Zapisz się i otrzymuj powiadomienia o
zniżkach, promocjach i najnowszych ciekawostkach ze świata! Jeśli interesują
Cię tematy związane z płodnością, ciążą, macierzyństwem - wysyłamy tylko
to, co sami chcielibyśmy otrzymać:)
Witam was dziewczynki. Mam nadzieję, że ktoś mnie jeszcze pamięta. Nie pisałam juz tak długo. nadrabiam w skrócie. Mikołaj za 11 dni skończy pół roku. Jest ślicznym, dużym chłopcem. Przez te pół roku zdążylam już trochę przejść jako mama. Były kolki, zaparcia, katary i dwa tygodniowe pobyty w szpitalu. Mały ma okropną alergię pokarmową i jak zje coś niewłaściwego to na łokciach robią mu się rany, a cała skóra pokrywa się liszajem. Ale cały czas walczymy i nie dopuszczamy by jadł to co go uczula więc mleko, każde mieso i jaja. o reszcie narazie nie wiemy. Ale wszystko wynagradza nam ślicznym uśmiechem, nawet te wszystkie nieprzespane noce, bo teraz jesteśmy na etapie ząbkowania:)
zazdroszcze, ze mozesz juz swojego skarba tulic w ramionach :) ja niestety nic nie wiem o wychowywaniu dzieci, wiec z checia bede tu do Ciebie zagladac ;)
Hej dziewczyny. Po 9 miesiącach starań przechodzę na fioletową stronę. Oby do końca. Dzisiejszy test pozytywny... Szok jeszcze nie minął. Termin 8 wrzesień. Witam Was serdecznie i trzymajcie kciuki bo jestem przerażona choć już z całego serca kocham to maleństwo.
I tydzień zleciał. Zaczynamy 6 tydzień. Wizytę umówiłam na 19 stycznia. Żeby było już coś widać. To jeszcze dwa tygodnie. Nie wiem jak wytrzymam. Czuję się naprawdę dobrze. Tylko piersi bolą, że aż w nocy się budzę. Jutro chyba zrobię kontrolną betę. To będzie moja pierwsza beta w życiu.
W sobotę oczywiście nie zrobiłam bety, bo przecież było święto... Ale zrobiłam dziś i wyniki po 17. Obiawów narazie brak, choć piersi nadal bolą. Nigdy wcześniej nie robiłam bety. W pierwszej ciąży po zrobieniu testu od razu poszłam do lekarza, a on nie zlecał mi tego badania tylko na podstawie usg określił który to tydzień. Zobaczymy... Stresuje się jaki będzie wynik.
W laboratorium powiedziała babka, że idealnie niby. Na końcówkę 5 tygodnia, a początek 6. Zrobię jutro rano i będę wszystko wiedzieć. Ile człowiek musi się na denerwować zanim to maleństwo pojawi się na świecie... Eh
Normy:
4-5 TC 9.5-750
5-6 TC 217-7138
6+6 Jutro wizyta u lekarza. Tak bardzo się boje, a jednocześnie cieszę że wszystko się wyjaśni. Liczę, że powie mi że dzidziuś się dobrze rozwija i zobaczę serduszko. Jutro też zaczynam ósmy tydzień. Obiawów właściwie nie mam żadnych i to mnie martwi. Cóż zobaczymy jutro. Trzymajcie kciuki dziewczyny.
Kurcze dziewczyny dopiero ogarnęłam myśli po tej piątkowej wizycie u lekarza. Czuję po niej wielki niedosyt. Gdy weszłam to nogi miałam jak z waty. Zapytał najpierw co i jak, kiedy ostatnia miesiączka itp. Potem zaprosił na fotel, zbadał i pobrał cytologię. No i wreszcie USG. No i mówi tak: Jest pęcherzyk ciążowy, żółtkowy i nawet widać serduszko ale...... Ciąża jest tydzień młodsza. Jest 6 pełnych tygodni, a nie 7. No i ja pytam czy to możliwe? On, że tak i to nie jest jakiś wielki problem. Termin liczymy z USG a nie z miesiączki. Będzie to 15 września. I koniec USG. Nie powiedział ile wynosi CRL, nawet nie spisał żadnych danych. Zawsze woła położną i wszystko jej dyktuje, a ona zapisuje. A teraz nic. Dziwne to było dla mnie, więc pytam czy wszystko w porządku. Powiedział, że widzi normalną, rozwijającą się wczesną ciążę. Wyznaczył kolejną wizytę na 16 luty i dał skierowanie na badania. Pytam czy mogę brać femibion 1 a on na to, że narazie tylko folik bo nie dobrze na początku przesadzać z witaminami. Sama nie wiem co myśleć. W ciąży w synem byłam z tego lekarza bardzo zadowolona, a teraz dziwne odczucia. O karcie ciąży nie wspomniał. Zapytałam o pracę. Powiedział, że mam żyć normalnie tak jak do tej pory. Nawet nie zapytał gdzie pracuję i czy nie muszę dźwigać. Już sama nie wiem. Może to ja jestem jakaś dziwna.
