Wiadomość wyedytowana przez autora 10 maja 2016, 05:28
odeszły nam wody płodowe o 16:30 w sklepie, było to bardzo widowiskowe... Na oddziale byliśmy o 17:30 i o 22:45 Leon był juz na świecie. Najgorsze nie były skurcze tylko ostatnie chwile kiedy nie mogłam przeć a instynkt mowil przyj z całej siły. Ale wszystko do przeżycia.