Pogoda okropna. Wczoraj dzień skończył się burzą i gradobiciem i tak zostało szaro i ponuro....
A z tą wczorajszą pogodą to trochę się działo...
Jak zawsze kiedy jest ładnie wypuszczam naszego królika na ogródek żeby pobiegał trawkę pojadł ,żeby był bardziej szczęśliwy . Wczoraj rano pięknie słonko bezchmurne niebo no i królik biegający po ogródku.
Pojechałyśmy na bierzmowanie mojej siostry no a królik został...
Nagle nie wiadomo skąd naszły takie chmury ,burza deszcz lał i ten grad. Masakra !!! No i trzeba ratować królika. Na szczęście mąż staną na wysokości zadania i pojechał ...
...a króliczek po cichutku siedział pod daszkiem i czekał
Jutro kolejna beta ...mam nadzieje,że wszystko będzie ok.
17 maj 146,5
20 maj 482
U mnie wizja leżenia przez najbliższy czas czyli powtórka z rozrywki...
...ale może tak od początku.
Jak tylko dowiedziałam się ,że jestem w ciąży dbałam o siebie niesamowicie ,po doświadczeniach w poprzedniej ciąży to było raczej działanie odruchowe. Jestem w ciązy muszę uważać.
Nie jednokrotnie słyszałam ,że ciąża to nie choroba ale ktoś kto nie przeżył ciągłego strachu czy przetrwamy razem kolejny dzień i kolejny i tak do końca ciązy nie zrozumie tego...
Ostatnią bete miałam 24 maja 4126 czyli wszystko ładnie rośnie niby ok ale w podświadomości ciągły strach i obawa...ale nie paranoja tylko instynkt podpowiadał że co jednak nie jest w porządku.
Do pracy wróciłam w poniedziałek...
Wszyscy traktowali mnie super ...czułam się raczej jak w gościach niż w pracy. Jedzonko podane pod nos nie wolno mi łazić za dużo wszyscy dbali
I tak byłam w pracy uwaga!!! aż dwa dni.
Wczoraj wróciłam z pracy i zauważyłam różowy śluz... przerażenie
Zaczęłam szukać lekarza,który mnie przyjmie z biegu i muszę przyznać ,że to graniczy wręcz z cudem. Ale udało się ! Jeden jedyny lekarz przyjął mnie. Szczerze to jak wcinam jak szalona to tym razem chyba z tych nerwów nie zjadłam nawet obiadu.
Pan doktor okazał się bardzo rzetelnym lekarzem. Najpierw dokładny wywiad potem badanie i USG. Na monitorze zobaczyłam pęcherzyk a w środku zarodek. Wielkość odpowiednia dla wieku ciąży. Wokół pęcherzyka nic nie widać co mogłoby wzbudzić niepokój. Troszeczkę lżej na sercu
W domu było troszkę krwi na papierze ale wzięłam dwie tabletki duphastonu od razu i do łóżka. Dzisiaj rano brązowe plamienia tak jak w pierwszej ciąży.
Dostałam zwolnienie na razie na 2 tyg. i duphaston 3 X dziennie . Muszę leżeć dbać o siebie i dużo odpoczywać...
...więc będę leżeć o brzusio dbać i oby tak nie spokojna ciąża zaowocowała póżniej tak cudownym dzieckiem jak moja córeczka...
Dzisiaj trzeci dzień leżenia i cały czas plamienia ,dzisiaj z krwią nie dużo ale jest.
Do tego zaparcia i ten polip ,który nie wiadomo skąd się pojawił. I w środku mam ogromną nadzieję ,że ta krew to z tego polipa i nie ma nic wspólnego z dzidzią.
Ostatnio widziałam już zarodka na monitorze siedział sobie w pęcherzyku a wokół nie widać było nic niepokojącego i niech tak zostanie.Musi tak być!!!Musi być wszystko dobrze!!! Leżę plackiem nic nie robię oprócz siusiu. 05 czerwca mam wizytę u lekarza tak bardzo chciałabym usłyszeć ,że z ciążą wszystko dobrze
Coraz gorzej też znoszę ciągłe leżenie w łóżku.
Plamienia nie ustąpiły ale czuję,że jest zdecydowanie mniej niż było no i najważniejsze,że krew się nie pojawia.
W środę mam wizytę u lekarza i z jednej strony nie mogę się już doczekać z drigiej pomału zaczynam się denerwować...
MUSI BYĆ DOBRZE ...
Jutro mam wizytę zobaczymy czego się dowiem ale popadam w coraz większe przygnębienie. Może to tylko chwilowe, może minie . Staram się cieszyć z tego co mam ale takie chwile przychodzą same...
Wczoraj wieczorem mocno się przestraszyłam...już myślałam, że skończę w szpitalu bo plamienia jakby to powiedziec... były bardzo intensywne.
Do tego męczą mnie zaparcia chociaż staram się odżywiać bardzo zdrowo i co najważniejsze jem tak by zaparciom zapobiegać.
