Test owu meeega pozytyw, wczoraj jeszcze byl negatyw..wiec dzisiaj,jutro, pojutrze owulka? fajnie by bylo bo dzisiaj w nocy K zjezdza na weekend no I kluje prawa(drozna) strona..zobaczymy..
dzisiaj napisala do mnie znajoma.. nie jakas bliska, taka po prostu znajoma (ktora starala sie o dziecko 5 lat I sie w koncu udalo ) pisze mi, ze nie wie jak mi to powiedziec I jak to rozumiec ale od jakiegos czasu w nocy widzi mnie albo w ciazy, albo jak bawie sie ze swoim malenkim dzieciatkiem.. ze nie umie tego wyjasnic czy to sen czy co.. ze ostatnio tak miala z inna znajoma I sie okazalo, ze byla w ciazy.. Napisala mi to w moj 1 dzien plodny I podczas odmawiana czesci Nowenny.. az mnie ciary przeszly I lzy do oczu naplynely.. nie wierze w takie "prorocze" sny, nie mniej jednak dalo mi to jakas delikatnie wieksza nadzieje...
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 grudnia 2018, 23:46
Prawdopodobna owulacja była w weekend.. śluz był,temp była, test owu pozytyw.. no i K był w domu także wszelkie czynniki odhaczone w przeciwieństwie do tamtego cyklu, nic mnie nie boli, nie kłuje i nie ciągnie.. nie wiem czy to dobrze, czy nie.. czekamy teraz..
Temperatura ladnie sie utrzymuje 36.89.
Czy jest np mozliwosc, ze temp ladna, skok byl, sluz byl, test owu pozytyw, a jednak owulki moglo nie byc?
Zastanawia mnie to, bo w PL mialam problem z owulacja I bylam stymulowana CLO, monitoring co miesiac... wiec nie skupialam sie mocno na odczuciach organizmu. Tutaj w UK niestety nie mam mozliwosci monitoringu i nie wiem co tam sie dzieje W poprzednim cyklu w drugiej fazie czulam caly czas jajniki, a teraz czasami cos delikatnie zakluje i cisza.. ehh.. jakbym mogla sobie do domu zakupic taki monitoring, bom codziennie chyba tam zagladala
W moim podbrzuszu nadal cisza, nic sie nie nieje I nie mam sobie nawet jak powkrecac moze to I lepiej.. dzisiaj mam kolejny cel..trzymac kciuki za seksik mojej szwagierki ona z kolei ma aktywny lewy jajnik I jajowod.. dzisiaj ma z tamtej strony owulacje potwierdzona monitoringiem:) Boze niech chociaz im sie uda...
Dzisiaj zaczelo cos sie dziac mi TAM na dole.. a mianowicie.. zaczynaja sie klucia jajnikow raz z jednej , a raz z drugiej str.. takie szczypanie, ale bardzo delikatne, ze pewnie gdybym sie nie wsluchiwala w swoj organizm, to nawet bym tego nie zauwazyla no I sluz.. jak budyn, lekko zolty, gesty..
Ostatnio zaczynam miec dolujacy nastroj, bo w tym roku Swieta spedzamy tutaj w UK. Jestem bardzo zzyta z rodzina I im blizej Swiat tym ciezej.. Ale jakos to bedzie.. jezcze nigdy nie bylo, zeby jakos nie bylo
@ dopiero mi wypada wg Ovufriend na 28.12, mam takie cichutkie marzenie, zeby tescik pokazal 2 kreski I wtedy bym oznajmila swojemu K na Sylwestra o polnocy podczas zyczen.. fajnie by bylo
Ale ja jestem czasami wymozdzona napisalam wczoraj ,ze @ wypada mi dopiero na 28.12, a dzisiaj tak na wyspany rozum mysle..hmm cos za dlugo kurcze! To dawaj na Ovu sprawdzam, a ja spojrzalam nad przepuszczalna miesiaczka na nr 28, a to ten co oznacza dzien cyklu miesiaczka ma byc 21.12 dzien po moich urodzinach...hmm.. w takim razie jakby wyszly 2 kreski, to na gwiazdke test by wyladaowal pod choinka, przyzdobiony w kokardeczke...alez to by byly Swieta...
