Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Staraczka
Dodaj do ulubionych
1 2 3

29 września 2016, 18:49

Monitoring: lewy jajnik ->2 dominujące pęcherzyki 2,21 i 2,11 [ nie za szybki przyrost ? :( ]
endometrium : 8mm

Pęcherzyki urosły i to sporo, mam stresa czy nie są za duże i czy nie pękną przed inseminacją.. sama nie wiem co lepiej.. bo idealnie trafić to byłoby ciężko.
Zastrzyk pregnylu dostałam o 14.50, niby owulacja powinna być do 36h.. Inseminacja zaplanowana na godzinę 16.00.. oj chyba dziś nie zasnę..

Jezu Ufam Tobie !

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 września 2016, 18:49

30 września 2016, 20:40

test owulacyjny (14.10): grube dwie krechy (ale to po pregnylu)

IUI !!! 19.05 -> ale o mało by do niej nie doszło. Gdy rozmrozili nasienie męża to okazało się, że rycerzyków mamy tylko 6 mln. Doktor Ch. stwierdził, że lepiej spróbować na nowym nasieniu, musieliśmy więc oddać nowe i poczekać na wynik z nowej próbki.
Inseminacja przesunęła się na 18.40 (z 16.00).

Z nowej próbki mieliśmy 28mln, a z tego do inseminacji przygotowanych zostało 19mln. [!]

Monitoring: lewy jajnik ->2 pęcherzyki 2,3 i 2,2 + dodatkowy mniejszy 1,6
endometrium : 9mm

2 października 2016, 20:54

Poranna wizyta u Dr. Ch. przyniosła dobre wieści. Obydwa pęcherzyki na lewym jajniku pęknięte, pozostałe mniejsze (oraz te na prawym) już nie rosną więc jest dobrze. :)) Jest nadzieja :))

Oby tylko nie pojawiły się torbiele, bo tak się już zdarzało..

Za ok dwa tygodnie mam umówioną wizytę u doktora. Oby @ do tego czasu nie przyszła...

Wiadomość wyedytowana przez autora 3 października 2016, 13:45

3 października 2016, 13:56

Tak się dziś zastanawiam... jak lekarz może mi przepisać luteinę na tak długo? Czy pojawi się @ jeśli będę na luteinie ? Bo mi się wydaje, że nie.. Czy nie wydłuży mi się przez to cykl ? Nie zapytała o to bo nie przyszło mi to do głowy :(

Dziś w pracy jestem bardziej poddenerwowana niż zwykle. Jestem już zmęczona tym miejscem, tymi ludźmi i tak bardzo marzę aby się stąd uwolnić. Upragniona ciąża byłaby dla mnie ratunkiem :(

GOD... I'm waiting for an approval.. })!({
https://www.ivocalize.com/support/wp-content/uploads/2008/05/rcp-waiting-moderator-approval.png

8 października 2016, 11:22

Wczoraj się dowiedziałam, że moja koleżanka z pracy jest w ciąży. Również długo się starali i cieszę się z jej szczęścia jednak poczułam lekką zazdrość i smutek :( Że my jeszcze nie, że nie wiadomo czy w ogóle. Koleżanka nie wie, że się staramy ale powiedziała, że teraz czeka na mnie. To z jednej strony miłe ale z drugiej dołujące.
Jak wyłączyć emocje..?

12 października 2016, 10:44

Dziś czuję, że zołza jest już blisko, objawy ciążowe odchodzą w siną dal (a szkoda).. Zastanawiam się tylko czy iść na planowaną betę.. Może szkoda kasy, chciałabym tylko wiedzieć czy odkładać już luteinę czy jeszcze przetrzymać tak jak radził Dr Ch. :(
Będzie to długie 5 dni..

16 października 2016, 18:20

Smutek po weekendzie minął. Odpoczęłam i chyba już się pogodziłam z negatywną betą.
Jednak żal w sercu pozostał..

