X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Mam nadzieję, że się uda.
Dodaj do ulubionych
1 2 3
WSTĘP
Mam nadzieję, że się uda.
O mnie: 30 lat,(edit: 31lat) 4 lata po ślubie. Insulinooporność. Wszytkie wyniki w normie (nie robiliśmy genetycznych i immunologi) . Ciąży brak 😣 Mąż - słaba ruchliwosc plemników, 3% prawidłowych. Suplementy fertil men plus. Edit: Wyniki męża dobre. Wszystko napisałam niżej na 2 str pamiętnika. Po 3 latach wiem co mi jest! Policystyczne jajniki.
Czas starania się o dziecko: 3 lata, edit: 4 lata 😔 🙄
Moja historia: Z mężem znamy się od 2011 r, dość szybko zaczęliśmy mieszkać ze sobą, nigdy za bardzo się nie zabezpieczaliśmy. Od 4 lat starania na maxa i nic z tego. Jakoś gdzieś w głębi siebie widziałam, że nie będzie łatwo.
Moje emocje: Złość, smutek, poczucie niesprawiedliwości i ciągła niewiadoma. Tego mam dość najbardziej, że nie wiem co robić.

2 maja 2019, 13:27

Ostatnio mam ciężki okres. 3 miesiące na lekach i nic. Chcę zmienić klinikę, bo z tym lekarzem nie da się rozmawiać. Generalnie on nic nie mówi, zapisuje sobie wszystko w komputerze, robi usg i jak w ciągu wizyty ja się do niego nie odezwę to on milczy 🤦‍♀️
Może jest dobrym specjalistą ( sam ma chyba z 9 dzieci, więc chyba cos wie nt) z tym, że jest to klinika, ktora specjalizuje się głównie w Naprotechnologii - jakoś mnie to nie przekonuje i tak wszystko sprawdzam, śluz, temp. 🤷‍♀️
Nie wiem ostatnio nic nie wiem. Serio nawet proste sprawy są dla mnie wyzwaniem.
Nie potrafię się na nic zdecydować, podjąć decyzji... 😐 Muszę się ogarnąć, bo tak się nie da żyć.
Jutro jedziemy na 30 urodziny mojej siostry narzeczonego, może się trochę wyluzuje.
Mają cudnego półtora rocznego synka, pobawię się z nim. To może moja głowa trochę odpocznie.

29 maja 2019, 08:32

No i co? Dziś 1 dc. Myślałam, że w maju będę w ciąży... Takie miałam marzenie.
Pierwszy raz wyszedł mi pozytywny test owulacyjny, tak się z mężem cieszylismy. Byliśmy pewni, że to właśnie ten cykl.
A tu dupa. Teraz za każdym razem jak mocniej boli mnie brzuch tym mocniej czuje swoją kolejną porażkę.
Jakaś masakra, w życiu nie pomyślałam, że to nas spotka. Mojemu mężowi już zaczyna brakować sił, a my ciągle jesteśmy na cholernym początku drogi! 4 czerwca wizyta u nowej Pani doktor, mam nadzieję że ona trochę rozjaśni nasz mrok.
A teraz idę do pracy i będę się starała uśmiechać jakby nic się nie stało....

30 maja 2019, 10:25

Dziś w pracy koleżanka (mama 3 letniej dziewczynki) chodzi i opowiada, że wyjela spirale i będą się starać o dziecko... A dodam, że z pierwszym wpadli jak miała 21 lat i ślub szybko, bo co ludzie powiedzą.
I już tata jej dzwonił do niej i pyta czy już im się udało... 😐
Nie chce jej zazdrościć!!! Nie chce! 🤪

Także tego.... A ja... 2 dc... Jupi...

