X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania malaczarna07 - PCO, niedoczynność tarczycy itp...
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4
WSTĘP
malaczarna07 - PCO, niedoczynność tarczycy itp...
O mnie: Drobna brunetka, rocznik 86. Mężatka od roku, mąż super :) poznany przez internet :) dzieci jak na razie brak.
Czas starania się o dziecko: Odstawienie tabletek anty w kwietniu 2015 po 7 latach brania
Moja historia: Jakieś dwa lata temu na prośbę, wtedy jeszcze chłopaka, odstawiłam tabletki na jakiś czas, cykle wariowały i były coraz dłuższe, po 50, 60 dni. Po zrobieniu badań hormonalnych okazało się, że mam PCO (potwierdzone na USG) oraz 2 razy za duży poziom testosteronu, androstendionu... Miałam tabletki brać nadal aż do momentu, w którym będę chciała się starać o dziecko, w kwietniu odstawienie, w lipcu badanie hormonów i o dziwo dobre, testosteron ok, androstendion w górnej granicy.
Moje emocje: Czemu to mnie się przytrafiło (PCO) i inne rzeczy z tym związane?

15 października 2015, 10:48

Tak jak we wstępie, tabletki anty odstawiłam w kwietniu, na początku na luzie, niczego nie wyliczałam, nie robiłam testów owulacyjnych. W lipcu byłam u ginekologa i dostałam cała listę badań do wykonania. Między innymi ten mój nieszczęsny testosteron, androstendion, progesteron, estradiol, prolaktyna itp. Byłam w niezłym szoku jak odebrałam badania i zobaczyłam wyniki. Wyszły naprawdę niezłe. A i gdzień od maja miję Inofem. Wydaje mi się, że to dzięki niemu ustabilizowały mi się i hormony i cykle. Już nie są tak długie jak kiedyś, z miesiąca na miesiąc co o jeden dzień krótszy. Aktualnie we wrześniu 30 dni :)
Od sierpnia 2015 chodzę na monitoring cyklu do ginekologa. Chociaż nie wiem, czy monitoring polega na pójściu do gina 1 raz w miesiącu w okolicach owulacji. Nie powinnam chodzić także później w celu stwierdzenia, czy pęcherzyk pękł lub nie? We wrześniu brałam CLO - pierwszy cykl, endo podczas wizyty miałam 7 mm, pęcherzyk dominujący w prawym jajniku w 15 d.c. 17 mm, dostałam pregnyl na pęknięcie i poszłam na jego zrobienie na drugi dzień i nawet nic nie bolało. Staranka były pierwszy raz od tego pół roku takie bardzo "konkretne" - mąż był w szoku, jeszcze czegoś takiego nie widział, żebym go nagabywała :P ale się cieszył na te 2 razy dziennie :P no i mamy październik, ten cykl bez CLO (tak chciała pani ginekolog) bo po co CLO skoro na testach owulacyjnych niezmiennie od 3-4 miesięcy owulacja wychodzi.
