Kolejna wizyta kontrolna.
Weszłam na nią z łomotającym sercem. Lekarz super - od razu zaprosił mnie z marszu na USG.
Bałam się tego co zobaczę- dojrzałam najpierw dużego Kropka ale nie widziałam migającego punktu.. lecz po kilku sekundach lekarz mowi: wszystko wygląda dobrze 😍
Wg OM: 8t6d
Wg USG: 8t5d
CRL: 2.05cm
FHR ❤ 183 BMP
Wszystko wygląda bardzo dobrze i fizjologicznie, pępowina ok, żadnych obrzęków. Nie ma na ten moment nic, co wskazywałoby, że może zadziać się coś niepokojącego.
Pytałam oczywiście o ryzyko, że coś pójdzie nie tak - mówił, że 8/9tydz jest taki graniczny, ryzyko jest coraz niższe.
Plan dzialania:
-wizyta za 2tyg
-badania krwi 1 trymestru + tarczycowe + mocz i morfo
-krzywa cukrowa ze wzgledu na moją IO.
Accofil zgodnie z zaleceniami dr P odstawiłam w 7t6d.
Teraz również mam już odstawić Glucophage. Jeśli z krzywej wyjdzie cukrzyca ciążowa to wtedy zobaczymy.
Progesteron zostawiamy jeszcze do następnej wizyty w niezmienionej formie.
Bardzo się bałam tej wizyty - ostatnie dni są dla mnie łaskawe - praktycznie zero objawów, więc główka pracuje.. ale Kropek walczy 💪 mój kochany Kropek mądrzejszy od mamusi..

Edit:
objawy z ostatnich 2 tyg:
Senność, zmęczenie, mega wyczulenie na brzydkie zapachy, czasem wzdecie/lekkie mdłości, apetyt raz jest a raz nie ma, dziwne sny, od 4tej rano nie mogę spać

Odrzuciło mnie od kawy (mnie kawosza :o I herbaty)
Kiszone i słodkie mogę jeść kilogramami
A i mąż mówi że marudzę 🤣
Kropku walcz 💪 i zostań z nami na zawsze 🙏
Wiadomość wyedytowana przez autora 22 stycznia, 09:06
Jak zawsze czekałam na wizytę z bijącym sercem..
I.. zobaczyłam maleńkiego człowieczka machającego rączkami 🥰 a potem usłyszałam bijące serduszko 😍
OM: 10t6d
USG: 10t6d
CRL: 3.92 cm
HR: 176 BMP ❤
Na ten moment wszystko jest dobrze.
Wyniki wszystkie ok. Krzywa cukrowa (85/141/55) - lekarz mowi, że też ok. Do powtórki w 24tyg.
Powoli schodzimy z proga - najpierw odstawiam duphaston, Prolutexu jeszcze 12 ampułek i zostajemy później tylko z Besins 100mg 3x1.
Dodatkowo odszukałam, czemu dostawałam neoparin refundacja. Mam obniżone białko S - wynik był niższy od normy tylko o 1 - wiec myślałam, że to nic. I nikt tego trombofilia nigdy nie nazwał.. a jednak!
Także heparyna zostaję ze mną do konca i zwiększamy acard do 150mg.
Czas również umawiać się na badania prenatalne.. boję się ich ogromnie, ze względu na mój kariotyp..
I jakoś nie mogę w to uwierzyć, że jesteśmy na tym etapie.
Poznajcie walecznego Kropka vel.Czlowieczka 😍

