Zapisz się i otrzymuj powiadomienia o
zniżkach, promocjach i najnowszych ciekawostkach ze świata! Jeśli interesują
Cię tematy związane z płodnością, ciążą, macierzyństwem - wysyłamy tylko
to, co sami chcielibyśmy otrzymać:)
Dziś wizyta u ginekologa ciekawe co tam z moją owulacja szczerze powiem ze nie mam pojęcia czy już była czy dopiero będzie odkąd nie mierze temperatury to ciężko mi określić dzień owulacji ale też się tym za bardzo nie przejmuje bo przecież teraz się specjalnie nie staram ale za miesiąc lub dwa na pewno wrócę do mierzenia i większej kontroli. Zobaczymy co powie dziś gin odnośnie naszych starań...
Chyba muszę szukać nowego gina temu już przestałam ufać i wydaje mi się ze jest naciagaczem...ostatnio powiedział że są mi zielone światło jeśli wyniki wymazow i usg piersi będą ok i są ok to teraz powiedział ze trzeba zrobić histeroskopie (koszt 1100-1800zl) i badania hormonów i dopiero wtedy będzie zielone światło... moja intuicja mi podpowiada żeby temu panu już podziękować... A co do owulacji to jestem już po...
Hehe, chyba rzeczywiście pan jest naciągaczem, bo z tego co ja tu czytałam, to na histeroskopie nie chcą za bardzo kierować :P A u Was te starania też nie wiadomo jak długo trwają (choć wiem, że Ty pewnie myślisz i czujesz inaczej), żeby tak szybko robić to badanie.
Dokładnie Anetko też uważam ze na to badanie jest jeszcze za wcześnie. Jestem w stanie wydać dużo pieniędzy jeśli chodzi o spełnienie tego największego marzenia ale muszę mieć pewność ze to konieczne a nie ze chcą tylko ze mnie wyciągnąć kasę...przykre ze lekarze tak żerują na cudzej krzywdzie no ale cóż takie życie. Już mam na oku nowego lekarza może będzie inny;)
Zuza nie daj się, przecież nie ma nawet "przepisowego" roku starań u was? Rozumiem podstawowe badania, progesteron czy inne chlamydie :-P Ale histeroskopia? To chyba przesada. Zresztą gdybyś miała realne wskazania to możesz ją zrobić za darmo w szpitalu - ja tak miałam ze względu na dużego mięśniaka. Trzymaj się, całusy!
Dokładnie :) zasięgnij opinii innego lekarza, może będzie lepszy. Ja zanim znalazłam swoja doktor, "przerobiłam" kilku ginekologów, do których nigdy więcej nie wróciłam. A i teraz mimo, że mam zaufanie do swojej gin, to jak odbiorę wyniki skonsultuję je z innym lekarzem. W końcu to tylko ludzie :) też się mogą mylić, albo co gorsza pogubić się i swoje dobro (materialne) stawiać nad dobro pacjentki.
Tak właśnie zrobię Buko;) no niestety znaleźć dobrego lekarza który przede wszystkim będzie dbał o dobro pacjentki to nie lada wyczyn ale może mi się uda;)
Wczoraj wieczorem jak już położyłam się do łóżka ogarnęła mnie jakas taka ogromna tęsknota za dzieckiem którego pragnę aż mi łzy poleciały...do tego doszedł jeszcze strach ze może mi się nigdy nie udać ze nigdy nie przytule swojego okruszka ze nie zobaczę rozesmianej buzi ze nie usłyszę "mamo" itd itd...pewnie każda ze starających ma takie momenty może to też aura za oknem i jesienna handra ma na to wpływ nie wiem...Ale wiem ze tą zima będzie ciężka psychicznie już to czuję po kościach...za miesiąc mi stuknie rok starań i to też jest przygnębiające...
