X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Kocie sprawy - emocje bez cenzury
Dodaj do ulubionych
1 2 3
WSTĘP
Kocie sprawy - emocje bez cenzury
O mnie: 33 lata, mężatka od 8 lat
Czas starania się o dziecko: od sierpnia 2015, pod kontrolą lekarza od lutego 2016
Moja historia: Jak powiedział lekarz patrząc na wyniki męża i moje " Państwa wyniki są przyzwoite, a czasami to przyzwoite to za mało"
Moje emocje: Nadzieja, wielka nadzieja, smutek gdy przychodzi miesiączka po kolejnym cyklu starań

28 września 2016, 14:42

Dziś rozpoczął się kolejny cykl starań. Już naprawdę wydawało mi się, że się udało - ładnie to sobie wmówiłam. Jestem w pracy więc powstrzymuję się od płaczu, ale jak tylko wyjdę i wsiądę w samochód nie będę się hamować. Oczywiście w głowie pojawiają się te arcygłupie pytania w stylu "dlaczego Ja?"- a dlaczego by nie? a dlaczego ktoś inny? "Życie jest niesprawiedliwe" - well, you finally got it Sherlock, cała ta patola chlająca na potęgę rodzi kolejne dzieci, trafiające do domów dziecka a ja chce dać ciepły dom i nie mogę. Kurwa mać!

Kupiłam sobie komputer cyklu, musiałam czekać z pierwszym użyciem do rozpoczęcia nowego cyklu - dziś nadszedł ten dzień. Łudziłam się dość mocno, że może zrobię to po raz pierwszy za 9 miesięcy. I chuj.

Tak dla podsumowania: to był drugi cykl na clo. Kolejny krok to badanie drożności jajników.

29 września 2016, 10:57

Emocje już trochę opadły, wczoraj tak jak się spodziewałam ryczałam całą drogę z pracy do domu i potem jeszcze w domu. Dziś pozostał smutek ale wczorajsze wyryczenie się pomogło. Odpaliłam swój komputer cyklu po raz pierwszy dziś rano, po pracy odbieram wyniki cytologi a jutro idę na pobranie krwi pod kątem OB. We wtorek już wzięłam wolne i z wymaganymi badaniami jadę zarejestrować się na HSG. Podobno od momentu rejestracji do badania nie czeka się długo.

Od kilku dni w pracy na tapecie jest poniedziałkowy Strajk Kobiet. Moje zdanie w tym temacie jest jedno "Po piąte - Nie zabijaj". Wszystkie dziewczyny w pracy mają zgodę od szefa wszystkich szefów na dzień wolny i wzięcie udziału w strajku. Wychodzi na to, że tylko ja będę pracować w moim pokoju, i możliwe że jako jedyna w całej firmie. Znamienne :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 września 2016, 10:58

12 października 2016, 11:02

Wszystko wygląda na to, że dziś mam owulację. Niestety z powodu infekcji, która wyszła w cytologi jestem w trakcie przyjmowania Gynalginu. Z powodu infekcji nici również z badania HSG. Gynalgin kończe przyjmować 18 dnia cyklu, a 19 będzie już za późno na starania, które mogłaby przynieść efekt. Zatem pozostało mi czekanie na miesiączke, a potem badanie HSG. Niby jestem smutna, że w tym miesiąc trzeba było odpuścić, wiem, że nie pójdzie to na marne i nie było innego wyjścia, jednocześnie odczuwam pewną ulgę, że w tym miesiącu ominie mnie testowanie, nadzieja i możliwe rozczarowanie.

17 stycznia 2017, 12:08

Trochę czasu minęło od ostatniego wpisu, ciążowo nic się nie zmieniło, dalej marzę o byciu mamą. W grudniu miałam badanie HSG w szpitalu w Gdańsku. Badanie niezbyt przyjemne, ale zupełnie do wytrzymania. Czytając te histeryczne opisy w internecie nastawiałam się na jakiś okropny ból, a nic takiego się nie zdarzyło. Jeżeli chodzi o rezultat to okazało się, że oba jajowody mam drożne ale poskręcane. Na moje pytanie czy może można coś poprawić w związku z tym poskręcaniem laparoskopowo lekarz stwierdził, że wręcz przeciwnie, można by tylko coś popsuć ingerując mechanicznie w jajowód i najważniejsze, że są drożne.

Przy okazji wykonywania usg lekarz zobaczył, że mam krwiaka, po niepękniętym pęcherzyku z poprzedniego cyklu, dodatkowo w cyklu z HSG nie miałam owulacji. Lekarz zaczyna podejrzewać LUF. Miałam kilkakrotnie monitoring cyklu podczas stymulacji CLO i za każdym razem lekarz widział, że owulacja była, ale zdarzały mi się też torbiele więc może częściej owulacji nie mam niż ją mam.

W czwartek idę na badanie PCT czyli wrogości śluzu i właściwie od jego wyniku będą zależały dalsze badania. Jeżeli będzie wszystko ok to zaczniemy stymulację pregnylem na pęknięcie pęcherzyka, jeżeli okaże się, że śluz jest wrogi wtedy, hmmm, w sumie to jeszcze nie wiem co wtedy. Z tego co wyczytałam w internetach pozostaje inseminacja. Zobaczymy.

