Na wyjeździe byliśmy wkoncu w 5 osób. Było wesoło, pogoda dopisała nam super ale mam pewien niedosyt. Wróciłam niestety chora
klima i zimne piwko na taki upał (31-32 stopnie) zrobiły swoje. Dopadło mnie zapalenie oskrzeli i do poniedziałku leżę w domu. Starania były pełna para ale niestety dziś przyszła miesiączka.co się dzieje z moim zajściem ja się pytam??? Zawsze cykl, dwa i ciąża a teraz już 4 czy 5 i nic z tego- nie ukrywam że było mi przykro. Oby czekanie się opłaciło i wkoncu okazało się zdrowa 40 tygodniowa ciąża zakończona szczęśliwym porodem. Następny urlop pod koniec września ale nie mam na ten czas żadnych planów obym już na ten czas była w ciąży
daje trochę na luz.nie mierze tempki nie idę na monitoring nowa zasada: co ma być to będzie!
Oj... przykro mi, Kaczuszko! Przytulam. Po burzy musi wyjść w końcu słońce!