Kropku - cudownie było Cie dziś zobaczyć 🥰 walcz dalej, Mamusia zrobi wszystko co może!
Kropku proszę zostań z nami na zawsze 🙏
Leki:
Acard 150mg
Besins 100mg 3x1
Prolutex (12amp)
Neoparin 0.4
Acrifolin 2mg
Wit.prenatalne
Encorton 10mg (do 15tyg)
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 lutego, 12:56
11t5d
Czas mija, umówiłam się na badania prenatalne, które należą mi się na NFZ. Oj nie było łatwo znaleźć terminu do lekarzy polecanych przez mojego gina. Ale w końcu udało się umówić do dwóch i teraz mam dylemat kogo wybrać 😆
Wcia jest to dla mnie jakieś nierealne.. a jednocześnie bardzo się boję, co ten wynik pokaże.
Choć tak na prawdę bada on aberracje chromosomowe na chromosomach, które w moim kariotypie są prawidłowe, więc powinno być wszystko ok. No ale nigdy nic nie wiadomo.
Przy moim kariotypie dobrze byłoby zrobić test Sanco Plus lub Nifty Pro. Przewertowałam już Internet. Zakres mają bardzo podobny.
Moj Gin polecą Sanco, bo jest robione w laboratorium w Polsce, z kolei gdzie nie szukam na forach to wszyscy robią Nifty że względu na większą ilość wykonanych badań. Choć z drugiej strony, jest oni robione w Honkkongu..
Muszę to jeszcze przegadać z lekarzem.
Ale pojawią się też dylemat moralny - co jeśli kariotypie dziecka wyjdzie nieprawidłowy? Terminacja ciąży wg prawa nie wchodzi w grę.. jedynym plusem zdaję się być wcześniejsze przygotowanie na najgorsze.. ciężka decyzja.
Dni mijają bardzo powoli. Po ostawieniu duphastonu jest ok.
Jednak wciąż męczą mnie wzdęcia i zaparcia "( Do 14 ciągle chodzę głodna i co chwile bym jadła.. a potem chodzę wzdeta i jakby opuchnieta na brzuchu i koło się zamyka

Do tego wiecznie niedospana przez bezsenność kolo 2-3w nocy a potem nad ranem koło 6. A tu trzeba 7.20 wstać, ogarnac świecko, przedszkole i pracować.
Tego ostatniego na prawdę mega mi się nie chce.
W pierwszej udanej ciąży pracowałam do 7mca i to z biura i wcale kami to nie przeszkadzało, a teraz najchętniej rzuciłabym to w cholere. Wydaje mi się, że to przez te wszystkie leki no i Wiek już też robi swoje.. zobaczymy jak dlugo wytrzymam.
Z innych objawów - wciąż mam mega czułość na zapachy , odrzut od kawy i herbaty.
No i oczywiście średnio raz dziennie schizę, że coś jest nie tak 😀
Drżącą ręką zamówiłam koszulkę z napisem dla Starszej w ramach formy poinformowania rodziców. Może odważę się J w weekend im powiemy ?
Czas pokaże.
Prenatalne w przyszłym tygodniu.
Kropku, walcz i proszę zostań z nami już na zawsze 🙏🙏
Badania prenatalne 15.02
Jak zawsze z bijącym sercem... a potem na ekranie ukazała się nasza Kropka 🥰
OM: 12t5d
USG: 12t4d
CRL: 6.11cm ❤️
FHR: 166ud/min
Badania prenatalne - wszystkie w porządku. NT: 1,4mm, kosc nosowa obecna (choć Pani doktor mówiła, że jakby miała się przyczepić to moglaby być ciutke wieksza), rączki, nóżki wszystko na miejscu.
Ryzyka podstawowe:
Tirosomia 21: 1:326
Tirosomia 18: 1:785
Tirosomia 13: 1:2466
Ryzyko skorygowane po badaniach krwi i usg:
Tirosomia 21: 1:6516
Tirosomia 18: 1:8209
Tirosomia 13: < 1:20 000
Wg Pani doktor robiącej badanie wszystko jak najbardziej ok.
Podobne wyniki też miałam w pierwszej, zdrowej ciąży.
Jednak z racji mojej translokacji od początku rozważaliśmy dodatkowe test: Nifty Pro lub Sanco. Niestety (dzięki Smoothie za cynk 😘) doczytałam dokładnie i.. Nifty Pro przy translokacji matki nie robią wogole. Sanco odpisali mi, że robią ale jeśli dobrze rozumiem wtedy tylko 74%, że wynik wykryje co trzeba.
W związku z tym, rozważamy amniopunkcje. Pani doktor polecała- bo tylko amniopunkcja z macierzami sprawdzi kariotyp dziecka - czy jest tam niezrównoważona translokacja na "moich" chromosomach, powodujaca jakąś wade/chorobe. Z tego co wyczytałam może to być zespół di Georga lub Zespół Kociego oka. Ale pewnie i też jakieś inne.
Odszukałam wynik konsultacji z panią genetyk i ona również polecała wykonać amniopunkcje.. choć z drugiej strony też mówiła wtedy, że złamania na chromosomach są tak duże, że jeśli komórka jajowa zlapie akuratten uszkodzony chromosom to albo do zapłodnienia nie dojdzie albo dojdzie do wczesnego poronienia bo to zbyt duże wady rozwojowe.
Więc pocieszam się tym, że skoro jesteśmy już na tym etapie to może to znak, że wszystko w porządku?
Mój mąż niestety nie bardzo jest pomocny.. jakby nie rozumiał powagi sytuacji.. anyway
żeby móc wykonać amniopunkcje na NFZ, muszę mieć konsultacje z genetykiem na NFZ. Po tej konsultacji zdecydujemy.
Boję się, jest to badanie inwazyjne choć ryzyko to tylko (lub az) 0.5%. No i pytanie, co jeśli cos wyjdzie nie tak ? Mamy w Polsce prawo jakie mamy.. ew.mozna się przygotować psychicznie.
W sumie.. nawet zarezerwowałam już termin..
Zmieniając temat.. z usg wynika na ten moment, że będzie dziewczynka 🥰
Powiedzieliśmy też w zeszly weekend rodzicom - moja Mama popłakała się z radości. Teściowa (jak to Tesciowa) pierwszy komentarz: wiedziałam! Tylko nie chciałam nic mówić, żeby nikogo nie urazić (wiecie, że niby przytyłam.. ) pf o wzdeciach nie słyszała?! Szwagierka popłakała się za to z radości

