Zapisz się i otrzymuj powiadomienia o
zniżkach, promocjach i najnowszych ciekawostkach ze świata! Jeśli interesują
Cię tematy związane z płodnością, ciążą, macierzyństwem - wysyłamy tylko
to, co sami chcielibyśmy otrzymać:)
Jedno szczęście tworzy chęć walki o drugie. PCOS to nie wyrok!
O mnie: 28 lat, PCOS, niedoczynność tarczycy podwyższona prolaktyna.
29 lat pierwsze szczęście 💙
31 lat drugie starcie z PCOS
Czas starania się o dziecko: Sierpień 2015, a konkretne z pomocą lekarzy od czerwca 2016 roku.
Moja historia: Witam moją historia zaczęła się na długo przed planowaniem rodziny.... Do 22 roku życia brałam anrykoncepcje na regulację miesiaczek. I to raczej nie była trafna pomoc ze strony lekarzy w moim przypadku. W 2013 roku poznałam męża po 3 m-c oświadczył mi się, a po 2 latach byliśmy już małżeństwem. Pierwszy rok podeszlismy na luzie do dziecka ale po roku zaczęliśmy leczenie. Od 2016 roku mój cykl z około 90 dni zmienił się na 26-27 dni.
Październik 2019 przyszedł na świat i skradł serca nasz cud 💙
Moje emocje: Rozczarowanie, smutek i żal samej do siebie, nadzieja, wytrwałość.
Jeśli walczyć to do końca walki - póki jest nadzieja
Dzisiaj jest mój 9 DC jutro wizyta kontrolna... Strasznie się boję kolejnego rozczarowania. Mam złe przeczucie, na szczęście jutro już będzie wiadomo co i jak...
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 grudnia 2018, 11:25
No i przeczucie mnie zmylilo tym razem. na szczęście torbiel się wchlonela i nie ma po niej śladu, a na lewym piękny pęcherzyk 18mm i nawet endmetrium prawidłowe. Nawet lekarz był w lekkim szoku ze tak zareagowalam na jeden cykl z anty. I teraz tylko się starać i od 11. Grudnia czyli 16 dnia cyklu luteina na podtrzymanie ewentualnej ciąży lub na wywołanie miesiączki. Tak się cieszę że pozbylam się tego dziada.
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 grudnia 2018, 11:25
Dzisiaj mam 13 dc lekarz mówił że podobno w ten weekend będzie owulacja. My jednak nie czekaliśmy do dzisiaj i przytulamy się od 5.12 czyli od wizyty (a co tam tyle lat już czekamy więc nic już nie może zaszkodzić - teraz ma być tylko lepiej) dzisiaj od rana mam śluz plodny - matuchno po raz pierwszy od niepamiętnych czasów. Oczywiście będziemy działać z mężem, ale nie nastawiam się na nic nowego... Co ma być to będzie. Oby tylko torbiel nie wracała.
Mężuś jak zwykle się nakręca... On czeka na cud a ja gdzieś daleko mam podświadomość że nic z tego niebedzie... Bardzo często jak już mąż śpi to ja płaczę w poduszkę... Ale jak zacznę się modlić do Św. Dominika to jakoś robi mi się lżej. Noszę też pasek Św Dominika. Nie rozumiem jak to jest,te pary co pragną dziecka nie mogą a jest tyle zwyrodnialcow co od razu maja i później tragedie są... Jak to jest?
16 DC zaczynam brać luteine 2x1 śluz plodny nadal się utrzymuje i to już 5 dzień. Czy to dobry znak?? Boję się myśleć pozytywnie żeby znowu nie cierpieć. Narazie jestem obojętna (staram się być) no cała sytuację...
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 grudnia 2018, 11:26
Dziś już nie ma śluzu plodnego jest tylko mleczny wodnisty. Piszę to wszystko tutaj bo nie mam komu o tym powiedzieć mąż od razu wszędzie widzi objawy ciąży - po każdym przytulaniu w tym cyklu całuję mnie w brzuch i mówi dobranoc fasolko. Strasznie się nakręca dlatego wolę trochę mu oszczędzić wiadomości. Siostra z którą zawsze mogę pogadać niestety też ma problem bo poronila 6 razy a z 2 ciąży ma szescioletniego syna. I teraz bardzo się starają chociaż od 2 lat kompletnie się zablokowała i nie może zajść w ciążę. Chociaż wyniki ma książkowe,nie chce jej obarczac moimi problemami. I takim sposobem zostalam sama bo mama też ciągle się martwi i ciągle nakręca mnie żebym zrezygnowała z pracy bo mąż spokojnie utrzyma rodzinę i jeszcze dużo zostanie. Ale ja jestem z tych ludzi którzy nie pracują dla pieniędzy tylko dla zabicia czasu i po to żeby spotkać się z ludźmi a że jestem sprzedawca to z ludźmi widzę się ciągle
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 grudnia 2018, 14:37
18 DC brzuch mnie zaczyna pobolewac... Jeśli @ nie przyjdzie wcześniej to obliczylam że we wigilię mogłabym już testować... Ale boję się rozczarowania i chyba przełoże po świętach...
