Ale jestem gosc.. zrobilam sobie wczoraj wieczorem test..bo mysle jak wyjdzie pozytyw to fajny prezent walentynkowy bedzie dla K.. no ale oczywiscie biel bieli.. Trudno, nie denerwuje sie, dopiero 10dpo, mial prawo nie wyjsc.. I wydaje mi sie, ze juz mam jakas znieczulice na te testy.. Jeszcze niedawno mnie dolowala jedna kreska..a teraz jakos podchodze do tego inaczej.. luzniej.. I lepiej mi z tym.. Postanowilam sobie dac naturalnie czas do 30. Czyli do 20.12.19.. jak sie nie uda to sie zainteresuje in vitro..
Wiadomość wyedytowana przez autora 14 lutego 2019, 02:11
No I powtorzylam test.. bo moje samopoczucie jest inne.. brak totalny apetytu, co kocham jesc.. I po poludniu siknelam I cos jakby przebijalo,ale stwierdzilam, ze widze co chce widziec ,odlozylam test I polozylam sie spac.. po 4h wstalam wzielam test zeby wyrzucic a tam faktycznie juz bardziej widoczny bladzioch ale narazie sie nie nakrecam, bo to jednak bladzioch.. wrzucam foto
https://naforum.zapodaj.net/b4c66f291e32.jpg.html
No I jutro podroz do PL , wiec w poniedzialek polece na bête mam nadzieje , ze to bedzie magiczny urlop w PL