Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Zapisy tylko do 30.11   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Walczymy o tę ciążę...
Dodaj do ulubionych
1 2 3

19 lipca 2013, 08:03

Tak sobie ostatnio siedziałam i myślałam i się zastanawiałam i doszłam do wniosku ,że póki co słabo do mnie dociera,że jestem w ciąży :) Nie mogę w to uwierzyć . Gruba jestem jak ...ale jeszcze ruchów nie czuję bo za wcześnie a mdłości póki co minęły ( oby na dobre ) i tylko wizyta u lekarza tak naprawdę uświadamia mi ,że za pół roku będzie z nami jeszcze jeden mały człowiek. Troszkę trzeba nasze życie przeorganizować , mieszkanko dostosować do potrzeb już czteroosobowej rodziny :) No i zaczynamy uczyć się żyć oszczędniej ale chyba mimo ,że musimy kontrolować wydatki i nie możemy sobie pozwolić na tyle co jeszcze 4 miesiące temu to jesteśmy szczęśliwsi :) A takim moim największym marzeniem jest mieć domek na wsi ,wszystko swoje warzywa ,owoce jajka od kurek i czwórkę dzieci umorusanych biegających beztrosko po podwórku :) skromnie ale szczęśliwie ...

22 lipca 2013, 08:01

Uporczywe objawy ciąży pomału zaczynają mnie opuszczać ,co prawda nie będę już skakać i robić wszystko jak kiedyś ale zaczynam wracać do życia :) Mdłości już mnie nie męczą i mam więcej energii , nie potrzebuje już tyle snu co na samiutkim początku.
Dzisiaj kończę też luteinę ,mam nadzieję,że nie będę musiała do niej wracać a plamienia i kłopoty z ciążą nie wrócą .
Zaraz wraca mąż z bułeczkami ,jemy śniadanko i mykamy na zakupy. Rozpoczynamy remoncik. Trochę mnie to przeraża ale za to potem będzie ślicznie i czyściutko. Nasza córeczka jest w szczęśliwa nie może doczekać się już nowego kolorku na ścianach ,paneli i koników na ścianie :) wydzieliła też miejsce dla maluszka :)


22 lipca 2013, 08:01

Uporczywe objawy ciąży pomału zaczynają mnie opuszczać ,co prawda nie będę już skakać i robić wszystko jak kiedyś ale zaczynam wracać do życia :) Mdłości już mnie nie męczą i mam więcej energii , nie potrzebuje już tyle snu co na samiutkim początku.
Dzisiaj kończę też luteinę ,mam nadzieję,że nie będę musiała do niej wracać a plamienia i kłopoty z ciążą nie wrócą .
Zaraz wraca mąż z bułeczkami ,jemy śniadanko i mykamy na zakupy. Rozpoczynamy remoncik. Trochę mnie to przeraża ale za to potem będzie ślicznie i czyściutko. Nasza córeczka jest w szczęśliwa nie może doczekać się już nowego kolorku na ścianach ,paneli i koników na ścianie :) wydzieliła też miejsce dla maluszka :)


23 lipca 2013, 11:17

Dzisiaj zaczynamy ciążę bez luteiny .Zostają nam witaminki . Mam nadzieję,że i bez luteiny damy radę a maluszek będzie rozwijał się dobrze :) No i plamienia już do nas nie wrócą.

23 lipca 2013, 11:17

Dzisiaj zaczynamy ciążę bez luteiny .Zostają nam witaminki . Mam nadzieję,że i bez luteiny damy radę a maluszek będzie rozwijał się dobrze :) No i plamienia już do nas nie wrócą.

