X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Czekanie na tęczę po burzy - wzeszła 7.12.21 :)
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4

19 marca 2023, 21:13

Moje dziecko było na pierwszych zajęciach z pływania. Poszedł z tatą, czekałam na informacje jak super się bawili itd... mój syn jako jedyny nie czuł bluesa🙈 Dam mu jeszcze szansę, zwłaszcza że cały miesiąc opłacony i pójdę z nimi. Może z mamą będzie lepiej nastawiony. Zobaczymy, bo on jest zero jedynkowym dzieckiem. Wie czego chce i nic innego go nie interesuje.
Mój mąż wrócił do pracy po 3 miesiącach 🙈 ciężko mi znowu wbić się w tryb siedzenia w domu z małym, ale patrzę na pozytywy: ma lepszą pracę, bliżej, więc szybciej wraca do domu i przy małym też już więcej jestem w stanie zrobić.
Ostatnio na spacerze postanowił olać wózek i przeszedł 700 metrów na nogach do domu. Nie wiem kiedy on tak urósł 🙈

4 kwietnia 2023, 11:03

2 lata temu była Wielkanoc. Jak to powiedział dzisiaj mój mąż, to była Wielkanoc przez wielkie W. Zrobiłam wtedy test, wiedząc, że będzie negatywny, bo przecież nie udawało się od roku, przecież 2 straty za mną, no i zaczęliśmy zbierać badania do on vitro. Poza tym byłam 9dpo, więc musiał być negatyw. Postanowiłam zrobić test, bo miałam testować dzień później i nie chciałam fundować sobie kolejnej bezsennej ze stresu nocy. Pamiętam jak wzięłam do ręki test i mówiłam do siebie "spokojnie i tak jest negatyw, nie ma się czym przejmować", spojrzałam na szybkę testu i odetchnęłam "ok, jest negatyw". Wzięłam test bliżej oczu i coś różowego mi mignęło. "Niemożliwe" - biegnę do okna rozpocząć taniec wyszukiwania kresek, który uprawiałam od dawna. Tam coś jest, definitywnie miga mi najbledsza kreska jakąkolwiek widziałam. Rozbieram test drżącymi rękami, czekam aż trochę wyschnie. Jest! Tak delikatna, że nie widać na zdjęciu, ale co się dziwić jestem 9dpo i nie robiłam testu rano, a popołudniu. Biegnę do szafki w sypialni po inny test i staram się nie patrzeć na męża, bo przecież odczyta wszystko z mojej twarzy. Na drugim teście kreska jest tak wyraźna, że nie muszę nawet podnosić testu do oczu. "Jestem w ciąży!" Serce bije mi jak szalone. Co mam zrobić? Chciałabym jakoś powiedzieć mężowi w piękny sposób, ale po stratach to nie wchodzi w grę, przecież ja nawet nie wiem czy jutro kreska nie zblednie. Wpadam do kuchni z przerażeniem na twarzy. Mój mąż myśli, że ktoś zmarł. "Zrobiłam test, jest drugą kreska"!". Mój mąż prawie zemdlał. To była piękna Wielkanoc. Na drugi dzień kreska była ciemniejsza, beta wyszła 30. Kreski ciemniały, beta rosła i chociaż ciąża nie była łatwa to mój synek przyszedł na świat piękny i zdrowy. Za 3 dni kończy 16 miesięcy. Nigdy nie zapomnę tej radości i przerażenia, które odczuwałam 2 lata temu. Dzięki Tobie synusiu każda Wielkanoc będzie już magicznym wspomnieniem tamtego dnia ❤️

14 kwietnia 2023, 16:58

16 miesięcy i tydzień
Wczoraj po opuszczeniu 3 lekcji na rzecz kataru wróciliśmy na basen. Moje dziecko jeszcze zanim weszliśmy do wody wpadł w ryk i trzymał się mnie jakbym miała go tam co najmniej porzucić. Inne dzieci zadowolone, uśmiechnięte, robią ćwiczenia. Zrobiło mi się smutno, ale postanowiłam nie wychodzić tylko powoli go oswajać z wodą. Wszystko robiliśmy inaczej niż grupa, bo na próbę odsunięcia go ode mnie wpadał w panikę. Zaczął powoli się uspokajać, bawić piłką, konewką, wygłupiać z nami. Zostaliśmy na drugie zajęcia i robił już wszystkie ćwiczenia, chlapał w rytm piosenki i nie myślał wychodzić <3 Serce mi pękało z dumy. Zostajemy na tych zajęciach, co prawda miał chodzić tylko z tatą, ale trudno dopłacę i będziemy chodzić całą rodziną. Strasznie się cieszę, że się przekonał :)