Dziś zmarł Tomasz Kalita, były poseł SLD. Akurat z tą partią polityczną jest mi wyjątkowo nie po drodze ale strasznie dotknęła mnie jego śmierć. Od diagnozy glejaka mózgu nie minął rok...Wieczny Odpoczynek Racz Mu Dać Panie.

19 stycznia 2017, 09:51

Dziś miałam mieć badanie na wrogość śluzu - badanie należy wykonać 10-14 godzin po współżyciu w czasie dni płodnych, lekarz pobiera z szyjki śluz wraz z plemnikami, następnie pod mikroskopem sprawdza jak zachowują się plemniki. Za prawidłowy uznaje się wynik, który potwierdza obecność co najmniej 6 aktywnych plemników w 400-krotnym powiększeniu.

Niestety mąż miał przed wczoraj wyrywaną ósemkę, cały wczorajszy dzień spędził w łóżku z potwornym bólem głowy i gorączką 38 C. O 21 jechałam do dentysty po receptę na antybiotyk i ketonal, więc ostatnią rzeczą o jakiej myślał był seks. Zadecydowałam, że pojadę jednak na wizytę, i tak jest ona konieczna przed badaniem i muszę za nią oddzielnie zapłacić a może przy okazji dowiem się czegoś a badanie uda się wykonać za kilka dni.

Byłam wczoraj też u mojego ginekologa sprawdzić czy wchłonął się krwiak, okazało się, że się wchłonął i lekarz zobaczył też pęcherzyk 2.8mm, na pytanie co dalej powiedział, że '' kochać się Pani będzie dla przyjemności, a robić dzieci już bez". Nie dopytywałam czy ma na myśli inseminacje czy in vitro, jeżeli to drugie to się załamię. Jeżeli badanie śluzu wyjdzie ok wtedy dostanę zastrzyk na pęknięcie pęcherzyka.... o ile w tym cyklu nie będzie już za duży i będzie to możliwe...powoli zaczynam mieć dość.

19 stycznia 2017, 11:41

Pęcherzyk 13 mm w lewym jajniku, badanie śluzu zaplanowane na sobotę.

21 stycznia 2017, 16:55

Test PCT prawidłowy, zobaczymy co dalej.

24 stycznia 2017, 11:45

Kolejna wizyta u nowej Pani Doktor z Invimedu i w końcu coś zaczyna się dziać. USG pokazało, że nie ma śladu po pęcherzyku, który widział lekarz 18 stycznia, nie ma też śladu po pęcherzyku, który widziała Pani Doktor (13mm) 19 stycznia, jest za to nowy pęcherzyk 19mm na lewym jajniku, który wygląda, jakby miał zaraz pęknąć. Dostałam zastrzyk Ovitrelle i mam się pokazać w sobotę, zobaczymy na usg czy owulacja była, a od dziś do soboty ciężko pracować :D

Może w końcu zaczyna iść w dobrą stronę...a no i mam zapalenie pęcherza, chyba sobie kupie pieluchę żeby nie musieć latać do toalety co 5 min.

27 stycznia 2017, 10:15

Mija własnie 72 godzina od podania Ovitrelle a nadal nie zanotowałam skoku temperatury...lekko mnie to juz dołuje, sądziłam, że zastrzyk jest gwarantem wystąpienia owulacji a tu niestety wygląda na to, że owulacji nie było....doł

28 stycznia 2017, 19:17

Okazalo sie na usg ze pecherzyk jednak pekl i owulacja byla, najprawdopodobniej w srode wieczorem. Ovufriend poki co nie wyznaczylo owulacji. Czekamy na brak okresu :)

8 lutego 2017, 09:29

Brak okresu nie nastąpił i dziś przyszła @. W przyszłym tygodniu wizyty w Pani Doktor, zobaczymy jak działamy w tym cyklu.

20 lutego 2017, 09:25

Sobotnie USG pokazało pęcherzyk 14mm na lewym jajniku. Dostałam receptę na Ovitrelle i mam się pojawić e wtorek rano na kolejnym USG, jeżeli pęcherzyk będzie odpowiedniej wielkości dostanę zastrzyk na pęknięcie.

Trochę odpuściłam, nie śledzę już forum tak dokładnie, testu owulacyjne mi się skończyły i chyba nie kupie następnych. I tak mam robione monitoringi na USG. Któryś z moich parszywych kotów przegryzł mi czujnik pomiaru temperatury w Cyclotest, jakiś czas działał ale powoli przestaje. Wcześniej szkoda mi było rezygnować z pomiaru temperatury w cyklu dlatego nie wysyłałam czujnika do wymiany, teraz skoro chodzę na te USG chyba wyślę ten czujnik żeby go wymienili na nowy.