Każdy ma takie momenty... Dobrze jest się wtedy wypłakać. Na pewno doczekasz się maleństwa, raz już zaszłaś w ciążę, więc jest to możliwe! Głowa do góry :)
Głowa do góry:) czasem też mam chwilę słabości i chce mi się wyć z tęsknoty za dzieckiem Spokojnie jak mówi mój kolega "co ma wisieć nie utonie" :D a tak na poważnie to wielką ulgę, wewnętrzny spokój i przede wszystkim nadzieję dała mi Nowenna Pompejanska Może również Tobie pomoże:)
Dziękuję Kochane;* Etola już kiedyś myślałam o odmawianiu tej nowenny ale u mnie z modlitawami to wygląda tak ze wieczorem przy odmawianiu po prostu zasypiam:P ale nie wykluczam ze zacznę ja odmawiać jak będę miała kryzys
Znam ten ból kochana, mi on towarzyszy codziennie... niby czasem myślę sobie, że się już przyzwyczaiłam do myśli, że nie zostaniemy rodzicami, ale zdarzają się też takie dni, że nie mogę się z tym pogodzić i nadal walczę póki mogę więc i ty walcz mimo tych złych myśli <3
30dc podobnie jak w poprzednim cyklu plamien brak czyżby coś się zmieniło i skończyły się u mnie kilkudniowe plamienia przed każdą @? No zobaczymy...za dwa trzy dni powinna być już @ tym razem nie robię sobie żadnych nadzieji wiem ze nie mam co liczyć na cud ale od przyszłego cyklu chyba wrócę do mierzenia temperatury i do wzmozonych starań a tak poza tym to wczoraj znowu cała niedzielę spędziliśmy w górach mimo nie pogody zrobiliśmy piękna 22km trasę a klimat w schroniskach które mieliśmy po drodze niesamowity;) gitara śpiewy opowieści i gorąca herbata...mm magia;)
14dc.
Temperatura w tym cyklu jakas popieprzona...dwa dni temu śluz piękny, książkowy więc miałam nadzieję ze to owulacja ale temperatura na to nie wskazuje i teraz nie wiem czy ten cykl będzie jakiś dziwny może bezowulacyjny czy owulacja dopiero będzie czy może termometr się popsuł hehe:P dodam jeszcze ze to mój pierwszy cykl z castagnusem i pokladalam w nim wielkie nadzieję ale teraz coś czuję ze znowu się rozczaruje...
Ps.umowilam się do nowego gina na 29.11 zobaczymy czy obdarze go zaufaniem...
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 listopada 2016, 09:27
A może to przez zmianę czasu? mierzysz o tej samej porze co zawsze czy o tej samej godzinie? bo to jednak godzina różnicy, ja jestem na początku cyklu, więc nie widzę różnicy w temperaturze, ale u Ciebie to już środek :)
No może tak być Anetko;)zobaczymy co będzie jutro z temperaturą dziś liczyłam na skok a był spadek i to mnie zmartwilo...godziny mierzenia nie będę teraz zmieniać bo jeszcze bardziej mogłabym namieszać w moim wykresie trudno może w przyszłym cyklu będzie ładniejszy...
Dno i pięć metrów mułu...tak się czuję...myślałam ze ten cykl z mierzeniem temperatury będzie przyjemny ze będę się cieszyć i mieć nadzieję aż do @ a tu okazuje się ze do owulacji w ogóle nie doszło bo temperatura niska a szyjka i śluz już całkowicie "po owulacyjne"...jestem zła nie jestem wkurwiona i rozzalona ze muszę przez to przechodzić ze nie mogę po prostu zajść w ciążę i się nią cieszyć przez 9 miesięcy... W tym miesiącu minie rok jak zaczęliśmy się starać ROK!ja pierdole w tamtym roku żyłam nadzieją ze tę świętą spedze już z moim malenstwem a tu się okazuje ze kolejny raz będę wyslychiwac życzeń o dziecku...czemu to jest tak cholernie trudne i robi taką cholerna dziurę w sercu...
Dobra ponarzekalam trochę i kończę te wywody dobrze ze tutaj chociaż można wyrzucić te emocje i żale...
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 listopada 2016, 12:08
Wszystkie wiemy jakie figle płatają nam nasze ciała :) Znam przypadki zajścia w ciążę bez płodnego śluzu, ja sama zaszłam w cyklu, który uważałam za stracony i tego też Ci życzę. Póki nie ma @ - jest nadzieja:*
Kochana, mi minął rok we wrześniu, też myślałam że te święta spędzimy już we trójkę, teraz się zastanawiam jakie będę święta za rok, bo już nie przyjmuje tego za pewnik że będziemy we trójkę.