Teściowa cieszy się bardzo oczywiście no ale reakcja jak na Teściowa przystało 🤣
Ale.. czy przyniosło mi to ulgę i radość w sercu ? Boję się napisać, ale chyba nie do końca. Wszystko pewnie dlatego, że od razu chamowalismy wszystkich emocje, że nic nie wiadomo dopóki nie będzie wynikow badań genetycznych.
I też pewnie widać, że ja sama te emocje bardzo chamuje.. jak kamienna skala porównując do emocji, które targały mną w pierwszej ciąży.
Boję się wybiegać myślami gdzieś krok dalej.. mąż pytał mnie o foteliki, szwagierka, że nie sprzedaje rzeczy po dzieciakach jak byśmy coś potrzebowali, potem mąż o imiona.. a ja sobie myślę wtf?! Ej ludzie - to jeszcze nie ten etap..
Chyba mój mozg stworzył sobie jakąś barierę ochronną..
Może odważę się pomyśleć co dalej już po amnio ?
Dodatkowo w zeszłym tygodniu dwa dni chyba przecholowalam z pracą bo jakby stawiała mi się macica.. może tylko rozciągała, wzięłam nospe magnez i na szczęście przeszło.
Ostatnio mam też jakieś przypływy energii - może to już te uroki prawie 2 trymestru ?
Póki co plan:
Konsultacja genetyczna
Za tydzień wizyta u mojego gina
Za 2 ewentualna amnio..
Kropku, a raczej Kropeczko Czlowieczko 🥰 walcz dalej, rośnij zdrowo i zostań z Nami już na zawsze !!🙏🙏
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 lutego, 20:44
Wizyta u lekarza.
Myślałam, że już nie dotrę.. wczoraj cały czas bolała mnie okropnie głową, wieczorem doszła temp do 38.1


Na szczęście udało się z wizyta.
Wg OM: 14t6d
Wg USG: 14t6d
CRL: brak
HC (obwod glowki): 10.56cm
AC (obwod brzuszka): 8.40cm
FL (nozka): 1.35cm
ASP: 155/min
Waga: 98g
Wody płodowe ok. AFI 14
Szyjka: ok, 4cm
Z Bobo wszystko w porządku, będzie kolejne ruchliwe - bo ciężko było pomiary zrobić tak się ruszało 😀
Nóżki skrzyżowane- także podglądu płci nie było.
Schodzimy też z progesteronu - do kolejnej wizyty do zera + odstawiam powoli Encorton wg zalecen Paśnika.
Lekarz zgadza się z amniopunkcja. Jeśli tylko nie rozłoży mnie przeziębienie- zrobimy ja w przyszłym tygodniu.
Powiedziałam też już przełożonemu w pracy, muszę powiedzieć jeszcze współpracownikom. Ale jakoś nie mogę się przemóc..
No i najważniejsze powiedzieć naszej pierworodnej o rodzeństwie- to będzie najtrudniejsza przeprawa - bo o ile dzieci uwielbia i bawić z nimi też to cały czas powtarza, że nie chce mieć rodzeństwa.
Poczekamy do wyników amniopunkcji i wtedy spróbujemy.
Kolejna wizyta za 4 tygodnie :o
Objawy: wciąż wrażliwość na zapachy i zmęczenie, wciąż odrzuca mnie od mojej ukochanej kawy i herbaty, choć już trochę mniej.
Cały czas chyba moja głowa nie może uwierzyć, że to się dzieje na prawdę..
Kropku walcz, rośnij zdrowo I proszę zostań już z Nami na zawsze 🙏😘
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 marca, 19:24
16+5
Amniopunkcja
Planowo miała być w zeszłym tygodniu, ale nikt mnie nie poinformował, że muszę odstawić heparyne i acard przed. Więc trzeba było przełożyć.
Oczywiście plan się posypał, bo dziecko mi się rozchorowało i nie poszło do przedszkola. Musiałam więc sama jechać na drugi koniec miasta..

