X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Chwile które zmieniły wszystko- 27+3💔moje serce peklo na pół; 37+3🌈; 7+2 💔 3+4💔
Dodaj do ulubionych
‹‹ 14 15 16 17 18

13 października 2024, 11:09

Pierwsza noc w domu za nami... nie dzieje się nic złego, mam nadzieje ze juz tam nie wrócę...

Mlody nawet w domu patrzył czy na pewno jestem.... 😥 2 tygodnie to za długo...

Boże, błagam niech ten metroteksat zadziała... 🙏 Ty najlepiej wiesz, jak bardzo mam dosyć... chce wierzyć, że kiedyś czeka mnie żywe dziecko jeszcze, że nie może być tylko źle... błagam, daj mi siłę... 🙏

Wiadomość wyedytowana przez autora 14 listopada 2024, 21:58

15 października 2024, 22:09

Dzień dziecka utracego...
Czasami nadal nie dowierzam ze to też dzień mojego dziecka... to już 4... najgorszy był pierwszy, kolejne były trochę łatwiejsze bo z nim... dzisiaj znowu jest trudno... wraca przeszłość, która tam bardzo chciałabym wyprzec z pamięci... ale znam schematy i już się chociaż nie dziwię ze tak jest... bo jak może być, w roku w którym do swojej siostry dołączyły kolejne 2 aniołki? Jest inaczej, bo pierwszego widziałam tylko raz, drugiego nawet jedno usg się nie dało, bo po drugiej becie już wiedziałam zs jest źle... im krótsza ciąża tym niestety dłużej trwa jej koniec... nadal jestem w ciąży, mimo że od 11.09 nie mam nadziei że będzie z niej żywe dziecko...
Tegoroczny dzień dziecka utraconego jest dla mnie wyjątkowo ciężki, bo potrójny, bo po 2 tygodniach szpitala, bo nadal nie wiem czy metrotekstat zadziałał... wiem jedno, chciałabym żeby kiedyś on był starszym bratem... stracił 3 rodzeństwa razem z nami, ale chciałabym żeby kiedyś mógł zostać starszym bratem ... wiem, że byłby cudownym starszym bratem, wiesz, że Wy też to wiecie...
Moja żałoba znowu próbuje się ze mną zaprzyjaźniać ... wydawało się ze mam to przepracowane, coraz bardziej wiem, że chyba się nie da... zaraz listopad... mijają 4 lata... 4 lata które ktoś mi tak prostu zabrał... moje dziecko miałoby 4 lata... mamusia teskni kazdego dnia...🕯🕯🕯

15 października 2024, 22:13

Dzisiejsza beta w końcu spada... błagam niech w piątek będzie dobra... błagam, jeżeli nie dla mnie, to dla niego ... nie chce go znowu zostawiać... 🙏🙏

19 października 2024, 11:59

Nigdy nie myślałam że spadek bety uznam za dobry wynik....
Spadła o 17%, to więcej niż graniczne 15%...
Wypis na własne zadanie był dobrym pomysłem, nie wydarzyło się nic złego... może jedynie 2 spędzone na badaniach, gdzie nikt nie wiedział co ze mną zrobić.... ale lepsze to niż tydzień na oddziale... 😉.
Teraz 3-4 tygodnie i beta powinna być nieciazowa... jedyne czego się teraz boimy to jakieś dziwne bole brzucha, sporej ilości krwi no i tego że beta przestanie spadać... ale podobno szanse na to są małe...
Największy minus metroteksatu to 3 miesiące czekania... ale może to lepiej? Może tamtą ciąża była za szybko? 😔
Wiem jedno, chce spróbować jeszcze raz...🙏

1 listopada 2024, 14:44

Po tygodniu spadła na 50, po kolejnym na 20... liczę że za 2 tygodnie będzie po wszystkim...

I mamy listopad, miesiąc którego nienawidzę najbardziej... dzisiejszy dzień też jest dziwny...
Nadal nie rozumiem dlaczego... a za 13 dni miną 4 lata... moje dziecko miałoby 4 lata... do tego moje 2 male okruszki... czy można to zrozumieć, pogodzić się? Ja nie potrafię...

13 listopada 2024, 09:48

Kolejna była 20, potem 8, jeszcze 1 i moja ciąża będzie skończona... im krócej jest szansa ma dziecko, tym "zakończenie" ciąży trwa dłużej...
I tu dochodzimy do sedna... czasami mam wrażenie że czas ciągnie się jak... a innym razem nie wierze że mija tak szybko...
To już 4 lata 😭 4 lata wiedziałam już że moje pierwsze I tak bardzo oczekiwane dziecko....
Listopad to ciężki miesiąc, zwłaszcza teraz...