3 czerwca 2019, 10:59

Bardzo mi miło, że tu zagladacie 🤗
Dziękuje. Zawsze chciałam pisać pamietnik, ale uważałam że tak słabo piszę, że nie warto. Takie mam odchylenia, dużo czytam i dlatego moje wypociny zawsze wydają się marne. Nie do zrozumienia dla czytającego. 😆

Wczoraj miałam spięcie z moim mężem. Oglądamy coś w tv, a ja oczywiście z nosem w telefonie ( byłam pewna, że znajdę jakiś magiczny lek, który sprawi że będę w ciąży)
No i zaczęłam czytać o żelach intymnych np o FertilSafe. Oczywiście już się nakręciłam bo opinie w internecie fantastyczne. Pokazuje mężowi, mówię weź zamów to spróbujemy. Nooo i on do mnie tak warknął, żebym już w końcu przestała, bo tylko o tym mówię i on ma dość tego!
Więc się podniosłam z kanapy i poszłam do sypialni... Nie odzywałam się. Nie przyszedł do mie, zasnęłam. Rano wstałam on jeszcze spał i wyszłam do pracy. Pierwszy raz się tak zdarzyło, że poszliśmy spać pokłóceni i pierwszy raz wyszłam z domu nie całując Go na dzień dobry...
Źle się czuję. To nie tak miało wyglądać. Zaczynam się zastanawiać czy cała ta walka ma sens. Jak się zgubimy gdzieś i już się nie znajdziemy!?
(Ralph Kamiński - Zawsze. Taka piosenka dziś rano towarzyszła mi do pracy)

4 czerwca 2019, 15:32

Noo właśnie wróciłam z wizyty od nowej Pani doktor, przesympatyczna kobieta. Zrobiła usg, powiedziała, że mam bardzo ładny narząd rodny. Endometrium 5 mm w obu jajnikach pęcherzyki do 8 mm. Za tydzień mam usg zobaczymy, który pęcherzyk dominujący jest i zrobimy w razie czego zastrzyk. Mąż ma zrobić fragmentacje dna plemników i test wiązania z hialuronianem. I jak będziemy mieć te wyniki to do niej mamy iść. Wtedy zdecydujemy co dalej.
Poprawiła mi nastrój, przesympatyczna kobieta. Mówi, żeby się nie martwić, że będziemy w ciąży. I że jest światło nie światełko w tunelu 😊
Trochę ciśnienie zeszło ze mnie.

10 czerwca 2019, 18:36

Jutro idę do Pani doktor, robimy usg zobaczymy jak te moje pęcherzyki się zachowują. Mam nadzieję, że ładnie rosną i że coś urośnie z nich 🙂
Widziałam dziś z 8 kobiet w ciąży. Na pływalni 2 (szok! Pływam regularnie i żeby az 2 kobiety w ciąży to się nie zdarza) ze 2 na przystanku i 2 w tramwaju i jeszcze kilka na ulicy 🤦‍♀️ nie wiem o co chodzi, atakują mnie dziś z każdej strony.. Mam nadzieję, że przyniosą mi szczęście.. Albo i nie.. 🤔

11 czerwca 2019, 13:25

Byłam na usg 😊 w lewym jajniku pęcherzyk 21 mm, endometrium jednorodne 8mm. Powiedziała, że mam bardzo ładny narząd rodny i że wszystko jest tak jak być powinno ( na poprzedniej wizycie oglądała moje wyniki) i jak nie uda się tym razem to trzeba koniecznie zbadać nasienie, bo podejrzewa że to tam jest problem...
Dala mi gonapeptyl, kazała zrobić zastrzyk i działać. No to wrócę do domu i będziemy działać 🤗😀

15 czerwca 2019, 08:27

4 dpo. Zrobiliśmy co mogliśmy. Usg, zastrzyk na pęknięcie, ♥️ w każdym dniu. Zobaczymy co przyniesie los... Może będzie łaskawy.
25 czerwca nasza 3 rocznica ślubu. Szybko zleciało. Nasze starania też się przedłużają. Już prawie 2 i pol roku... Kto by pomyślał.
Moja siostra wychodzi za mąż 29 czerwca, od roku marzyłam, że na ich ślubie będę w ciąży. Nie wiem czemu, jakoś tak... Od dawna mam to w głowie. Ciekawe. Na szczęście między nami się układa i jest naprawę miło, to mnie cieszy. Wczoraj byliśmy na lodach. W lodziarni pełno rodziców z dziećmi, ale jakoś nas to nie ruszyło. Może powoli się oswajamy z myślą, że możemy nie mieć dzieci...
Zobaczymy, nie uda się tym razem to może inseminacje zrobimy. Ooohh liczę, na ten cylk bardzo!

