Znowu zaczęłam plamić. Nie jest to jednak jasna, czerwona krew, tylko brązowa, jakby kremowy śluz zabarwiony na brązowo. Boli mnie brzuch i piersi. Czuję się nadzwyczaj nieswojo, bo nigdy nie miałam takich plamień, nawet przed miesiączką. Dodatkowo, jeśli to miesiączka, to nie tylko koniec radości, ale również skrócenie fazy lutealnej.
Może to wina przyjmowanej (na zalecenie ginekologa) luteiny od 10 dni.
Chce mi się płakać, ale dopóki nie pojawi się prawdziwe krwawienie, nie zamierzam się zadręczać. Odpycham od siebie myśl o niepowodzeniu i żalu, że to niesprawiedliwe.
Nienawidzę swojego ciała...
Znowu zaczęłam plamić. Nie jest to jednak jasna, czerwona krew, tylko brązowa, jakby kremowy śluz zabarwiony na brązowo. Boli mnie brzuch i piersi. Czuję się nadzwyczaj nieswojo, bo nigdy nie miałam takich plamień, nawet przed miesiączką. Dodatkowo, jeśli to miesiączka, to nie tylko koniec radości, ale również skrócenie fazy lutealnej.
Może to wina przyjmowanej (na zalecenie ginekologa) luteiny od 10 dni.
Chce mi się płakać, ale dopóki nie pojawi się prawdziwe krwawienie, nie zamierzam się zadręczać. Odpycham od siebie myśl o niepowodzeniu i żalu, że to niesprawiedliwe.
Nienawidzę swojego ciała...
Od jakiegoś czasu mam wzrost apetytu. Dzisiaj postanowiłam wejść na wagę, żeby sprawdzić, ile przytyłam i jak bardzo moje tarczycowe Hashimoto mnie podtucza. Doznałam szoku. Mimo częstych i sporych ostatnio posiłków, schudłam.
Oto przykład, co ze mą robią nerwy i wyczekiwanie miesiączki lub nie z dopatrywaniem się podejrzanych symptomów.
A największy żal mam do mojej ginekolog, która bagatelizuje moje wykresy z Ovu, moje plamienia, nieregularne cykle i fakt, że już rok się staramy i nadal coś jest nie tak. Nawet nie dala mi skierowania dla męża, który chce się przebadać.
Ignorancja, w dodatku za pieniądze.
Znowu te brązowe plamki. Brzuch niby czasem ukłuje, ale nie jak na miesiączkę. Cały Internet przeczytałam poszukując odpowiedzi, jakimi oznakami może być ten zabarwiony śluz. To bardzo rzadkie i niejednoznaczne.
Test zrobię za kilka dni, bo jeszcze nie chcę sobie odebrać nadziei.
Ciąża rozpoczęta 14 lipca 2013
a tą luteinę to miałaś przepisanąprzez gin... na receptę ?? możesz podać szczególy :D
Tak, luteinę przepisała mi ginekolog 30.08- dokładnie podczas wizyty, kiedy na usg widać było pęcherzyk 11 mm w lewym jajniku. Kazała od razu po wizycie kupić w aptece (na receptę) i wziąć od razu dwie tabletki pod język. Potem przez 10 dni miałam brać po dwie tabletki wieczorem i...mocno starać się o dziecko.