X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Pamiętnik niecierpliwej histeryczki
Dodaj do ulubionych
1 2 3

20 września 2017, 11:35

14cs, 13 dc
Wczoraj byłam na monitoringu, na pół tabletce clo wyhodowałam 2 pęcherzyki ;) Co ciekawe lekarz stwierdził, że mają 16 i 17mm czyli do owulacji jeszcze jakies 2 dni. A mi test lh pozytywny wyszedł 2 dni temu... Czyżby testy lh mnie myliły? Zawsze na nich polegałam. Może niepotrzebnie.
Dostałam zastrzyk ovitrelle, mam go zrobić jutro miedzy godziną 12 a 19.
Zapytałam lekarza czy to potrzebne, bo przecież pęcherzyki zawsze pękają. Jednak lekarz stwierdził, że zastrzyk dłużej utrzymuje się w organizmie i stymuluje wytwarzanie progesteronu w fazie lutealnej.
W przyszłym cyklu, ze względu na androgenizację nadnerczową, mam dodoatkowo brac pabi dexametazon w małej dawce.
Działamy <3

28 listopada 2017, 14:07

16 cs, 27 dc
Mój wpis we wrześniu był całkiem pozytywny... Od tego czasu minęły ponad 2 miesiące...a ja się czuję najfatalniej od początku starań. Muszę to napisać, mam serdecznie dość. Czuję w sobie ciśnienie, które rozsadza mnie od środka. Jestem na granicy wybuchu. Sama już chyba nie dam rady. Dziś zapisałam się na pierwszą wizytę do psychologa. Mam nadzieję, że to wniesie pozytywny powiew do mojego życia.
Ostatnie miesiące były całkiem przyzwoite,ale 2 dni temu dowiedziałam się, że moja przyjaciółka zaszła w 1 cs w ciąże. Od razu po ślubie. Chciała i ma. Od razu. Bez zbędnej zwłoki. Niemalże natychmiast. I to mnie przytłoczyło. To, że ma takie szczęście, którego mi tak brakuje. 16 cs, to jest prawie półtora roku. To jest dla mnie taki ogromny szmat czasu, że nie potrafię tego opisać słowami. Wszyscy wokół w tym czasie zaszli w ciąże lub urodzili. W tej chwili wśród moich znajomych jest tylko 1 para, która nie ma dzieci. Z tym, że ona ma dopiero 24 lata... więc ma jeszcze czas.
Zostałam ja... gorsza, beznadziejna, bezradna, wykluczona społecznie, niedołężna, niepłodna stara baba.
Potrzebuję pomocy.
Tak w ogóle to 2 dni do @ a ja wiem, że to kolejny cykl w którym się nie udało. Czuję brak objawów. Wyobrażacie sobie taką pustkę jak brak objawów? Nie jestem już w stanie sobie nawet ich wkręcić.
Clo, dexametazon, inofem, wit d... tyle leków i wielkie NIC. N I C, które dziwięczy w uszach i powtarza się jak echo.
Lepiej mi jak to wszystko opisałam.... co nie zmienia faktu, że potrzebuję pomocy. Nie radzę sobie, chce mi się WYYYYYYĆĆĆĆĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