30 lipca 2013, 09:43

Od kilku dni jestem w II trymestrze ciąży o luteinie zapomniałam i póki co jest dobrze :) Zaczynają odpuszczać ciążowe objawy takie jak senność czy mdłości . Od czasu do czasu zaczynam też odczuwać obecnośc lokatora w brzuszku, czekam aż ruchy będą na tyle intensywne ,żeby poczuć je naprawdę wyraźnie.
Ostatnio mam więcej energii do działania i mieszkanie zaczyna przypominać miejsce do życia ,a półki i stoły zaczyna być widać spod sterty gratów ,których nie miałam siły sprzątnąć :)

Dzisiaj jest ostatni dzień urlopu mojego męża ...biedak za dużo z niego nie skorzystał bo zaangażował się w odświeżenie mieszkanka . W pokoju córeczki położył nowe panele i odmalował ściany ,zostało wydzielone miejsce na łóżeczko maluszka i komodę. W naszym pokoju odmalował ściany w przedpokoju to samo. Jest jeszcze troszkę do zrobienia ale tym zajmiemy się w międzyczasie.
Mimo że nie wyjechaliśmy razem na jakieś super wakacje ,jakoś tak dobrze nam było przez te dwa tygobnie. Fajnie było budzić się razem, jeść śniadania,obiady...od jutr koniec :(

Z niecierpliwością czekam do kolejnej wizyty 12 sierpnia i trzymam kciuki za wszystkie staraczki. Oby szybko Wam się udało :) i za wszystkie te ,które już oczekują narodzin. Oby maluszki rozwijały się zdrowo :)

12 sierpnia 2013, 08:57

Dzisiaj czeka nas kolejna wizyta u lekarza.
Troszkę sprawy się skomplikowały.W piątek poszłam zrobić badania.Chciałam mieć na dzisiaj jak najbardziej aktualne.Okazało się ,ze do odbioru będą dopiero jutro :( no i tym sposobem idę do lekarza bez wyników i będę się tłumaczyć .
Niby nie mam powodów do niepokoju a mimo wszystko zawsze przed wizytą zaczynam odczuwać niepokój.
Przytłacza mnie ostatnio ogrom wydatków.Nasza córeczka idzie w tym roku do II klasy. W tym miesiącu kupiliśmy książki ,zeszyty ,strój gimnastyczny + obuwie na zmianę i tyle kasy poszło,że teraz do końca miesiąca trzeba się za portfel trzymać.Najgorsze jest to ,że teraz nie mam możliwości kupienia książek używanych. Wymyślają zeszyty ćwiczeń ,które niestety nie mogą być przejściowe. Na same książki 300 zł a to dopiero II klasa.
Ale nic to trzeba jakoś przestawić się ,że teraz pieniążków bedzie mniej ( na zwolnieniu premia żadna nie wpadnie to i z 400-500 zł mniej w budżecie) a wydatków więcej. Damy radę najważniejsze ,żeby dzieciaki były zdrowe i szczęśliwe a reszta ...no cóż będzie trzeba bardziej planować i kontrolować wydatki .
Trzymajcie kciuki za dzisiejszą wizytę.
Powodzenia dla wszystkich staraczek i tych już oczekujących :)

12 sierpnia 2013, 18:34

Jesteśmy po wizycie .
Dzidzia rośnie i ma się dobrze ale mam cechy łożyska przodującego, jest nisko osadzone i musimy się oszczędzać i kontrolować położenie łożyska :(

20 sierpnia 2013, 08:01

Chyba mam coś ze zwierzaka,czującego nadchodzącą jesień ,zimę :) Zawsze kiedy liście na drzewach nie mają już tak intensywnego ,głębokiego koloru zieleni a kasztany na drzewach są już widoczne ,zaczynam rozglądać się za ciepłymi czapami ,swetrami i butami.
Teraz kiedy nie pracuję mam znowu dużo czasu na domowe obowiązki ,mogę w pełni zadbać o rodzinkę o i znowu chodzić na polowania po lumpeksach :) Wczoraj byłam z córcią i naprawdę wyhaczyłam świetne body po 2 zł i śliczne ubranka dla córci. Aha zapomniałam o sobie :) sobie kupiłam świetną bluzeczkę ciążową .
Fajnie byłoby wiedzieć kto tam u mnie zamieszkuje. Mimo ,że staram się wyszukiwać uniwersalne ubranka ale często trafiam na takie perełki typowo dla chłopca albo dla dziewczynki .