28 grudnia 2024, 16:26

Detoks od forum dobrze mi zrobił... zaglądam tu sporadycznie, głowie żeby zobaczyć czy znajmome mi dziewczyny zaszły w ciążę lub już urodziły... jak patrzę na suwaczki dziewczyn, z którymi miałam rodzic w lutym i pomyśle,na jakim etapie ciąży mogłabym być . 😥 z drugiej strony mam wrażenie że minęły wieki od tego wszystkiego...
Był szpital z młodym w listopadzie, zasłużony zimowy urlop w grudniu... reset głowy jest...
Plan jest... nie chcę pisać o szczegółach, ale mamy plan....zmieniłam klinikę, bo nie potrafiłabym zaufać lekarce, która nie potrafila mi pomóc w ostatniej ciąży.. nawet nie tyle że nie potrafiła, ale nie skierowała nawet nigdzie dalej... nowa wydaje się dużo konkretniejsza, empatyczniejsza...
Do tego jakbym miała mało problemów, teściowa szukała zaczepki odkąd przyjechała, do tego stopnia, że w wigilię stwierdziła że jedzie do domu... takie były nasze święta... nie chciałam tego, ale dlaczego to zawsze ja mam uważać na słowa, poruszane tematy i znosić kazda krytykę, a jak się raz odezwę to obraza majestatu... ciężko budować relacje, jeżeli tylko jedna strona tego chce...
Boże, błagam, niech ten nowy rok będzie inny... gorszy już chyba być nie może.. daj mi siłę...

31 grudnia 2024, 22:05

31.12... koniec roku...
Jaki to był rok?
Ch...y...
Jak inaczej powiedzieć o roku, gdzie po 2 ciążach ilość dzieci pozostaje bez zmian... źle mi z tym, zwłaszcza że większość dziewczyn które rodziły że mną to już szczęśliwe mamy dwójki... większość znajomych w ciąży to też kolejne ciążę... tylko u mnie bez zmian, co najwyżej powiększyło się grono aniołków...
Do tego bliskie mi koleżanki mają rodzic wtedy kiedy ja powinnam z obu ciąż... z pierwszego tegorocznego transferu byłabym na początku 8mca ciąży... już wiedziałabym czy jesteś chłopcem czy dziewczynka, chociaż wydawało mi się że jesteś dziewczynka, albo prostu bardziej chciałam żebyś nią był...
Z drugiej ciąży byłby początek 5mca... a tak jestem tu gdzie jestem...
Tyle podsumowan, bo jakby nie patrzeć zmian nie ma, co najwyżej robie się obojętna na wszystko i coraz mniej cieszy mnie życie... ile tak sie da?

Życzę każdej z Was żeby 2025 był po prostu lepszy.... w moim przypadku mówiąc wprost, mniej ch...y...

11 stycznia, 09:07

Za kazdem razem wydawało mi się, że czas się zatrzymał....ale potem byl telefon z pracy mysl "jak moga dzwonić teraz" - ale przecież to tylko mój świat się zatrzymał, rozleciał na milion kawałków... czas płynął dalej, życie toczyło się dalej....
Mimo że pierwsze dni zawsze wyglądały identycznie, i to było tylko czekanie aż każdy dzień się skończy, a kolejny wyglądał podobnie... to jednak czas mijał..
Jak usłyszałam że muszę czekać 3 miesiące do początku procedury to wydawało się ze nie przeżyje tyle czasu... to dzisiaj... od dzisiaj mogę próbować zajść w ciążę...
Dzisiaj myślę że warto było czekać, jest mi dużo lepiej... chce wierzyć że się uda, ale już chyba nie wbrew wszystkiemu...

13 lutego, 23:56

I stało się... podejście drugie czas start... 2dc, pierwszy zastrzyk za mną... 🙏

18 lutego, 22:40

Jestem w miejscu, w którym nigdy nie miałam być... drugiej procedury miało nie być, pierwszej też nie... rok temu w lutym zakładam że w marcu będzie transfer, z marca zrobil czerwiec... termin porodu był na 20.02... zakładam że maleństwo byłoby już ze mną... pamiętaj że mamusia Cie kocha, cala Wasza trójkę... z kolejnej ciąży na 24.05... minęło tyle czasu, a ja nadal nie jestem w ciąży...
Czasami wątpię w sens tęgi wszystkiego... czy myśleć o dziecku w moim wieku to juz egoizm? Z drugiej strony nadal chce...
Gdzie jestem dzisiaj? Przed pierwszą wizyta... błagam... niech to się uda... 🙏

19 lutego, 19:54

Po wizycie jest trochę mnie pęcherzyków niż poprzednio, ale chyba nie jest źle.
Z prawej strony są już 2 duże i z 8malych, z lewej są tylko 4, ale to w sumie logiczne, gdzieś koło lewego jajowodu była moja ostatnia ciąża, a do tego coś tam jest na jajniku... ogólnie lekarka zadowolona, więc czekamy na piątek 🙏

23 lutego, 23:18

Po piątkowej wizycie jest zgodnie z planem... punkcja jutro 🙏

Dzisiaj, 08:13

Zaraz zaczynamy 😱🙏😱
‹‹ 14 15 16 17 18