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 grudnia 2018, 11:27
Czy twoja siostra robiła jakieś badania w kierunku immunologii ? Tzn po tylu poronieniach czy po prostu nie mają problemu np z implantacją. Co do pcos, sama mam to dziadostwo wiem że bardzo często pcos występuje w "pakiecie" z insulinoopornością czy niedoczynnością tarczycy. Możesz też spróbować diety która przy pcos naprawdę pomaga. Jeśli miałabyś torbiel to bolała by cię strona z torbielą (prawa/lewa) a nie cały dół brzucha (ale może każdy ma inaczej, piszę ze swojego ponad czteroletniego doświadczenia). Pamiętaj żeby w każdym cyklu zbadać sobie progesteron 7 dpo, będziesz wiedziała czy była owu czy nie. Pozdro i powodzenia :)
A i owulacja następuje ostatniego dnia śluzu płodnego, kiedy zobaczysz że śluz następnego dnia jest już mlecznobiały/nieprzeźroczysty to od tego dnia bierz progesteron. Stara dobra metoda instruktorów naprotechnologii ;) Miałam nic nie komentować w twoim pamiętniku ale zobaczyłam że mamy tyle samo lat na karku, więc... ;)
Siostra wszystkie poronienia nadała nigdy nie było wiadomo dlaczego i co się stało bo to były różne tygodnie ciąży. Teraz wyszło jej ze ma zbyt gęsta krew i pierwszy stopień akwrgi na sperme (podobno to jeszcze nic nie znaczy bo najgorszy jest 3 stopień).
A ja tak się boję torbieli bo już miałam 2 razy raz 5 i raz 7 cm, i z tego wszystkiego nie wiem już czy boli mnie jedna strona czy obie. Szczerze mówiąc to nigdy nie miałam tyle śluzu plodnego. Może dlatego że większość moich cykli jest bezowulacyjnych...
Mam dzisiaj mega niechęć do czegokolwiek. Brzuch nadal tak samo raz bólu a raz nie... Tylko piersi zrobiły się wrażliwe na dotyk... Najchętniej położyła tm się spać a tu trzeba się szykować do pracy i tak do 22 się męczyć...
Hej, śledzę z zapartym tchem twojego bloga, bo jestem w praktycznie identycznej sytuacji, może różni nas kilka dni, bo mi testowanie wypada 22, a tobie w Wigilię. Patrzę po twoich objawach i parę się zgadza, choć oczywiście się nimi nie kieruję jak wyrocznią. Też czułam tam na dole mokro jakiś czas, chociaż nie były to dni płodne. Teraz już śluz mleczny. Co jakiś czas czułam pobolewania w dole brzucha ale mało intensywne. Póki co cisza i spokój. I też jestem na luteinie 2x dziennie, ale zmniejszyłam sobie dawkę do 50 mg/ dzień. Wydaje mi się, że dwa cykle temu z powodu wysokiego progesteronu miałam dużo różnych objawów ciążowych, które okazały się niczym. Nie mam stwierdzonej niedomogi lutealnej, dostałam lek zapobiegawczo. Byłam zdziwiona skąd może się to wszystko brać skoro ciąży nie było i tylko to wydaje mi się powodem. Trzymam za ciebie kciuki i śledzę dalej ! :)
Bo w ostatnim czasie miałam jeden 5 cm pękł z ogromnym bólem, cykl przerwy i na monitoringu kolejny 7 cm. Miesiąc na anty i po @ wizyta żeby sprawdzić czy jest "czysto" no i ku mojemu i lekarza zdziwieniu w 10 dc był przepiękny pęcherzyk 18mm i nawet endmetrium się ruszyło. Nigdy nie miałam pęcherzyka bez wspomagaczy. No i jak teraz pojawiły się te częste bóle (co prawda nie są ostre) zaczęłam wszystko składać w całość i obawiam się że pojawi się kolejny. A tym razem laparoskopia nieunikniona.
Wieczorem przytulanko i potworny ból tuż po... Ale trwał tylko jakieś 10-15 minut. To chyba nie wróży zbyt dobrze. Ale wytrzymam wszystko byle by się udało zafasolkowac. Nie koniecznie w tym cyklu ale koniecznie kiedyś.
22 DC coś mnie łapie, gardło boli, katar, czuje ogólne osłabienie. Masakra. I od samego rana czuje młodości to chyba zasługa smaku luteiny. Niwcierpie jej ale nie omijam żadnej dawki. Jeszcze tylko 9 sztuk (w tym cyklu)
Wiadomość wyedytowana przez autora 17 grudnia 2018, 08:16
Ja miałam takie plamienie kilka dni temu, 24 dc. ale było dosłownie odrobinę. Też się zastanawiam, czy to implantacja, towarzyszy temu ćmienie jajnika, z którego była owulacja. Pozostaje tylko czekać i mieć nadzieję :(
Agusia_pia testowanie dopiero we wigilię przypada o ile się @ nie rozkreci...