16 czerwca 2019, 18:33

5dpo. Bolą mnie piersi i to nie całe tylko pół, w sensie od pachy do sutka. I to obie. I do tego kłuje mnie w lewym jajniku (z niego miałam owulacje) kuuurde mam nadzieję, że to nie objaw zbliżającej się @... A jak mi się coś zrobiło po tym gonapeptylu? To był mój pierwszy raz... Świruje już 🤪 serio 🤦‍♀️
I dokucza mi rwa kulszowa, ale to juz od początku miesiąca. Muszę iść znowu, żeby mi kręgosłup ustawił bo zwariować można.

Wiadomość wyedytowana przez autora 16 czerwca 2019, 18:35

24 czerwca 2019, 11:13

Jutro przewidywana @ i nasza 3 rocznica ślubu... A może jednak będziemy mieć piękny prezent?
Czuje, że jednak nie, ale miło sobie tak pomyśleć. Marzenia...

26 czerwca 2019, 08:19

Test ciążowy negatywny. Przecież wiedziałam, że tak będzie.
Smutno mi, mojemu mężowi też.
Lipcu mam ochotę zrobić sobie przerwę od tego wszystkiego 😔

28 czerwca 2019, 09:26

2 dc... 😔 Od wczoraj kręci mi się w głowie i to tak nieźle, może przez tą szaloną pogode. Boli mnie brzuch 😣 jest mi smutno. Na krzyczałam na mojego wczoraj, że to nie on to przeżywa i że to ja dostaje ten zasrany okres co miesiąc! Dziś się mnie pyta czy już mi lepiej. Nie, nie jest mi lepiej. 3 lata po ślubie, 3 lata starań, obłęd. Mam tego serdecznie dosyć! Teraz jedziemy podpisać umowę kredytową na mieszkanie, większe niz to które mamy będziemy mieli ogródek, ale ja się pytam po co nam to!? Co ja zrobię w tym dodatkowym pokoju? Będzie stał pusty 😢
Fuck!!! W lipcu puszczam mojego na badania nasienia. Cos czuje, że nie będą to dobre wyniki.... 😢
Jutro ślub mojej siostry, muszę się ogarnąć, żeby nie zepsuć wszystkim imprezy. Moje serce krwawi... Przeraża mnie myśl, że nigdy nie będę mamą, bardzo. 😭

30 czerwca 2019, 15:34

Wesele super, do rana tanczyliśmy 😀
Ale niestety... Coś... Słuchajcie 3 dziewczyny w ciąży przy jednym stole. Jedna spodziewa się bliźniąt... Poryczałam się dziś tak porządnie. Masakra nie mogłam przestać płakać. Teraz jestem zapuchnieta, z czarnym smutkiem w sercu...

10 lipca 2019, 14:56

Od tygodnia nie mogę kupić leku na tą moją insulinoporność , nigdzie w Warszawie nie ma i w internecie też nie 🤦‍♀️ podobno jakiś problem jest z wyprodukowaniem. Ciekawe co mam zrobić z tym?! Zaraz mi się recepta przeterminuje i tyle będzie.
Boli mnie prawy jaknik. Jestem w szoku, że tam się coś dzieje. Ten mój pj raczej leniwy jest. Powinnam mieć jutro owulacje, ale słaby mam śluz. Trochę wodnistego, szyjka wczoraj wysoko, ale zamknięta... Więc chyba z kolejnego cylku nici. 😐

11 lipca 2019, 15:20

"Jeśli marzysz o bliźniętach, czas działa na Twoją korzyść. Im kobieta starsza, tym szansa na ciążę mnogą wzrasta." o taką mam poradę w dniu dzisiejszym 😀 ciekawe 😊

13 lipca 2019, 09:14

17 dc, a mój wykres płaski... Jednak pj jest leniwy i stwierdził że nie będzie pęknięcia. No cóż przynajmniej nie będę ryczeć jak przyjdzie @.
Takie życie. Kurde, żeby człowiek miał tyle pieniędzy ile mu potrzeba. To by nie było problemu, klinika, badania, lekarze wszystko byłoby załatwione. A tak trzeba kombinować. W tym momencie jesteśmy spłukani. Kupiliśmy mieszkanie na kredyt co prawda, ale wkład własny trzeba było uzbierać🤦‍♀️ Boże, żeby tak wygrać ze 400tys... No nic... Miłego weekendu Kochane 💚

