Brzuch boli od kilku dni, więc myślałam, że będzie szybciej okres ... miał być wczoraj i dupcia.
Chodzę nabuzowana okropnie.
Wczoraj zjadlam maka. A co też mi się należy czasem
Ile jeszcze ... chciałabym huz być po punkcji . Eh
5:52 budzik, przeczytanie jeszcze raz podania zastrzyku i o 6:00 sama sobie podałam
Mega się bałam ale poszło bez problemu, krewka mi poszła ale to był 1x na sobie (kiedyś mężowi robilam zastrzyki i pieskowi). Jutro go nie potrzebuję do zastrzyku ale pewnie i tak Go obudzę, żeby po prostu był.
Dla wszystkich: Bemfola nie boli (przynajmniej ten pierwszy hehe)
Osioł. Okropny ze mnie Osioł.
W sobotę dzwoniłam do kliniki i umówiłam się na USG na piątek, jeszcze po 5min dzwoniłam 2x z pytaniem czy mam być tą godzinę wcześniej bo znalazłam taki zapis na schemacie stymulacji.
No i wszystko byłoby ok gdyby nie to, że dziś dostałam olśnienia, że zastrzyków mam do czwartku a wizytę w piątek. No i sprawdzam i liczę o co tu chodzi.... a ja na tej kartce jak sobie daty wpisywałam to zapomnialam o 23.03... po prostu ominęłam jedną datę... niby nic ale konsekwencje pewnie by jakieś były..
A więc tak zaczynamy nowy tydzień...
Zastrzyki z lewej strony mi nie idą jakoś haha zrobiłam sobie Trójkąt Bermudzki z "ranek" i każdy zastrzyk byl odczuwalny a po prawej stronie nic ani kropeczeńki ani lekkieko ukłucia
Wczoraj lekko poczułam jajkniki kiedy jechałam po dziurach i potem źle mi się zrobiło w sklepie ( pewnie z głodu), a tak jajniki są praktycznie nie odczuwalne... to dobrze czy źle?
No i wczoraj miałam sporo przezroczystego śluzu, to dobrze czy źle?
Jutro wizyta u lekarza trochę się martwię co mi powie.
I po wizycie. Jest dużo jajeczek z tego co widzialam to mają te największe 1.46, 1.49, 1.58 itp.
Dostałam jeszcze na 2 dni Bemfola 150 i Cetrotide 0.25 mg i w sobotę na 9.15 mamy kontrolę jajeczek.
Pytałam o transfer i dopiero teraz dr M. Powiedział, że to już zależy od tego czy będzie hiperka czy nie ale bliżej punkcji może nam powiedzieć a nie tak jak Pani dr z góry założyła ze będę hiperka i mrożenie.
Ide uczyć sie jak mieszać nowy lek.
Miłego i dużo nadziei
Wiadomość wyedytowana przez autora 24 marca 2022, 12:28
Estradiol 1797 pg/ml
Progesteron 0.976 ng/ml
Jeszcze żebym wiedziała co to znaczy. Hmm..
Wiadomość wyedytowana przez autora 24 marca 2022, 21:44
Ale wyłam... rano o godzinie 6:00 podałam sobie Bemfola i wzięłam się za przygotowanie Cetrotide. I co? I gówno! Tłok mi wyskoczył i lek za 50zł poszedł do kosza a ja w płacz.... a że lek trzeba wyjąć 30 min przed to musiałam go wziąć do pracy. Oczywiście całą drogę przepłakałam i bylam przerażona czy nie zmarnuje kolejnego opakowania. CUDEM SIĘ UDAŁO. Ale nie podałam go całego bo Bóg wie skąd był pęcherzyk powietrza - albo mi sie z nerwów wydawało.
Musiałam jeszcze dzwonić do kliniki, żeby mi dali receptę na jutro i mam dzwonić po 16:00 "czy lekarz wyraził zgodę na wystawienie recepty"... co ma się nie zgodzić? Nie ma wyjścia bo muszę mieć to rano podane... a co jeśli jutro mi się zdarzy to co dzisiaj? I zaczną pękać mi jajeczka?