Trzymam kciuki za Ciebie cały czas :)
No więc tak...mimo mojego czarnowidztywa i wykresu z górami i dolinami owu chyba jednak była więc troszkę mi ulzylo i mam nadzieję ze temperatura będzie dalej rosła a za parę dni pewnie już będę się doszukiwać objawów jak to zwykle bywa nawet jeśli mówię i chce wierzyć w to ze się nie nakrecam to i tak kończy się schiza...No ale cóż;)może chociaż w ten weekend uda ni sie o tym nie myśleć booo uwaga uwaga jadę pierwszy raz w życiu do SPA;)wygralysmy z koleżanką konkurs w pracy i nagroda jest ten wyjazd,szkoda ze jedziemy tylko we dwie i nie możemy zabrać mężów no ale planuje pełny relaks;)pierwszy raz będę miała też wykonywany masaż relaksacyjny całego ciała mmmm myślę ze to będzie najprzyjemniejsze;) na pewno po powrocie wam zdam relację jak było:p
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 listopada 2016, 14:43
A więc wróciłam wczoraj ze spa i powiem ze było cudownie;)hotel piękny,basen sauny rewelacja no i ten masaż relaksacyjny mmm na prawdę super mimo tego ze wykonywał mi go mężczyzna grubo po 40stce:P odpoczelam nie myślałam o tym który dzień cyklu czy mam jakieś objawy czy coś nic po prostu czysty relaks psychiczny i fizyczny;) no a dziś już rano mierzenie temperatury (szału nie ma) i zastanawianie się nad wszystkim,parę razy czułam dziś ból podbrzusza typowo jak przed okresem więc pewnie @ się już zbliża a owu była wcześniej niż of mi wyznaczył na wykresie...No cóż jak zwykle czas pokaże. Przełożyłam wizytę u gina z 29.11 na 14.12 bo boję się ze 29 będzie jeszcze @ i nie zdążę zrobić wszystkich badań które planuje w pierwszych dniach nowego cyklu wiec mysle ze pozniejszy termin bedzie ok.
11dpo.cycki bolą i podbrzusze też tak jak przed @ jeszcze pewnie dzień dwa i się pojawi ale sporo nerwów znowu mnie to kosztuje bo jednak ta moja cholerna naiwność nie odpuszcza i cały czas z tyłu głowy słyszę: a może jednak...Może się udało... gdybym miala w domu jakiś test już pewnie bym nie wytrzymała i dziś go zrobiła żeby przestać się łudzić ale nie mam ani sztuki więc sobie powiedziałam ze jak do niedzieli @ się nie pojawi a w pon temperatura drastycznie nie spadnie to zatestuje...
Wiadomość wyedytowana przez autora 25 listopada 2016, 08:08
Kochana, dobrze robisz, poczekaj z testowaniem :) nawet jakbyś teraz zrobiła i wyszedłby negatywny, to pewnie uznałabyś, że jest za wcześnie i dlatego nie wyszedł, a szansa dalej istnieje. trzymam kciuki żeby się udało :)
Pytalas o Mume. Wyszla po angielsku. Pewnego razu napisala post, ze jej facet jest chory, cos zakaznego chyba. Wiec odkladaja starania. Poza tym pisala o rosnacym miesniaku, ktory zagrazalby ciazy i roslby nawet szybciej. Mysle, ze sie zalamala. Zwatpila i zniknela. Szkoda, ze nie pozegnala sie. Nie zostawila zadnego namiaru.
Dziś rano podczas korzystania z toalety zobaczyłam na podpasce śluz plodny piękny rozciagliwy i lśniący tylko jakim cudem w 4dc?gdzie jeszcze @ się nie skończyła bo na pewno dziś będzie jeszcze plamienie... strasznie to dziwne i nigdy wcześniej się z tym nie spotkałam czyżby znowu szykował się jakiś popieprzony cykl...
Kiedy zaczynałam starania o dziecko myślałam ze jak przez 2-3 miesiące mi się nie uda to się załamie bo przecież tak strasznie pragnę dziecka już,teraz,natychmiast i zastanawiałam się wtedy jak ludzie którzy starają się latami to wytrzymują...teraz po roku starań już wiem ze po prostu nie mają innego wyjścia każdy miesiąc to nowe nadzieję i nowe porażki ale życie cały czas gna do przodu i nie da się go zatrzymać...Mam jednak cicha nadzieję że ja już jestem bliżej niż dalej mojego marzenia i nie będę musiała czekać kolejnego roku lub lat na swoją iskierke...
Znam to uczucie...na początku starań we wrześniu ubiegłego roku myślałam, że na święta będę w ciąży, a od stycznia w domu na l4, później w styczniu trudno mi było sobie wyobrazić, że do maja nie zajdę w ciążę. Teraz zastanawiam się czy kiedykolwiek mi się uda, ale już nie stawiam sobie deadlinów, chociaż cały czas mam nadzieję, że w święta za rok będziemy we trójkę...