9 maja 2023, 08:47

17 miesięcy
Moje dziecko za miesiąc skończy półtora roku. Poważny kawaler z niego już. Weszliśmy w etap tulenia i nie mogłabym się bardziej rozpływać nad tym stanem. Nadal z 3 pobudki w nocy na utulenie, liczę, że za jakiś czas to się zmieni. Aczkolwiek mój mąż wstaje w większości, więc nie jest tak źle ;)
Byłam wczoraj u nowego ginekologa. Niesamowicie miły, a to dla mnie jest ważne. Wiem, że lekarz nie musi być przyjazny, byle był dobry, ale na moje zszargane nerwy nie potrzebuję jeszcze stresować się minami lekarza. Jest młody, przystojny, ale ma też dużą wiedzę. Ze mną wszystko w porządku, tyle co miałam owulację i uwaga! z dobrego jajnika :D Dobrze, niech się bierze do roboty. Nie robię sobie dużych nadziei, ale cieszy mnie fakt, że pracuje :) Do przemyślenia zostaje mi heparyna w teoretycznej przyszłej ciąży. Z jednej strony nie ma sensu planować nad wyrost, z drugiej ja jestem spokojna tylko jeśli z tyłu głowy mam plan na każdą możliwą okoliczność.
W tym miesiącu mamy 6 rocznicę ślubu i 13 bycia razem. Jak ten czas niesamowicie leci to jest niepojęte. Jeszcze niedawno tyle co zaczynaliśmy ze sobą chodzić, a tutaj już starość :D

Wiadomość wyedytowana przez autora 9 maja 2023, 08:48

29 lipca 2023, 13:41

Prawie 20 miesięcy
8 cs
Beta 6,69
Progesteron 7

Co czuję? Sama nie wiem. Chciałabym się cieszyć, ale ten próg i jeszcze plamienia...
Jestem w tej ciulowej sytuacji, że ani się cieszyć, ani płakać. Zostaje czekać. Nie ma nic gorszego niż czekanie.
Jutro wyjeżdżamy na wakacje. Więc powtórka bety w innym laboratorium, w innym mieście...

Wjechały leki, żeby podnieść tego nieszczęsnego proga. Wspaniałe dziewczyny z forum jak zwykle ratują mi dupę <3
Proszę trzymajcie kciuki

31 lipca 2023, 15:01

12dpo beta 23,95
Przyrost 283,3%

Czyli jednak tam jesteś kropku? Zostań z nami ❤️

2 sierpnia 2023, 14:28

14 dpo
Beta 32,55
Przyrost 39%

Od początku starałam się nie nakręcać, że będzie dobrze. Chciałam chronić serce i myśleć o ewentualnej biochemicznej. Ale dzisiaj pozwoliłam sobie uwierzyć. Testy ciemniały, ten sprzed 2 dni i dzisiejszy - widać różnicę gołym okiem. Po raz pierwszy odetchnęłam i spodziewałam się dobrej bety. Jak do tego doszło, nie wiem...
Moja czwarta ciąża niestety nie skończy się dzieckiem.
Pozostaje mi tylko zrobić 3 głębokie oddechy, przykleić sztuczny uśmiech do twarzy i udawać wśród ludzi, że jest ok.
Wiem, mam już dziecko, mam wszystko, ale mimo wszystko zrobiło mi się smutno. Widocznie ja żeby mieć dziecko muszę najpierw ponieść straty.

7 sierpnia 2023, 18:00

Równo 20 miesięcy
7 lipca rozpoczęłam ciążę, 7 sierpnia ją zakończyłam.
W najbliższych dniach muszę poronić. W trochę średnich warunkach, bo jestem daleko od domu, nie mam chwili żeby odetchnąć. Ale summa summarum jest ok. Żałuję, że nie będzie happyendu, ale widocznie tak musiało być.
Prawdopodobnie muszę na chwilę zaprzestać starań. We wrześniu jedziemy za granicę i nie chcę postawić się w sytuacji w której nie mam dostępu do badań.
Nie planowałam dużej różnicy wieku między dziećmi, ale jak dobrze wiemy, czy z planów kiedykolwiek coś wychodzi?

