1dc.
Nie liczę na nic, przez najbliższe dwa cykle.
Będę wpieprzała duphaston 2x1 tabsa dziennie od 16dc, żeby unormować cykle, więc liczę się z tym, że mogę nie mieć owulacji. Chociaż teoretycznie owu blokuje się przy 30mg na dobę, a jedna tabletka ma 'tylko' 10mg progesteronu... No nic, zobaczymy.
W drugim cyklu mam się ginowi pokazać ok 10-11 dnia i podejmiemy decyzję co dalej, ale póki co przębłąkiwał o stymulowaniu jajcorów.
Zobaczymy.
Niczym Scarlett O'Hara - "Pomyślę o tym jutro" .
Póki co mam zamiar schudnąć.
Edit: Dzień dobry 3 strono...
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 października 2016, 04:19
co dwa dni, jak gin przykazał. Śluzu płodnego na zewnątrz niet, sahara po prostu, natomiast wewnątrz istny potop. Czyżby wiesiołek jednak działał? Temperatura zadziwiająco niska, w granicach 36,00 od kilku dni i nie ważne, czy mierzę podczas nocki o 4 rano, czy w domu, przez sen. Dzisiaj się nie obudziłam, więc zmierzyłam o 6:30, w trakcie ubierania się do pracy, bo kompletnie o tym zapomniałam i było 36,41 - po toalecie, umyciu zębów i wstawieniu wody na kawę, więc śmiem się domyślać, że gdybym zmierzyła o 4 tak jak zawsze, to też byłaby taka niska.
Wczoraj M stwierdził po że wysłał do mnie super wyszkolonych komandosów, że czuje, że to plemniory z sił specjalnych były. Rozbawił mnie tym, a na swój sposób było to nawet urocze. Zobaczymy tylko czy skuteczne...
M. zrobił dzisiaj badanie nasienia.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/a55b393e767c.jpg https://naforum.zapodaj.net/thumbs/3aa486f10857.jpg
Chyba nie jest bardzo źle...
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 listopada 2016, 23:40
Przykro mi, że się nie udało :( U mnie też dupa.