Pamietam jak rok temu na gwiazdke, bylam pewna ze w tym roku to napewno w Swieta bede albo juz mama, albo w ciazy..ale niestety..
Wiadomość wyedytowana przez autora 15 grudnia 2018, 01:10
Weekand z moim K, tak bardzo lubię jak on jest w domu.. Miałam wczoraj doła.. pękło we mnie coś.. K włączył muzykę w domu takie remixy jakies do potańczenia.. i zaczęłam płakać, że Sylwester w UK , gdzie wszyscy.. rodzina, znajomi będą balować w Pl..zaczęłam mówić,że nienawidzę tej Anglii, że chcę do Polski itp.. K był w szoku, bo nigdy nie miałąm takiego wybuchu płaczu, tak nagle..pozniej mi przeszło..wiem,że musimy trochę tu pobyć i wiem,że K zrobi wszystko bym była szczęśliwa..ale po prostu musiałam się wypłakać.. ale pózniej juz humor wrócił
Co co moich odczuć w tym miesiącu- brak urojonej ciąży jajniki zaczynają kłuć, ale to akurat co miesiąc to samo
Im bliżej terminu miesiączki, tym co raz bardziej myślę o testowaniu.. w czwartek moje urodziny, więc może sobie z tej okazji siknę będzie to 12dpo więc może jeszcze być za wcześnie..ale siknę i trzymajcie kciuki! wykres ładnie idzie do góry, dzisiejsza temp pokazała 37,09, takiej jeszcze nie miałam.. śluz cały czas kremowy i sporo jego, ból podbrzusza jakby na @ ćmi od kilku dni.. Niby człowiek się nie chce nakręcać, ale tak się po prostu nie da! Najgorsze jest to, że czuję się zupełnie inaczej niż w poprzednim cyklu..inny ból, mniejszy ból.. w tamtym miesiącu już nawet implantację czułam !
No i 29lat pykło jak jeden dzień.. i ten czas tak leci jak przez palce.. dzisiaj miałam testować, ale w pezencie urodzinowym dostałam taaaki spadek temp, że nie ma co się łudzić i jeszcze bardziej katować jedną kreską. dzisiaj 12dpo i z temp 37.03 spadło na 36.71 więc wiadomo czym to się jutro skończy
Płakać mi się chce.. zawsze to samo przed @.. mam ochotę krzyczeć.. Więc zakładam dzisiaj rękawice i idę wyżyć się na worku treningowym.. takie świetne urodziny.. mam nadzieję, że wasz dzień jest znacznie weselszy..
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 grudnia 2018, 11:32
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 grudnia 2018, 23:34
Dzisiaj temp nadal w górze 36,96. Plamienia takie delikatniusie były, jakby śluz lekko podbarwiony na brązowo. Ale dosłownie troszeczkę.. dzisiaj K wrócił i humor mi dopisuje, bo przywitał mnie meeeega hehe..
Święta, Święta i po... zleciały nawet ok, jedynie jak dzieliliśmy się opłatkiem z K to łezki nam pociekły, ale to była chwila.. z rodziną na kamerce się widzieliśmy, chociaż tyle i w sumie jedliśmy i leniuchowaliśmy caaaałe Święta i chyba tego nam trzeba było Nawet nikt nam nie życzył dziecka, wyobrazcie sobie
Jeśli chodzi o te inne sprawy to jest dziwnie.. @ miałam normalną, jak zawsze..no może trochę mniej bolesną i więcej plamień przed i po.. dzisiaj wstaję rano i mierzę temperaturę a tam 36,90.. gdzie w tym czasie powinna być duuużo niższa.. miałam jeden test w domu i zrobiłam.. przebija się coś.. ale wydaje mi się, że to wada fabryczna bardziej..dziewczyny na forum piszą, że za blisko kontrolnej.. no nic, jutro zrobię kolejny.. a może temp jutro będzie niższa już.. nie wiem sama..
