Wszystkie poprzednie wpisy wykasowałam. Ze złości, przestałam czytać forum, mówię sobie: wyluzuję i się uda. G... prawda! ale cóż. W międzyczasie kupiliśmy mieszkanie, trzy pokoje-żeby były dla dzieci
. Pomalowaliśmy pokój dla maleństwa na zielono, bo nie wiadomo czy chłopiec czy dziewczynka. Ech te marzenia...
Anna255 bardzo dziękuję za słowa otuchy. No bo niby się z mężem wspieramy i wogóle ale wiadomo, że kobieta kobietę lepiej zrozumie
. Dziękuję i też życzę powodzenia
Od tego cyklu biorę Oeparol femina. Jedno opakowanie starcza na 12 dni więc akurat połowa cyklu. Już po kilku dniach widzę ogromną poprawę sluzu. Tylko cholerstwo drogie jest.
Ech..... jestem taaaka zakochana !!!!
mężuś mój wspaniały
!!! tak tylko sobie napisałam
Dobranoc
ten wpis będzie strasznie dołujący-więc nie czytajcie. Poprostu muszę to napisać, bo jak napiszę to mi ulży...........................
nienawidzę siebie, współczuję mojemu mężowi że na mnie trafił. Nie jestem mu do niczego potrzebna. Gdyby nie ja to żył by sobie jak król: wygodnie i na bogato. A ja mu nawet dziecka nie potrafie dać. Kurwa potrafi a ja nie!!! Po co tak dalej się męczyć. Lepiej by mnie nie było... Nie bójcie się, nie zrobię nic sobie- za mało mam odwagi.
Wszystko. Przepraszam. Amen.
Dla Was wszystkich kochane dziewczynki, na dobre i złe chwile-ode mnie:
https://www.youtube.com/watch?v=K4YssOkrpdQ
"Z żalu co przygniata cię, z czarnej nocy pełnej łez,
Nawet z beznadziei złej podniesiesz się.
Choćbyś już kamieniem był,
Choćbyś zwątpił albo pił,
Choćbyś całkiem był na dnie podniesiesz się.
Choćbyś wyparł się swych korzeni, bogów swych;
Spotkasz ludzi co, pokażą drogę ci.
Z głodu który zjada sny, z gęstych obojętnych dni,
Nawet z dna, co nie ma dna potrafisz wstać.
Choćbyś ogień w sobie zgniótł,
Choćbyś zabił w sobie bunt,
Jeśli iskrę wiary masz potrafisz wstać.
Wznieś serce nad zło,
Znajdź drogę przez mrok,
Wzleć ptakiem nad mgły,
W obłokach mieszka świt.
Wznieś serce nad zło!"
wielki wielki smutek... rozdzierający serce... i nawet temp. dziś nie zmierzyłam... bo po co...
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 lutego 2015, 20:02
Od wczoraj ciche dni. Była wielka kłótnia a teraz wielka cisza... . Czuję się jak szmata. Nikomu nie potrzebna, przez nikogo nie kochana. Wiem, wiem, ktos to przeczyta i pomyśli: jaka sknera, wciąż narzeka. Nie- na co dzień jestem wesoła i usmiechnięta, kontaktowa. Tylko, że ten pamiętnik jest odbiciem moich myśli, jest dla mnie, jest moją terapią, właśnie dlatego, że nigdy nikomu nie mówię co czuję... . Zawsze wszystkim mówię, że jest super, nawet gdy nie jest. Dlatego tu piszę to, co duszę w sobie... wtedy jest lepiej. I tyle.
Jak do tego doszło... że pragnienie dziecka przysłoniło mi cały świat...
Już ok
pogodzeni:-) i po "
"
Wiadomość wyedytowana przez autora 22 lutego 2015, 15:59
ech... ten remont się za nami wlecze i wlecze... ale cóż: ważne, że na swoim:-)
nie no teściowa do mnie dzwoni i mówi co mam mojemu dać jeść!!! no tego jeszcze nie było! Czas uciąć tą pępowinę. Tyko jak? macie jakiś sposób?
wchodzę na "OVU" i wychodzę ... i tak w kółko. Jakbym to miało mi jakoś pomóc.
miałam dziś piękny sen: że urodziałam śliczną córeczkę, poród w ogóle nie bolał. W całym tym śnie przepełniało mnie ogromne szczęście i wielkie wielkie uczucie miłości to tej kruszyny. Sen był tak realny, że budząc się w środku nocy myslałam że to jest rzeczywistość. Spojrzałam wokół i zaczęłam bardzo płakać. Łzy same leciały, nie mogłam ich powstrzymać, aż mąż się obudził i pytał co się dzieje. Dziś w pracy tylko to miałam w głowie...
Dziewczyny prosze powiedzcie czy też macie takie sny? czy może tylko ja już schizuję...
22 dzień cyklu: piersi bolą jak zwykle, więc skończy się jak zwykle.
plan na najbliższy czas:
najpierw postarać się o umowę na czas nieokreślony w pracy (w kwietniu), a potem starania na maksa:-).
PS: remontu ciąg dalszy, ale teraz najprzyjemniejsza część: w środę robimy sypialnię, a to nas bardziej zmotywuje do...
, heh
a póki co...
*cieszę się tym co mam, a mam więcej niż na to zasługuję
*żyję pełnią życia i korzystam z "chwili"
a poza tym....kupiliśmy bilety na GAROU... aaa jak się cieszę !!! Uwielbiam go !!!
Taka tam moja pisanina...
Pozdrawiam
fajny dzień: pierwsze oznaki wiosny, długi spacer:-). Randka z mężem
.
Dziś rozpoczęłam 18 cykl starań. Ale tym razem spokój, bez smutku, jest ok
pomarzyc mozna :P ja tez mam 27 lat ( w sumie koncze 22 lutego) i staramy sie podobnie dlugo jak i Wy... przymierzamy sie do IVF, bo problem po obu stronach, no ale miejmy nadzieje, ze i nam sie uda i Wam - w koncu pokoik dlugo pusty stac nie moze, prawda? :P Pozdrawiam i zycze powodzenia :)