Niestety to odpuszczenie nie wynika raczej z wyluzowania ale z lekkiej rezygnacji. Miałam już takie przebłyski jakiś czas temu ale teraz zdałam sobie z nich sprawę wyraźnie. Otóż: wydaje mi się, że to niemożliwe, że kiedykolwiek będę w ciąży. Jak sobie pomyślę jakie to musi być wspaniałe uczucie zrobić test ciążowy i zobaczyć na nim 2 kreski, to wydaje mi się to nieosiągalne dla mnie. Przez te miesiące/lata u starań doszłam do wniosku, że perspektywa bycia w ciąży wydaje mi się tak ekskluzywna, niedostępna dla wszystkich i wyjątkowa, że niemożliwym jest żebym kiedykolwiek tego doświadczyła. Pewnie te uczucia nie będą pomocne w zajściu w ciążę ale nie ma się co oszukiwać.

21 lutego 2017, 09:42

Dziś z rana niespodzianka, na USG okazało się, że pęcherzyk pękł sam, prawdopodobnie dziś w nocy. Tak coś czułam wczoraj wieczorem jajnik lewy, tam gdzie w sobotę Pani doktor widziała pęcherzyk, ale jak to u mnie już bywało, ból owulacyjny był, śluz był, testy owu pozytywne a owulki nie było, więc postanowiłam tym razem nie sugerować się objawami tylko USG. No i zgodnie z prawem Murphy`ego nie mogło być przecież inaczej niż się stało. Oczywiście z seksem czekaliśmy do USG, więc dziś po porannej wizycie u lekarza podjechałam szybko do pracy po komputer żeby móc pracować z domu i migiem do domu prokreować :) Dodatkowo kilka dni temu zarwało nam się łóżko w sypialni i śpimy na starym, zastępczym - może przyniesie nam szczęście w tym cyklu :)

Jeżeli nie przyniesie to rozmawiałam z Panią doktor, że w następnym cyklu inseminacja.

3 marca 2017, 20:12

Zrobilam wczoraj wieczorem test ciazowy bo piersi bola mnie mocniej niz zazwyczaj przy duphastonie, test negatywny. Rano wstalam i jeszcze raz na niego spojrzalam i oglym okiem widac cos dziwnego, jakby kreska ale jakas jasna. Pojechalam na bete jednak wynik nie pozostawil zludzen. Ile jeszcze....

4 marca 2017, 11:56

Zaczely sie typowe dla mnie lekkie skurcze jakie miewam 2-3 dni przed miesiaczka. Dzis ostatni dzien biore dupka, w zeszlym miesiacu okres przyszedl 3 dni po odstawieniu, wiec wyglada ze timing sie zgadza. Piersi nadal bolesne ale nie tak mocno jak jeszcze kilka dni temu i zdecydowanie mniej nabrzmiale.

6 marca 2017, 14:11

Wgląda na to, że rozkręca się @. W sobotę i niedziele bardzo delikatne plamienia, a właściwie zółtawo-brązowe upławy w mikroskopijnej ilości, dziś już silne skurcze i ból miesiączkowy i ciemno brązowe plamienie. Piersi bolą dalej przy dotyku, do tego brak apetytu i ogólne zmęczenie. PMS w pełnej okazałości. Liczę, że w kolejnym cyklu uda się już zrobić IUI.

7 marca 2017, 09:04

Przylazła @ i to wyjątkowo bolesna. Dawno mnie tak nie bolało, skurcze bardzo silne. Wczoraj wieczorem wziełam 2x 500mg paracetamolu i obudziłam się o 3 nad ranem znowu z bólem. Dalej mam skurcze a strasznie skąpo leci, stąd ten ból zapewne.

Co dalej? Zaraz zadzwonię do Invimdedu i umówię się na wizytę, będę namawiać lekarza na inseminację w tym cyklu.

7 marca 2017, 18:53

Bylam u lekarza i dostalam liste badan do zrobienia przed IUI, serio nie spodziewalam sie ze dodatkowe badania to taki koszt. Za moje i badania meza lacznie 1,077.00 zl, matko, do tego IUI 850.00. Gdyby nie to ze mam prywatne ubezpieczenie od pracodawcy i 80% tych badan zrobie bezplatnie w ramach tego ubezpieczenia to kurde, jak ludzie ktrorzy zarabiaja po 2 tys maja sobie pozwolic na takie procedury medyczne?! Wiedzialam ze koszt IVF to duze pieniadze ale serio myslalam ze IUI nie kosztuje az tyle. Musialam sie pozalic...

9 marca 2017, 09:24

Krew oddana do badań, pojutrze wyniki, czekam aż skończy mi się okres, żeby zrobić badanie na czystość pochwy. Ogólnie działamy dalej.

10 marca 2017, 09:07

Badania gotowe, podejrzałam w systemie i wygląda, że wszystko w normie. Okazało się, że wszystkie mam w pakiecie ubezpieczenia od pracodawcy, mąż tak samo, zapłacimy tylko za badanie nasienia HBA. Nie wiem czy zdążymy w tym cyklu ze wszystkim, zwłaszcza, że jeszcze mam okres i czystość pochwy będę mogła zrobić najwcześniej w poniedziałek, a gdzieś czytałam, że dziewczyny czekały na wynik nawet 2 tygodnie.
1 2 3