Rok temu to był początek tego rozdziału mojego życia, czekałam na drugą bete, zadalam sobie pytanie czy to ma szansę się udać, czy w 2022 urodze żywe dziecko...
Kocham go nad życie i nie wyobrażam juz sobie życia bez niego...
W 2023 życzę każdej z Was, aby spełniło się to największe marzenie, tak jak w sierpniu spełniło się moje ... 😍
Wczoraj było pierwsze podejście do RD... raczej nie udane, naczytalam się że by zacząć od zielonych, to padło na brokuła... "nie pykło". Mam nadzieję że z dynią pójdzie nam lepiej...
Oczywiście były mądre rady teściowej, że powinnam zacząć od czegoś "smaczniejszego", czytaj "słodszego". Ona nie czytała, robiła po swojemu i dzieci chętnie jadly, a ja wymyślam... 😂
Dwa lata temu wracałam do pracy po "macierzyńskim" - nie lubię tego określenia dla tamtych 8 tygodni...
Rok temu w pracy szef kazał mi się pakować a tu zaraz będzie czas wracać... 😂
Wiadomość wyedytowana przez autora 8 stycznia 2023, 21:29
Tak ładnie spal w nocy, cokolwiek by nie było w dzień, jak zasnął koło północy spał do 7 bez przerwy... A dzisiaj była tragedia... zasnął dopiero w naszym łóżku, więc młody odsypial w dzień, a my oczy na zapałki... 😱 i patrząc po tym jak jest twraz, chyba czeka nas powtórka...
Wydaje mi się, że znam winnego... chyba widzę zaczatek zęba... 😑
W sumie to dobrze, bo zwykle pisałam przeważnie jak mi było źle... jakiś czas temu nie pomyślałabym że może być inaczej niż źle...
Mimo że trafił mi się łagodny egzemplarz, bo od kilku miesięcy śpi w nocy te 7-8 bez przerwy, czasami czuje się zmęczona ... ale w końcu czuje się dobrze z własnym życiem... brakuje mi małej, czasami myślę jakby było gdyby była z nami... ale wtedy wraca to co kiedyś powiedziała mi Evli (jeśli jakimś cudem to przeczytasz - dziękuję), że nie mogłabym mieć ich obu... jakby mała żyła, nie byłoby jego i to doslownie w moim przypadku. Jakby mala zyla i ktoś mi powiedział ze bez ivf nie będzie kolejnego zostalaby jedynaczka. A tak czułam, ze musze zawalczyć o to dziecko...
Ten cud ma prawie pół roku i kocham go nad życie...
A miałam napisać tylko ze wszystko u nas dobrze i właśnie wyszedł pierwszy zabek...
Czasami jest ciężko, ale to było najlepsze pol roku mojego życia... Boże, dziękuję że go mam, kocham go nad życie 💙 jego siostrę też 💔
Kiedyś pisałam prawie codziennie... ale w moim wypadku to dobrze, bo zrobiłam sobie tutaj kącik moich negatywnych emocji, żalu do świata, z przekonaniem, że jeśli ktoś to czyta (po cc przekonałam się jak wiele z Was było z nami, chociaż myślami ...), to albo zrozumie, albo nie odważy się odezwać..
A teraz? Teraz jest po prostu dobrze... dalej czasami patrzę na z zazdrością na małe dziewczynki... ostatnio poznałam dziewczynę, która ma 2 córki, obie miesiąc młodsze od moich dzieci... Jak słyszę taka dwuletnia dziewczynkę, której buzka się nie zamyka, widzę ile straciłam... ale teraz jest etap, że wtedy tymbardziej przytulam mojego Bąbla, mowie mu jak bardzo go kocham i wiem, że "dzięki temu co się stalo" potrafię lepiej docenić każdą chwilę która mogę z nim spędzić...