23 października 2016, 20:29

Nowy cykl nadal przynosi tą samą nadzieję, a obiecałam sobie, że postaram się odpuścić.
Mam wrażenie jednak, że jest gorzej.. Nie wiem czy to przypadkiem nie jest wina Letrozole.. ale stałam się płaczliwa i bardziej drażliwa. Nawet oglądając telewizję, gdy widzę dzieci albo słyszę o ciąży czuję jak do oczu napływają mi łzy.
Zmęczona jestem, naprawdę zaczyna brakować mi sił.

4 listopada 2016, 13:45

Dziś mija 10 rocznica Naszego związku ! :)
A ja zamiast się cieszyć to kolejny dzień czuję się jak z krzyża zdjęta ;(

Ciężarna koleżanka z pracy narzekała wczoraj, że za badania u ginekologa wydała wczoraj ok 200 zł.

A ja od maja wydałam już ponad 5tys. Nie mogę się z nią tym podzielić, a leży mi na sercu to, że ona narzeka mimo iż jest w ciąży i nie wie jaką mi przykrość sprawia jej widok i jej narzekanie..
Cieszę się jej szczęściem ale odczuwam zazdrość i bardzo mnie to boli.

Precz zazdrości !

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 listopada 2016, 13:44

9 listopada 2016, 20:49

Jak mi wczoraj DR. Ch. powiedział o torbieli 34mm to znowu zbierało mi się na płacz. Popłakałam się dopiero w domu, męża nie było, poczułam się strasznie samotna, nieszczęśliwa :(
Jeśli nie będę teraz w ciąży to przyszły miesiąc znowu antykoncepcja na wchłonięcie.
A to oznaczać będzie, że listopad stracony i kolejne starania dopiero w Grudniu. To dla mnie już za późno, nie zdążę w wymaganym terminie :(
Ja wiem, że to głupie, że nie powinnam myśleć w ten sposób ale nie wyobrażam sobie żebym przy ewentualnej ciąży miała zostać bez pracy, bez środków do życia. A tak się stanie jeśli nie zajdę w ciążę jeszcze w tym roku.. :(

25 listopada 2016, 14:14

Wczoraj miałam 3 IUI. Był problem z włożeniem cewnika bo szyjka macicy była zamknięta, na tyle, że cewnik się wyginał i nie chciał przejść dalej. Dopiero po użyciu 'sondy' się udało. Ale bardzo, bardzo bolało.
Pani Doktor była trochę zdziwiona ale powiedziała, że czasem tak się zdarza. Chociaż w poprzednich 2 IUI nie było problemu.

Co mogło być przyczyną? Strasznie się stresowałam przed i jeszcze bardziej zestresowałam jak cewnik nie chciał przejść ale podobno to nie wina stresu.

Obawiam się, że coś jest nie tak :(

1 grudnia 2016, 10:24

Moja bliska koleżanka jest w ciąży. Ślub mieli w maju a jak się okazuje, już w Lipcu udało im się zajść w ciążę. Niby miała stwierdzone tyłozgięcie macicy a jednak udało się bez problemu.
Bardzo się cieszę, ale jednocześnie znowu uświadamiam sobie, że nie wiadomo co z nami jest nie tak, że Nam wciąż się nie udało.

8 grudnia 2016, 09:24

Wczoraj rano zrobiłam betę. Negatywna :( nie ma już złudzeń.
Po wizycie u DR Ch. trochę się podbudowałam bo wskazał nam nowe możliwości, przed nami badanie fragmentacji DNA plemników i sprawdzimy moją rezerwę jajnikową, czy przypadkiem nie spadła. Jeśli okaże się, że fragmentacja jest słaba, to spróbujemy jakoś poprawić jakość plemników i wtedy może kolejna inseminacja.

Zadziwiło mnie info o In Vitro, chyba żyłam w innym świecie, twierdząc, że kosztuje ok 15-17 tys. A Dr mówi, że 6,5 tys + wizyty dodatkowe i witaminy.

Zastanawia mnie jedno. Jestem katoliczką. Do niedawna byłam przeciwna In Vitro ze względu na moją wiarę.. Więc dlaczego Bóg wskazuje mi tą drogę ? Tak mi się wydaje, że właśnie to mi wskazuje, bo przekreślałam In Vitro także z powodu wysokich kosztów, a teraz się okazuje, że to wcale nie jest takie kosztowne.