Teraz siedząc tak znowu w domu wiem za co tak bardzo lubiłam być "kurą domową" ...mam nadzieję,że życie nie zmusi nas do mojego powrotu do pracy. Tak bardzo chciałabym być w domu i właśnie tym się zajmować :)

24 sierpnia 2013, 08:13

Wczorajszy dzień i dzisiejsza noc to jakaś tragedia. Ból głowy nie do zniesienia. Pierwszy raz w ciąży bolała mnie głowa.Byłam pewna,że kiedy się położę ,zasnę wszystko minie ale nie.Ból obudził mnie w nocy ...cała głowa pulsowała ,ból promieniował aż na tył...mam nadzieję ,że już nie wróci bo jeszcze nigdy głowa nie bolała mnie tak mocno.
Dzisiaj pojadę chyba do lasu na spacer ,powdycham troszkę świeżego powietrza ,leśnego ...

16 września 2013, 08:04

Dawno mnie nie było ale tyle ostatnio się dzieje,że nie ma chwili wytchnienia . Ostatni wpis dotyczył wypadu do lasu no i poszłam i wróciłam odprężona ,zrelaksowana ale z gościem wbitym w brzuch.Jestem na antybiotyku bo 1,5 tyg. od ukąszenia złapało mnie przeziębienie i lekarz bał się boleriozy.O i tak ! Całe życie po lasach łaziłam i nic a jak jestem w ciąży to musiał się do mnie kleszcz przyczepić.
Rozpoczął się też rok szkolny a co za tym idzie mnóstwo zajęć .Dodatkowo w tym roku szkolnym moja córeczka przygotowywać się będzie do I Komunii więc na brak zajęć raczej narzekać nie powinnam . Troszkę się śmiejemy ,że jak da radę to załatwimy dwa sakramenty za jednym razem chrzest małego bąbla i I Komunię starszego :)
9 września mieliśmy badania połówkowe . Z maluszkiem wszystko dobrze :) wymiary odpowiadają wiekowi ciąży a maluszek na tamte dzień ważył 355g. Mama waży troszkę więcej bo już 79 kg . Rosnę i rosnę a znajomi pytają kiedy rodzę bo myślą ,że tak już pomału ten czas nadchodzi :)
Na wszystkie badania chodzimy rodzinnie ,cała nasza trójka . Córeczka już od progu pytała lekarza czy będzie siostra czy brat. Co prawda nasze maleństwo jest strasznie oporne i nie bardzo chce sie ujawniać bo odwróciło sie dupskiem i bużki też pokazać nie chciało . Lekarz jednak drugi już raz powiedział ,że najprawdopodobniej będzie dziewczynka więc tego się trzymamy i czekamy na narodziny Hani .
Cieszymy się wszyscy choć mąż przyznał ,że z trzema babami w domu będzie miał przerąbane :) no i trochę ma rację :P
Powiedział jednak ,że się nie podda i trzeci będzie syn,może kobiety będą miały przewagę w domu ale nie będzie wtedy już sam jeden rodzynek :)

5 października 2013, 09:16

Tygodnie lecą jak z bicza strzelił ...rano szkoła potem szybko trzeba odrobić lekcje ,jakieś zajęcia dodatkowe a na wieczór różaniec. Wieczorem nie ma już na nic siły. Ale może to i lepiej szybciej zleci do porodu. Tak sobie właśnie ostatnio myślałam ,że gdyby można było takie rzeczy planować i mieć na nie wpływ to chciałabym urodzić 12 stycznia :) trochę przed terminem ale tak by mi pasowało. 20 stycznia córka zaczyna ferie zimowe więc miałabym 2 tygodnie na dojście do siebie po porodzie i poznanie maluszka .Poza tym podekscytowana córcia też mogłaby się nacieszyć siostrą. Wiem jak to jest siedzieć w szkole kiedy w domu jest świeży lokator bo późno urodziła mi się siostra.

