Wiadomość wyedytowana przez autora 14 kwietnia 2016, 20:34
Dokładnie rok temu wyszłam ze szpitala już sama, a poszliśmy tam razem. Do ostatniego badania usg miałam nadzieję, że Twoje serduszko jednak bije. Nadzieja zgasła.
Przez ten rok miało wydarzyć się tak wiele. Mieliśmy cieszyć się z cudu poczęcia, przeżywać cudowne ciążowe chwile. Nic z naszych planów. Ciągle jesteśmy we dwójkę.
Jeszcze bardziej dobija mnie Nasza sytuacja, kiedy słyszę narzekania mojej znajomej, której synek ma roczek. Kiedy jechaliśmy zobaczyć go po raz pierwszy, rano dowiedziałam się że jestem w ciąży. Ona o tym nie wiedziała. Dziś patrząc na niego, widzę tą naszą radość a później tragedie jaka nas spotkała. Dlaczego ludzie nie potrafią docenić że wszystko w życiu mają, dom, rodzinę, radość z dzieci? Tylko narzekają.
W tym miesiącu zaliczyliśmy wizytę u gin. pracujacego w klinice niepłodności. Ze mną wszystko ok. Jeszcze powtórka i tak dobrych wyników badań hormonów. Mój mąż ma zrobić badanie nasienia, prosiłam go o to od roku, ciągle odwlekał. Teraz kiedy powiedział mu lekarz nie ma wyjścia. Boi się, wie że może mieć problemy z wynikami.
Najważniejsze to zrobić kolejny krok...
Prolaktyna wzrosła ponad 11x po tabletce. Norma do 6x. Wniosek hiperprolaktynemia czynnościowa.
Estradiol za niski.
FSH za niskie.
Jutro badanie nasienia, mam nadzieje ze chociaż to będzie w porządku.
Mam żal do lekarza który prowadził mnie na początku że nie zlecił mi badań hormonów przez ponad rok, uważał że to zbędne i że jesteśmy młodzi więc samo się wszystko ułoży i "zrobi się". Żal straconych miesięcy.
3 razy poniżej normy liczba całkowita i 98% plemników złych, 2 % dobrych (4 % jest już normą) tylko niestety nieruchliwych (11 % ab).
Ehhh...
brak słów
Wiadomość wyedytowana przez autora 24 maja 2016, 11:16
Swoje starania rozpoczęłam w wieku 24 lat, świadomie. Lekarze bagatelizowali moje wątpliwości co do Naszego zdrowia bo " jest Pani młoda i proszę się starać" "jest Pani młoda i na pewno niedługo się uda" "za mało się stara Pan".
Aż znalazłam lekarza który potraktował Nas poważnie ( po 1,5 roku bezskutecznych starań) Lekarz powiedział że jestem młoda ale zlecił badania mnie i mojemu mężowi.
Ja : hiperprolaktynemia czynnościowa ( wzrost x14 po godz. )
Mąż: Oligoteratoastenospermia. Wczoraj dostałam odpowiedź od lekarza, przy takich wynikach nawet inseminacja nie daje dużych szans. Budzenie się z myślą że w najbliższym czasie szans brak ( walczymy o poprawę nasienia) nie napawa chęcią do życia, zwłaszcza w miejscu w którym nigdy nie chciało się żyć. Dlaczego niektórzy ludzie mają tak bardzo pod górkę?
Niedawno był dzień matki, który pewnie spędzilibyśmy z maleństwem, gdyby życie nie miało innego planu dla ]Nas. [*] 9 tc. - 04.2015 r.
Ustaliliśmy wyjazd samochodem za granice na tydzień wakacji i ja wkurzałam się że pewnie dostane okres właśnie wtedy, na wakacje. Ogólnie cykle miewam długie 31-36 czasami, ale dzisiaj zrobiłam od niechcenia test. Nawet nie trzymałam go w ręku jak co miesiąc z niecierliwością tylko zostawiłam i spojrzałam po 3 min. Druga kreska! Roześmiałam się z niedowierzania. Cieszę się, ale nie wiem co robić. Poprzednia ciąża trwała 9 tyg. i dopiero po 14 miesiącach udało się zajść w kolejną. Chociaż nie uwierzę w to że mogę być mamą dopóki nie urodzę. Zbyt wiele stresów kosztowało Nas to wszystko.
Od dwóch mies. przestałam brać kwas foliowy, bo nie było szans na ciążę.
Mężowi powiem w niedziele, taki prezent na rocznicę ślubu (mamy niebawem).
Nie wiem czy zrezygnować z wyjazdu, wiem że jak pojadę będę się martwić czy wszystko ok, a jak nie pojadę to z pewnością ominie mnie wszystko a i tak dziecka nie urodzę. Bo ja ogólnie pechowym człowiekiem jestem.
Ciąża rozpoczęta 6 czerwca 2016
Wiadomość wyedytowana przez autora 8 lipca 2016, 09:23