Z dzidzią wszystko dobrze ładnie rośnie jest serduszko i bije
Plamienia najprawdopodobniej z polipa który mi się zrobił ale dla bezpieczeństwa luteina dalej no i leżenie . Mam też na jednym jajniku guzka ( może torbiel ) będziemy to monitorować i usuniemy po porodzie
Moja córeczka aż się popłakała ze wzruszenia.
Zresztą to ona sprzedała wiadomość o ciąży . Podczas dnia mamy w szkole kiedy Pani pytała za co dziękują swojej mamie moja córka powiedziała " Ja chciałabym podziękować mamie za to ,że mie urodziła, za to ,że mnie kocha i za to ,że urodzi mi braciszka lub siostrzyczkę"
A u mnie cały czas oczekiwanie. Ostatni raz "widziałam" się z moim maluszkiem 5 czerwca . Kolejna wizyta dopiero 15 lipca. Teraz to właściwie jeszcze tylko 2 tyg. ale tak długa przerwa między wizytami jest mocno stresująca. Oczekiwanie na wieści, czy wszystko dobrze czy serdusio bije .
Moja córeczka też nie może doczekać się maluszka. Jednak największą ciekawostką jest zmiana jaka nastąpiła.Od zawsze chciała mieć siostrę ,ciągle o tym mówiła ,że brata jakoś przeżyje i też będzie go kochać ale chciałaby siostrę. Jednak pewnego dnia jakieś 3 tyg temu przyszła i powiedziała,że ona wie ,że będzie brat i będzie Franio. Rozmawia do braciszka codziennie , wita go a na noc życzy słodkich snów ,mówi ,że go kocha i czeka na niego. Mimo ,że wszyscy mamy przeczucie,że będzie to chłopak i odruchowo patrze tylko a ubranka chłopieńce ,jestem ciekawa na ile nasze prognozy się sprawdzą.
Właściwie 15 lipca to będzie już jakoś tak 13 tydzień więc jakby się dobrze maluszek ułożył to i coś tam zobaczyć można by było Jednak z niecierpliwością chciałabym usłyszeć te najważniejsze słowa dla matki "wszystko jest dobrze a maluszek rozwija się prawidłowo:" cała reszta nie ma takiego znaczenia.
TRZYMAM KCIUKI ZA WSZYSTKIE TE ,KTÓRE SIĘ STARAJĄ . POWODZENIA
ZA TE KTÓRE CZEKAJĄ NA KOLEJNE WIZY. OBY MALUSZKI ROSŁY ZDROWO .NO I ZA TE KTÓRE SĄ BLISKIE ROZPAKOWANIA ŻEBY WSZYSTKO POSZŁO SZYBKO I BEZ KOMPLIKACJI
Dzisiaj jest równy tydzień do wizyty u lekarza.Powiem szczerze,że coraz bardziej się denerwuję ale chyba nie jestem jedyna. Każda przyszła mama chciałaby widzieć jak jej maleństwo rośnie, rozwija się, usłyszeć jak bije serduszko i zobaczyć jak się rusza macha rączkami i nóżkami. Myślę,że ten tydzień będzie najdłuższy ale liczę na to ,że wychodząc z gabinetu będę miała powody do radości
Wydaje mi się jednak ,że zaczynam przeżuwać wizytę u lekarza. Czekałam prawie 1,5 miesiąca i szczerze mówiąc za długo. Bardzo się denerwuję chociaż staram się odprężyć i o tym nie myśleć ale jakoś mi nie wychodzi. Takie emocje wpisane są chyba w nasze życie i nie da się tego uniknąć. Na poprzedniej wizycie mały mieszkaniec był tylko małą fasolką był puls i serduszko biło...mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze i ta wizyta uspokoi mnie troszeczkę. Niebawem zacznę II trymestr później powinny pojawić się pierwsze ruchy maluszka.
W środę mój mąż zaczyna urlop a ja wam powiem ,że zachowuje sie ostatnio jak taka kwoka ,która czeka na jajka i zanim zniesie musi sobie gniazdo przygotować
Wszędzie widzę mnóstwo pracy w domu. A to coś odświeżyć ,odmalować albo dokupić.
Jesli po wizycie będzie wszystko dobrze zabieramy się do pracy ,bo jeśli będę tyła w takim tempie jak teraz to później już ic nie zrobię.
Mam starszny problem z odkładającą się wodą w organizmie ,to samo było w poprzedniej ciąży tyle,że teraz zaczęło się to troszczę szybciej i ze szczupłej dziewczyny zrobiłam się już taki mały pudzianowski
Sam fakt przybrania mnie tak mocno nie martwi bo po porodzie przy karmieniu piersią wszystko zrzucę ale boję się raczej o zdrowie. Ostatnim razem miałam w pod koniec ciąży nadciśnienie i groził mi stan przedrzucawkowy.
