


do wizyty u lekarza zostało 6 dni





ciągle we mnie iskierka płonie




tak mi się przypomniał tekst męża z wczoraj jak tak stoi się na mnie patrzy i mówi cytuję" cycki Ci urosły"


Wiadomość wyedytowana przez autora 1 kwietnia 2014, 19:08




moje samopoczucie dość pozytywne choć jeśli chodzi o fizyczność to mam delikatne bóle podbrzusza ale nie takie jak na typową @, do tego piersi ciągle takie ciągnące w dół, jakby ciężkie choć w dotyku nie wydają się zbyt pełne






Boże daj mi siłę





Maryjo, Matko Jezusa!
Pod swoim sercem nosiłaś Zbawiciela świata.
Dzięki łasce Ojca naszego w niebiosach poznałaś czym jest radość i ból macierzyństwa.
Znasz moje imię. Znasz moją udrękę i smutek.
Z ukochanym małżonkiem nie możemy doczekać się upragnionego dzieciątka.
Wierzę, że dziecko przychodzi na świat dlatego, że tego chce Bóg.
Dlatego z głęboką wiarą i ufnością błagam Cię o wyproszenie u Stwórcy łaski macierzyństwa.
AMEN!







a jednak korci mnie test korci ale nie dam się



no to pora zacząć loty na miotle, ze ścierą itp

Wiadomość wyedytowana przez autora 3 kwietnia 2014, 10:50




Rano zrobiłam test pepino o czułości 10 no i jedna gruba krecha






















Maryjo Matko mojego wezwania ... czuwaj nade mną


Wiadomość wyedytowana przez autora 6 kwietnia 2014, 16:59







coraz bliżej do wizyty...Daj mi Panie siłę <)))><
mam nadzieję, że w miarę jasno wszystko opiszę w sumie najważniejsza wiadomość pozytywna taka, że z tego się nie zrobiła torbiel i powoli to "coś" maleje ufff




Wiadomość wyedytowana przez autora 7 kwietnia 2014, 20:10








miłego dnia








Jeśli jutro wydarzy się cud to będę musiała pędzikiem lecieć na betę hCg i chyba sobie progesteron zbadam











spokojnej nocy



Dziś dwa dni po terminie spodziewanej @ i test negatywny...a temp. wysoka a nawet nie mam kataru nic a nic a nic


Może rzeczywiście to coś na usg to był niepęknięty pęcherzyk który po woli się wchłaniał i cykl był bezowulacyjny, a lekarz mówił, że to może wydłużyć cykl..eh


Czytałam dziś sporo o przypadkach gdzie test z moczu nie wychodził a beta była ciążowa bo w moczu było zbyt małe stężenie hormonu bo we krwi jest szybciej wykrywalny i jest wyższy...Dziwne to wszystko już..w pierwszej ciąży, którą straciliśmy





Wkurza mnie już to wszystko... ponad 3 lata starań, poronienie po długim staraniu.. i znowu na nowo...mam DOŚĆ.. czy ja jestem aż taką złą osobą, że nie nadaję się na matkę....nic już nie rozumie...błagam, proszę a ciągle pod górkę.. i tak może w tej chwili się żalę ale już nie mam sił.. za długo to w sobie noszę.. a nie zrozumie mnie ktoś kto nie był i nie jest i nie będzie w mojej sytuacji.. i chociaż mam kochanego męża z którym mogę rozmawiać o wszystkim to o tym bólu nie.. bo on chyba tego nie rozumie.. ciągle słyszę, że w końcu się uda...ale kiedy będzie to w końcu...mówi, że jak raz się udało to uda się i drugi..ale ile tego czasu...?? Znowu mam czekać prawie 3 lata..tyle nie wytrzymam....