Lekarze też ludzie, czasem się wypalaja. Idź do innego. Dla świętego spokoju. Ja tak robiłam w ciąży z synem. Co do wieku ciąży. Tak może być. Ja zaszłam w ciążę w 42 dniu cyklu. Wiem bo to jedyne <3 przez 12 tyg. Po 12 dniach pozytywny test. Na usg 5 tc i 5 dni biło serduszko ( wiek ciąży wg usg, i <3) wg ostatniej miesiączki 8 tydz. Tym bym się nie sugerowała. Bo owulacja mogła być później. Teraz ta sama sytuacja. Cykle 28 dniowe a owulacja w 23 dc.
Miru tylko że ja wiem dokładnie kiedy było serduszko. To był 18.12. Innej opcji nie ma bo dwa tygodnie po tym dniu nie było nic. Sama nie wiem. Jedynie mogla ovu być na 21 i zagnieżdżenie później. Z synem też miałam tak. Widocznie taki mój urok. Chyba poczekam do kolejnej wizyty i zobaczymy. Jeśli dalej będę niezadowolona to zmienię lekarza. Może miał gorszy dzień poprostu. Pewnie za chwilę pojawią się wyraźniejsze objawy i będę spokojniejsza.
Możliwe, że jak piszesz zagnieżdżenie mogło się odbyć później. Tydzień różnicy wcale nie jest dużo. Mi po pierwszym usg wychodziło, że pęcherzyk odpowiadał 7t5d a faktycznie było 6t4d i do tego nie było serduszka. Tydzień później ujrzałam 1 cm maleństwo. Dopiero usg zgadzało się z dniem miesiączki na następnej wizycie a teraz pokazuje termin jeszcze wcześniej więc dzidziol nadrobił i ciagle jest do przodu. Lekarz trochę dziwnie się zachował, fakt, ale może miał po prostu gorszy dzień. Nie przejmuj się i spokojnie poczekaj do kolejnej wizyty. Chyba, że wolisz pójść gdzieś indziej i się uspokoić. Bedzie dobrze, trzymam kciuki. Niebawem pewnie pojawią się wyraźne objawy ;)
kochana to widzę że wszędzie dobrze, a lekarz to faktycznie dziwnie Cię potraktował. ja bym może zmieniła lekarza ale nie wiem. ja z pierwszej wizyty byłam zadowolona.
wózek jak wybiorę to napiszę, póki co jeszcze się waham hehe ale też nie będzie to nie wiadomo co. chodzi mi żeby był praktyczny ale nie z ceną z kosmosu :) właśnie ja nie chcę kupować dużo bo z doświadczenia innych matek wiem że np dużo małych ubranek się nie sprawdza bo tego się potem i tak nie założy.
7+0 wg USG. Chciałam objawy to mam. Od kilku nie mogę się ogarnąć. Ciągle wymiotuję. Nawet w pracy. Już trudno mi to ukryć. Do tego zawroty głowy i jakby pogorszony wzrok. Wszystko się rozmywa, a światła rażą. Jestem fizycznym i psychicznym wrakiem. Plus jest taki, że przynajmniej wiem, że dzidzia się rozwija.