Jeśli chodzi o wyprawkę dla maluszka to właściwie brakuje mi już tylko drobiazgów no i z grubszych rzeczy kołderki. Łóżeczko rozłożone ,wózek stoi ,ubranka poprasowane w szufladzie torba dla maluszka spakowana :) teraz muszę kupić kilka drobiazgów dla siebie spakować swoją torbę i już nie martwić się niczym :)

7 października 2013, 21:38

Jesteśmy po wizycie :D
Pomimo mojego bólu podbrzusza i spojenia łonowego jest dobrze :) Dzidzia rozwija się dobrze waży już całe 699 g :) Tak jak na poprzednim USG potwierdziła się płeć czyli czekamy na naszą Hanię. Dziś robiono mi USG 3D gdzie widzieliśmy naszą śliczną kruszynkę i ten śmieszny zadarty nosek identyczny jak u Naszej córeczki ...Cudo

9 października 2013, 18:18

Czuję się ostatnio trochę jak stara baba ...ale taki chyba mój urok,że w ciąży robię się grubbbbba i brzydka i nie dla mnie sexi ciężarówka :) Ciężko znaleźć mi ubrania w które weszłabym i nie wydała na nie fortuny . Cieszę się ,że maleństwo jest zdrowe ale coraz gorzej czuję się sama ze sobą, zwłaszcza że zawsze byłam osobą aktywną i sprawną fizycznie....
Dlatego dzisiejszy wieczór jest dla mnie . Farbuję odrosty, maseczka ,manicure i może z wanny wyjdę z wielkim trudem niczym wieloryb to może choć troche poczuje się ładna :)

26 października 2013, 19:50

Nasza Hania szaleje ostatnio w brzuszku tak baaaardzo ,że mąż i córka są zdziwieni z jaką siłą potrafi przywalić :)
Wczoraj dopadły mnie takie skurcze ,że poważnie się przestraszyłam i byłam gotowa jechać do szpitala.Na szczęście przeszło i udało się tego uniknąć. Niby takie bóle będą nas coraz częściej nawiedzać ale szczerze mówiąc czułam się jak w początkowej fazie porodu z moją pierwszą córką. Dzisiaj cały dzień odpoczynku i leniuchowania. Ale coś czuję,że do samego terminu nie dotrwam i pora przygotować swoją torbę. Torbę maluszka mam spakowaną i właściwie większość rzeczy właśnie dla dzidzi mam już gotową a siebie zawsze zostawiam na koniec.
04 lis mamy wizytę u lekarza ,przed nami jeszcze badania laboratoryjne i liczę na dobre wieści.

2 listopada 2013, 16:17

Pogoda dziś do bani , pada od rana. Córka jest przeziębiona i przychodzi się tulić a ja nie jestem w stanie jej tego odmówić . Mam tylko nadzieję,że się nie zarażę...
Planowałam ,że dzisiaj ogarnę trochę mieszkanie ale jestem bez mocy i to chyba właśnie przez tę pogodę. Mąż pracuje więc nam leniom pozostaje wpasować się pod kocyk i oglądać bajki :)
W poniedziałek mam wizytę u lekarza i znowu pójdę bez wyników bo będą do odbioru dopiero we wtorek. Jeśli wyniki glukozy będą dobre to już nie mam pomysłu dlaczego tak przybieram. Jestem przerażona i muszę udać się do dietetyka,żeby ułożył mi odpowiedni jadłospis. Przed ciążą ważyłam 53 kg teraz mam już 90 kg a okres intensywnego przybierania na wadze właściwie dopiero teraz się rozpocznie .

5 listopada 2013, 07:46

Jesteśmy po wizycie :) nasze maleństwo ma się dobrze i nabiera nie tylko sił ale również wagę. 28 tc 3 dc a ona ma już 1527g. WOW !!! Mieliśmy USG 3d i widzieliśmy jakie minki ,że ... :) co zdjęcie to inna minka , no i straszny wiercipiętek . Ciężko było uchwycić ją w stanie spoczynku :)
Co do mnie to muszę iść do ortopedy ponieważ ze względu na moje biodro ,które zaczęło się odzywać jeszcze przed ciążą może nie być wskazany poród siłami natury. Jako niemowlę miałam nogi w gipsie właśnie ze względu na dysplazję stawu tyle,że dopiero jakiś rok temu zaczęło mi to na tyle dokuczać ,że zaczęłam wędrówkę po lekarzach.Potem zaszłam w ciążę i temat biodra odpuściłam .Teraz kiedy znowu się odzywa i to tak poważnie chyba nie będzie wyjścia .

