcu. Okazało się ze nie zmieścimy się w jednej torbie tylkko jeszcze walizka. No bo ja chce się wziąść to co piszę w książce do prowadzenia ciąży to inaczej sie nie da. Na necie ludzie piszą co innego, że wszystko szpital daje ale w ksiażce jest inaczej. Jeszcze trzeba dopakować swiezutkie pizamki i szlafrok oraz jakies leginsy i cos do ubrania i byłby, możemy jechać!





http://naforum.zapodaj.net/thumbs/f7bfdb716845.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/3ac127898b30.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 23 marca 2015, 15:50
Wczoraj wieczorem oglądałam program w tv "one born in every minute" - gdzie pokazują różne przypadki, normalnie kameruja pary które przyjezdzaja do szpitala na poród i jak rodzą więc pewno zostało mi to w umyśle i odbiło sie we śnie