Boże daj mi siły..
I po kontroli
Jajeczka rosną mają między 1,8 a 2 z hakiem a jedno największe ma 2,6! Jajeczek sporo - oby nie było hiperki, błagam 🙏🙏🙏
Jutro jeszcze mam Bemfola I Cetrotide, w niedzielę Ovitrelle, w poniedziałek test covid a we wtorek na 9:00 punkcja!
Trzymajcie kciuki za nas ❤
Estradiol 1797 pg/ml
Progesteron 0.976 ng/ml
A dziś
Estradiol 1874 pg/ml
Progesteron 0.358 ng/ml
I pierwszy dzień bez zastrzyków. Aż dziwnie mi, kto by pomyślał, że się można przyzwyczaić.
Jutro na 9:00 mam punkcje.
Muszę spiłować mojego pięknego pazurka 🤣
Na 7.50 mam tam być, Muszę jeszcze zrobić badanie Estradiolu i Progesteronu.
Powiem wam, że mam nadzieję, że wyniki będą w normie (żebym ja jeszcze wiedziała co jest norma do transferu 🤣 niestety gdzie nie pytam nikt nie odpowiada, może forum padło 🤣) bo liczymy bardzo na świeży transfer..
Jeśli dni liczymy od środy to moze transfer bylby (6 dniowego zarodka) w poniedziałek 04.04
Fajna data
Staram się nie nastawiać negatywnie ale boję się, że jestem zbyt napalona na to.
Punkcja.
Jakoś się nie stresowałam ani trochę, może dlatego, że 1.02 mialam sono hsg że znieczuleniem więc wiedziałam co i jak
Teraz wracam do domku juz zjadlam bułkę i poprawiłam princepolo i jestem szczęśliwa
Dostałam:
Zamur 250
Dostinex 0.5
Duphaston 0.01
Neopren 0.04
No i dokupiłam osłonkę na żołądek i no-spe.
Właśnie dzwonił embriolog pytał czy nadmiar mrozimy czy utylizujemy.
A jajeczek jest. . 27!!!!!
No i niestety nie będzie świeżego transferu:( szkoda trochę.
Czuje się jak wydrylowana wiśnia... normalnie jakby ktoś mi na głowę skoczył i ręką wyjął zawartość brzucha.
Cały środek obolały, lekko się dotknę w brzuch a boli.. powiem Wam, że jak miałam w sobie te 27 jajeczek to nic nie odczuwałam.
Czy to tak ma być?
Wczoraj było mega źle, nawet pytałam na forum a dziś zadzwoniłam do kliniki z prośbą o telefon od lekarza. Ma niby dzwonić między 12 a 13. Nie będę się stresować, pogadam z nim i jak powie szpital to pojadę od razu. A teraz zrobię sobie listę co mi jest zeby niczego nie pominąć.
- Boli mnie brzuch pod żebrami
- brzuch ogólnie boli mniej niż wczoraj ale jest napięty i wzdęty
- Jak leżę na placech to boli mnie klatka piersiowa nawet jak nosem pociągnę to mnie boli
- rano o 6:00 wstałam żeby zrobić sobie zastrzyk i oblał mnie zimny pot i zaczęło mi się robić słabo i musiałam się położyć żeby nie zemdleć
- ciężko mi żeby nabrać dużo powietrza, mam wrażenie że oddech jest taki płytki
A pisze to dlatego żeby w razie co inne kobiety wiedziały jak reagować bo ja np nie wiem czy to powód aby jechać do szpitala.
Czekam jeszcze na telefon od embriologów
Tak czekamy do 5/6 doby:)
Wiadomość wyedytowana przez autora 30 marca 2022, 09:46
Był telefon od embriologa i tak:
- pobrano 27 komórek
- 16 było dojrzałych
- 4 były złe
- zostało 12 do zapłodnienia
- 6 komórek zamrozili
- 6 komórek zostało zapłodnionych i na stan aktualny wszystkie się zapłodniły! *.*
W niedzielę będą mrozić i w poniedziałek zadzwonią co i jak. Już kocham wszystkie 12
Boże jaka jestem szczęśliwa (mąż też oczywiście) ze udało się aż tyle uzyskać! Miód na moje okropnie zbolałe ciało.