Mój synek super odnajduje się na wyjeździe. Dzisiaj przeglądaliśmy zdjęcia z poprzedniego roku. To jak bardzo się zmienił, jak wydoroślał to niesamowite. Kocham go z dnia dzień coraz bardziej, nie wiem jak to możliwe. 4 miesiące i będzie miał 2 latka 🙈

15 października 2023, 09:06

Dzisiaj Dzień Dziecka Utraconego.
Zostanie pewnie dość mocno zepchnięty na drugi plan przez wybory. Ale może to dobrze?
Myślałam, że w tym dniu będę zawsze wspominać moje dwie utracone ciąże, ale w tym roku dorzuciłam trzecią. Bardzo chciałabym żeby to już była ostatnia.
Dzisiaj również biel na teście - tego byłam pewna, mąż był w tym miesiącu na szkoleniu i starania odbyły się po owulacji, więc po ptokach. To cierpliwe czekanie zaczyna mnie powoli irytować xD Bardzo nie chciałabym urodzić drugiego dziecka kiedy młody zacznie adaptację w przedszkolu, ale wszystko zbliża się w tym kierunku... Wiem, że nic nie zależy ode mnie, więc tak czy siak nie będę się tym teraz zamartwiać, co ma być to będzie i tyle.
Zostały niecałe 2 miesiące do urodzin Miśka. Kiedy to zleciało? Zawsze chciałam mieć dzieci z różnicą wieku 2 lat, ale teraz stwierdzam, że wszystko jest po coś i nawet się cieszę na myśl o większej różnicy. O ile w ogóle się kiedyś uda ;)

7 grudnia 2023, 08:03

24 miesiące czyli 2 latka 🎉🎂❤️

Moje największe szczęście na świecie właśnie śpi koło mnie, odsypia wieczorne marudy którymi postanowił zakończyć ostatni dzień bycia roczniakiem 🤭 rozumiem, że teraz będzie już tylko i wyłącznie dobry humor? 😊
2 lata temu o 7:30 odeszły mi wody i karuzela zaczęła się kręcić. Pamiętam, że mój pies był w szoku gdzie my się wybieramy z tymi walizkami. Nie wiedział, że jego życie również zmienić się bezpowrotnie.
O 20:43 jego ludzki brat zameldował się na świcie, 9 grudnia w bardzo późnych godzinach wieczornych wróciliśmy do domu. Od tamtej pory nasze życie kręciło się wokół nowej istotki, takiej malutkiej, takiej idealnej.
Dzisiaj jest dwulatkiem. Dziwnie się czuję pisząc to. Już nie je z butelek, już śpi w swoim pokoju (zazwyczaj🤭), już ma swoje zdanie na każdy temat. Kocha zwierzęta, nawet wężom i pająkom na zdjęciach daje buziaczki 😂, chodzi na piłkę nożną i uwielbia te zajęcia. Jest mądry, odważny i nieustępliwy. Kocha samochody, traktory i dinozaury. Bardzo lubi tańczyć i krzyczeć z całych sił właaaaaa (jak dinozaur). Daje najlepsze przytulasy i buziaki na świcie. Uwielbia się wygłupiać i uciekać. Jest bardzo podobny do taty. Robi najlepsze masaże na świecie. Układa najwymyślniejsze wieże z klocków i innych zabawek.
Jest najlepszym dzieckiem o jakie mogłabym prosić.
Od dwóch lat sprawia, że wiem czym jest bezgraniczna miłość. Jest moim ulubionym człowiekiem i jestem niesamowicie wdzięczna za niego.
Sto lat syneczku, niech spełnią się Twoje marzenia, tak jak Ty jesteś spełnieniem naszych ❤️

30 grudnia 2023, 23:26

Moje największe szczęście ma 2 latka
Kończy się rok 2023. Jaki był? Fantastyczny, ciężki, piękny, słaby i zadziwiający. Jak każdy rok.
Czy staramy się dalej o drugiej dziecko? Tak
Czy robię wszystko co robiłam kiedy starałam się o syna? Nie
Czy biorę zawsze witaminy na czas, czy pilnuje owulacji, czy wiem ile dokładnie dpo jestem? Nie
Czy zależy mi tam bardzo jak przy synu? Nie
Czy mam dosyć biochemów i walki? Tak

Stary rok kończę z okresem 😂 na dniach się zacznie, wjechało plamienie, test krzyczy bielą - wiem, nie miałam najmniejszych oczekiwań co do tego cyklu. Wiem, że owu była nie z tej strony, testy owu się skończyły i nie chciało mi się kupować nowych - wydaję kupę kasy na ciuszki i inne rzeczy dla mojego dziecka, a na to mi szkoda. Jaką mam pewność, że ze cokolwiek pomogą? Nie oszukujmy się, jestem starą wyjadaczką chleba, wiem kiedy mam owukę ;)
Mój syn jest już taki duży. Są momenty kiedy doprowadza mnie do granic wytrzymałości, ale zawsze wtedy staram się myśleć co jest w tej małej główce i dlaczego chcę pozostać jego ostoją zaufania i wsparcia. Chociaż dwulatek naprawdę potrafi mnie testować. Niemniej jednak, to dalej jest dobrym momentem na moją własną analizę. Czemu tak reaguję i czy chcę te wzorce przekazać synowi. Umówmy się - ten mały człowiek jest idealny. Sama myśl, że kiedykolwiek mogłoby go spotkać cokolwiek złego jest moim najgorszym koszmarem.
Wchodzę więc w nowy rok z wdzięcznością. Za tego człowieka, który jest spełnieniem moich marzeń, moim najlepszym przyjacielem i najtrudniejszym życiowym projektem. Sensem mojego istnienia. Kimś kto przelał egoizm w heroizm. Czystą, trudną miłością.
Jesteśmy z mężem gotowi na drugie dziecko, ale jednocześnie jesteśmy spełnieni. Cokolwiek 2024 ma nam do zaoferowania - mam nadzieję że jesteśmy gotowi i prosimy żeby to były tylko pozytywne propozycje.
A Wam wszystkim życzę żebyście tak po prostu były szczęśliwe i kochały się siebie - bo mój pies mi świadkiem - nigdzie nie spotkałam takich mądrych, walecznych i pięknych kobiet jak tutaj ❤️