Abilify05 u mnie też tylko troszkę raptem plamka wielkości paznokcia u dużego palca. Coś czuję że to niestety nie jest ten cykl, nie wiem dlaczego, chociaż bardzo pragnę dzidziusia... A Ty kiedy testujesz?? Bo dzieli nas kilka dni z tego co wiem.
5 lat temu wigilia była dla mnie magiczna bo mąż mi się oświadczył - bardzo chciałabym kiedyś dać nam takie maleńkie szczęście
Ale zbieg okoliczności. Ja wczoraj w 23 dc rownież plamienie jakbym byla dzien przed okresem. Powiedzialabym ze sie nie nakrecam ale sklamalabym. Zycze nam najpiekniejszego prezentu pod choinke!
Hej fajnie, - ja też wczoraj mała plamka - 24 DC :) powinnam dostać okres w Wigilię. Testów na Święta nie zabieram ;) najwyższej będę szukała apteki całodobowej ;)
Testowanie wypada na 22-23. Ale jak wyjdą negatywne będę próbować codziennie do okresu :) Ale fajnie, że wszystkie możemy mieć taki prezent na święta :D I plamienia w mniej więcej podobnym czasie :)
Madziu, ja dziś 25 dc. 23 dc- z rana śluz brązowy na papierze, bez sprawdzania w szyjce, więc był samoistny. Później w ciągu dnia dalej był ale już przy badaniu szyjki i jaśniejszy. Wczoraj delikatnie zabarwiony dziś ponownie troszkę mocniejszy. Tak samo jak i ty nie miałam wcześniej takich sytuacji, nigdy. a według lekarza jestem "książkowa" są dwie opcje. Albo plamienie około owulacyjne (czytałam u mamy ginekolog, że sytuacja kiedy plamienie nigdy wcześniej nie występowało a teraz tak się dzieje to nic nie znaczy. Po prostu każdy cykl jest inny), albo plamienie implantacyjne, którego każdej z nas życzę. Jednak pamiętajmy, że plamienie implantacyjne występuję jedynie u ok. 30% kobiet zachodzących w ciążę. Mam nadzieję, że znajdujemy się w tych procentach. Człowiek jest w 100% GŁUPI! Już myślę, czy zamawiać koszulkę dla męża "Zostaniesz Tatą" żałobaaaaa!!! :)
Dawaj znać koniecznie jak tam. Zgadzam się z khloe, że każdy cykl jest inny i takie plamienia się zdarzają, ale jeśli wiemy, że była owulacja i seks w odpowiednim momencie nie pozbędziemy się myśli, że może, może udało się :)
Bardotka, a czemu ból w przeciwnym jajniku może oznaczać endometriozę?
Koło południa pojawiła się sporą ilość czystej krwi i tak się wystraszylam że zadzwoniłam do mojego Gina powiedział że luteina do piątku tak jak miała być. Tryb oszczędny leżeć odpoczywać relaksować się. Jeśli nie pojawi się @ po odstawieniu to we wigilię testowanie bo teraz i tak za wcześnie żeby cokolwiek wyszło.
25dc coś zaczyna się rozkręcać. Czyżby to @ ale nie za wcześnie? Dzisiaj zero bólu jedynie od czasu do czasu taki skurcz w dole brzucha. Chyba kolejny cykl właśnie poszedł na straty... Ale i tak się nie poddam (chyba)
Dzisiaj ostatni dzień luteiny ale ciekawi mnie jak to teraz będzie bo krwawienie jest (co prawda nie tak jak zwykle bo mnie "nie zalewa" ale jest ciągle). Jak to teraz liczyć czy to już jest moja @ czy po prostu krwawienie? A jeszcze teraz święta i kompletny brak miejsc u gina - na szczęście jesteśmy w kontakcie telefonicznym. Czekamy co to będzie dalej.
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 grudnia 2018, 18:22
Jutro miałam testować ale po co skoro ciągle brudze...
Chce mi się wyć...
Miałam być twarda, ale znowu nie potrafię...
99% życzeń od znajomych jest z dopiskiem "spełnienia marzeń" - tylko moich widocznie nie da się spełnić...
Czuje straszną pustkę, rozpadam się na miliony części...
Wiesz ja po już niestety paru latach nauczyłam się, że testy robię tylko po terminie @ i jak na prawdę mam mocne podejrzenie pozytywu (czyli średnio raz na rok niestety). Mam wrażenie, że jak test wychodzi negatywnie to bardziej boli... No i wkrótce nowy rok, to tak jakby nowe rozdanie. Powodzenia!
Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety.
Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu.
Dowiedz się więcej.