Na miejscu poszło szybko (jako że papiery mieliśmy ogarnięte tydzien wczesniej).
Doktor popatrzył na USG- mowi: robimy.
Położna coś tam ogarnęła, ja tylko patrzyłam w monitor z usg.. I nagle uklucie - nie powiem zabolało- ale lekarz zrobił to bardzo sprawnie - bol przez sekundę, potem tylko nieprzyjemne uczucie tej igly, ale płyn szybko leciał do probówek.
Patrzyłam cały czas tylko na USG, obserwując czy Kropek się nie rusza nie daj Boże w stronę igly. Potem odpoczynek 30min i kontrolne usg - wszystko ok. Więc do domku z zaleceniem leżenia, odpoczynku i L4.
Tiaa.. leżenia z chora 5latka w domu - nie ma szans. O ile wczoraj udało się trochę polezec, o tyle dziś już z rana awantura bo ona nie nasiusia do kubeczka i ona nie pójdzie do lekarza bo chce spać


Także ciężki dzień. U lekarza - lekkie świsty- także z mojego spokojnego L4 na leżenie nici - bo dziecko zostaję w domu i trzeba dawać leki/inhalacje/bawić się.
Mam tylko nadzieje, ze z Kropkiem będzie wszystko w porządku, robię co mogę by jak najwięcej siedziec/pół leżeć.
Na złość mój lekarz na urlopie - muszę za tydzień do kogoś innego umówić się na kontrolę. Niby mam wizytę w luxmedzie ale jakoś nie ufam ichniejszemu sprzętowi, że sprawdza wszystko dobrze.
Ogólnie czuje się dobrze - choć jest wciąż takie dziwne uczucie w okolicach wkłucia.
Teraz czekamy na wyniki, mam nadzieję, że będą szybko. W głowie mam milion scenariuszy. Bardzo się boję.. mimo, iż dobre usg prenatalne nastraja pozytywnie to i tak wszystko może się zdarzyć.. nie ma co analizować. Bardzo się boję tego telefonu - a stres potęguje jeszcze fakt, że właśnie muszę czekać na telefon nie mogę sama sprawdzić tych wynikow.
Kropku proszę rośnij zdrowo I zostań z nami już na zawsze 🙏
17t5d
Minął tydzień od amniopunkcji.
Byl to ciężki tydzień- pełen krzyków i trudnych emocji: chora 5latka w domu + ja po zabiegu mająca odpoczywać + pracujący, niewiele pomagający przy 5latce mąż..
Także o odpoczynku nie było mowy