18 lipca 2019, 09:54

Jakoś ostatnio mam ciężki czas. Nie mam siły wstawać do pracy, jestem ciągle zmęczona. Jak wracam do domu to zmuszam się do ćwiczeń na kręgosłup, bo męczy mnie ta rwa kulszowa. Byłam u fizjoterapeuty, kazał przychodzić raz na 3 miesiące, ale kazał mi ćwiczyć bo słabe mięśnie brzucha i pośladków... No to ćwiczę, ale później siadam na kanapie i gapie się w tv... Mam zjazd mocy. 😔

26 lipca 2019, 22:34

Niestety... Zaczynam plamić, zaraz będzie okres. No nic. Nawet nie jest mi aż tak bardzo przykro, bo od początku wiedziałam, że tak będzie.
Nie ważne, widocznie tak musi być. W poniedziałek jedziemy na Mazury, bierzemy rowery i będziemy jeździć pięknymi trasami. W końcu muszę zacząć robić coś dla siebie, bo nie chce żeby życie uciekło mi przez palce. Ludzie mają poważniejsze problemy niż bezpłodność. Jak patrzę na te nieszczęścia na świecie to myślę sobie, że wcale nie mam tak źle i że jestem szczęśliwa. Bo mam wspaniałego męża i cudowna rodzinę. Nie wszyscy mogą się tym cieszyć, a ja tak. Także głowa do góry. Na niektóre rzeczy nie mamy wpływu. 💚💚💚

28 lipca 2019, 23:02

1dc
Myślałam, że jestem twarda i że zaniosę wszystko. Myślałam, że jak powiem sobie, że trudno jest jak jest, przecież nie mam na to wpływu, to że mi będzie ok, w miarę dobrze.
Jednak nie. Dziś w sklepie z płytkami dwie dziewczyny w ciąży... Zatkało mnie, dostałam aż ataku paniki przez chwilę nie mogłam złapać powietrza. Musiałam wyjść. Gula w gardle, łzy w oczach. Musiałam odejść poodychac, opieprzyć siebie za takie zachowanie. Mąż nie zauważył, że cos mi jest. Jak wyszłam ze sklepu to mnie zapytał czy mnie coś boli... Powiedziałam, że nie że tyko mam okres...
Przed chwilą skończyłam z nim rozmowę, na temat jaki mamy plan działania i czy się zaangażuje. Rozmowa - raczej monolog skończył się tak, że powiedział że idzie spać. Powiedziałam mu, że do końca roku ma brać te cholerne witaminy, których nie bierze bo liczy na cud. Nie wiem może myśli, że dzieci znajduje się w kapuscie!? I jak w grudniu nie będzie ciąży to idziemy na badania. Ja zrobię wszytko od nowa, a on to badanie nasienia, które jest dla niego nie do zniesienia! I od stycznia klinika na 100% bo w lutym będę miała 31 lat jak się uda zajść do 32-33 to będę miała 34 jak urodze. Chyba mu liczby otworzyły trochę, ale tylko trochę oczy.
Czemu nie ma takiego wyłącznika w głowie i w sercu on - off. Żeby można było wyłączyć te uczucia....???
I to by było na tyle z dzielnej mnie.
Znowu smutek w sercu. Tak bardzo się boję, że się zgubie gdzieś. Nie chcę stracić siebie. Jestem fajna osobą, otwarta, sympatyczna dużo się śmieje... Nie chcę być kims innym z depresją i udawaniem że jest ok i że się jakoś trzymam. 😔😔
Ooh cudzie mały gdzie jesteś? Tak bardzo Cię potrzebuje... 🥀💔

1 sierpnia 2019, 14:59

Wróciliśmy z Mazur. Byliśmy w agroturystyce. Na końcu świata 🙂 jak w skansenie, drewniany dom, stodoła, boćki na dachu, koza i żwirowa droga. Pojeździlismy na rowerach, poplywaliśmy. Fajnie było.
Trochę odpoczeliśmy.
Ale oczywiście musiałam mieć sytuacje ciążową, dwie ciężarne dziewczyny z małymi dziećmi rozmawiały ze sobą. Jedna mówi do drugiej : u nas to wysyp ciąż moich 5 koleżanek w ciąży jest.
A ja akurat oczywiście musiałam obok nich przechodzić 🤦‍♀️ i wszystko słyszałam.
I sobie myślę, że mogłaby i mnie ta ciąża wreszcie spotkać...
??? No kiedy??? Czekam, czekam i czekam... Marzenia 🤔 🙄🥺
1 2 3