W tym miesiącu wyjątkowo 12, 13, 14, 15 dzień i nic na testach nie wychodzi. Wizyta u ginekologa była w poniedziałek (16 dc), na wejściu już jej mówię, że w tym miesiącu raczej nic nie będzie. Trochę się zdziwiła chyba, weszłam na fotel, sprawdza i mówi, że śluz niby jest, idę na USG. Sprawdza: endo 7 mm, jedne pęcherzyk jakiś taki jajowaty 13/15. Myślę sobie lipa, 16 dc i tak mało. Ale ginekolog przepisuje mi na kolejny dzień pregnyl na pęknięcie i myślę sobie po co? ten pęcherzyk chyba nie jest dojrzały? czy może nie chciała, żeby zrobiła mi się kolejna cysta na jajniku? z tego wszystkiego nawet nie spytałam jej czemu ale we wtorek poszłam na zastrzyk. Jeszcze na nieszczęście robiła mi go mama mojej dzieciatej już koleżanki, chyba jej nic nie mówiła, że ta biedna Asia 29 lat i dzieci brak i pewnie jej coś nie wychodzi??
A no i po co ten pregnyl skoro mi na testach owulacja nie wychodzi? jakoś tak w tym miesiącu wszystko mi się poprzesuwało? w poprzednich miesiącach testy owu mi wychodziły w 19dc, potem w 18dc, we wrześniu w 17dc, więc w październiku powinien być 16?? więc czemu testy tego nie pokazują? czemu taki mały pęcherzyk? bez sensu. Mój biedny mąż wystraszony od kilku dni chodzi bo pani doktor stwierdziła, że powinien zrobić sobie badanie nasienia a ja zastanowiła się nad badaniem drożności jajowodów. O zgrozo czytałam kiedyś o tym, podobno bardzo boli... a no i mąż mój biedny na razie nic nie chce słyszeć o tych swoich badaniach, mówi, że musi się do tego psychicznie przygotować... :P ale już wiem co i jak - badanie w moim mieście kosztuje 80 zł i trzeba zadzwonić z tydzień wcześniej i się umówić, ano i ta wstrzemięźliwość 5dniowa :) i zero alkoholu heheh a jak on to przeżywa, że jak? że sam? że przy lekarzu ma to robić czy jak? a ja "spoko, dasz radę, przypomną ci się stare czasy" :P dobrze, że z moim mężem można pożartować, że nie jest taki strasznie poważny.
Ja się martwię o to dziecko i w ogóle (o wszystko - jestem taka beznadziejna) - to jest złe, wiem, muszę być rozluźniona. Ale jak się nie martwić skoro mój mąż od sierpnia jest bez pracy? ech... ale i tak się staramy, ja nieźle zarabiam, z głodu nie umrzemy a dziecka nie można już odkładać.
Od przyszłego miesiąca kolejny (drugi już) cykl z CLO, oprócz tego nowe postanowienia: oprócz inofemu bedę brała też olej z wiesiołka i może magnez. Podobno dobre i na śluz i na endo i w ogóle na staranka :)
A mąż tylko sobie jaja ze mnie robi, wczoraj wieczorem wiedział, że bedę chciała się kochac bo te dni i w ogóle to udawał, że go głowa boli, potem, że się źle czuje i że w ogóle to chory jest ale nie - dałam się, dopięłam swego :) i te jego wielkie zdziwione oczy co ja robię, zabieram mu kołdrę i się za niego biorę hehe, sama siebie nie poznaję :) także wczoraj dzień udany, 2 razy przytulanko ale dzisiaj rano już mu odpuściłam a tu jeszcze teść u nas dzisiaj nocuje... boże....