Wiadomość wyedytowana przez autora 30 marca 2022, 10:27
Dostalam już przeciwbólowe teraz leci mi Tetraspan rozkurczowo.
Miałam podwójne usg zbiera się płyn ale jest ok do tego jakieś tam jajeczka są ale jak to powiedziała Pani dr jeśli to hiperka to bardzo mała. Pobralo mi krew na morfologie, kreatyninę i białko. Czekamy na wyniki.
Właśnie a wyniki, hematokryt ok w piątek powrót na usg i kroplówkę.
Czuje się już lepiej dlatego opowiem jak mnie wczoraj potraktowano.
9:15 dzwonie do kliniki z prośbą o pilny telefon od lekarza bo jestem po punkcji a źle sie czuję ( w dniu punkcji podpisujesz min. pismo o tym, że jak coś jest nie tak to od razu kontaktujesz się z kliniką). Pani informuje mnie, że lekarz który wykonywał mi punkcję pracuje dzisiaj do 13:00, więc będzie do mnie dzwonił między 12:00 a 13:00. Czas leci a mi coraz gorzej.. 12:55 - cisza, 13:00 - cisza... o 13:15 straciłam cierpliwość i dzwonię tam, Pani informuje mnie, że lekarz ma opóźnienie, że zostało mu dwóch pacjentów wiec będzie dzwonił do mnie za 15/20 min.
Myślę ok poczekam i tak czekam od rana.
O 14:25 po ponad godzinie na pełnym wkur*** dzwonię tam znowu i pytam o co tu chodzi? Pani w szoku informuje mnie, że dodzwoniłam się na ogólną rejestrację ale już dzwoni do rejestracji w mojej klinice i mi da znać. Po chwili mi mówi że lekarz wyszedł dzisiaj wcześniej i go od dawna nie ma!!!! Oj wybuchłam, że co to ma być, że płacę grube pieniądze a tak jestem traktowana i okłamywana. Bo wiecie co? Nawet jeśli musiał wcześniej wyjść to rejestracja powinna mnie poinformować, albo do kogoś innego przepisać. Dopiero po tym telefonie o 14:25 po 10 min dzwoniła do mnie Pani dr przy której się prawie popłakałam i mi powiedziała, że mam przyjechać bo szkoda jechać na szpital bo tam zrobią aferę i panikę :p
Przyjechałam zbadała mnie, wszystko wytłumaczyła i pod kroplówki mnie dała.
A jak już wychodziłam to trafiła tam inna Pani i tez z bólem po punkcji.. biedna, współczuję jej.
No i na piątek miałam się umówić na usg I na kroplówkę ale jak usłyszałam, że wolny termin ma ten lekarz który mnie zlał to powiedziałam, że wole jednak sobotę i idę do Pani dr, która mnie wczoraj przyjmowała.
U was tez tak jest, że jak jakiś zabieg to inny lekarz? Tam gdzie termin tam was wrzuca? Pytałam się jak wygląda to z transferem i też to zależy od tego kto akurat robi transfer, a pytałam bo nie chce aby ten lekarz ki go robił, i zrobię wszystko abym była u kogoś innego, jak się nie uda to trudno ale świadomie do niego nie pójdę, nie mam zaufania po tym jak mnie potraktowano.
Nadal jestem napompowana, ledwo chodzę, siadam wstaję... wszystko z bólem.
Jedyny plus jest taki, że jak się dobrze położę i nie kręcę to nie boli
Jutro kontrola.
Eh…jak ja dawno nie jeleń maca 🙈 ale pozwalam sobie tylko raz w tygodniu n odstępstwa od diety a wtedy jakoś zawsze wole wybrać jakaś restauracje niż maca. Ale zjadłam fryteczki i mcroyala i np mcflurry do tego 🤪