Nie rozumiem dlaczego nasi znajomi, w większości osoby niewierzące mogą cieszyć się swoim potomstwem, poczętym w sposób naturalny a my jesteśmy tak wystawiani na próbę. Nie życzę nikomu źle, po prostu chciałabym zrozumieć :(

Może Bóg chce Nam wskazać inna drogę, że może mamy odpuścić.. Pogodzić się z porażką. Tylko póki co tych drogowskazów nie widzę. Widzę tylko te złe..

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 grudnia 2016, 09:23

24 kwietnia 2017, 20:09

Stracone wszelkie nadzieje.. Tyle stresu podczas przygotowywania do stymulacji, do punkcji, do transferu. Wszystko na nic. Dziś odebrałam wyniki bety. Nawet cienia cienia nie ma. Nie mogę powstrzymać łez. Został nam jeden mrożaczek :(
Nie wiem skąd brać siłę do dalszej walki.

26 czerwca 2017, 17:15

Po odebraniu wyników z krwi napisałam smsa do Dr.Ch. Odpisał: "Bardzo mi przykro."
Tylko tyle ? Żadnych propozycji ? Ale jak to ?
Czy to oznacza, że czas zrezygnować? Nie ma już żadnych innych opcji ? Wszystkie szanse i możliwości zostały wykorzystane?
Jak się z tym pogodzić.. jak to przetrwać... ?

Serce w skrawkach, nie poskłada się już.

Wiadomość wyedytowana przez autora 26 czerwca 2017, 17:23

3 września 2017, 22:35

SZOK !
Rezerwa wzrosła z 0,88 do 1,53. Ponieważ nie mogłam w to uwierzyć, zrobiłam rezerwę raz jeszcze. Znowu wzrosła ! 1,64 !!!!!!
Nadal nie mogę w to uwierzyć! ❤

3 września 2017, 22:37

Teraz jeszcze genetyka.. dla upewnienia się ze warto dalej walczyć.
Boję się tego co mogą te badania pokazać..

22 października 2017, 12:18

Genetyka ok, rezerwa już też.
O co chodzi.. Płakać mi się chce.
Byłam u Dr. Ch. i on jest przeciwny kolejnej inseminacji, no może nie przeciwny ale twierdzi, że nie ma sensu.
Proponuje kolejne in vitro, ponownie z embrioglue, ale dodalibyśmy lek przeciwskurczowy.
Ja jestem zmęczona hormonami.

Nie po to mam tą dietę oczyszczającą aby teraz wszystko zmarnować i 'zaśmiecić' sobie organizm.

Co prawda do inseminacji również potrzebne są hormony, ale nie tak silne.
:(

Wiadomość wyedytowana przez autora 22 października 2017, 12:17

21 listopada 2017, 22:06

Byłam u wróżki, z głupoty, z ciekawości.
Oczywiście zapytałam o dzidziusia. Powiedziała, że widzi dwa poronienia (chłopiec i dziewczynka), po czym mam zajść w ciążę i po 6 miesiącach od porodu w kolejną ciążę, ale dopiero za 3 lata..

Wiem, że nie mam co w to wierzyć ale chyba mnie to trochę wyluzowało. Odechciewa mi się starań i myślenia, nie chce mi się mierzyć temperatury (ale jednak nadal to robię). Nie chce mi się łykać witamin, leków, tych wszystkich 'zaśmiecaczy'. :(

Najchętniej to rzuciłabym to wszystko i wyjechała gdzieś daleko.

Może to właśnie moja droga ?..

30 listopada 2017, 18:03

Po wczorajszej wizycie u Psychologa zrobiło mi się trochę lepiej ale i tak za bardzo nie wiem jak sobie z tym poradzić.
Powiedziała, że muszę brać pod uwagę wszystko. To, że może będziemy mieć dzieci i to, że może ich nie być.

Ja wiem, że tutaj nie jest moje miejsce. Że ja marzę o wyrwaniu się stąd, daleko od towarzystwa które mnie rani, od dzieci znajomych, udawania szczęśliwości par wokół mnie/nas.

Tylko czy A. też by tego chciał ?


1 2 3