Do tego oczywiście milion myśli odnośnie wynikow..
Fizycznie było w miarę ok - lekkie jakby spinanie macicy jakoś w niedzielę bodajże, więc już kilka dni po zabiegu) ale nic uciążliwego.
Dziś postanowiłam zadzwonić do poradni spytać czy są wyniki- jakoze wykupiłam też mikromacierze (aCGH) mówili, że wynik będzie 5-7dni roboczych.
Jak już się dodzwoniłam to miła pani poinformowała, że to wysyłają do innego miasta i że to aż do 10dni roboczych i że oczywiście jak wynik będzie to lekarz będzie dzwonił i że przeciez to badanie z czwartku i ze póki co wyniku nie ma.
Więc już się nastawiłam, że poczekam na wynik do przyszłego tygodnia i pozmienialam w głowie swoje plany co do informowania w pracy o ciąży.
I tu nagle - kiedy biegnę z toalety do komputera bo od 2 minut powinnam być już na spotkaniu - a tu trzeba było zrobić siku😀 - dzwoni nieznany numer.
Jestem przekonana, że to jakiś spam ale odbieram na szybkości.
I nagle szok i bicie serca, które chce wyskoczyć z piersi bo to telefon od Pani genetyk, która informuje mnie, se są juz wyniki amniopunkcji-mikromacierzy i ze są PRAWIDŁOWE!!!!
Głos mi się załamał, nic nie powiedziałam, pani mówi dalej, tlumaczy co to znaczy i że wyniki kariotypu będą pozniej itd i na koniec mowi, że noszę pod sercem zdrowa dziewczynkę!!! 🥰🥰🥰🥰
Emocje sięgnęły zenitu, musiałam je jednak w sekundę ostudzić - bo już od 4 minut powinnam prowadzić spotkanie

Zdrowa dziewczynka 🥰 to najcudowniejsze co mogłam usłyszeć ❤️
Nie wiemy jeszcze czy odziedziczyła po mnie translokacje zrownowazona (czyli taka która nie wpływa na zdrowie tzn nie powoduje chorób ale tak jak u mnie powoduje problemy z plodnoscia). Tego dowiemy się gdy przyjdą wyniki kariotypu.
Jutro wizyta kontrolna po amniopunkcji - mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze bo teraz zaś martwię się, że to lekkie spinanie macicy może być czymś złym (choc nie trwalo dlugo) albo ze te stresy/zbyt malo odpoczynku moglo zaszkodzic.
Z lekow: skończyłam już Encorton.
Progesteron Besins - już od kilku dni tylko 1x100 a docelowo koniec za tydzień 😮
Jakoś tak mi dziwnie - codziennie łapie się na tym czy aby na pewno nie zapomniałam o jakimś leku, bo mało tego

Obajwowo: zmęczenie, wzdęcia, zaparcia, zgaga.
Pod koniec schodzenia z Encorton miałam też wrażenie bardzo przesuszonej skóry (również w nosie).
Jeśli wszystko będzie dobrze - chciałabym jak najszybciej powiedzieć naszej córce, że będzie starsza siostra 🥰
Próbowałam ja wcześniej wprowadzać w temat, tłumaczyć jakie to super, jakie to ma plusy dając jej przykłady z życia. Ale ona konsekwentnie mowi, że nie chce rodzeństwa- woli odwiedzać koleżanki albo kuzynów 🙈 także muszę jeszcze zrobić research jak jej to powiedzieć..
Zapomniałabym- od amniopunkcji czasem mam wrażenie, że czuję delikatne puknięcia w dole brzucha (rzadko bardzo, dosłownie kilka razy) - czyżby to już czucie ruchów? :o albo jelita płatają figla

Do mnie chyba jeszcze niedociera, że pierwszy raz w życiu jestem bliżej niż kiedykolwiek spełnienia swojego marzenia..
Córeczko, rośnij zdrowo, bądź silna i zostan z nami juz na zawsze🙏! Czekamy na Ciebie 🥰
Wiadomość wyedytowana przez autora 22 marca, 19:59
Super ❤️❤️❤️✊💪
Jak miło to czytać ❤️ super, że z Dzidzią wszystko w porządku. Jak widać jest jej tam dobrze i rośnie sobie w spokoju 🥰
Super wieści!! ✨️ trzymam dalej mocno kciuki za Was i za badania, oby dalej szło wszystko w dobrym kierunku 🍀 odpoczywajcie! 🍀🤞🏻💚
Oby tak dalej ✊✊✊. I OBYDWOJE dajecie radę! Nie umniejszaj swojej roli bo jest niezmierzalna! 😉
Wspaniała wiadomosc, mam nadzieję że Cię uspokoiła :))
Super czytać takie wiadomości, rośnij Kropku🍀🍀🍀
Pieknie ! Kropek zostań z rodzicami i ovufriendowymi ciociami na zawsze ! 🥰
uff! mocne kciuki, niech rośnie pięknie <3
💖💖💖 Dawaj Kropku 💪🏻💪🏻
Cudowne wieści ❤️ trzymam za Was kciuki ✊️✊️🍀🍀