9+3
Dziewczyny wczoraj zdarzyło mi się coś strasznego. Ok godziny 22 poczułam, że drętwieje mi język. Takie uczucie mrowienia. Po 20 min przeszło. Obudził mnie mąż o 23:00 kiedy wrócił z pracy. A ja nie byłam w stanie nic powiedzieć. Kompletna pustka w głowie. Zero słów i moje kompletne przerażenie. Chciał jechać na pogotowie, ale postanowiłam zaczekać. To było najgorsze uczucie na świecie nie móc nic powiedzieć. Po ok 40 min pojawił się migrenowy ból głowy tak silny że myślałam że nie wytrzymam. Wzięłam Apap. Męczyłam się tak jeszcze z godzinę aż zasnęłam. Mąż cały czas przy mnie siedział. Teraz się obudziłam i wszystko niby jest pozornie w porządku. Teraz nie wiem czy iść do lekarza rodzinnego z tym czy poczekać do piątku do wizyty u gina. Dodam że migreny w ciąży to moja zmora. Czy któraś z was miała coś takiego?
Ja bym odwiedziła lekarza. Mój tato ma tak z językiem jak ma wysokie ciśnienie a jak wiadomo jest to niebezpieczne tym bardziej w ciąży. Warto sprawdzić dla swojego spokoju. Pozdrawiam
Oj! miewam migreny ale u mnie zaburzaja widzenie i rownowage. Mysle ze warto skonsultowac, nawet z lakarzem rodzinnym lub zmierzyc cisnienie tak jak koelzanka wyzej sugeruje
W piątek miałam wizytę u gina i USG. Dzidzia nadrobiła tydzień i crl zgadza się z terminem ostatniej miesiączki. Czyli termin porodu z 15 września przesunął się na 8 września. Widoczna jest kość nosowa i NT 1,9mm czyli ok. Teraz zastanawiam się kiedy wybrać się na USG 4d, bo bardzo jestem ciekawa jaka jest płeć naszego maleństwa. Niestety mamy problem z wynikami na toksoplazmozę. Igg jest bardzo wysokie 2368, a Igm jest w normie. Dziwne wyniki. Zostałam skierowana do specjalisty. Wizyta dopiero 6 marca. Wcześniej pewnie zrobię awidność żeby mieć jasność sytuacji. Martwię się, ale gdzieś w środku czuję spokój.
13+1
Dziewczyny dziś jest chyba ten dzień kiedy mam wszystkiego kompletnie dość. Migrena trzymała cały dzień aż do 17:00. Teraz w pracy siedzę do 7:00 rano. Mam już tego dość i przy najbliższej możliwej okazji idę na zwolnienie. Nie chcę już się martwić że znowu złapie mnie w pracy i nie będę umiała słowa z siebie wydusić. To zdecydowanie moja ostatnia ciąża. Synek dziś cały dzień przesiedział przed telewizorem. Na końcu już płakałam z bezsilności bo nie wiedziałem co mam zrobić z tym wszystkim. Migrena odebrała mi całkowicie radość życia i nie wiem co dalej. Martwię się żeby już na dziś dała mi spokój.
14+5
Już końcówka piętnastego tygodnia. Czas teraz szybko leci. Niestety w niedzielę rano obudziłam się i po wizycie w toalecie przeraziłam się. Na papierze sporo ciemnobrązowego czegoś. Zerwałam męża i pojechaliśmy do szpitala. Miałam być cały dzień sama z synem w domu a wieczorem iść do pracy. Na miejscu dowiedziałam się że zaraz będzie zmiana lekarzy a potem obchód i nikt mnie na razie nie przyjmie. Kazano mi przyjechać o 10:00. W toalecie okazało się że brązowego śluzu jest mniej więc nie chciałam czekać na korytarzu i pojechałam do domu. W razie pobytu w szpitalu spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy. Gdy wróciłam o 10:00 okazało się że mają pilne cesarskie cięcie i znów muszę czekać. Tak zleciało do 12:00. Pielęgniarka zawołała mnie i powiedziała że jeszcze się to przedłuży. Kazała mi zostawić numer telefonu i jechać do domu. Byłam już okropnie głodna. Po czternastej zadzwonili ze szpitala że mogę przyjechać bo łaskawie ktoś mnie zbada. Lekarz przeprosił za zaistniałą sytuację po czym zbadał mnie i powiedział że jest wszystko w porządku. Niestety łożysko i kosmówka jest dosyć nisko i muszę się oszczędzać. Na drugi dzień to samo potwierdził mój lekarz i wystawił mi zwolnienie. Dostałam też luteinę. I tak odpoczywamy sobie w domku. Myślę że dobrze się stało bo nie miałam już siły chodzić do pracy coraz bardziej doskwiera mi zmęczenie .