Ok, dzisiaj test negatywny, temp spadła, więc mogę ze spokojną głową rozpocząć nowy cykl.. W tym miesiącu przyjmuję 2 razy po 0,5tabl clostylbegyt od 5 do 9dc. Na 16dc udało mi się umówić do polskiej ginekolog i nareszcze ktoś mi tam zajrzy zobaczymy czy pęcherzyki urosną, mam przy sobie Ovitrelle, więc w razie potrzeby sobie zrobię zastrzyk.. zawsze ładnie reagowałam na taką dawkę clo i zastrzyk mi wypadał w 15-16dc. Mam nadzieję, że i tym razem tak będzie.. a i jeszcze wczoraj kurier przyniósł mi zamówiony żel Conceive plus.. dużo pozytywnych opinii o nim czytałam, a co mi szkodzi spróbować
Trochę mnie tu nie było:) Sylwester spędzony na spokojnie z mężulkiem wystarczy tej laby, tych wolnych dni..dobrze, że już wraca normalny tryb W niedzielę mam wizytę u ginekologa i myślę,że do tego czasu wstrzymam się z zastrzykiem.. na 20.02 umówiliśmy się z K do kliniki w Białymstoku na wizytę do dr Agnieszki Kuczyńskiej, znajoma mi ją poleciła, ponoć jest super.. mam być w 2-3dc, z takim wyprzedzeniem ciężko będzie akurat trafić, ale termin wg prognozy cykli ovu w razie jakby cos się przesunęło mam do nich dzwonić. Ale myślę, że powinno być ok bo @ raczej mam regularne.. Wyjazd łączymy tez z urlopem w PL, więc jeśli zima wytrzyma, to jak najbardziej przed nami narciarskie szaleństwo Oboje jesteśmy instruktorami narciarstwa i od 5lat wszystkie moje zimy spedzałam w Małym Cichym lub w Krynicy Zdrój ucząc innych tego wspaaaaniałego sportu aż nie wierzę,że w tym roku uda mi się pojechać w góry po prostu na urlop a nie do pracy
Wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku!!! :*
Dzisiaj przytrafilo mi sie cos dziwnego.. mialam jednorazowe spore krwawienie podczas podcierana, taka krew zmieszana ze sluzem.. nigdy nie mialam nawet plamienia okoloowulacyjnego I bardzo mnie to zdziwiwlo.. tym bardziej, ze wydaje mi sie ,ze jest to cykl bezowulacyjny. bo zawsze mialam owulacje w 14dc.. a tu ani skoku temperatury, test owu negatywny..albo cos sie poprzesuwalo.. nie mam pojecia..
Plamienie o którym wcześniej pisałam, chyba było typowo owulacyjnym.. bo zaraz po plamieniu wieczorem owulak pozytywny i śluz płodny.. Więc myślę, że było spowodowane pęknięciem jajeczka.. fajnie by było bo kilka godz przed plamieniem było bzykanko i na drugi dzień poprawiliśmy.. Teraz będzie już łatwiej bo mąż zmienił pracę i codziennie będzie w domu więc częstotliwość będzie większa.. ciesze się bo kocham mieć go przy sobie, w łóżku.. i na sobie.. i pod sobą i nie tylko w TE dni.. tylko non stop hihihi
Dzisiaj mi jakos smutno.. na jednym z watkow, na ktorym jestem dzisiaj 3 dziewczyny dowiedzialy sie, ze jest cos nie tak z ich ciazami.. u jednej prawdopodobnie cb, a u dwoch beta spada.. tak sie cieszylam jak wrzucily pozytywne testy! Zycie jest niesprawiedliwe czasami..caly czas o nich mysle.. I w glebi wierze,ze jeszcze wszystko bedzie ok..moze jakies pomylki, nie wiem.. Jednak czlowiek bardzo sie zzywa na forum z innymi staraczkami..
Ja z kolei mialam dzisiaj sen dziwny.. ze mojego meza babcia umarla, a ja zobaczylam 2 grube krechy na tescie..I tak realny sen byl, ze pomyslalam, ze z tym testem mogloby wyjsc..zobaczymy oby pierwsza czesc snu sie nie sprawdzila.. bo babcia kochana
temp u mnie troche bardziej stabilna niz w poprzednim mies, co raz cos kluje..ale to taki comiesieczny standard:)
O tak! Ja też szuka(ła)m znaków na niebie i ziemi, różnie to bywa ale ogólnie trochę w to wierzę.
Powodzenia :)