Dzisiaj ewidentnie lab ćwiczył moja cierpliwość... pierwszy raz miałam wyniki dopiero koło 19 🤯.
12 dpt - 369
14 dpt - 995
Czy odetchnełam? Nie, to by było za proste... wiem, wygląda obiecująco i chciałabym po prostu uwierzyć... a z drugiej strony, tak bardzo boję się przywiązać do tego okruszka... przez poprzednio też beta rosła książkowo...
Błagam 🙏 niech to 5te dziecko z nami zostanie... 🙏🙏🙏
Błagam, walcz okruszku.... nie zostawiaj mnie 😢
Rano pojawiło się plamienie... na wizycie która umawiałam na szybko usłyszałam że to się zdarza w 50% ciąż po IVF....to moja 3 na tym etapie i nigdy takich nie miałam, stąd po prostu spanikowałam...
Czy wizyta uspokoiła? Niby tak, bo zobaczyłam pecherzyk w macicy... ale jest pęcherzyk ciążowy 9mm... poprzednio byłam 4dni wcześniej, ciążowy miał 5mm, ale w papierach jest też żółtkowy 1.9mm....a tutaj nie ma o nim słowa 🤯. Więc już sobie wkręcam ze cos jest niectak, mimo że powiedziała że na dzisiaj widzi tyle co powinna... 🤯🤯
Boże błagam 🙏🙏🙏
Może po kolei...
30dpt; 7+0
Wróciłam do ginekologa, który prowadził ciążę z młodym, który powiedział mi że serduszko mojego okruszka nigdy nie zabiło...
Tymrazem wydarzył się cud, mimo moich obaw serduszko było widoczne, 9.3mm człowieka to idealny wymiar na te 7+0 💓.
7+4
Kolejna nieplanowana wizyta w klinice, znowu pojawiło się plamienie... tymrazem pojechałam tam spokojniejsza niż za pierwszym razem, wtedy byłam pewna że jest po wszystkim... kolejny raz usłyszałam, że to się zdarza, że mogę przyjechać zawsze, ale źródła nie widać, nie wygląda żeby cokolwiek się działo... mały człowiek miał juz 11mm...
Może po kolei...
30dpt; 7+0
Wróciłam do ginekologa, który prowadził ciążę z młodym, który powiedział mi że serduszko mojego okruszka nigdy nie zabiło...
Tymrazem wydarzył się cud, mimo moich obaw serduszko było widoczne, 9.3mm człowieka to idealny wymiar na te 7+0 💓.
7+4
Kolejna nieplanowana wizyta w klinice, znowu pojawiło się plamienie... tymrazem pojechałam tam spokojniejsza niż za pierwszym razem, wtedy byłam pewna że jest po wszystkim... kolejny raz usłyszałam, że to się zdarza, że mogę przyjechać zawsze, ale źródła nie widać, nie wygląda żeby cokolwiek się działo... mały człowiek miał juz 11mm...
Prenatalne...
Kiedy w końcu uwierzyłam, chciałam po prostu jak normalna kobieta, cieszyć się że jestem e ciąży, dostałam kolejnego kopa... maluch ma przepuklinę pepowinowa 😭 moja głową podpowiada mi najgorsze... 😭
Chce wierzyć, ale tak bardzo się boję, że kolejny raz... 😭
Przekopałam pół internetu ... historie są różne, ale większość kończy się dobrze... walcz mój okruszku.. 🙏 zrobimy wszystko co się da, żeby dać Ci szanse na normalne życie 🙏🙏
Mam wynik panoramy .. tutaj nie wyszło nic, czym mogłabym się martwić.. gdyby nie to usg byłam naprawdę szczęśliwa, wiedziałabym że czekam na drugiego syna...
Niby myślałam że to dziewczynka, a to dla chłopca mam wymyślone imię... tatuś jeszcze nie wie, ale mi się marzy mały L... czy tak będzie, nie wiem... na razie się boję... Boże błagam, nie zabieraj mi tego malucha, a młodemu brata... 🙏 Błagam, niech to będzie coś, z czym będzie mógł normalnie żyć...
Wierzę, że będzie dobrze! Trzymam mocno kciuki ♥️