16+0
Już po wizycie. Nadal nie znam płci. Lekarz powiedział, że nie powie. Dopiero na połówkowym na które jesteśmy umówieni na 20.04. Najważniejsze, że dziecko zdrowe i urosło. Serduszko pięknie bije. Jestem spokojna. Na wadze mniej o pół kg. Byłam zdziwiona, że jeszcze nic nie przytyłam. No, ale z moją nadwagą to dobrze.
19+4
W piątek USG połówkowe. Już się denerwuję. W wielką sobotę pierwszy raz poczułam ruchy maleństwa. Teraz już czuję je coraz wyraźniej. Jak położę się na plecach to już potrafię wyczuć kopniaki. Brzuszek trochę urósł i jest wreszcie widoczny. Coraz bardziej jestem ciekawa płci. Nie mam żadnych przeczuć. Być może w piątek już się wszystko okaże.
Dzisiaj byłam obejrzeć mój wymarzony wózek. Wybrałam easygo optimo. Na żywo wygląda jeszcze piękniej niż w internecie. Ubranka już wyprane i wyprasowane w komodzie czekają. Nie wiem jak dziś zasnę przed USG jutrzejszym. Boże daj cierpliwość. Tak bardzo jestem ciekawa czy wszystko jest w porządku i jaka jest płeć maleństwa.
Kurcze dziewczyny już dawno mnie tak nikt nie potraktował. Na ostatniej wizycie lekarz zrobił mi 3 minutowe USG tak z łaski bo go poprosiłam. Powiedział wtedy że płci nie powie bo na kolejnej wizycie USG połówkowe. Całą noc dziś nie spałam i rano z nerwami na wizytę. Zabrałam męża no i wchodzimy. Najpierw zbadał normalnie dopochwowo i mówi, że szyjka jest ok i macica też już wysoko. No i dziękuję do widzenia. Żadnych badań bo następnym razem zrobimy USG. Wgielo mnie w fotel i siedzę jak wryta. Mówię że mamy pełne 20 tygodni i byliśmy na USG połówkowe na dziś umówieni. A ten że coś mi się pomyliło, bo jest 19 pełnych tygodni a nie 20. Łzy mi w oczach stanęły i tyle. Próbowałam coś tłumaczyć ale to nic nie dało. Termin nagle z 8 września na 15 września. Ja się pytam skąd??? Na pierwszym USG tak wyszło a potem dziecko nadrobilo i już było cały czas na 8.09. w karcie ciąży byl wpisany 20 tydzień pełny to zrobił łamane na 19. Powiedział, że nie będzie się ze mną przepychał i widzimy się za 3 tygodnie. Brak mi słów. Wyszłam na dwór i poryczalam się. Nie mogłam dojść do siebie. Dopiero po pół godziny wróciłam się do położnych po zwolnienie. Potem zadzwoniłam do innego lekarza i umówiłam się prywatnie na połówkowe na wtorek. Mąż oczywiście stwierdził że nie rozumie czym się tak przejmuję i że nic się nie stało. Wszyscy dookoła pytają czy będzie chłopiec czy dziewczynka, a ja w 21 TC jeszcze nie wiem nic. Niektóre kobiety dowiadują się już w 15 TC. Wiem, że to nie jest najważniejsze, ale też już bardzo chciałabym wiedzieć. No to się wyżaliłam. Już mi lepiej
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 kwietnia 2018, 11:50
Ojej faktycznie przykro cię potraktiwal. Rozumiem że to ten sam lekarz więc jak może na jednej wizycie mówić że zrobi połówkowe a potem na tej kolejnej że jednak nieee.
Poszłam dziś na połówkowe do innego lekarza prywatnie i wszystko jest w porządku. Przepływy ok. Dzidziuś ma już pół kilo i jest dosyć duży, bo z USG wyszedł termin 30.08, a nie 15.09. To według mnie ogromna różnica. Jednak marzenie męża pozostanie niespełnione, bo okazało się, że będziemy mieli drugiego syna. Mi to zupełnie nie przeszkadza i cieszę się ogromnie.
Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety.
Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu.
Dowiedz się więcej.
zazdroszcze, ze mozesz juz swojego skarba tulic w ramionach :) ja niestety nic nie wiem o wychowywaniu dzieci, wiec z checia bede tu do Ciebie zagladac ;)
juz rok!!! to pisz cos!!! :)