U mnie w domu wszyscy chorzy . Córka zakatarzona ,mąż też. Ale powiem szczerze ,że faceci pod tym względem są paskudni...nie wiem może ten mój przypadek taki beznadziejny ale jak chłop jest chory to jest już tragedia. Chory to za dużo powiedziane !!! Katar i już najlepiej chodzić koło niego nic powiedzieć , przykryć i najlepiej tylko usługiwać. A on leży i jęczy jakby co najmniej konał ....masakra

25 listopada 2013, 10:10

Jestem mega chora... :( już dawno tak źle się nie czułam. Gardło masakra, kaszel taki ,ze płuca wykrztuszę do tego katar i brak głosu. Dzisiaj mam wizytę u lekarza. Zobaczę co powie czy mam coś brać prócz domowych specyfików czy wyśle do ogólnego. Tak czy inaczej jestem totalnie rozłożona na łopatki i mam już dosyć chorób ...

14 grudnia 2013, 07:03

Po raz kolejny przekonałam się ,że są takie rzeczy ,których zaplanować się nie da i na które wpływu nie mamy mimo starań.
W poniedziałek pojechałam do szkoły po córkę i poczułam ,że coś się ze mnie wylało . Myślałam,ze może trochę popuściłam bo mała czasami tak daje po pęcherzu...ale to była krew więc szybko do szpitala. Przeleżałam tam do wczoraj i wyszłam z nakazem leżenia aż do porodu. Mam znowu problemy z łożyskiem do tego krwiak i tak jak byłam nastawiona pozytywnie teraz zaczynam sie obawiać porodu. Boję się ,że skończy się jak ostatnio .Tak bardzo chciałabym cesarkę. Ze szpitala prywatnego musze zrezygnować bo w moim przypadku za duze ryzyko. Szpital w którym byłam i personel cudowni ale strach jest ogromny.Teraz walczymy aby dotrwać chociaż do 4.01 .No i Święta w łóżku :)

18 grudnia 2013, 07:32

W piątek wyszłam ze szpitala . Dzisiaj mamy środę .Od tego czasu moim najlepszym kumplem jest łóżko ale stwierdzam ,że pomału zaczynam wariować.Dzisiaj to chociaż zapowiada się ,że mąż będzie w domu ale normalnie to koszmar.Wiem ,że być może cięzko w to uwierzyć bo sama nie wierze w swoje słowa ale już lepiej było w szpitalu.
Córcia jest od rana w szkole potem zajęcia dodatkowe więc wraca o 19:00 ,mąż walczy między pracą ,szkołą a moja mama i tak naprawdę też go nie ma .Wpada ,żeby przygotować mi coś do jedzenia. Siedzę więc cały dzień w domu ba w łóżku i nie mam nawet do kogo gęby otworzyć. Pociesza mnie fakt ,że niebawem wolne od szkoły i troszkę więcej będę miała moich w domku. No i muszę dotrwać do nowego roku . Potem zacznę się trochę podnosić .Ciąża będzie donoszona i właściwie będę mogła już rodzić. Zresztą mała na dzień 16.12 ważyła 2800 więc to już kawał dziecia :)
Pomału zaczynam łapać się na panice , mimo że do tej ciąży byłam przygotowana bardziej niż do pierwszej (chodzi o doświadczenia z pierwszego porodu ) mam wrażenie ,że wiele rzeczy wymyka mi się spod kontroli a ja właściwie na nic nie mam wpływu. Jestem zdana na to co dostanę. Póki co staram się myśleć pozytywnie choć w środku wszystko wali jak szalone...
1 2 3