14 maja 2018, 10:24

Dawno mnie tu nie było...
Powiem Wam tak. Powinnam zmienić nazwę swojego pamiętnika, ale od początku...
W klinice leczenia niepłodności, po wykonaniu wszystkich badań możliwych, okazało się ze mam poza normą 2 hormony: androstendion i 17 oh progesteron. Dostałam na to pabi dexametazon (1/2 najmniekszej dawki). Faktem jest, ze lepiej się po nim czuję. Reszta hormonów w widełkach normy :] Zrobiłam też badanie drożności. Bolało w ch..., ale wszystko drożne :] A wiec jaki nastepny krok w klinice? Propozycja inseminacji (skoro wdzystko ok, a nic nie wychodzi to taka jest kolejna procedura). Z inseminacją musiałam poczekać, bo urlop, bo mąż nalegał, aby spróbować na spokojnie jeszcze jeden cykl,bo to jednak duze pieniadze (z badaniami pierwsza inseminacja to koszt ponad 2 tys zł, nie wspominając o kolejnych+ leki, wizyty itp.). Postanowiłam odpuścic na 3 miechy. W miedzyczasie wyjechałam na urlop ze znajomymi. Koleżanka poleciła mi swojego ginekologa (ktory nie pracuje w klinice, ale ma bdb opinie w necie). Pomyślałam po co w sumie mi inny lekarz, jak ja ze swojego jestem calkiem zadowolona. Ale pomysłalam, ze skoro ona choruje na pcos, insulinoopornosc, nadczynnosc i hashimoto i jest z niego zadowolona, moze warto spróbowac?
Umówiłam się...
Lekarz przejrzał moje wyniki badań, zrobił USG (byłam po owulacji- z która nigdy problemow nie bylo)i mowi...
Ze on nie jest pewny czy pęcherzyk pękł własciwie, bo powinien być zapadnięty po owulacji, a u mnie jest lekko wypełniony. Jednak nie chce wyrokować, bo obraz nie jest jednoznaczny.
Zmrozilo mnie... czy to możliwe, ze przez 2 lata nikt tego nie zauwazyl????
No i pokazuje mi moje jajniki. A tam korale pecherzyków. Juz wiem co to znaczy. Ta diagnoze postawilam sobie sama ponad rok temu. PCOS...
Z wyników moich badań mówi, ze tsh choc w normie, przy staraniach za wysokie...
Niedoczynność? Jak k... można, po tyle razy badanym tsh, t3 i t4 nie zauwazyc niedoczynnosci tarczycy? Moj lekarz zawsze twierdził, ze tsh ponizej 2.5 sie nie leczy. Ja mam 2.3....
Ale zawsze czułam sie senna, zmeczona, mam sucha skore, ciemne lokcie.
Lekarz mowi wlaczamy najmniejsza dawke eutyroxu, a zobaczy Pani, ze wszystkie paramwtry sie u Pani poprawia i pekanie pecherzykow bedzie lepsze. Mam sie stawic za miesiąc, jak pekanie sie nie poprawi i badanie insulioopornosci i letrozol. IO podejrzewam u siebie jakis czas. Ale nikt nigdy o tym nie pomyslał, ze moze warto to zbadac. K... rok w klinice leczenia nieplodnosci i nikt nic nie zauwazył? Ani PCOS, ani nadczynnosci, ani prolaktywny w gornej granicy normy (ktora moze byc powiazana z tarczyca), androgenizacji???? Nowy lekarz mowi, ze jak te pecherzyki slabo pekaja, albo komorka jajowa jest slabej jakosci (w wyniku chocby lekkiej niedoczynnosci) to tu nawet in vitro nie pomoze....
Rece opadly..
2 lata chodzenia do kliniki, zeby nowy lekarz w jedna wizyte potwierdzil wszystki moje przypuszczenia? Moja wlasna osobista diagnoze??
A wiecie co jest najgorsze? To, ze przez ten caly czas robiono ze mnie histeryczke, zestresowana babe co za wszelka cene chce dziecko. Radzono urlopy, mniej stresu itp. Ale k... jak mozna byc w dobrej formie psychicznej i fizycznej jak sie ma zaburzenia metaboliczne na wielu poziomach? Dlaczego musiałam znosic te upokorzenia, chodzic prosic sie o zwrocenie uwagi na to i ma tamto. A w odpowiedzo slyszalam, ze wszystko jest w normie? Normy to tylko cyfry. Leczy sie czlowieka, nie cyfry, nie normy. Trzeba spojrzec holistycznie na czlowieka. Co z tego ze wszystko u mnie jest w normie? Jak progesteron w dolnej granicy, testoteron w gornej, prolaktyna w gornej, tsh w gornej dla staraczek????? Pytam, bo szlag mnie trafia. Nie wiem czy z tego nowego leczenia coś będzie, ale bynajmniej intuocja mi mówi, ze ide w dobrym kierunku. Mam lepszy mastrok, bo wiem, ze nie wymysłam. Ze ktos rozumie moj problem i jest mi w stanie pomoc, chocby w lepszym samopoczuciu. Sama postanowiłam właczy crowniez diete o miskim indeksie glikemicznym. Czuję się psychicznie o niebo lepiej! Moze po eutyroxie, a moze po prostu widze swiatlo w tunelu?????





EDIT: 17.08.2018r. Udało się! Wczoraj 16.08.2018r. zobaczyłam na teście 2 kreseczki. Niewiarygodne! 24 cykle i nic, aż tu nagle po pierwszej inseminacji w 25 cyklu takie szczęście :) Myślę sobie, że chyba mam/ miałam wrogi śluz. Nigdy nie badałam tego zjawiska, ale taka konfiguracja zdarzeń pozwala wysunać taką hipotezę.
Dziewczyny róbcie test na wrogość śluzu! To chyba nie jest drogie badanie, a może dać pewne wskazówki do dalszego postępowania.
Być może pomogło też to, ze 3 miesiące stosowałam dietę o niskim IG i miałam wyregulowaną tarczycę eutyroxem (zbitą z 2.27 do 1.6) :)
Moje objawy, które zaobserwowałam przy tych moich kreseczkach:
kłucie w macicy,
delikatne bóle miesiączkowe,
uczucie jakby mi coś leżało na żołądku
no i oczywiście brak @
Trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny, a w szczególności moje przyjaciółki, do których będę nadal zaglądać :*

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 sierpnia 2018, 10:59

14 maja 2018, 10:24

Ciąża rozpoczęta 17 lipca 2018
19.08.2018r. Udało się!16.08.2018r. zobaczyłam na teście 2 kreseczki. Niewiarygodne! 24 cykle i nic, aż tu nagle po pierwszej inseminacji w 25 cyklu takie szczęście :) Myślę sobie, że chyba mam/ miałam wrogi śluz. Nigdy nie badałam tego zjawiska, ale taka konfiguracja zdarzeń pozwala wysunać taką hipotezę.
Dziewczyny róbcie test na wrogość śluzu! To chyba nie jest drogie badanie, a może dać pewne wskazówki do dalszego postępowania.
Być może pomogło też to, ze 3 miesiące stosowałam dietę o niskim IG i miałam wyregulowaną tarczycę eutyroxem (zbitą z 2.27 do 1.6) :)
Moje objawy, które zaobserwowałam przy tych moich kreseczkach:
kłucie w macicy,
delikatne bóle miesiączkowe,
uczucie jakby mi coś leżało na żołądku
no i oczywiście brak @
Trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny, a w szczególności moje przyjaciółki, do których będę nadal zaglądać :*

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 sierpnia 2018, 16:07

Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii
1 2 3