15 października 2015, 11:05

i jak zwykle zakręcona - zapomniałam:
1. mam niedoczynność tarczycy, wykryta jakieś 5 lat temu, biorę codziennie Euthyrox.
2. wczoraj czułam takie kłucie po prawej stronie na dole brzucha, mam to już chyba 3 cykl pod rząd właśnie mniej więcej w połowie cyklu, czy to jajniki podczas owulacji? i czemu boli mnie zawsze po prawej mimo, że w tym cyklu mam pęcherzyk po lewej stronie? w którym dokładnie miejscu są te jajniki?

15 października 2015, 11:06

3. od dziś mierzę temperaturę rano, dziś 36,2, trochę mało chyba w trakcie owulacji?

4 listopada 2015, 09:22

dziś 9dc, jestem drugi na CLO a wczoraj taka porządna kłótnia z mężem. Powiedział, że nie idzie jutro na żadne badania nasienia ale mam nadzieję, że mu do jutra przejdzie i pojedziemy tam razem. Jaki on jest nerwus.... fakt, że ja też czasem strzelę focha ale to się po prostu nie odzywam, wychodzę, czasem płaczę a ten to zaraz krzyczy i gada takie głupoty.... ech...

5 listopada 2015, 22:45

No i po badaniach nasienia a jutro wyniki. Mąż jakoś się sobie sprytnie poradził, zajęło mu to kilka minut i nawet dostał gazetki jako pomoc. Było spoko :) ale faktem jest ze jak tylko oddał pojemnik to założył kaptur na głowę, włączył piąty bieg i Ku go tam nie było. Nie mogłam go dogonić :) i jeszcze miał ochotę żeby mnie po powrocie do domu przyatakowac:) cała sytuacja była dla niego trochę krępujące ale wziął to na wesoło :) a jak się go pytałam czy gazetki jakieś ciekawe były to powiedział ze jakieś stare wydania z rudy mi kobietami, kobietami nic ciekawego :)

7 listopada 2015, 13:53

No i po wizycie. Tak myślałam że raczej wizyta u ginekologa była za wcześnie. Dopiero 12 dc. Powiedziała ze to jeszcze nie mój czas, jajeczka jeszcze małe i niestety endo za cienkie bo tylko 4 mm.. powiedziała ze nawet jakbym zaszła to ciąża się nie utrzyma.. dostałam na endo receptę na estrofem. Mam od razu wziąć i przyjść w poniedziałek znowu na wizytę. Na szczęście badanie nasienia męża wyszło bardzo dobrze. Mąż się cieszy. Jeszcze w grudniu dostane CLO a potem trzy miesiące przerwy.. kurde no.. powiedziała ze jeszcze ze 3 miesiące i pomyślimy o droznosci jajowodow. Przyjmie mnie do szpitala na dwa dni na oddział. Fajnie ze to będzie na NFZ. Zawsze kilka stów w kieszeni zostanie. Badanie męża ok wiec problem tylko po mojej stronie.. takie mnie czasem myśli nachodzą co będziejak nie zajde w cciążę.. czy mąż nie poszuka sobie innej zdrowej albo coś..

8 listopada 2015, 20:01

No dziś mam lepszy humor chyba dzięki pogodzie :) dziś było pięknie. Tak sobie myślę że chyba w końcu się doczekam tego dziecka. Jest przecież tyle mozliwosci.. najpierw się zrobi to badanie droznosci jajowodow, później może to nakluwanie.. później jeszcze inseminacje.. no i w sumie jeszcze jakaś taka stara nie jestem jeszcze.. ale przykro mi czasem jak się wszyscy zachwycają córeczka szwagra, że taka ładna, fajna, że taka wesoła i wciąż się śmieje.. no racja, jest słodka nie przeczę.. ech.. moja siostra tez nie ma dzieci ale u niej sytuacja była inna, ma endometrioze a mąż bardzo źle wyniki nasienia i nie chciał in vitro.. a nasza mama miała trójkę dzieci i to bez żadnego problemu, chociaż kiedyś mówiła ze brała luteine. I tez miała bardzo bolesne miesiączki tak jak ja i moja siocha. Siostra w końcu z mężem adoptowala dwójkę dzieci. Dwóch chłopców jak mieli po kilka tygodni. Są braćmi biologicznym i nie wiedzą że są adoptowani.

9 listopada 2015, 11:43

dziś wieczorem o 21.00 wizyta u ginekologa... mam nadzieję, że ten estrofem pomógł trochę na moje endo i że jajeczka trochę podrosły.... się okaże.
mówią, że kobiety są zmienne, a co z facetami?
ten mój mąż raz jest taki kochany, do rany przyłóż a jak się pokłócimy to zachowuje się jakby mnie nie cierpiał, jakby żałował, że w ogóle się ze mną ożenił...
i teraz znów od kliku dni z dziubków sobie jemy... pokręcone.
ma takie humory czasami, że nie wierzę...
raz gada, że mnie wspiera, we wszystkim pomoże a potem gada "ja wiem, że nic z tego nie będzie, przecież jesteś chora, same problemy, czuje, że nie będziemy mieli dziecka"
podejrzewam, że gdyby jego badania nasienia źle wyszły to już by miał totalną deprechę i już by był na prochach...
mam bardzo dobrą koleżankę, jest w moim wieku czyli 29 lat i co prawda jedno dziecko już ma ale drugiego pewnie mieć nie będzie, badania wskazują na to, że wkracza już w menopauzę a że nie stać ją teraz na drugie dziecko to jak już się kiedyś zdecydują, to może być już za późno...
na dodatek z tym swoim małym ma same problemy, jest alergikiem, mało co może jeść, często choruje...
tak sobie ostatnio pomyślałam, że w ostatnią wigilię kazałam sobie życzyć dzieciaczka, no i co? zaraz kolejna wigilia a ciąży nie ma. chyba coś te życzenia rodziny nieszczere były... ech...