Na szczęście dałyśmy radę jakoś do końca ciąży.
Nie wiem jak doczekam do tej 16:00 ...ale chyba nie mam wyjścia Trzymajcie za Nas kciuki
Słonecznego dnia
Wydaje mi się jednak ,że zaczynam przeżywać wizytę u lekarza. Czekałam prawie 1,5 miesiąca i szczerze mówiąc za długo. Bardzo się denerwuję chociaż staram się odprężyć i o tym nie myśleć ale jakoś mi nie wychodzi. Takie emocje wpisane są chyba w nasze życie i nie da się tego uniknąć. Na poprzedniej wizycie mały mieszkaniec był tylko małą fasolką był puls i serduszko biło...mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze i ta wizyta uspokoi mnie troszeczkę. Niebawem zacznę II trymestr później powinny pojawić się pierwsze ruchy maluszka.
W środę mój mąż zaczyna urlop a ja wam powiem ,że zachowuje sie ostatnio jak taka kwoka ,która czeka na jajka i zanim zniesie musi sobie gniazdo przygotować
Wszędzie widzę mnóstwo pracy w domu. A to coś odświeżyć ,odmalować albo dokupić.
Jesli po wizycie będzie wszystko dobrze zabieramy się do pracy ,bo jeśli będę tyła w takim tempie jak teraz to później już ic nie zrobię.
Mam starszny problem z odkładającą się wodą w organizmie ,to samo było w poprzedniej ciąży tyle,że teraz zaczęło się to troszczę szybciej i ze szczupłej dziewczyny zrobiłam się już taki mały pudzianowski
Sam fakt przybrania mnie tak mocno nie martwi bo po porodzie przy karmieniu piersią wszystko zrzucę ale boję się raczej o zdrowie. Ostatnim razem miałam w pod koniec ciąży nadciśnienie i groził mi stan przedrzucawkowy.
Na szczęście dałyśmy radę jakoś do końca ciąży.
Nie wiem jak doczekam do tej 16:00 ...ale chyba nie mam wyjścia Trzymajcie za Nas kciuki
Słonecznego dnia
Wiadomość wyedytowana przez autora 15 lipca 2013, 06:24
Jesteśmy po wizycie i wszystko jest dobrze. Nie miałam siły już wczoraj pisać bo jak stres zszedł to tak głowa bolała,że zasnęłam jak dziecko
Nasz maluszek ma 6 cm długości ,wszystko jest w porządku rośnie rozwija się i bryka jak szalony Czy to chłopiec czy dziewczynka jeszcze nie wiadomo ale ja tak mam czuja na chłopa . Zobaczymy czy się sprawdzi
Dużo przytyłam z 55kg przed ciąża do 69kg . Znowu będę bić rekordy.
Jesteśmy po wizycie i wszystko jest dobrze. Nie miałam siły już wczoraj pisać bo jak stres zszedł to tak głowa bolała,że zasnęłam jak dziecko
Nasz maluszek ma 6 cm długości ,wszystko jest w porządku rośnie rozwija się i bryka jak szalony Czy to chłopiec czy dziewczynka jeszcze nie wiadomo ale ja tak mam czuja na chłopa . Zobaczymy czy się sprawdzi
Dużo przytyłam z 55kg przed ciąża do 69kg . Znowu będę bić rekordy.
Jesteśmy po wizycie i wszystko jest dobrze. Nie miałam siły już wczoraj pisać bo jak stres zszedł to tak głowa bolała,że zasnęłam jak dziecko
Nasz maluszek ma 6 cm długości ,wszystko jest w porządku rośnie rozwija się i bryka jak szalony Czy to chłopiec czy dziewczynka jeszcze nie wiadomo ale ja tak mam czuja na chłopa . Zobaczymy czy się sprawdzi
Dużo przytyłam z 55kg przed ciąża do 69kg . Znowu będę bić rekordy.
Jesteśmy po wizycie i wszystko jest dobrze. Nie miałam siły już wczoraj pisać bo jak stres zszedł to tak głowa bolała,że zasnęłam jak dziecko
Nasz maluszek ma 6 cm długości ,wszystko jest w porządku rośnie rozwija się i bryka jak szalony Czy to chłopiec czy dziewczynka jeszcze nie wiadomo ale ja tak mam czuja na chłopa . Zobaczymy czy się sprawdzi
Dużo przytyłam z 55kg przed ciąża do 69kg . Znowu będę bić rekordy.
A tym czasem rozpoczynamy urlop mojego męża więc po 3 latach spędzimy razem aż 2 tygodnie .Sama jeszcze nie dowierzam
A tym czasem rozpoczynamy urlop mojego męża więc po 3 latach spędzimy razem aż 2 tygodnie .Sama jeszcze nie dowierzam
A tym czasem rozpoczynamy urlop mojego męża więc po 3 latach spędzimy razem aż 2 tygodnie .Sama jeszcze nie dowierzam