jak człowiek chce, to każdy nieudany miesiąc jest jak cios w plecy; ale z drugiej strony jako ludzie jesteśmy też bardzo silni i okazuje się, że jesteśmy w stanie znieść więcej niż nam się wydaje/wydawało; i właśnie tej siły Ci życzę, choć mam nadzieję, że w końcu to ten cykl! przytulam mocno <3
Też tak myślałam. A teraz jest już 9 cs i z niezwykłym spokojem to przyjęłam. Bo co mi da to, że będę płakać i zgrzytać zębami... Mam nadzieję, że jeszcze przed nowym rokiem ujrzysz dwie kreski :)
Życzę Wam dziewczyny z całego serca upragnionego maluszka Ciąża to jak wygrana w lotka jedni trafiają za pierwszym razem inni muszą nieźle się namęczyć i wyczekac wygranej To dobry czas na wzbudzenie w sobie pokory której nierzadko nam brakuje Może także na zwrócenie się do Boga? Ze swojego doświadczenia polecam Nowennę Pompejanską Matka Boża nie szczędzi łask tym którzy się do niej uciekają:) nie zalamujcie sie, jeszcze przyjdzie dobry czas Ja w to wierzę:)
Przedmowczyni ma rację - przyczyna jest znana więc jest to juz połowa sukcesu Głowa do góry Zuza Wiem że jest ciężko nie skupiać się na staraniach ale kiedy się troche odpuści ma to swoje dobre rezultaty:)
Tydzień temu napisałam maila do sióstr dominikanek z prośbą o przesłanie paska św Dominika wraz z modlitwami na maila żadnej odpowiedzi nie otrzymałam ale dziś dostałam kopertę z wszystkim o co prosiłam. Zamierzam zacząć się modlić i wierzyć w to ze zostanę wysluchana.
Gdyby któraś z was też chciała otrzymać pasek z modlitwami od sióstr podaje maila [email protected]
Dziś wizyta u nowego ginekologa...ciekawe jaki jest, jak mnie potraktuje i co zaproponuje...Mam nadzieję ze będzie konkretny i ze będę mogła bo obdarzyć zaufaniem...
trzymam kciuki! z własnego doświadczenia wiem, że dobry ginekolog to podstawa; ja myślę, że jeszcze takiego swojego swojego to nie mam, ale ten na którego teraz zmieniłam nie jest najgorszy i jakoś mi na razie musi wystarczyć. pozdrawiam serdecznie :)
Jestem po wizycie i muszę przyznać ze jestem zauroczona lekarzem;) polubiłam go od pierwszej minuty,podobało mi się to jak se mną rozmawiał, na usg wszystko powiedział jest pecherzyk na lewym jajniku 17mm i za 2-3 dni powinna być owulacja, kazał mi przyjechać w sobotę do szpitala na jego dyżur zeby mógł zobaczyć czy pecherzyk pękł czy nie i to mi się podoba konkrety. co do prolaktyny przepisał mi bromergon ale powiedział żebym się wstrzymała z braniem do nowego cyklu zeby wrazie czego teraz już nic nie zakłócać bo przecież to może być ten szczęśliwy cykl;) bardzo mi się poprawił nastrój po tej wizycie i gin zaszczepil we mnie nowa nadzieję trzymajcie kciuki kochane moje;)
Wiadomość wyedytowana przez autora 15 grudnia 2016, 10:17
No więc wróciłam ze szpitala nadal zauroczona moim lekarzem;P hehe. zrobił usg i pęcherzyka już nie ma więc owulacja była teraz przez 14 dni mam brać duphaston no i później oczywiście test czy się udało także znowu najgorsze dwa tygodnie przede mną. Ehh gdyby się udało to chyba byłby mój wymodlony cud;) pomarzyć mozna...
No więc wróciłam ze szpitala nadal zauroczona moim lekarzem;P hehe. zrobił usg i pęcherzyka już nie ma więc owulacja była teraz przez 14 dni mam brać duphaston no i później oczywiście test czy się udało także znowu najgorsze dwa tygodnie przede mną. Ehh gdyby się udało to chyba byłby mój wymodlony cud;) pomarzyć mozna...
Życzę powodzenia :) Ale jeśli naczytałaś się postów o pierwszych objawach itd., to przyjmij to z przymrużeniem oka ;) Ja, jak większość moich koleżanek, nie miałam po prostu okresu, a pierwsze delikatne zmiany czuć było dopiero po 6-7 tygodniach od ostatniej miesiączki :) Także wyluzuj się i nie oczekuj tego, co piszą w "internetach" ;)
Miłość tworzy się w ciszy <3
Posluchalam Was kochane i postanowiłam ze wstrzymam się z testem do piątku...Mam nadzieję ze wytrwam bo już dziś mnie kusilo. Także jeszcze trochę się pomecze i powalcze z ta platanina nadzieji i myśli ze na pewno znowu się nie udało...
Wiadomość wyedytowana przez autora 26 grudnia 2016, 21:14
Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety.
Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu.
Dowiedz się więcej.