Chyba pora powiedzieć DOŚĆ

Nie czuję się 100% kobietą



A dziś na rozluźnienie małe zakupy "ciuszkowe"

zakupy udane nawet bardzo

no i pojawiła się masa kremowego - brązowego troszkę śluzu więc chyba @ jest już u bram...uff tylko czemu piersi bolą bardziej




Wiadomość wyedytowana przez autora 11 kwietnia 2014, 15:39


i powiedział żebym dzwoniła do niego we wt po świętach to będzie mój 12dc i umówimy się na USG "w połowie" mojego cyklu




















A co do świąt











A prócz kucharzenia to porządki w sumie porobione


Święta przybywajcie

A w między czasie jeszcze chwile przyjemności z mężusiem













już na nic nie czekam,
poddaję się

tyle bitew przegranych...
czas przegrać wojnę







W tym cyklu postanowiłam nie testować przed terminem @ no ale @ gdyby owulacja była 16dc powinna być w 30dc a że 29dc miałam wizytę u lekarza to skusiłam się rano na test i tak pepino 10 paskowy pokazał blady bladzioch a pre-test 25 płytkowy był negatywny..powiedziałam o tym lekarzowi, lekarz zrobił usg mówił, że wszystko w porządku i że mam bardzo ładne endometrium bo aż 15,5mm dla porównania w innym cyklu też w 29dniu moje endo. wynosiło zaledwie 8mm z hakiem, lekarz mówił, że może ono być ciążowe ale wiadomo jak jest..na dwoje babka wróżyła i umówiłam się z nim, że we wt 30dc zrobię hCg i jak wyjdzie dodatnie to mam brać tak dla wsparcia dup-ka 3x1 ... no ale tego 30dc z rana znowu zrobiłam pepino ten co dzień wcześniej bo mi się jeden ostał i też bladzioch ale ciemniejszy a bobo-test 25 płytkowy negatywny..poszłam na hCg a tam zaledwie 3,04 gdzie norma w moim laboratorium przy braku ciąży to od 0 do 2..więc coś się chyba zadziało albo dzieje.. dzwoniłam do lekarza kazał brać dup-ka i powtórzyć w czw. badanie. To już jutro a ja tak się boję




hCg dziś zaledwie < 0,5 coś mogło być ale się znowu nie utrzymało.. chyba jestem aż nad to zbyt złym człowiekiem by zasłużyć wg. Boga na ten najcennieszy dar....koniec..nie ma po co być

oczekuję na @ i jeszcze jeden cykl z CLO .. jeśli się nie uda to chyba już nigdy się nie uda




Każdej niedzieli swoją intencję poświęcam już nawet nie za dar macierzyństwa ale za wszystkie dzieci nienarodzone/utracone by dobry Bóg, który jest pełen miłosierdzia pozwolił im powrócić na ziemię. Tutaj gdzie czekają na Nich najbliżsi...Nie wiem ile jeszcze wytrzymam. Wiem, że podupadam i wątpię ale tyle lat, tyle leków, tyle badań, to ciągłe oczekiwanie a kiedy zdarza się CUD zbyt szybko odchodzi i wszystko zaczyna się na nowo








Tak dziś sobie obserwowałam mój wykres w tym cyklu i mogę przypuszczać, że po objawach takich jak temp. śluz i moje odczucia fizyczne owulacja była na przełomie 12/14dc chociaż obstawiałabym 13dc ale jak na mnie to bardzo szybko, nawet z CLO...no nic jeśli owulacja była to fajnie a teraz wszystko w rękach Boga czy okaże się owocna..jeśli tak to do zagnieżdżenia może dojść nawet w dniu przewidywanego terminu porodu Naszego CUDU wyjątkowego





Jednak chciałam by ten cykl od 1dc aż do terminu @ był na luzie i spokojny. W końcu wakacje, wesele, chrzciny miałabym czym zająć głowę ale mam "dylemat" bo wiem, że jak tylko zobaczę II kreski na teście muszę brać wsparcie w formie dup-ka i nie wiem czy brać go ze sobą w góry..bo jeśli owulacja była tak wcześnie to @ pojawić się powinna prawdopodobnie (oby jej nie było przez kolejnych ok 40tyg.) ok 24/25lipca więc chyba będę musiała test robić na urlopie..myślę, że chyba tak zrobię bo przynajmniej ze spokojnym sumieniem będę mogła spędzać dalej czas na wędrówkach w górach niż gdyby po powrocie okazało się, że jest Maluszek a ja Go znowu bym straciła..lepiej dmuchać na zimne - jak to mówią. W końcu tabl. i test nie zajmują dużo miejsca. No ale postanowione, że test najwcześniej w dniu @ albo dzień po i zabieram tylko jeden test. W sumie wszystko pozostaje w rękach Boga i wakacje zakończę albo z "gapowiczem" albo z @. Wolałabym opcję nr 1. Ale ja mogę woleć i chcieć a będzie tak jak Bóg chce...
CZEKAM !!!!
