X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Chwila która zmieniła wszystko - 🌈 po burzy...Boże, dziękuję ze mogę mieć chociaż jego... 😍
Dodaj do ulubionych
‹‹ 8 9 10 11 12

24 grudnia 2022, 16:42

Wigilia...
Niby radosny dzień, ale wiem jak ciężki dla sporej części z Was... też tam byłam... też zastanawialam się czy kiedykolwiek spędzę święta z własnym, żywym dzieckiem...
Rok temu był 1dpt... trwało najdłuższe 6 dni w moim życiu, 6 dni nadziei, że te święta będą prawie takie jak powinny...
Są inne , ale już nigdy nie będą takie jak być powinny... boję się że dopada mnie przeszłość... mąż coraz częściej powtarza, że to moja trauma, zw nie mam prawa go nią obciążac... że on nie jest zamiast... nie jest ..
Ale co jeśli on tak to kiedyś odbierze?

29 grudnia 2022, 00:16

29.12 - równo rok temu, 6dpt ujrzałam te magiczne ⏸... ten dzień zmienił moje życie ma zawsze... pojawiła się nadzieja, ale też strach... czy to maleństwo zostanie z nami dłużej niż siostra? Zostało... dzisiaj mamy 4 miesiące i 4 dni...

31 grudnia 2022, 00:26

No i mamy ostatni dzień 2022...co to był za rok... po tym wszystkim mogę powiedzieć że szczęśliwy... tak, mimo ze nadal zdarzają się łzy gdy myślę o mojej coreczce, mimo że inaczej rozumiem "szczęście" mogę powiedzieć, że to był dobry, szczęśliwy rok... rok w którym na świecie pojawiło się moje 3220g szczęścia... po tym wszystkim to cudowne uczucie poczuć ciepło żywego dziecka, wyjść ze szpitala z dzieckiem w foteliku...
Rok temu to był początek tego rozdziału mojego życia, czekałam na drugą bete, zadalam sobie pytanie czy to ma szansę się udać, czy w 2022 urodze żywe dziecko...
Kocham go nad życie i nie wyobrażam juz sobie życia bez niego...
W 2023 życzę każdej z Was, aby spełniło się to największe marzenie, tak jak w sierpniu spełniło się moje ... 😍

1 stycznia, 02:20

No i mamy 2023... jaki będzie zobaczymy... oby to po prostu był dobry rok...

8 stycznia, 21:26

Kiedy mija czas?
Wczoraj było pierwsze podejście do RD... raczej nie udane, naczytalam się że by zacząć od zielonych, to padło na brokuła... "nie pykło". Mam nadzieję że z dynią pójdzie nam lepiej...
Oczywiście były mądre rady teściowej, że powinnam zacząć od czegoś "smaczniejszego", czytaj "słodszego". Ona nie czytała, robiła po swojemu i dzieci chętnie jadly, a ja wymyślam... 😂

Dwa lata temu wracałam do pracy po "macierzyńskim" - nie lubię tego określenia dla tamtych 8 tygodni...
Rok temu w pracy szef kazał mi się pakować :D a tu zaraz będzie czas wracać... 😂

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 stycznia, 21:29

14 stycznia, 00:29

Dziecko mi się zepsuło 😱
Tak ładnie spal w nocy, cokolwiek by nie było w dzień, jak zasnął koło północy spał do 7 bez przerwy... A dzisiaj była tragedia... zasnął dopiero w naszym łóżku, więc młody odsypial w dzień, a my oczy na zapałki... 😱 i patrząc po tym jak jest twraz, chyba czeka nas powtórka...
Wydaje mi się, że znam winnego... chyba widzę zaczatek zęba... 😑

15 lutego, 21:02

Ponad miesiąc mnie tu nie było...
W sumie to dobrze, bo zwykle pisałam przeważnie jak mi było źle... jakiś czas temu nie pomyślałabym że może być inaczej niż źle...
Mimo że trafił mi się łagodny egzemplarz, bo od kilku miesięcy śpi w nocy te 7-8 bez przerwy, czasami czuje się zmęczona ... ale w końcu czuje się dobrze z własnym życiem... brakuje mi małej, czasami myślę jakby było gdyby była z nami... ale wtedy wraca to co kiedyś powiedziała mi Evli (jeśli jakimś cudem to przeczytasz - dziękuję), że nie mogłabym mieć ich obu... jakby mała żyła, nie byłoby jego i to doslownie w moim przypadku. Jakby mala zyla i ktoś mi powiedział ze bez ivf nie będzie kolejnego zostalaby jedynaczka. A tak czułam, ze musze zawalczyć o to dziecko...
Ten cud ma prawie pół roku i kocham go nad życie...
A miałam napisać tylko ze wszystko u nas dobrze i właśnie wyszedł pierwszy zabek...