25 stycznia, 23:20

Ciężki dzień. Nie pamiętam kiedy ostatni raz było mi tak ciężko na psychice.
Dzisiaj z samego rana dowiedzieliśmy się, że moja teściowa nie żyje.
Zawsze myślałam, że umiem pocieszać mojego męża. Dzisiaj jest mi strasznie ciężko. On trzyma wszystko w środku i boję się, że w końcu wybuchnie. Z jednej strony chcę żeby podzielił się ze mną tymi emocjami, z drugiej nie wiem czy jestem na tyle silna żeby to wytrzymać i go podnieść.
Wiedziałam że kiedyś ten dzień nadejdzie i będzie ciężko. Wiem też, że każdego dnia będzie mu łatwiej, ale tu i teraz jest trudne.
W tym wszystkim cieszę się, że mój syn jest za mały żeby cokolwiek zrozumieć. Że śmieje się tak samo głośno jak wczoraj, krzyczy, biega i jest elementem normalności.
Od jakiegoś czasu moje relacje z moją teściową były ciężkie, a właściwie nie istniały. Dzisiaj poddawałam pod wątpliwość niektóre moje wybory, z drugiej strony broniłam postawionych przeze mnie granic w trosce o moje dziecko. Życie nie jest czarno-białe. Jest szare i trudne i czasem ciężko pojąć decyzje, bo nie da się mieć ciastka i go zjeść.
Teraz musimy przetrwać pogrzeb. Mam nadzieję, że znajdę w sobie siłę, żeby móc ją przekazać mężowi.
Te pierwsze dni żałoby są jak ciągły kop w brzuch. A patrzeć jak te ciosy przyjmuje ktoś, kogo kocham jest straszną torturą.

4 lutego, 11:14

31 🎂
Nadchodzący roku, bądź proszę dla mnie łaskawy.

26 lutego, 14:16

16cs
8cs po cb

11dpo - beta 70
13dpo - beta 222
15dpo - beta 530

Jesteś. Zostań proszę. Rośnij zdrowo i pięknie. Masz najlepszego starszego brata na świecie i już nie mogę się doczekać aż się poznacie <3
Dzisiaj byłam u ginekologa. Jest pęcherzyk <3 Teraz muszę poczekać 2 tygodnie na serduszko (i nie zwariować).

2 marca, 09:23

5+2
Mam nadzieję, że się pięknie i zdrowo rozwijasz, bo to jak męczą mnie nudności jest jakimś nieporozumieniem :(
9 dni do wizyty

25 marca, 09:34

2 lata 3 miesiące
8+4
Nie mogłam się zebrać do tego wpisu, ale dzisiaj wydaje mi się odpowiednim dniem. Równo 2 tygodnie temu byłam na wizycie. Zobaczyłam bijące serduszko, wszystko było pięknie. Ruszyła machina - leki, badania, skierowanie na prenatalne (umówiłam się na 22.04).
Następna wizyta za równo 2 tygodnie. Czemu taka długa przerwa? Tylko tak mój lekarz miał wolne wizyty. Myślę, że z jednej strony to dobrze. Nie jest mi tak łatwo załatwić opiekę dla syna, czekam na aktywacje ubezpieczenia PZU, więc za wszystko płacę z własnej kieszeni, no i jeśli jakoś przeczekam to będę już 10+4, powoli do przodu.
Oczywiście łapią mnie obawy, czy wszystko jest ok, czy na pewno z dzieckiem dobrze. Wiem, że to szybko nie minie, więc muszę po prostu być cierpliwa.
Co u mojego pierwszego szczęścia? Jest naszym najukochańszym promyczkiem, codziennie zachwycamy się jakim jest słodziakiem. Potrafi też dać nam popalić, ale tak rozbraja nas buziakami i tulasami, że rozbraja nas na łopatki.
Trzymajcie kciuki żebym wytrzymała te dwa tygodnie, no i żeby wszystko było ok <3
1 2 3 4