X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Pamiętnik, by nie zapomnieć
Dodaj do ulubionych
1 2 3

29 maja, 22:46

Mieliśmy sprobowac jeszcze przez pół roku.. daliśmy sobie deadline. Gdy dostaliśmy zielone światło po stracie, znow rozpaliła sie w Nas nadzieja.. tyle, ze nie na długo. Z planowanych 6 miesięcy prob, dane były nam tylko dwa cykle. Potem wszystko zaczęło sie spać. Najpierw dwa cykle bezowulacyjne (no coz, zdarza sie), potem fatalne endometrium, i znów, i znów, i znów.. zlecenie badan hormonalnych jednych, drugich - wszystko dobrze, a endometrium tragedia. W końcu lekarz rozłożył ręce i skierował mnie do kliniki leczenia nieplodnosci lub innego lekarza, bo przyznał, ze nieplodnosc nie jest jego specjalizacja.

Chwilę trwało zanim zdecydowałam sie odwiedzić swojego poprzedniego lekarza. Tego, dzięki któremu mam pierwsza córcię i który prowadził mi ciążę z druga.
Zaniosłam mu wszystkie wyniki badań, kilka USG. Pooglądał, zrobił badanie i.. zasugerował na 80% zespol Ashermana. Poinformowal, ze jesli zrosty beda male to sprobuje je usunac, ale jesli bedzie ich duzo lub beda duze to musze szukac lekarza w Warszawie lub we Wrocławiu, specjalisty. Mowil, ze wtedy leczenie to co najmniej dwa zabiegi, potem kilka miesięcy antykoncepcji, a potem kolejne kilka miesiecy terapii. Wszystko skladalo sie na ponad rok.. Wystawil skierowanie na histeroskopie, ustalenie terminu i czekamy. Przyznaje.. te 2 tygodnie czekania bylo dla mnie katorga. Przeczytałam niemal wszystko o ww. zespole, sposobie leczenia i nic nie przyniosło mi ulgi, wręcz przeciwnie.

Gdy w końcu przyszedł czas na histeroskopie to dostałam obuchem w łeb. Sądząc po reakcji to lekarz byl równie zdziwiony jak ja - to nie byl zespol Ashermana. To była masa tkanki bliznowatej i DOSLOWNIE strzepki endometrium, które przy pomiarach faktycznych wynosi jakis 1mm.
Cóż z tego, ze mam swoje owulacje? Coz z tego, ze druga faza cyklu bez zarzutu, skoro ten zarodek nie ma gdzie sie zagniezdzic..

Brak powszechnego leczenia takiej przypadłości, bo jest to rzadki przypadek. Wszak tyle kobiet przeżywa abrazje, a jednak ich endometrium wyglada normalnie. Prawdopodobnie przyczyna bylo to, ze miałam dwa zabiegi w bardzo krótkim odstępie czasu.

Lekarz zaproponował terapie estrogenami, rozważamy wlewy z osocza bogatoplytkowego.. ale czy to zadziała? Tego nie wie nikt. Sam lekarz przyznał, ze jeśli terapia nie pomoze to pozostaje mi zakończyć marzenia o dziecku i założyć wkładkę (tu nie tyle dla antykoncepcji, co dla zdrowia - zeby jama macicy mi sie nie zarosla).

Póki co, nie czuje jeszcze, zeby to był czas na odpuszczenie. Jeszcze mamy trochę sil, by walczyć. Spróbujemy.. a jeśli nie przyniesie to efektów, odejdziemy, ale z myślą, ze zrobiliśmy co mogliśmy.

21 sierpnia, 13:25

Minęło kilka miesiecy.
Byłam na terapii estrogenowo-progesteronowej. Najpierw 1mg, potem 2mg, potem 4,5mg. Ani estrofem, ani lenzetto nie przyniosły efektu, żadnego, endo nie roslo nawet pol milimetra. Wręcz przeciwnie, wysoka dawka zablokowała mi owulacje i utworzyła sie torbiel.
Z tego powodu lekarz zasugerował mi konsultacje u jego znajomej z kliniki. Gryzłam sie chwile, bo ja jestem daleka od leczenia w klinice, ale ostatecznie stwierdziłam, ze chodzi o konsultacje, a nie o IVF, wiec zadzwoniłam umówić termin. Ku mojemu zdziwieniu wizyta mogla sie odbyć następnego dnia.
Sumiennie przygotowałam wszystkie wyniko badan z ostatnich 6 lat, skrupulatnie poukładałam i opisałam wszystkie USG jakie mialam od początku roku i pojechałam.
Gdy weszłam do gabinetu, Pani doktor zaczęła mówić od razu o swoim planie - osocze bogatoplytkowe. Nie zaskoczyła mnie, bo rozmawialiśmy o tym z moim lekarzem, ale on nie mial możliwości wykonać tego zabiegu. Zrobila mi jeszcze USG, sama popatrzyła na to, co miala w papierach i powiedziala, ze proponuje mi wlew z osocza bogatoplytkowego i fibryny, a jesli to nie pomoze to mamy jeszcze możliwość wlewu z accofilu (tu dodała, ze narazie nie będziemy rozwijać wątku i wybiegac w przyszlosc). Kazała poczekać na miesiączkę i umówić sie miedzy 12 a 15dc na wlew. I tak czekałam, czekałam, czekałam.. bo przez te cholerna torbiel okres nie chcial przyjsc.

W końcu jest! 12.08. mamy 1dc. Dzwonie wiec do kliniki i umawiam termin na wlew, 25.08. Pozostało czekac..
Jednak w 7dc mialam wizyte u swojego gina i poszlam do niego, bo mialam dać znać, co postanowiłyśmy z Panią doktor + chciałam zrobic USG i podejrzeć endo przed wlewem. I cale szczęście, ze sie wybrałam! Bo w 7dc moj pecherzyk na lewym jajniku mial juz 16,5mm. Szybko zadzwoniłam do kliniki i tak.. w 9dc mialam wykonany wlew.

Udało sie uzyskać az 8ml osocza i fibryny. Nie znam sie, ale ponoć to świetny wynik. Teraz tylko sie starać i czekac na efekty z nadzieją, ze endo urosnie z 5,8mm do tego minimum.
Jesli nie, to w kolejnym cyklu kolejny wlew, ale poki co.. zobaczymy co bedzie dalej. ☺️

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 sierpnia, 13:25

1 2 3