25 lutego, 11:02

25.02 - pol roku temu o tej porze już nie byłam w ciąży... Do rozumu powoli docierało że to juz koniec... tymrazem szczęśliwy koniec, ciąża Zakończona żywym dzieckiem, coś co dla wielu jest tak naturalne, dla mnie wydawało się nieosiągalne... a pol roku temu wszystko się zmieniło, pojawił się, on był naprawdę, on naprawdę żyje... poczułam ciepło jego policzka i uwierzylam, że po tym wszystkim urodziłam żywe dziecko...
Czasami jest ciężko, ale to było najlepsze pol roku mojego życia... Boże, dziękuję że go mam, kocham go nad życie 💙 jego siostrę też 💔

25 kwietnia, 22:54

Wieki mnie tu nie było...
Kiedyś pisałam prawie codziennie... ale w moim wypadku to dobrze, bo zrobiłam sobie tutaj kącik moich negatywnych emocji, żalu do świata, z przekonaniem, że jeśli ktoś to czyta (po cc przekonałam się jak wiele z Was było z nami, chociaż myślami ...), to albo zrozumie, albo nie odważy się odezwać..
A teraz? Teraz jest po prostu dobrze... dalej czasami patrzę na z zazdrością na małe dziewczynki... ostatnio poznałam dziewczynę, która ma 2 córki, obie miesiąc młodsze od moich dzieci... Jak słyszę taka dwuletnia dziewczynkę, której buzka się nie zamyka, widzę ile straciłam... ale teraz jest etap, że wtedy tymbardziej przytulam mojego Bąbla, mowie mu jak bardzo go kocham i wiem, że "dzięki temu co się stalo" potrafię lepiej docenić każdą chwilę która mogę z nim spędzić...
Powoli myślę o powrocie do pracy, ale też o kolejnym transferze... Zawsze chciałam mieć dwójkę dzieci z niewielką różnica wieku... Czy z moich dwóch zarodkow doczekam się jeszcze chociaż jednego? Chcialabym jeszcze kiedyś poczuc ze rośnie we mnie nowe zycie, mimo wszystko to cudiwne uczucie... potem przytulić takie malenstwo... Nie wiem, czy kiedykolwiek będę jeszcze w ciąży, jeśli będę, czy urodzę żywe dziecko, chciałabym bym, ale teraz ta będą inne starania... jeżeli się nie uda, drugiej procedury na pewno nie będzie... Mam za dużo lat, nie chce nic na siłę, będę musiała nauczyć się żyć z tym, że będzie tylko on... ważne, że mam chociaż jego... 🥹
On ma już 8 miesięcy🥹, 4 zęby i kocham go najbardziej na świecie 🥹
8 miesięcy temu leżeliśmy już razem, byl taki malutki, bezbronny... moje 54cm i 3220g szczęścia... dzisiaj mamy 70cm i 8560 🥹.
To było cudowne 8 miesięcy... 🥹

12 maja, 01:13

Tak dla pamięci... 08.05 to byk nasz ostatni dzien kp... Na początku było ciężko, ale potem poczułam coś wyjątkowego... 😍

26 maja, 08:53

Dzień Matki... Nasz pierwszy wspólny 🥹
Patrze na niego po tych 9 miesiącach i czasami nadal ciężko uwierzyć, że po tym wszystkim tak po prostu jest...
Droga do tego miejsca nie była łatwa, ale ważne że skończyła się najlepiej jak to możliwe...
Kiedyś to był dzień jak każdy inny, potem jeden z najgorszych w roku, bo uświadamiał mi, czego, a w zasadzie kogo mi w życiu brakuje do szczęścia... Po 9 miesiącach mam jedno swoje szczęście koło siebie, wreszcie to także mój dzien 🥹 miało być inaczej, ale już wiem, że na pewne rzeczy nie mam wpływu, nadal chciałabym mieć ich oboje ... dzisiaj najważniejsze, że się udało, jestem matka żywego dziecka 🥹 coreczko, wiem że Ty też jesteś z nami, szczególnie dzisiaj z mamusia 🥹💔

1 czerwca, 23:41

Dzień dziecka...
Nasz pierwszy wspólny... lubię te pierwsze razy z nim... już wiele nam ich nie zostało... zaraz będzie pierwszy raz jak mamusia zostawi na cały dzień bo musi do pracy wracać... kiedy to minęło?
I mamy też pierwsza gorączkę i katar 😔 na szczęście wychodzimy już na prostą ...
O Tobie też pamiętam 😢

Wiadomość wyedytowana przez autora 1 czerwca, 23:44

‹‹ 8 9 10 11 12