10 listopada 2015, 09:46

i po wizycie u gina :) wyszłam stamtąd o 21.30 ALE:
jajeczko ładnie urosło z 10mm na 17,5 X 15,5mm, endo też ładniejsze - teraz 8,4mm a było chyba 5 więc albo estrofem działa albo winko pite wieczorem :) jedno z dwóch albo raczej oba :) powiedziała, że ładnie to wygląda, dziś idę na pregnyl i staramy się :) później jakby coś to jeszcze CLO w grudniu a potem odpoczynek od stymulacji.... szkoda... ona po trzech cyklach z CLO robi 3 cykle przerwy, a gdzieś czytałam, że CLO można brać do pół roku i potem przerwa.
z mężem się w tym miesiącu umówiłam, że ma mi dziecko zrobić :) bo jak nie to herbatę od przyszłego miesiąca sam sobie będzie robił hehehe
oj czuje, że się będzie w tym miesiącu bardzo starał :P
i jak zwykle: wie, że wieczorem trzeba zrobić to i owo to on specjalnie idzie się kąpać jako drugi, ja już leżę i czekam a jemu się nie spieszy, potem się kładzie, nakrywa kołdrą i słyszę "to dobranoc, Asiu, do jutra" i słyszę w jego głosie, że powstrzymuje się, żeby się nie śmiać bo wie na co ja czekam :P głupol jeden no :) dobrze, że nie strzela fochów i jak wie, że mam te dni to nawet nie muszę go namawiać do przytulania, jeszcze mi nigdy nie odmówił, wie że trzeba i już :) zawsze zwarty i gotowy :)

12 listopada 2015, 22:17

Dziś dzień jak każdy inny.. od rana mnie trochę bolało na dole z boku. Chyba to jajnik? Temperatura wciąż niska i boję się że nie wzrośnie i będę miała płaski wykres. Zobaczymy jaka tempa będzie jutro rano. Mąż sam się pyta czy dziś seks czy nie a jak mu powiedziałam ze nie wiem to uslyszalam: to chcesz tego dziecka czy nie? No i po krótkim namyśle stwierdziłam a co mi tam :) jemu to się chyba zawsze chce :) dziś wpadł do nas jego brat, wiele rzeczy u nas w mieszkaniu jeszcze nie widział bo wciaz się urzadzamy a jest taki ze jak mu się coś spodoba to tego nie powie tylko albo milczy albo powie '' właśnie ja też myślałem żeby u siebie tak zrobic'' albo ''juz dawno miałem to sobie kupic''. A jak coś jest podobnego do tego co on ma to często można usłyszeć '' no tak, wszystko za mną'' :) a był ze swoją małą córką i tak chodzą i oglądają i nagle mówi do niej ''Amelka, nie przejmuj się. Pomysl ze nasz dom jest większy'' :) boże co za człowiek ;) ale to policjant a mąż mowi ze wszyscy policjanci mają coś z głową ;) szwagier dziś mówił ze jego kolega z pracy opowiada mu ze się kłóci z zona i często śpią osobno - a mówią ze to kobiety to plotkary :) o takich rzeczach mówić koledze z pracy.. i jeszcze wiedząc że ja z nią razem pracujemy ;)

16 listopada 2015, 08:26

no i skończył mi się abonament premium... ale dziś go chyba wykupię na kolejny miesiąc. w sobotę byłam w szoku jak zmierzyłam sobie rano temperaturę: 37 stopni !! już oczywiście w głowie myśli, że może w ciąży jestem, że ja raczej taka niskotemperaturowa jestem a tu taki duży wzrost. Niestety w niedzielę już tempka niższa bo tylko 36,4 a dziś 36,3... ech.. znowu spada, ale mimo wszystko to wzrost, więc owulacja raczej była. Na dodatek w piątek dostałam w pracy maila od kolegi z niemiec, czy to prawda, że ja w ciąży jestem, trochę się uśmiałam nad tym, nie powiem :) i tak sobie wtedy w sobotę pomyślałam, że może ja jeszcze nic o tym nie wiem, ale niemcy mają jakieś wtyki i mi jakoś temperaturę przez internet mierzą.. :P

