Tyle dni śluzu rozciągliwego? No bez jaj... na jakim etapie cyklu jestem? Nie wiem. Nic nie wiem.
Moja gin mówiła że @ powinna przyjść koniec września początek października... I co ? I nic...
Co wieczór sprawdzam śluz i nadal rozciągliwy... Jeszcze wczoraj mnie coś dopadło i nie było bo ja nie miałam siły.
Niech ten cykl się skończy albo niech będzie fasol bo ja już nie mam chęci do niego ani cierpliwości... kurde!!!!
Zastanawiam się czy nie zbadać poziomu progesteronu może dowiem się gdzie jestem który etap cyklu... Bo ciężko cokolwiek stwierdzić... Codziennie mam już nadzieję na śluz kremowy a tu dupa... zawsze trochę tego rozciągliwego jest..
Sprawy z mieszkaniem prawie skończyłam. Jeszce zostało mi oczywiście RWE bo ostatnio nic nie załatwiłam oraz PGNiG no i urząd skarbowy.
Umowę deweloperską jednak podpiszemy 7 października bo nam przełożono termin podpisania bo konsultantka nie mogła.
Wszystko pod górę!
Zaczęłam brac luteinę. Nie mam zielonego pojęcia kiedy była owu także żyję w niepewności. Oczywiście i tak pewnie się nie udało więc ja sobie spokojnie czekam na @. Daje jej 2 tygodnie. Jak nie przyjdzie idę do gin. No ileż można czekać!
Naszło mnie dzisiaj na creme brulee Na pewno zrobię! mam ochotę na to
Wczoraj kupiłam sobie nestea tropikalną i coś mi nie smakowała... Hmmm... Dziwne... no ale ok.
Jutro robię progesteron... będę wiedzieć w którym momencie cyklu jestem bo to zaczyna mnie wkurzać!
Jutro robię progesteron... będę wiedzieć w którym momencie cyklu jestem bo to zaczyna mnie wkurzać!
Progesteron 32,61
Faza lutealna.
I teraz bądź człowieku mądry... za ile ma przyjść @, jakie mam szanse na ciążę?
Podbrzusze boli, jajniki bolą jak cholera, śluz kremowy... nic nie wiem znaczy wiem już troszeczkę więcej niż ostatnio pozostaje mi czekać
Smutno mi że nie wyszło znowu no ale co zrobić...
Miesiączka jest koszmarna teraz. Bardzo silna...
Przepraszam za opis ale... Raz miałam wrażenie że jakis fragment tkanki nawet wyszedł... tragedia po prostu... Niech ta @ szybko mija...
Mam 2 skierowania na USG co by zobaczyć czy będzie pęcherzyk. Biorę cyclodynon który ma mi wyregulować cykl. Oby. Po poronieniu mój cykl trwał 44 dni! No mam nadzieję że teraz znowu wrócę do stanu sprzed poronienia...
Muszę zapisać się na USG by zobaczyć czy jest owu... Nawet nie mam werwy do tego...
Moje nastawienie jest na nie... Chyba mam jakiś kryzys... Masakra po prostu...
Nie wiem co mam ze sobą zrobić...
Nie przejmuje się tym staram się odpuścić to i tak dupa z tego... Przejmuje się to też dupa z tego lekko odpuszczam wychodzi ale zaraz znika... o kant d potłuc to wszystko...
Nie umiem o tym nie myśleć, nie umiem się tym nie przejmować. Mam doła...
Nadal mam założenie takie że i tak się nie uda... Miesiąc w miesiąc to samo - @ przychodzi tylko teraz znoszę to coraz gorzej...
Dzisiaj boli mnie prawy jajnik, mam ochotę go wyjąć.. Serio. Tragedia normalnie... śluz lekko rozciągliwy więc coś się zaczyna dziać.
Zobaczymy...
Winko w akcji jest
Jakoś nie dogadujemy się ale pomału zaczynamy znowu się docieramy. Mój M. miał małe problemy ale dajemy radę. ]]Ja popadłam w lekki stan załamania... Mam ochotę płakać, mam doła, nie mam chęci do czegokolwiek.
Moje nastawienie i tak jest takie że się nie uda... Nie będę się tym przejmować może da radę.
Oczywiście odwołano mi wizytę na której miałam mieć USG by zobaczyć czy jest pęcherzyk... Jestem mega zła, do chrznau to wszystko... Wszystko pod górę! Mam dość!
Czas odpuścić i to na serio!
Zajmuje sobie głowę innymi myślami więc jakoś daję radę. I tak wiem że się nie uda, będzie jak zwykle... Lutkę zaczne brać w poniedziałek (mam taką nadzieję)
Dzisiaj zrobiłam dzień dla siebie! Pojechałam na zakupy. Kupiłam sobie kurtkę, spodnie, skarpetkasy i majtasy takie trochę sexy
Jakoś tak czasami dobrze pójść kupić sobie coś i od razu humor lepszy. Lepiej tak jak zacząć nadmiernie jeść słodycze
Piersi mnie nie bolą jak wtedy gdy się udało, śluzu jest od groma ale to żaden wyznacznik, jajniki pobolewają... Nic nie wskazuje na to że się mogło udać... Męczy mnie to już, dobija. Czemu to nie jest takie proste....
Dzisiaj byłam na zakupach w IKEI i rozglądałam sie za rzeczami do mieszkanka a przy okazji patrzyłam na różne rozwiązania jakie moglibyśmy w przyszłości zastosować...
IKEA ma fajne oświetlenia do pokoi dziecięcych i wiem że na pewno jak będę mieć maluszka to taką lampę kupię księżyc, gwiazda czy jakiś inny wzorek. Fajne to było
Teraz czas na relax z moim mężem
To moj szczesliwy test!!! Nie wierze 2 miesiace po poronieniu!!!! Wow! Pomimo opornych staran sie udalo.
Beta 64,5
Progesteron 140
Teraz byle sie utrzymało
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 listopada 2015, 23:52