Powoli myślę o powrocie do pracy, ale też o kolejnym transferze... Zawsze chciałam mieć dwójkę dzieci z niewielką różnica wieku... Czy z moich dwóch zarodkow doczekam się jeszcze chociaż jednego? Chcialabym jeszcze kiedyś poczuc ze rośnie we mnie nowe zycie, mimo wszystko to cudiwne uczucie... potem przytulić takie malenstwo... Nie wiem, czy kiedykolwiek będę jeszcze w ciąży, jeśli będę, czy urodzę żywe dziecko, chciałabym bym, ale teraz ta będą inne starania... jeżeli się nie uda, drugiej procedury na pewno nie będzie... Mam za dużo lat, nie chce nic na siłę, będę musiała nauczyć się żyć z tym, że będzie tylko on... ważne, że mam chociaż jego... 🥹
On ma już 8 miesięcy🥹, 4 zęby i kocham go najbardziej na świecie 🥹
8 miesięcy temu leżeliśmy już razem, byl taki malutki, bezbronny... moje 54cm i 3220g szczęścia... dzisiaj mamy 70cm i 8560 🥹.
To było cudowne 8 miesięcy... 🥹
Patrze na niego po tych 9 miesiącach i czasami nadal ciężko uwierzyć, że po tym wszystkim tak po prostu jest...
Droga do tego miejsca nie była łatwa, ale ważne że skończyła się najlepiej jak to możliwe...
Kiedyś to był dzień jak każdy inny, potem jeden z najgorszych w roku, bo uświadamiał mi, czego, a w zasadzie kogo mi w życiu brakuje do szczęścia... Po 9 miesiącach mam jedno swoje szczęście koło siebie, wreszcie to także mój dzien 🥹 miało być inaczej, ale już wiem, że na pewne rzeczy nie mam wpływu, nadal chciałabym mieć ich oboje ... dzisiaj najważniejsze, że się udało, jestem matka żywego dziecka 🥹 coreczko, wiem że Ty też jesteś z nami, szczególnie dzisiaj z mamusia 🥹💔
Nasz pierwszy wspólny... lubię te pierwsze razy z nim... już wiele nam ich nie zostało... zaraz będzie pierwszy raz jak mamusia zostawi na cały dzień bo musi do pracy wracać... kiedy to minęło?
I mamy też pierwsza gorączkę i katar 😔 na szczęście wychodzimy już na prostą ...
O Tobie też pamiętam 😢
Wiadomość wyedytowana przez autora 1 czerwca 2023, 23:44
Kiedy? Nie wiem, na razie wróciłam do pracy, po półtora roku przerwy... dziwnie wrócić, czuje się jak praktykant, który musi się wiele nauczyć...
Może kiedyś to powtórzymy? Chciałabym kiedyś pokazać Włochy dwójce dzieci, skoro Tobie nie mogłam... Chciałabym w ciąży popracować dłużej niż teraz...
Tak, dojrzałam, wiem że Chciałabym jeszcze próbować, chcialabym znowu być e ciąży... 😍
Rok temu mniej więcej o tej godzinie zbierałam na patologię... wiedziałam już, że dzieli nas już góra kilka dni... 🥹
Ja wciąż zastanawiałam się czy to się uda... Czy naprawdę jutro będę mieć koło żywe dziecko... to była noc, po której zmieniło się wszystko...
To już rok odkąd w moim życiu pojawiło się moje 54 cm 3220g cudu... 🥹
Dzisiaj czuje się jakby on był że mną od zawsze... 🥹
Wiadomość wyedytowana przez autora 26 sierpnia 2023, 01:32
Ale od początku... przed ciąża cykle były regularne jak w zegarku, 26-28 dni... Po pierwszej ciąży wszystko się rozjechało, było 21, czasami 24... wjechał duphaston, było 26 dni... pi tej ciąż też było 21-24... dzisiaj jest 27tc, po ciąży nis miałam tak długiego bez leków... to głupie, ale pomyślałam że mogę w ciąży... 🫣 z jednej strony nawet chciała, z drugiej chciałam transfer... Z jednej rozum wie, że szanse są prawie żadne, z z drugiej z każdą chwilą bez okresu myślę o tym tylko bardziej 🫣🫣
Jął to napisałam to zaczal sie nowy cykl... niby nie wierzyłam, ale trochę się rozmarzyłam... Może to znaczy że jestem gotowa na kolejny transfer? 🥰
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 września 2023, 23:02
Jak przeżyłam te 3 lata bez Ciebie? Przez 3 lata wiele się zmieniło w naszym życiu... pojawił się on... ale nadal po 3 latach myślę o Tobie prawie codziennie... mamusia Cię kocha 💔
<3