17 listopada 2015, 08:39

wczoraj rozmawiałam z koleżanką, której lekarz mówił, że ma PCO i zwężoną szyjkę macicy i że będzie jej trudno zajść w ciążę no i ona przez wiele lat od tamtej diagnozy brała tabletki anty i postanowiła, że je odstawi i zaszła już w pierwszym cyklu bez żadnych wspomagaczy, ciąży nawet nie planowała, nie myślała o niej... a tu się człowiek od kwietnia męczy i nic.. :P kurcze no ale jest jeszcze tyle możliwości, ta drożność, później może rzeczywiście się zrobi tą kauteryzację jajników itp. zobaczymy :)
no ale chciałabym już... mieć taki fajny prezent na święta.... i urodzić w wakacje... sama jestem z lipca...

18 listopada 2015, 13:57

Nie poszłam dziś do pracy.. spało mi się super, wstałam jak zwykle, poszłam do łazienki i tak mi się zaczęło kołowac, w głowie, zrobiło mi się słabo i się położyłam, myślałam że już ok, wstałam i znowu po chwili kreciolek w głowie. Nie byłam w stanie się umyć. Wróciłam do męża do łóżka, leżę leżę a tu mi się jeszcze niedobrze zaczęło robić, gdyby nie to ze nie mialam czym to bym zwymiotowala. Pomyślałam o ciąży ale czy jest możliwe żebym miała już takie objawy biorąc pod uwagę fakt ze owulacje miałam raptem w zeszły czwartek? To chyba za wcześnie. Temperaturę mam normalną, nie mam kataru ani bolu gardła. Cały czas czuje ze jestem jakaś słaba..

18 listopada 2015, 13:58

Albo to ciąża urojona ;)

20 listopada 2015, 13:39

jeszcze za wcześnie na test... muszę poczekać z tydzień.... boże... a dziś w nocy niby się wyspałam ale oczy i tak mi się zamykają... i jakoś tak mi dzisiaj gorąco... może ja jednak po prostu będę chora??

21 listopada 2015, 16:01

no i zajebiście.... temperatura mi spada... raczej w ciąży nie jestem... już mi przeszła ta myśl...

23 listopada 2015, 07:20

no i mamy poniedziałek, temperatura raz spada, raz się podnosi... dziwna taka jakaś no ale cóż... teraz byle do czwartku, okres się pojawi albo nie, nie będę wcześniej szła na betę.. zobaczymy

24 listopada 2015, 07:45

no i znów mi spadła temperatura... drugi dzień z rzędu a na dodatek jak wstałam to miałam lekkie plamienie... chyba okres się rozkręca....... i to jest dziwne bo ja zawsze mam tak, że gdzieś ze dwa dni wcześniej mam już takie porządne plamienia i gdzieś dopiero na trzeci dzień leci mi taka czerwona świeża krew a tu przedwczoraj nic, wczoraj nic a dziś wstaję i trochę krwi ale jakiejś takiej brunatnej...
jakoś tak strasznie mocno liczyłam na ten cykl.. popłakałam się...

24 listopada 2015, 10:10

mam plamienia i jestem taka beznadziejna, że myślę, że to może jednak nie okres a krwawienia, które czasem występują w ciąży w dniu spodziewanej miesiączki. jak się bardziej nie rozkręci to pojadę po południu na badania krwi..

25 listopada 2015, 07:11

no i plamień/krwawień dzień drugi. Nie wiem kurcze czy to jest taki skąpy okres czy coś innego ale chyba tak bo temperatura niższa. tylko co to za okres, że w zasadzie podpaska prawie niepotrzebna.
1 2 3 4